Zaloguj się do konta

Zrozumieć wędkarstwo - podstawy

utworzono: 2013/05/27 15:13
zbynio 33




Rybę spokojnego żeru łowię do maja, kiedy to w mojej okolicy nie ma czego łowić na spinning. A mimo to obejrzałem praktycznie wszystkie filmiki Kacpra. Uważam, że młody chłopak może z nich się dowiedzieć jak ważne jest nęcenie, jak zbudować poprawnie zestaw, jak łowić z przepływanki itd. Co z tego, że pojedzie on na wycieczkę, jak nie nauczy się łowić ryb?
A organizowanie zawodów dla dzieci, np na dzień dziecka to jest co? U nas na takie zawody przychodzą dziesiątki dzieciaków, które chcą tylko spróbować. A później łowią dalej, od zawodów zaczyna się ich przygoda z wędkarstwem.
Jak jestem nad wodą i rozmawiam z ludźmi, to najczęściej narzekają Ci, którzy nie umieją nic złowić. Źle jest w Polsce, bo PZW to, PZW tamto. Ale znam również ludzi łowiących w spinningowej kadrze Polski, żaden z nich nie powiedział nigdy "tu nie ma ryb". Bo oni mają większą wiedzę i wiedzą jak ryby łowić. Nie lamentują tylko łowią w sposób taki, o którym prawdopodobnie nie ma pojęcia większość z nas.

O to jest podejście do sprawy :)). Ryby są tylko wy nie umiecie łowić :))). Wymówka PZW. Na jednym prywatnym łowisku też tak mówią o karpiach. Pytałem kilka lat temu, czy mają karpie +15 kg w stawie, bo takie minimum mnie interesowały. Odpowiedź była że i większe mają:)))). Przeglądałem galerie łowiska i po latach rekord karpia jest zdaje się 8 kg z groszami.... Wniosek nasuwa się jeden takich karpi tam nie ma. No chyba, że tyle ludzi co tam się przewinęło przez te lata nie umiało łowić, a stawek ma 2 ha :)).
Dzieciak jak nic nie będzie łowił, to mu się znudzi. Życia bym musiał nie znać, żeby uwierzyć w te opowieści o zachęcaniu młodzieży.... Strata kasy nic więcej... na te zawody.. U mnie zawody kończyły się kilkoma uklejkami :))), albo bez ryby :))). Wniosek jaki? Zawodnicy nie umieją łowić :))). Oczywiście jest dużo nieudaczników, którzy nie maja pojęcia o łowieniu i nawet przy pełnej osadzie zbiornika nie potrafią nic złowić.
@89krzysztof jak myślisz dlaczego zawodnik nie powie, że nie ma ryb?:) To tak jak by podciął gałąź na której siedzi :)).
[2014-07-22 22:56]

89krzysztof

Owszem zdarzają się dni, kiedy ryba wybitnie nie bierze. Wtedy najlepsza zanęta, najlepszy sprzęt i ogrom wiedzy nie pomoże. Tak jak było np na ostatnich mistrzostwach okręgu katowickiego.
Nie można generalizować i wrzucać wszystkich wód do jednego worka. Tutaj ryba jest, tam jej nie ma. A nawet jeśli jest, to nie każdy ją złowi.
Ale jeździłem też po okręgowych zawodach spinningowych. Pływałem z tymi, którzy z pewnością wiedzą więcej i umieją więcej ode mnie. Dużo się nauczyłem i pokazali jaka przepaść jest między mną, a nimi. A jeśli pojadę na wody okoliczne, to też nieskromnie powiem, że widzę różnicę między moimi wynikami, a wynikami innych, którzy ciągle narzekają na brak ryb. A zdarzało się, że w tym samym miejscu w którym stał taki człowiek wyjąłem jakąś rybę.
Ja mimo wszystko nie mam niczego do zawodów. Jak ktoś chce, to bierze w nich udział, inny nie bierze. Wody mamy tyle, że jeśli jedna jest zamknięta, można jechać na inną. A jeśli ktoś z natury jest marudą, to i tak znajdzie podstawy do narzekania:)
Dlaczego zawodnik nie powie, że nie ma ryb? Bo ryby są, ale nie dla każdego. Tak ja to widzę. :)
[2014-07-22 23:14]

