Zaloguj się do konta

Zniknął Pies..:(

utworzono: 2010/09/23 22:33
Sniper64

Witam wszystkich...no smutno jest u mnie w domu!!! wcięło naszego Kochanego kundla..to był ciapek pospolitej urody,przygarnięty z ulicy! Córka jak chodziła do podstawówki to przyprowadziła raz,drugi i trzeci tego kundla do domu..psisko było tak przyjazne dla ludzi,a dla dzieciaków wręcz opiekun reagował na każdy płacz i robioną krzywdę obojętni czyjemu dziecku...Zdziwiony byłem tym że siak wszystko rozumie co się do niego mówi i co się wymaga od niego..był u mnie w domu 8lat lepszego gospodarz nie nie trzeba było i alarmu..miał swoje miejsce...Córka mu je przygotowała i o niego dbała!!! Wabił się ,,Buła'' został tak nazwany bo często odprowadzał dzieciaki do szkoły i przyprowadzał - nikt mu tego nie kazał a jednak psisko samo było tak chciało...może przez to że kiedy się wałęsał to dzieciaki mu dawały zawsze to co zostało im ze śniadań..:) i często to były bułki..więc go tak nazwały ,,Buła''.Teraz pies zniknął we wtorek do południa,nie miał wrogów w mieście,każdy go znał podbiegał do ludzi i do dzieci by się przywitać! Teraz staram się jakoś szukać psiaka,nie został przejechany bo sprawdzałem..z resztą ta psina już miała doświadczenia z pojazdami,więc uważał,za sukami tez nie wychodził bo został kiedyś poważnie pogryziony przez dużego psa od tej pory trzyma się z daleka od sfory psów...mam dwóch sąsiadów jedni sami dokarmiali psiaka,więc odpadają!z podejrzeń został facio co przyjeżdża do samotnej sąsiadki...pies dziwnie na niego reagował,bał się go jak przechodził! ale akceptował! po wypytywaniach i szukaniu jakiegokolwiek śladu przez całą ulicę i dzieciaki..i tu nie chciał bym pochopnie osądzać tego gościa wszystko wskazuje ze coś ma wspólnego ze zniknięciem kundla...tylko jak to teraz udowodnić? jak psiaka tylko wywiózł gdzieś to po jakimś czasie ,,Bunio'' może! wróci - najgorszy scenariusz to taki że go wywiózł do lasu i go tam za trzaskał siekierą!!! bo gdyby był uwiązany to teraz tyle grzybiarzy chodzi po lesie że ktoś by zawszę naszedł na psiaka i było by głośno w okolicy!!! Nie wiem jak uda mi się znaleźć psa całego to może podaruje tamu komuś co to zrobił!!! a jeżeli mi się psiaka uda znaleźć zabitego to nie ręczę za siebie co zrobię..jak będę miał pewność co do sprawcy!!! Może macie jakieś rady co do poszukiwań? to bardzo proszę...to był tylko kundel ale mądrzejszy od niejednego człowieka! nie obrażając ludzi...Córka płaczę! za psiakiem...mówiła do niego ,,Synuś" a ten skakał j się cieszył...!         
[2010-09-23 22:33]

Wyrażam szczere ubolewanie z tego powodu . Naprawdę tak bardzo mi przykro , gdy docierają do mnie takie informacje . Miejmy nadzieję że piesek ( czyli pełnoprawny członek rodziny i wspaniały przyjaciel )   znajdzie  się cały i zdrów , dzięki czemu znów zagości w domu radość i uśmiech na twarzy jego najbliższych przyjaciół , jego .... ( to nie pomyłka ) -  rodziny ....
[2010-09-23 22:51]

zbynio5o

Mój znajomy ma krzyżówke jamnika z czymś tam.
Na stacji benz. podczas tankowania oddalonej ok. 30 km. od domu,
poprostu w tajemniczy sposób zaginął. Przypuszczają że przez pomyłke wskoczył do
innego samochodu.
Po dwóch tygodniach pies wrócił do domu.Był tak zmęczony że spał przez trzy dni.
Może ktoś bezmyślnie zabrał twojego psiaka. Jak jest wierny i będzie gdzieś nie daleko
to prędzej czy póżniej wróci.
Podobno psy szukając drogi do domu zataczają kręgi. Z dalszej odległości to troche potrwa.
Ja jestem dobrej myśli po tym co przydażyło sie mojemu kumplowi.
[2010-09-23 23:57]

maciejsnow

Mareczku czarny scenariusz trzeba odłożyć na bok. Tak jak kolega Zbynio mówi napewno gdzieś się zawałęsał i wszystko skończy się dobrze. Głowa do góry i pogadaj z córką, żeby ją uspokoić. Jak coś bedziesz wiedział to daj znać. [2010-09-24 07:25]

