Witam, często łowie na rzekach, na przepływanke, lecz mam odwieczny problem z moją wędką. Otwieram kołowrotek, pozwalam aby nurt wyciągał żyłke, a na szczytówce rzyłka się blokuje (choć nic nie jest poplątane) i rujnuje mój wewnętrzny spokój, bo żeby spławik popłyną dalej musze go szarpnąć lekko żeby rozwinąć troche żyłki. Dodam że przelotki dokładnie wyczyściłem.
Problem chyba leży w żyłce, bo jak rozwija mi się ona z kołowrotka, wygląda jak długa, cienka sprężyna. To już jest chyba moja 4 żyłka, z każdą miałem podobne problemy, niezależnie czy dałem za nią 10 zł czy 25zł.
Mogli byście mi polecić cienką a mocną i nie zapamiętującą kształtu żyłke? Miękką, żeby nie rozwijała mi sie samoczynnye ze szpuli... Jaką firme i model byście polecali?