zbynio 33

Krzysztof tu nie chodzi o marudzenie, tylko o realne stwierdzenie faktów. Nie ma co się cieszyć jak głupi do sera i powtarzać teorii wyssanych z palca, że ryby jest pełno tylko wy nie umiecie lowic. W czasie zawodów, kiedy to zawodnicy mordowali drobnice i zajmowali moje miejsce ja nie płakałem i w tym czasie zrobiłem limit na luzie :), a oni męczyli uklejki :). Jak jeszcze trochę polowisz z zawodnikami to pojmiesz, że jeżeli nie ma ryb to nie ma i żadna wiedzą ani doświadczenie tu nie pomoże. Zapytaj starszych kolegów. A takie gadanie PZW jest na rękę, bo po co zarybiac i gonić Klusoli skoro ryba jest tylko wy nie umiecie łowić :))). Zawody i zawodnicy potrzebni są jak dziura w moście. Pieniądze jeżeli mają być wydane na sport to wolałbym żeby poszły na f1 :). Krzysztof jak jeszcze trochę polowisz to nauczysz się kiedy poznać gdzie ryby nie ma, a kody nie bierze, ale do tego potrzebne jest doświadczenie, umiejętność czytania wody itd...  [2014-07-23 08:26]

89krzysztof

Zbyszek, a co ja pisałem wyżej? Doskonale wiem, że jeśli nie ma ryby, to się jej nie złowi. Ale mi chodzi głównie o sytuację, kiedy narzekają ludzie na brak ryby we wodzie, w której ta ryba jest. Tak jest najczęściej.
Wędkarstwo sportowe, a wędkarstwo amatorskie to dwie różne sprawy. Ja jadę na ryby i wolę złowić jednego 80+ niż złowić 5sandaczyków po 40cm.
Ale ja rozumiem ludzi, którzy jadą na zawody i łowią 100 uklejek w godzinę. A większość ich tylko gani. Wędkarstwo to łowienie ryb na wędkę, a że jeden woli złowić dużo małych sztuk, a drugi jedną konkretną... oboje są wędkarzami.
A to, że mam 25lat, nie znaczy że o łowieniu nic nie wiem. 18 lat spędzonych nad wodą trochę mi dało. A do tego mam szczęście, że mogę łowić z naprawdę dobrymi wędkarzami, od których nauczyć się można wiele. I niejeden z kolegów na forum chciałby mieć taką możliwość.
[2014-07-23 08:56]

pawelz

Zbyszek, a co ja pisałem wyżej? Doskonale wiem, że jeśli nie ma ryby, to się jej nie złowi. Ale mi chodzi głównie o sytuację, kiedy narzekają ludzie na brak ryby we wodzie, w której ta ryba jest. Tak jest najczęściej.
Wędkarstwo sportowe, a wędkarstwo amatorskie to dwie różne sprawy. Ja jadę na ryby i wolę złowić jednego 80+ niż złowić 5sandaczyków po 40cm.
Ale ja rozumiem ludzi, którzy jadą na zawody i łowią 100 uklejek w godzinę. A większość ich tylko gani. Wędkarstwo to łowienie ryb na wędkę, a że jeden woli złowić dużo małych sztuk, a drugi jedną konkretną... oboje są wędkarzami.
A to, że mam 25lat, nie znaczy że o łowieniu nic nie wiem. 18 lat spędzonych nad wodą trochę mi dało. A do tego mam szczęście, że mogę łowić z naprawdę dobrymi wędkarzami, od których nauczyć się można wiele. I niejeden z kolegów na forum chciałby mieć taką możliwość.

Skoro tak dalece od siebie te dwa "wedkarstwa" roznia, to czemu jednych i drugich pakuje sie do jednego wora ?. Czemu jedni sa uprzywilejowani inni nie ?. Czemu zawodnik na OS Dunajec placil polowke licencji a ja musze cala ?. Kto wyrownal i z czego te roznice ?. Czemu zwiazek Krosno wziol ode mnie bez mrugniecia kase za lowienie po czym nastepnego dnia udostepnil mi polowe wykupionej wody. Niech sportowcy utworza sobie wlasny zwiazek, niech placa skladki, staja do przetargow i tworza wlasne lowiska. I robia na nich co chca.
Pisales kolego gdzies wczesniej, ze jest duzo roznej wody i jesli jedna zamkna mozna jechac na inna. Na 2 OS w Polsce (bo tyle jest muchowych pod patronatem PZW) przyjezdzaja ludzie z calej Polski. Pokonuja kilkaset kilometrow nie po to, zeby ktos z dnia na dzien powiedzial im ze nie moga tu lowic. Zwlaszcza. ze jak zamawialem licencje nikt nawet sie nie zajaknal o zamknieciu wody. A zamawialem w czwartek a nad woda bylem w sobote.
[2014-07-23 09:17]