2780plox

Ja kilka lat temu przeżyłem to samo, więc wiem jak się czujecie. Z tą tylko różnicą, że my mieliśmy "mocne" przypuszczenia co do sprawcy. Psiak oczywiście nie wrócił. Od tej pory nie odzywam się do sąsiadów. Żona popłakiwała przez dwa tygodnie.

Ale to dotyczy naszego przypadku. Wierzę, że Buła się odnajdzie i wszystko będzie jak dawniej.

Pozdrawiam.

[2010-09-24 08:12]

Szczerze ubolewam i współczuję Wam Marek, znam niestety smak żalu po utracie psiaków. Przecież to zaginął członek rodziny, jakby nie patrzeć. Schroniska obdzwoń, może ktoś go gdzieś uwięził, chytrze zadaj pytania facetowi o którym piszesz, pospacerujcie z rodziną jednocześnie wołając pieska, może gdzieś siedzi w komórce, piwnicy, szopie..... Rozklejcie ogłoszenia, wyznacz chociaż symboliczną nagrodę, popytaj dzieciaków w okolicy, odwiedź miejsca gdzie lubił Buła przebywać. A jeśli nic to nie da, to kup, weź ze schroniska następnego Bułę. Ja po śmierci każdego swojego psa robiłem to już następnego dnia, bo byśmy zwariowali. A jeśli w zaginięciu maczał swoje palce jakiś typek, to litości nie miej. [2010-09-24 12:09]

Witam

Chyba większość z nas zna ten ból, pomiętam jak mi zdechł ze starości mój pies (kundelek Rapek), z którym się wychowałem. Miałem wtedy około 20 lat, a ryczalem jak dzieciak.

Jeśli Buła żyje to są duże szanse że wróci. Przytocze taki przypadek, w ktory jak bym nie widzial to ciężko by mi było uwieżyć.

Mój kolega (prawwie sąsiad z młodych lat) miał owczarka niemieckiego, bardzo kochany pies, dla ludzi nie był zbyt agresywny itp. Ale był mały problem, ten owczarek był bardzo cięty na inne psy, gryzł dwa pozostałe psy które kolega miał.

A więc oddał tego owczarka dobrym znajomym, którzy prowadzili masarnię, oddalona o około 40 km.

W tej masarni piesek miał klawe życie, swój fajny kojec, mięcha do oporu. Na noc jak bramy były zamykane pies był wypuszczany z kojca.

Od czasu do czasu kolega bywal w tej masarni i psa widywał.

Pewnego razu właściciel masarni, nie zamknał bramy, a wypuścićł psa. Pies wyskoczył za bramę i tyle go widzieli.

Pewnego dnia, kolega rano wstaje a przed bramą siedzi pies.

Nie bylo by w tym nic dziwnego, tylko że ten pies wrócil do niego po ponad 3 latach i przeszedl około 40 km!!!

Kumpel juz nie oddał tego owczarka, doczekał u niego starości.

Nadal byl cięty na inne psy (już chyba mial to we krwi), ale ogrodził mu oddzielny wybieg i poprostu nie wypuszczl go z innymi psami.

Ten owczarek nazywal się Lord - był bardzo piekny, długowłosy.

Także są duże szanse że Buła wróci.

