Jak do mnie to nie trafiłeś, nie jem złowionych ryb bo nie lubię, prędzej kogoś nimi obdaruję. Nic nie zrozumiałeś, śmieszy mnie ten płacz hipokryty nad biedną rybką. Dziadka opierniczacie za leszcza bo się da, opierniczcie i zablokujcie te masowe odłowy, na to nie ma odważnych sami klawiaturowcy. Te twoje wypuszczone rybki i tak trafia na czyjś stół inną drogą ale trafią wzbogacając przy okazji zasiedziały zarząd który już dawno powinien nie istnieć.
No u mnie z osiem lat trwało, tylko że odławiał akurat prywatny dzierżawca, zostawił to co przez oczka w siatkach przelazło, woda z 5ha, ludzie łowią, ryby są :
- płoć +/- 30, często,gęsto
-wzdręga + 30, jeszcze częściej
-okoń + 30, jest, było parę 40
-lin +/- 50 jest
-bąk +/- 45 jest
-karp 35-70 jest
i to na 5HA, tylko jest tam jedno ale :))) Osobiśćie uważam że zbiorniki od jakiś 40-50 ha są przez wędkarzy nie do przełowienia, zaraz ktoś pewnie napisze że jak 452.000 ludzi będą łowić codziennie to zostanie z nich pustynia :) Na wodach na których łowię jakioś tłoku nie widuję, zazwyczaj da się policzyć wszystkich na palcach jednej ręki, poza tym duża część brzegów tych jezior jest niedostępna dla piechura a poza tym z tej całej rzeszy prawie 700 000 członków pewnie jakieś 70%-80% jest na rybach raz w tygodniu, w sobotę albo w niedzielę.
....łowili wszyscy zabierali wszyscy i to w ilościach po 50-70kg na łebka....No wypisz wymaluj obraz polskiego wędkarstwa, naszczęście powoli się to zmienia. (2016/12/01 19:55)
Berthold, znam dokładnie wodę którą od roku obławiasz jestem w pobliżu Odry czasem 3 razy w tygodniu na strzelnicy na treningach i widzę co się tam dzieje i pamiętam jak chwalili się odłowami kontrolnymi że to woda klenia i brzany, ale było to w czasach gdy woda należała do opolskiego i zaraz po przejęciu przez katowickie zrobili te kontrolne odłowy i byli w szoku ile i czego wyłoniło później nie wiem ale dziś nie można poznać tej wody. Z powodu takich mondrali jak tu można spotkać od kilku lat na rybach jestem dokładnie dwa razy w roku i to ze spinningem daleko od myślących inaczej, szkoda zadawać się i tracić czas z różnymi idiotami a takich wśród wędkarzy nie brakuje.
No u mnie z osiem lat trwało, tylko że odławiał akurat prywatny dzierżawca, zostawił to co przez oczka w siatkach przelazło, woda z 5ha, ludzie łowią, ryby są :
- płoć +/- 30, często,gęsto
-wzdręga + 30, jeszcze częściej
-okoń + 30, jest, było parę 40
-lin +/- 50 jest
-bąk +/- 45 jest
-karp 35-70 jest
i to na 5HA, tylko jest tam jedno ale :))) Osobiśćie uważam że zbiorniki od jakiś 40-50 ha są przez wędkarzy nie do przełowienia, zaraz ktoś pewnie napisze że jak 452.000 ludzi będą łowić codziennie to zostanie z nich pustynia :) Na wodach na których łowię jakioś tłoku nie widuję, zazwyczaj da się policzyć wszystkich na palcach jednej ręki, poza tym duża część brzegów tych jezior jest niedostępna dla piechura a poza tym z tej całej rzeszy prawie 700 000 członków pewnie jakieś 70%-80% jest na rybach raz w tygodniu, w sobotę albo w niedzielę.