zbynio 33

Paweł to ja miałem ostatnio taką sytuację na prywatnej wodzie, że przyjechałem i zanęciłem, rozłożyłem się i po pół godziny przyszła żona właściciela i mówi,że tu nie wolno łowić. Wiele nie dyskutowałem, bo bym ją utopił pewnie :). Mogła powiedzieć na początku co i jak. Spakowałem się w nerwach i do samochodu poszedłem i w tej chwili nadjechał właściciel i pyta co ja robię. Powiedziałem mu, że zanęciłem rozłożyłem się, a po pół godziny przyszła pani i kazała się przesiąść z miejscówki. Właściciel zrobił się czerwony i zielony z nerwów i opieprzył żonę. Pozwolił mi łowić tam gdzie chcę i dostałem wstęp za darmo do końca roku.....
[2014-07-23 11:17]

darek-salamon

Jakieś dziwne twierdzenia ze młody jak nie połowi to się zniechęci ,bzdura ja pokochałem naturę i wędkarstwo nie po to zeby mi brały ryby od razu jak głupie. Pokochałem wędkarstwo za śpiew ptaków za ciszę i taką tajemniczą atmosferę nad wodą magicznie niepowtarzalną.Początki były toporne i szło nie od razu gładko .Właśnie czym trudniej tym lepiej bo to od razu nas hartuje i wzmacnia nasz wędkarski charakter.Wędkarz bez cierpliwości to nie wędkarz.Wszystcy piszecie że robicie wypady na ryby nie po ryby.Odpocząć poobserwować przyrodę i być z nią całym ciałem i duszą.Jak od razu się taki czlowiek młody nastawi ze musi łapać wszędzie i dużo to nie jest dobrze, bo pojedzie na nieznane łowisko nic nie złowi i go to od razu dołuje bo nauczony bedzie ze trzeba duzo łowić ,nie ważna jakość ale ilość.Trzeba jeżdzić nad różne wody obserwować jak żeruje lin a jak leszcz co się w wodzie dzieje .To najlepszy i nieoceniony elementarz tak jak bez niego dziecko nie nauczy się czytać będzie analfabetom ,tak i wędkarz jak nie zobaczy na wlasne oczy jak zyje woda nie poczuje klimatu o co w wędkarstwie chodzi to nie będzie dobrym wędkarzem i większość uczy się tylko czytając co piszą inni.Ja od lat cieszę się wiedzą zdobytą nad wodą osobiście ,metodą prób i błedów ,przeplecioną porazkami i sukcesami.Wieksza jest satysfakcja jak coś osiągamy sami .Czy z punktu widzenia moich minionych lat w wedkarstwie chciałbym mieć od razu wyniki i wszystko podane od razu na tacy? Od początku lowić duze ilosci ryb? Nie ,,,bo wlaśnie to by mi się za szybko przejadło bo co za duzo to i nie zdrowo.Bo cieszy mnie kazda zlowiona ryba ,a najbardziej to ze nie wiem tak naprawdę co złowię i o to chodzi bo jakbym z gory wiedział to nie byloby to tak porywające i tajemnicze .Nawet hol i utrata wielkiej ryby przynosi mi uśmiech i radosć na twarzy bo o to mi w wędkarstwie chodzi.Radość z wędkowania i obcowania z naturą.Trzepanie uklejek i plotek bez sensu to jak trzepanie ko.. sorry piany.Zwracanie na siebie za wszelką cenę uwagi i chęć blyśnięcia ,nie wiem po co i czemu ma to słuzyć .Nasze hobby ma być sposobem na zycie i radoscią z tego plynącą ,kazdy to inaczej przezywa i osobiście, zeby coś lub kogoś kochać nie trzeba się od razu chwalić i wszystkim to udowadniać ,wystarzczy ze to widać i tylko my to czujemy. [2014-07-23 11:37]