Pozdrawiam

[2010-09-24 16:14]

bigrybka95

Z całego serca życze Ci by psiak się odnalazł , kocham zwierzęta i wiem co to znaczy stracić "przyjaciela" ... niestety , czarny scenariusz wydaje mi się bardziej prawdopodobny :((
sam raz znalazłem psa uwiązanego do drzewa (uratowałem go , znalazł właściciela)

BUŁA!!! WRACAJ!   ~   WIARA CZYNI CUDA!!!
[2010-09-24 21:26]

fikander

Nie pisz "to był tylko kundel " bo kundelki sa o niebo wrażliwsze i wierniejsze, nie mówiąc o mądrości od wypicowanych pudli czy innych ratlerów. [2010-09-24 21:28]

maciejsnow

I mamy dobrą wiadomość !!!....Buła sie znalazł, ale o tym wam sam mareczek ze szczegółami opowie.Pozdrawiam [2010-09-25 20:31]

@Sniper!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! No co jest ????????!!!!!!!!!! Prawda to ?????!!!! No pisz!!!!!!! Ilu rannych, ilu nie żyje??? [2010-09-26 13:05]

Sniper64

@Sniper!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! No co jest ????????!!!!!!!!!! Prawda to ?????!!!! No pisz!!!!!!! Ilu rannych, ilu nie żyje???


Witaj..Macieju:)

Witajcie Wszyscy....Serdecznie Wszystkim Dziękuję za słowa,rady,podtrzymanie i dodanie nadziei w odnalezienie ,,Bunia'' ...Tak jest:)  Opiszę jak do tego doszło ....Wiecie przyjaciele,można by było nakręcić niezły film..!
                                     dajcie mi trochę czasu...:)
[2010-09-26 19:24]

No i gitara :) Buła i spóła..... [2010-09-26 19:53]

Sniper64

Determinacja…. Psa i jego bliskich w odnalezieniu się!!!

…ostatnie kilkanaście godzin heroicznych ustaleń Policjantów z miejscowego komisariatu, moje zebrane wiadomości, informacje dzieci z okolicznych podwórek pozwoliły do zebrania tego wszystkiego w całość, zacząłem z kolegą policjantem wykluczać i sprawdzać miejsca, w których pies mógł być wywieziony, i kto to mógł zrobić! Doszliśmy do osoby! Wykluczając te, które psa lubiły i również karmiły jak nas nie było w domu! Został jeden (Człowiek) jak można go tak nazwać!!! To dało nam obraz poszukiwań, lecz nie do zatrzymania gościa w celu przesłuchania nie było dowodów…musieliśmy działać inaczej! Dowiedziałem się gdzie ten gość najczęściej przebywa….Więc -.. na zrębie, gdzie wyrabiał drewno i trzy wioski gdzie miał znajomych i rodzinę! Więc do dzieła! Kolega policjant sprawdzał to co mógł zrobić prawnie, ja i moje dziewczyny Żona i Córka wsiedliśmy w samochód i zaczęliśmy jeździć po wytypowanych wioskach w promieniu 15 km od mojej miejscowości! Zaglądaliśmy w każdą budkę PKS nie było domu na wsiach, do którego nie weszliśmy zapytać się o wałęsającego się kundelka,…choć nie było pewności, że właśnie tam się znajdował!!!

…W końcu następna wioska i jest..! Informacja - widziano z opisu i zdjęcia podobnego pieska, opisy były tak dokładne, że to dało nam nadzieje!!! Psiak żyje!!! Następne informacje doprowadzały coraz bliżej psa,…bo byliśmy już o kilka godzin w tym dniu odkąd widziano ostatni raz psa w danym miejscu…zaczęliśmy szukać po okolicznych stawach lasach, dosłownie wszędzie, gdzie tylko można było wjechać i wejść…u ludzi zostawialiśmy nar. telefonów kontaktowych w razie by się pies pojawił. Zrobiło się późno ciemno, godzina 21.30 Postanowiłem że wracamy coś zjeść i zatankować samochód!

Godzina 22.30 Nie wytrzymałem i mówię do dziewczyn jadę! Córka została w domu oczekując na wiadomości ludzi, a ja i żona pojechaliśmy! Zwiększyłem zasięg poszukiwań o 10 Km tak dla swojego spokoju, myśląc, że psiak mógł odbić gdzieś dalej szukając drogi powrotu do domu. Tymi samymi miejscami i nowymi jedziemy bardzo wolno , samochód było zagrzane na ful od jazdy na niskich biegach po wertepach, lasach , stawach - co jakiś odcinek stawaliśmy i wołaliśmy psa…ale nic!!!