Przestań mnie juz straszyć i nie ośmieszaj się. To dziecinne. Już raz ci napisałem co tym żałosnym tekście sądzę. Kiedy w końcu zrozumiesz ze najwięcej szkody to robią kolesie z pzw, pewnie zresztą twoi dlatego tak ci to nie pasuje. Najprościej wmawiać ze jakiś Henio zabrał wszystkie ryby, Henio ma limit i mało który Henio go zapełni, to populizm wymyślony przez tłustych działaczy. Limit powinien być tak bezpieczny żeby wody nie odłowiono, jeśli tak nie jest to po co pozwala się Heniowi zabierać ryby ? To też lenistwo działaczy ? Zbadać rybostan i określić ile czego wolno Heniowi zabrać. Badają, oczywiście ale co z wody ukraść i sprzedać a potem wmawiają tym podatnym to nie my to Henio. Nie liczę że zrozumiesz a już na pewno że przyznasz racje, nie pasuje i psuje interes.Odwaga się skończyła? Nie straszę - oddajesz ryby ? Wsyd dla wedkarza !!
A "wędkarstwo" to tylko z brzegu idzie uprawiać? to j.Kochanka ma z 10 miejsc do połowu z brzegu,reszta jest niedostępna a mimo to chłopcy radę dali.
No nie mów że wędkarze przełowili 3000ha, jak z brzegu mają dostęp do 5-10% zbiornika?
Luxxxis ja też często na tych 5ha łowię,pamiętam czasy przed rybakami, po nich i wiem co jest teraz więc nie pisz mi że jakiś "błąd" bo ja nie dzielę ani nie mnoże ja tam łowię,ze szczupakiem fakt jest cienko ale co do białej ryby naprawdę nie ma co narzekać.
Matematyki nie oszukasz. Niestety wielu mialo chyba do szkoly pod gorke ( a juz na 100% ten co wymyslil obecne limity). Bardzo mi sie spodobala ostatnia jaka czytalem argumentacja Koniecznego (dyrektor Okregu w Krosnie) czemu nie pozwolic brac 1 (slownie 1 lipienia) w roku. San to rzeka bardzo oblegana przez muszkarzy. Lipieni jest w brod. Zalozmy ze kazdy kto na niej lowi zabierze 1 rybe w granicach 40 cm. Na odcinku od Hoczewki do powiedzmy Postolowa lowi w roku okolo 1000 wedkarzy ( a moze i wiecej). 1000 takich ryb mniej w wodzie to duzo, a radocha z jedzenia zadna (no bo kto naje sie 1 lipieniem). A teraz wprowadzmy limit nie 1 ryba na rok a 1 na dzien. W ciagu roku na wspomnianym odcinku nie ma zadnej duzej ryby.A "wędkarstwo" to tylko z brzegu idzie uprawiać? to j.Kochanka ma z 10 miejsc do połowu z brzegu,reszta jest niedostępna a mimo to chłopcy radę dali.
No nie mów że wędkarze przełowili 3000ha, jak z brzegu mają dostęp do 5-10% zbiornika?
Luxxxis ja też często na tych 5ha łowię,pamiętam czasy przed rybakami, po nich i wiem co jest teraz więc nie pisz mi że jakiś "błąd" bo ja nie dzielę ani nie mnoże ja tam łowię,ze szczupakiem fakt jest cienko ale co do białej ryby naprawdę nie ma co narzekać.
Nie mam ci pisać że "błąd" ? a dlaczego? ty gorsze rzeczy mi pisałeś bez powodu a ja tylko wykazuję lukę w rozumowaniu .Nie można winy za bezrybie upatrywać tylko w rybackich siatach umywając ręce od tego co dzieje się dwa,trzy stanowiska z boku.
To że jest jak jest to zbiór kilku czynników -rybaków,wędkarzy,pogarszających się warunków bytowych,itd...
Ja dzielę i mnożę jak to nazwałeś,matematyka jest dziedziną której nie da się oszukać i naciągac faktów ,-rybacy,-ile mogą na 1 zaciągu wytłuc esoxa z 30h wody? tonę?
To jakieś 1000 kilówek,śledzi dla uproszczenia, wpuść tam 20 łódek co dzień,niech każda utłucze 3 sztuki przez 4 msc tj 120dni =3 razy 20 =60 dziennie,razy 120 =720 szt. Już prawie się zrównały "ekipy",ja do mnożenia przyjąłem wariant sezonu 4 msc a trwa o 3msc dłużej ... Nie wziąłem też pod uwagę twoich 5-10 proc dostępności z brzegu i faktu że średnia to więcej niż umowne 3 szt na łeb ...