zbynio 33

Jakieś dziwne twierdzenia ze młody jak nie połowi to się zniechęci ,bzdura ja pokochałem naturę i wędkarstwo nie po to zeby mi brały ryby od razu jak głupie. Pokochałem wędkarstwo za śpiew ptaków za ciszę i taką tajemniczą atmosferę nad wodą magicznie niepowtarzalną.Początki były toporne i szło nie od razu gładko .Właśnie czym trudniej tym lepiej bo to od razu nas hartuje i wzmacnia nasz wędkarski charakter.Wędkarz bez cierpliwości to nie wędkarz.Wszystcy piszecie że robicie wypady na ryby nie po ryby.Odpocząć poobserwować przyrodę i być z nią całym ciałem i duszą.Jak od razu się taki czlowiek młody nastawi ze musi łapać wszędzie i dużo to nie jest dobrze, bo pojedzie na nieznane łowisko nic nie złowi i go to od razu dołuje bo nauczony bedzie ze trzeba duzo łowić ,nie ważna jakość ale ilość.Trzeba jeżdzić nad różne wody obserwować jak żeruje lin a jak leszcz co się w wodzie dzieje .To najlepszy i nieoceniony elementarz tak jak bez niego dziecko nie nauczy się czytać będzie analfabetom ,tak i wędkarz jak nie zobaczy na wlasne oczy jak zyje woda nie poczuje klimatu o co w wędkarstwie chodzi to nie będzie dobrym wędkarzem i większość uczy się tylko czytając co piszą inni.Ja od lat cieszę się wiedzą zdobytą nad wodą osobiście ,metodą prób i błedów ,przeplecioną porazkami i sukcesami.Wieksza jest satysfakcja jak coś osiągamy sami .Czy z punktu widzenia moich minionych lat w wedkarstwie chciałbym mieć od razu wyniki i wszystko podane od razu na tacy? Od początku lowić duze ilosci ryb? Nie ,,,bo wlaśnie to by mi się za szybko przejadło bo co za duzo to i nie zdrowo.Bo cieszy mnie kazda zlowiona ryba ,a najbardziej to ze nie wiem tak naprawdę co złowię i o to chodzi bo jakbym z gory wiedział to nie byloby to tak porywające i tajemnicze .Nawet hol i utrata wielkiej ryby przynosi mi uśmiech i radosć na twarzy bo o to mi w wędkarstwie chodzi.Radość z wędkowania i obcowania z naturą.Trzepanie uklejek i plotek bez sensu to jak trzepanie ko.. sorry piany.Zwracanie na siebie za wszelką cenę uwagi i chęć blyśnięcia ,nie wiem po co i czemu ma to słuzyć .Nasze hobby ma być sposobem na zycie i radoscią z tego plynącą ,kazdy to inaczej przezywa i osobiście, zeby coś lub kogoś kochać nie trzeba się od razu chwalić i wszystkim to udowadniać ,wystarzczy ze to widać i tylko my to czujemy.


Czyli nie potrzebne są zarybienia. Im trudniej tym lepiej. Ja też lubię wyzwania. Najlepiej siatami przeczesać zbiorniki, żeby było jeszcze trudniej :))))).
Człowieku wędkarstwo to łowienie ryb, a ptaki, przyroda, wschody i zachody słońca to otoczka, która upiększa wędkarstwo. Z tego wychodzi, że Tobie nie potrzebna jest nawet wędka.... :)))). Tak jak napisał Krzysztof, też rozumnie zawodników. Natomiast mam inne zdanie co do organizacji zawodów i finansowania. Dla zawodników Twoje łowienie może być jak "klepanie nita". Nudne i bezsensowne.... :)))
[2014-07-23 14:26]

