Kupić, to Ty możesz żywca na kolację, albo do swojego stawiku na działce, a na żywca to możesz i MUSISZ pozyskać rybki TYLKO z tego łowiska, w którym na niego będziesz wędkował.
RAPR
3.11. Ryby przeznaczone na przynętę mogą być wprowadzone wyłącznie do wód, z
których zostały pozyskane – z wyłączeniem gatunków wymienionych w pkt 3.7. Ryby
przeznaczone na przynętę, w stanie żywym można przechowywać w specjalnym
sadzyku lub w siatce jak w pkt 3.5
Kupić, to Ty możesz żywca na kolację, albo do swojego stawiku na działce, a na żywca to możesz i MUSISZ pozyskać rybki TYLKO z tego łowiska, w którym na niego będziesz wędkował.
RAPR
3.11. Ryby przeznaczone na przynętę mogą być wprowadzone wyłącznie do wód, z
których zostały pozyskane – z wyłączeniem gatunków wymienionych w pkt 3.7. Ryby
przeznaczone na przynętę, w stanie żywym można przechowywać w specjalnym
sadzyku lub w siatce jak w pkt 3.5
witaj Mastiff mam pytanie odnośnie żywca ,z wody w której będę łowił ok.ale słyszałem ,że przynęta powinna mieć wymiar...
Jeśli na przynętę będziesz stosował rybkę, która ma wymiar ochronnym w wielu okręgach, np. płotka, okonek itp, to oczywiście, ale o innych ograniczeniach żywców nie objętych limitem nie słyszałem.(2011/05/14 20:36)
A ja tak z ciekawości zapytam......kto i w jaki sposób może sprawdzić skąd ja mam żywca? Mogę kupić w sklepie a w razie kontroli powiedzieć że złapałem. Nie łapię na żywca (nie lubię tej metody), ale gdybym łapał to olewałbym równo powyższy artykuł RAPR.
No i tu się kłania już inna bajka. Jej tytuł to "Etyka i uczciwość wędkarza".
(2011/05/14 20:50)a i tutaj masz rację a korzystając z tego że cię tutaj widzę chciałbym jeszcze raz serdecznie podziękować za pomoc łajba pływa i ma się dobrze ma tylko malutki przeciek taka szklanka wody w jednej komorze na tydzień ale to pikuś jeszcze raz dzięki
Nie ma za co. Pomóc komuś w kwestiach wodniackich, to dla mnie czysta przyjemność. A ta woda, to norma, to nie przeciek, tylko "pot" krypy. Każda krypa się poci, a drewniaki szczególnie, bo drzewo oddaje wilgoć mikroszczelinkami. Żeby spokojnie pływać, mozesz tam w komorze zalepikować powierzchnię i po strachu.
A jaka radocha dla dzieci, kiedy poproszę o złowienie żywczyka bacikiem albo podrywką. Sam też mam więcej radochy z tego i satysfakcji.
A jaka radocha dla dzieci, kiedy poproszę o złowienie żywczyka bacikiem albo podrywką. Sam też mam więcej radochy z tego i satysfakcji.
Radocha jak cholera. Szczególnie kiedy potrzebujesz żywca na "blady świt" dnia kolejnego.
Dla dobrego wędkarza to 5 minut "batowania" i pół bułki do wody, albo tak jak Roman napisał- pół godzinki wcześniej na łowisku, jeszcze bledszym świtem i rozgrzewka z batem albo podrywką. To jak żywca w sklepie, to i szczupaka będzie szybciej i łatwiej w sklepie, po co to łowić tak jak żywczyki.
(2011/05/14 21:57)Dla dobrego wędkarza to 5 minut "batowania" i pół bułki do wody, albo tak jak Roman napisał- pół godzinki wcześniej na łowisku, jeszcze bledszym świtem i rozgrzewka z batem albo podrywką. To jak żywca w sklepie, to i szczupaka będzie szybciej i łatwiej w sklepie, po co to łowić tak jak żywczyki.
No nie nie nie, żywiec ze sklepu to nie żywiec. Tego nie napisałem. Ale karasek ze stawku jak znalazł. I do rana przeżyje.
ale moim zdaniem ostatnimi czasy wędkarstwo idzie na łatwiznę zobacz sam echosondy,żywce kupowane w sklepie ,wywożenie przynęt i zestawów zdalnie sterowanymi łódkami,elektroniczne centralki,samo zacinające spławiki echh do czego to jeszcze trochę i dojdzie
Nie no dla mnie spoko bo i tak spina głównie używam, tyle że nie spotkałem się jeszcze z akwenem gdzie karaś przyniesiony przez wędkarzy by wyparł rodzime gatunki ryb. No chyba, że inne choroby itd ble ble ble
Nie no dla mnie spoko bo i tak spina głównie używam, tyle że nie spotkałem się jeszcze z akwenem gdzie karaś przyniesiony przez wędkarzy by wyparł rodzime gatunki ryb. No chyba, że inne choroby itd ble ble ble
A ja tak z ciekawości zapytam......kto i w jaki sposób może sprawdzić skąd ja mam żywca? Mogę kupić w sklepie a w razie kontroli powiedzieć że złapałem. Nie łapię na żywca (nie lubię tej metody), ale gdybym łapał to olewałbym równo powyższy artykuł RAPR.No i tu się kłania już inna bajka. Jej tytuł to "Etyka i uczciwość wędkarza".
Nie no dla mnie spoko bo i tak spina głównie używam, tyle że nie spotkałem się jeszcze z akwenem gdzie karaś przyniesiony przez wędkarzy by wyparł rodzime gatunki ryb. No chyba, że inne choroby itd ble ble ble
Kolega prowadzacy sklep wedkarski nie prowadzi sprzedaży żywców, mówił mi coś o atescie i przepisach, ale poradził mi , gdzie go mogę zdobyć, by zaraz wedkowac :)