Jarek myślę, że czas najwyższy przestać kopać się z koniem.Ci Panowie wiedzą wszystko lepiej a na dokładkę nie docierają do Nich proste prawdy np. kto ma nosić te kilogramy zanęt, jaka łódka zmieści 20 kilo zanęty ( jaka zmieści 5 kilo ), że zestaw nie jest samozacinający itd.
Na Zegrzem widuję rodziny na piknikach - takich tygodniowych, gdzie obstawia dwie rodziny lekko 100 m brzegu, bo przecież feederów nie można postawić obok siebie jak karpiówek na stojaku. Pozostawiam to do przemyśleń bo nie tylko karpiarze czy sumiarze okupują miejscówki. Huk dzwonków w nocy jest przeraźliwy ale żaden ortodoks tego gówna nie zdejmie. Co chwilę słychać krzyki o podbierak. Jak kiedyś podszedłem zobaczyć do czego te podbierak okazało się, że do leszczyków po 30 cm, których było z pół siatki o długości pi razy oko 4 m.Ale to jest ok ....
JK
Szesc wedek zajmie nie 60m a 105 !!!.
Matematyka sie klania Panowie :)
Zalozmy ze, ja postawie swoja wedke w punkcie X. Kumpel o 19m ode mnie. I tak kazdy kolejny.
Czyli 6 wedek co 19m to mamy 95m. Plus 10m przepisowe od ostatniej.
I niech sobie przychodzi PSR, SSR i co tam jeszcze. A nikt sie miedzy nas nie wcisnie, bo jakby nie zrobil, zawsze bedzie mniej jak 10m od jednej z wedek.
Parodia nie parodia ale RAPR ;-)No i zwróć uwagę, że odległość od " innych wędkujących " a nie ich wędek, ich stanowisk itd.
JK
" Innych wędkujących " - nie siusiających, kupciających czy innych obieżyświatów lubiących łazić po całym łowisku ;-)
Swoją drogą zawsze myślałem, że chodzi tu o zachowanie 10 m od wędek lub stanowiska wędkarskiego ale jak się okazuje chodzi o 10 m od innych wędkujących.
JK
" Innych wędkujących " - nie siusiających, kupciających czy innych obieżyświatów lubiących łazić po całym łowisku ;-)
Swoją drogą zawsze myślałem, że chodzi tu o zachowanie 10 m od wędek lub stanowiska wędkarskiego ale jak się okazuje chodzi o 10 m od innych wędkujących.
JK
Czyli jak nie siedzisz przy wędce tylko 15m od brzegu przy ognisku,bądz w cieniu drzew to śmiało mogę rozstawić sie tuż obok twoich wędek i jest ok. ?
" Innych wędkujących " - nie siusiających, kupciających czy innych obieżyświatów lubiących łazić po całym łowisku ;-)
Swoją drogą zawsze myślałem, że chodzi tu o zachowanie 10 m od wędek lub stanowiska wędkarskiego ale jak się okazuje chodzi o 10 m od innych wędkujących.
JK
Czyli jak nie siedzisz przy wędce tylko 15m od brzegu przy ognisku,bądz w cieniu drzew to śmiało mogę rozstawić sie tuż obok twoich wędek i jest ok. ?
Ja tylko zadaję pytania retoryczne ba jak pisałem zawsze myślałem, że chodzi tu o odległość od wędek lub stanowiska. A możesz się rozstawiać tylko byleby nie rzucaj tam gdzie nęcę bo i tak nie dorzucisz ;-)
A z tym prostopadle czy równolegle to też jest dobry cyrk - często gęsto wędkarz obok stara się dorzucić do markera choć doskonale wie, że jest ewidentnie odwrócony w moją stronę ale on i tak twierdzi, że " panie przecież ja łowię prosto i rzucam prosto " ;-)
JK
Nic mnie bardziej nie denerwuje jak wędkarze przerzucają w nocy zestawy, a że przy ustawianiu bombki nie chcę im się sygnalizatora wyłączać to wyje to na łowisku na cały głos.
Jezus! Ale kaszana! Normalnie bania pęka! Wędkarze kuźwa .... żal... marazm... bezsilność... błazenada!
Róbta co chceta. To jest zwyczjne dno!
(2014/12/15 23:03)Karp w rzekach nie jest chroniony wymiarem i nie ma okresu ochronnego. Na jakiej więc podstawie ktoś miałby zabronić stosowania go jako zywą przynętę?!
Ni ma takiego przepisu, który zabrania stosowania karpia jako żywca.
Zresztą jeśli metoda "na żywca" jest metodą dpopuszczoną przez przepisy, to mozna użyć jako przynęty rybę każdego, dowolnego gatunku, jeśli tylko jest ona wymiarowa, nie jest to akurat w jej okresie ochronnym, nie jest to gatunek prawnie chroniony i jest ona wpisana w rejestr połowu w odpowiedni dla gatunku sposób i została pozyskana w tym samym zbiorniku, na którym prowadzi się połów.
Nie jest mi znany żaden zapis który karpia zabrania użyć jako przynęty.
Howgh.
(2014/12/17 22:18)