Zander51

Dziwne posty piszecie Panowie. Rozwinąłem wędkarstwo w swoim kole poprzez atrakcyjną rywalizację w zawodach. Łowiliśmy po góra dwa kilogramy. Po kilku latach w wyniku rywalizacji, kiedy ambitniejsi szukali wiadomości o komponowaniu zanęt, technice podawania zanęty i sprzęcie osiągali coraz lepsze wyniki. W tej chwili rekord koła to ponad 22 kg na Kanale Mazurskim. Inne łowiska, na których startowaliśmy podobnie. Każdy startujący ma teraz życiówki, o których w życiu kiedyś by nie pomyślał. A tych wód nie zarybia się od dawna. Jaki  z tego wniosek ? Trzeba podnieść swoje umiejętności wędkarskie, by osiągać sukcesy. Bo ryby w naszych wodach jeszcze są... [2014-07-23 15:34]

pawelz

Wedkarze wyczynowi, czy tez Ci ktorzy sie o wyczyn ocieraja, na pewno maja wieksze umiejetnosci i wieksza wiedze, niz tacy amatorzy jak ja. I to nie ulega watpliwosci. I OK. Jesli ktos lubi startowac w zawodach, lubi rywalizacje itp to jego sprawa. Tylko niech to nie bedzie kosztem tych zwyklych. I juz nie pisze tu o tym ze czesc mojej skladki idzie na tzw sport. Duze tego nie ma i to bym przebolal. Ale problemem jest zamykanie i przetrzebianie wod na ktore wszyscy bulimy i placzemy, ze sa niedoinwestowane (brak ochrony, zarybien itp). Jesli juz tak bardzo PZW broni sie z rozbiciem na dwie oddzielne struktury, to niech wyznaczy jakies zbiorniki pod zawody i niech sobie zawodnicy robia na nich co chca. Zarybiaja, pilnuja i ewentualnie udostepniaja za dodatkowa oplata jesli bedzie taka mozliwosc.
I niech mi nikt nie wmawia, ze zawody nie przynosza szkod otwartym wodom, bo moge podac kilka przykladow, ze po zawodach chodzby pustynia (parafrazujac inne porzekadlo).

[2014-07-23 15:57]

Zander51

Wiem Paweł, że łowisz pstrągi. To inna bajka. Zapewne masz sporo racji. Ja pisałem o spławiku i białorybie, więc trudno mi dyskutować z Tobą, bo nie znam Twojego klimatu. Pisałem o swoich spostrzeżeniach [2014-07-23 16:23]

pawelz

Wiekszosc czasu spedzam na wodach nizinnych. Mieszkam w centralnej Polsce i nie zarabiam tyle, zeby moc lowic w gorach wiecej jak kilka razy w roku. Wiec sila rzeczy biegam za bialorybem plus jesienia szczupak czy okon na muche. I moje spostrzezenia sa z mojego (pilicznego) podworka. Nic bardziej mnie nigdy nie irytowalo, jak sytuacja w ktorej raz na kilka lat odradza sie co nieco populacja szczupaka w moim rejonie. I jak myslisz, co sie dzieje. Jak tylko idzie fama - "bierze szczupak" wszystkie kola czy inne kluby przescigaja sie w zawodach. Kolejny rok zawsze swieci juz pustkami. Lowie juz 30 lat na odcinku ZS - Tomaszow i za kazdym razem odkad pamietam powtarza sie taka sama sytuacja. Oczywiscie zawody sa ba bitej rybie, bo sedziow brak. A ilez to razy slyszalem wytlumaczeni, ze ktos trenuje przed zawodami i trzyma wszystko co zlowil w siatce, bo MUSI wiedziec ile nalapal. Pozniej niby to wypuszcza, ale widzac ile lusek przy okazji wraca bez wlasciciela do wody, nie wroze tym rybom dlugiego zywota. Ja wypuszczam ryby od razu, zawodnicy nawet jak nie sa na zwodach, najpierw musz nachapac cala siate tylko po to zeby zwazyc i wywalic do wody. Tak wywalic, bo wysypanie z siatki przy brzegu dziesiatek ryb nie mozna inaczej nazwac.
[2014-07-23 16:37]