Około godziny 0.30 Już została ostatnia wioska do przejechania w kierunku domu.

Żona płacze, mi też gardło ściskało, bo wiedziałem, co ten pies musi przeżywać, nowe otoczenie, obce psy, samochody i również strach i stres!!! Wjeżdżam w ostatnią wioskę patrząc na lewo i prawo wszędzie - w oknach już wszędzie ciemno i coś mi mignęło za rogiem wioskowego sklepu, cofnąłem samochód i od razu zauważyłem psa bez wątpienia powiedziałem do żony jest ,, Bubio’’ zwłaszcza, że pies na widok mojego samochód  reagował w charakterystyczny sposób…Żona otwiera drzwi i woła Buła pies wykonał ruch do przodu, ale się cofnął, więc ja zagwizdałem tak jak zawsze go przywoływałem i wierzcie mi, że tej reakcji psiaka nie da się opisać pies ruszył do nas wydawał taki dźwięk, że się serce krajało, płacz Żony wspólna radość nasza i psiaka…wszystko na Raz!!! Za dzwoniłem do córki, ale mogłem powiedzieć tylko to,,Aniu mamy Bunię cały i zdrowy ” Wracamy do domu razem córka już oddzwoniła do tych, co czekali na jakąś wiadomość.

Wejście do domu i spotkanie psa z córką jest również nie do opisania…!!!!Tak moi drodzy wyglądało szukanie najwierniejszego przyjaciela,, Bułę ‘’ zwyczajny kundel przygarnięty z ulicy… Pies od wtorku do soboty rana walczył o przetrwanie szukając drogi powrotnej do domu…i znalazł ją!!! zostało mu tylko ostanie 5 km !!! Ten pies chciał tak bardo wrócić, że pokonał to wszystko, co stawało mu na drodze…w strachu, stresie i nie wiedząc, za co został tak potraktowany!!! Teraz cały czas śpi i pije wodę dochodzi do siebie…Dziękuję Serdecznie jeszcze raz wszystkim…i Pozdrawiam ...


[2010-09-26 21:11]

Bromar

  Witaj Marku, nie miałem ostatnio zbyt wiele czasu aby obserwować tematy na portalu, więc dopiero teraz poczytałem o twoim problemie z psiną. Cieszę się wraz z Tobą i naszymi Kolegami, że sprawa zakończyła się szczęśliwie. Pozdrawiam Cię przyjacielu serdecznie.
[2010-09-26 22:46]

Witaj Marek..........

Po prostu czytałem z zapartym tchem i uwierz mi że cały czas miałem łzy w oczach.

Ta historia jest niesamowita, to jest świetny materiał na scenariusz do filmu przygodowego.

Pozdrawiam................

[2010-09-27 07:13]

No ok, ale Twoje podejrzenia co do sprawcy tego "uprowadzenia"? Masz jakieś typy? Jeśli to ten "Człowiek" o którym wspominasz, to co dalej? Bo kara musi być. [2010-09-27 08:59]

tomasz26552

Marku fajnie że piesek się odnalazł cały i zdrowy pozdrawiam
[2010-09-27 17:21]

Sniper64

Witajcie:) Chłopaki...sam jestem wesoły jak widzę psinę na swoim miejscu w domu! tym bardziej że od wczoraj zrobiło się tak zimno i leje deszcz! Dużo szczęścia miał Bunio...
Co do sprawcy!!! ja dokładnie wiem kto to zrobił,na 100% wszystkie moje prywatne informacje wskazały na tego gościa!!! tylko  prawnie mam związane ręce! razem z kolegami policjantami,nie mam żadnego konkretnego świadka! a reszta co widziała jak gość ganiał za psem po łące i coś wie to boi się zeznawać!!! Maciej :)  miałem już prywatną rozmowę ze sprawcą:)) A policjanci w ciągli go na czarną listę...tym bardziej że jeden z policjantów to miłośnik psów! Tak to u nas z tym prawem jest!  

Pozdrawiam was Przyjaciele..Serdecznie:) aż weselej na duszy jak widzę Bunia:)
[2010-09-27 18:02]