Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Cześć
Krzysztof ja wiem o co pytał Ryszard:-)
Myślisz jak ja zaczynałem - chleb, ziemniaki i kukurydza. Jak podwędziłem Matce cukier waniliowy to było super.
Potem się troszkę zmieniło a jeszcze później całkiem dostałem kota:-)
W tej chwili nie wyobrażam sobie wyprawy bez kulek itd.
Józiu z całym szacunkiem ale złowić karpia w stawie to żadna sztuka. Przyjedź z tą zanętą na Zalew Zegrzyński i pokaż co zanęta potrafi.
Boję się, że ten temat to znowu granat wrzucony w szambo. Ci co kiedyś łowili ( na przykład ja ) potwierdzą, że kiedyś było inaczej. Chleb i ziemniaki, kukurydza i groch, ciasto z manny to były patenty na duże ryby. Dziś młodzi wędkarze wypisują cuda nie widy o kulkach i zanętach, które same rzekomo łowią. Walą kilogramami do wody te swoje wynalazki nie myśląc prawie wcale o skutkach swojego postępowania.
A cały sekret to sypać dobry towar a nie dużo.
Janusz JKarp
Witam
Duże ilości zanęty dporowadzają do przekarmienia. Osobiście nęcę czasami samą konserwową kukurydzą i mam lepsze efekty od kolegów którzy wrzucają tony karmy. Wystarczy, że jeden karmiciel usiędzie obok mnie i nie łowimy obydwaj. Paczka kupczej karmy wystarcza mi na 2-3 dni nęcenia do niej dodaję białe albo pinkę i kuku jeśli siedzę na lina czy karpia. Najlepsze efekty miałem po zrobieniu zanęty z bułki, babki drożdżowej i odrobiny makarony i kukurydzy konserwowej, całość zakropiłem zalewą z puszki. Braniom nie było końca przez karpie liny do sporych karasi. Nęciłem tym zaraz po Wielkanocy. W tym roku poproszę mamę żeby upiekła o kilka babek więcej i zasuszę sobie. Wyprubujcie polecam!!!
(2011/03/07 10:04)