Zander51

To wszystko prawda. Ola miała rację, że góruje mięsiarstwo. Dodałbym do tego chorobliwa chęć zaistnienia w okolicy, pochwalenia się. A ryby po zawodach traktowane są jak śmieci. Zrzuca się je z wysokości, nawet stromego brzegu jak niepotrzebne już gówno. Złowiłem kiedyś metrowego szczupaka na rzece. Byłem już prezesem koła, ale nie mogłem doprosić się zarybień szczupakiem jeziorka, którym się opiekowałem. Więc tego szczupaka przewiozłem na "moje" jeziorko. Dwie go- dziny cuciliśmy go, by doszedł do siebie. I odpłynął. Po kilku dniach usłyszałem, że jakiś facet chodził po mieście z metrowym szczupakiem zarzuconym na plecy... [2014-07-23 17:07]

darek-salamon

Panowie jezeli chcę w nocy zlowić leszcze po 3 kg to poprostu sie na nie nastawiam i je lowię.Bo zjadlem zęby na tych rybach.Czasem można sobie posiedzieć nad wodą z wędką i nie muszę łowić .Trudniej dla mnie oznacza że ja muszę pokombinować i się postarać a nie że mi ktoś zanęci jeszcze robaka załozy na haczyk a ja nalowię zaraz siatę ryb.Część ludzi zabiera ryby bo ma takie prawo a część wypuszcza.Od lat tak bylo i będzie.Słyszę nieraz slowa ku...a placę tyle kasy, dwa razy w roku jadę na ryby jeszcze mam jej nie zjeść.Mozesz nikt Ci nie zabrania.A ja nie będę stał nad wodą i namawiał weż koleś to wypuść .To powiedzą że wariat zblóźnią albo w ryj też mozesz dostać.To nie jest  wina do końca wędkarzy  mięsiarzy,  tylko brak zarybień odpowiednich do ilości wędkarzy, 20 lat temu bylo ich około 160 tys dzisiaj jest samych zrzeszonych około 700 tys a ilu niezrzeszonych?To dziwne ze na zbiorniku ryb ubywa? Bylem zawodnikiem i startowałem w róznych zawodach wiem jak to wyglada od kuchni.Mam na tyle  bogatą wiedzę ze sam potrafię zrobić skuteczną zanęte na bardzo oblegane łowiska tym bardziej miejskie o dużej presji wędkarskiej.Koledzy co mnie znają wiedzą i widzieli jak się rybki na splawik łowiło .Zanęty im robiłem bo prosili mnie o to.I o dziwo też coś połowili.Ale trzeba poczytać na początek co to jest kolendra a co to są inne dodatki ,co z czym mozna łaczyć a czego nie.A tu idzie się na latwiznę i najlatwiej wklepać wątek Panowie dajcie mi namiary na lowisko i nazwę najlepszej zanety.Paluszki bolą od szukania na kompie co do czego służy?Ja powtarzam jeszcze raz,nie wazne w wędkarstwie jest to że czym więcej ryb nałowimy tym lepiej.Wazniejsza jest jakość nie ilość .Czym większa ryba jest przechytrzona przez nas na dzikiej i otwartej wodzie tym większa satysfakcja.Mogę siedziec calą noc i ta jedna ryba duża raduje moje serce.Co to za radość nalowić plotek i uklejek 15 kg.Komu to jest potrzebne.I na koniec co mnie wkurza.Że amatorom zabranie się przetrzymywania ryb w siatkach nie przeznaczonych do zabrania.A na zawodach lowi sie tyle że sie same wzajemnie duszą i zabijają.Zawodnikom wolno?A ja mam siatkę 7 m długą z odpowiednio bardzo miękkiego nylonu i bardzo szeroką ,dwa leszcze w niej ale duże zrobią sobie krzywdę?Chcę zrobię szybko fotki na koniec i delikatnie szybko wypuszczę.A na zawodach trzeba z siaty do wiadra itd .żeby dokladnie powazyć.Gdzie tu jakaś logika jest. [2014-07-23 18:19]

89krzysztof

To weź je sobie trzymaj w siatce, wpisz do rejestru, na koniec zrób zdjęcie, a potem wypuść. Po kłopocie :)
[2014-07-23 18:47]

darek-salamon

To weź je sobie trzymaj w siatce, wpisz do rejestru, na koniec zrób zdjęcie, a potem wypuść. Po kłopocie :)

Hihi i wraz w rejestrze będą bzdury.I tak piszę adnotację że ryby zostały wypuszczone.Bo tak naprawdę nie wiem kto to i jak dokładnie sprawdza potem te rejestry.Nikt z tego nam wędkarzom nie zdaje rzetelnej relacji. [2014-07-23 19:03]

JKarp

Marcin Kurzepa prowadzi po pierwszej turze na MŚ w Holandii :-)))))))
Trzymamy kciuki :-)JK [2014-07-25 14:48]

sebaworoch

Regulamin najbliższych zawodów w moim kole (można).

Regulamin Zawodów

 

1. Zawody odbędą się na Łowisku Licencyjnym „LIN” w Zabrzu przy ul. Młodego Górnika od 31 lipca do 03 sierpnia.

2. Zawody organizowane przez Natural Team Karp z honorowym patronatem Prezydenta Miasta Zabrze Małgorzaty Mańki–Szulik.

3. Łowienie w dwuosobowych drużynach na cztery wędki tylko metodą włosową.

4. Jedynie zawodnicy mogą holować i podbierać ryby, odhaczanie ryb wyłącznie na matach karpiowych, a ich przetrzymywanie do momentu zważenia przez sędziego tylko w przeznaczonych do tego „workach karpiowych”. W jednym worku może znajdować się nie więcej jak jedna ryba. Po zważeniu, rybę z należytą ostrożnością trzeba wypuścić do wody. Używanie środka odkażającego dla ryb, szczególnie w miejscach ukłucia od haka obowiązkowe.

5. Do klasyfikacji liczą się tylko karpie i amury przekraczające 3 kilogramy, mniejsze ryby lub z innego gatunku należy natychmiast wypuścić do wody.

6. Dopuszcza się do użycia: nić rozpuszczalną, worek, siatkę pvc oraz środki pływające zdalnie sterowane.

7. Jeżeli obaj zawodnicy zamierzają opuścić stanowisko, ich zestawy muszą zostać wyjęte z wody.

8. Klasyfikacja w systemie drużynowym oraz o największą „waga” rybę zawodów.

9. Obowiązuje zakaz spożywania alkoholu.

10. Zachowanie na zawodach zawodników jak i osób odwiedzających winny być poprawne, nie zakłócające spokoju dla innych zawodników.

11. Nie zastosowanie się do powyższego regulaminu skutkuje upomnieniem lub dyskwalifikacją drużyny – decyzją sędziego głównego.

[2014-07-25 17:06]

Roxola

Dlatego założyłam ten wątek, aby młode osoby mogły zrozumieć wędkarstwopodobnie jak zrozumiał mój Syn. Jednak znalazł się User, niespełniony w wędkarstwie wyczynowym i wątek spalił. Mój Marcin również kilka razy doradzał na wedkuje.pl, ale sama widzę, że to jak walka z wiatrakami   ....samemu nie pomóc, a przeszkadzać innym, to domena wielu.
Marcin właśnie dziś pokonał 64 zawodników z całego świata, więc jest skutecznym wędkarzem i nie łowi jedynie uklei. Mity powtarzacie jak mantrę, że dużo zanęty wrzucają zawodnicy do wody, że łowią jedynie drobnicę, że ryby martwe po zawodach...   brak słów i szkoda prądu.
http://www.fips-ed.com/ranking/ranking_2014/U18.pdf [2014-07-25 21:28]

zbynio 33

Dlatego założyłam ten wątek, aby młode osoby mogły zrozumieć wędkarstwopodobnie jak zrozumiał mój Syn. Jednak znalazł się User, niespełniony w wędkarstwie wyczynowym i wątek spalił. Mój Marcin również kilka razy doradzał na wedkuje.pl, ale sama widzę, że to jak walka z wiatrakami   ....samemu nie pomóc, a przeszkadzać innym, to domena wielu.
Mój Marcin właśnie dziś pokonał 64 zawodników z całego świata.
http://www.fips-ed.com/ranking/ranking_2014/U18.pdf

Gratulacje.... Trzymam kciuki... Roxola masz rację... Tak bywa na forum...  Ze swojej strony mogę przeprosić tylko.. No i życzyć Marcinowi połamania... :)
[2014-07-25 22:01]

Zander51

Skoro Marcin Kamiński był Mistrzem Świata juniorów, to czemu nie miałby nim zostać Marcin Kurzepa. Szkoda, że słabiej połowił  Michał Kaj, bo drużynowo medal się szykuje jak nic. Zobaczymy , jutro się rozstrzygnie. Trzymam kciuki za chłopaków !
[2014-07-25 22:02]