Witam! Chciałbym sie zapytać kolegów wędkarzy co chcieliby zmienić w naszym RAPR. Tyczy się to wszystkiego. Oczywiście czysto teoretycznie. Ja np. chciałbym znieść przymus wędkowania 50 m od jazów, tam, zapór, śluz. Wg mnie jest niepotrzebny. Czekam na inne propozycje.
Nie ma właściwie żadnego uzasadnienia to prawo. W dodatku często jest kłopotliwe i wprowadza w spory. W dodatku często bywa, że niektore gatunki ryb bytują tuż za tym jak mocny prąd jazu przekształca sie w słabszy i tworzą się wiry. Często nie jest to w odległości 50 m od jazu. (2014/12/07 16:41)
Rapr w dużej części jest bezsensowny. Tyle tematów już było, tyle kłótni i tłumaczeń. Przepisy o żywcu pozyskanym z łowiska, w którym będzie użyty, okres ochronny węgorza itd .. (2014/12/07 16:41)
Wiem o tym. RAPR według mnie cały jest pisany na kolanie i pozostawia wiele pola do wolnej interpretacji. Tak samo w ogóle nie rozumiem czemu wędkarz ma obowiązek być na swoim stanowisku przez cały czas wędkowania. Okradną mnie -moja sprawa nie PZW. (2014/12/07 16:53)
Wiem o tym. RAPR według mnie cały jest pisany na kolanie i pozostawia wiele pola do wolnej interpretacji. Tak samo w ogóle nie rozumiem czemu wędkarz ma obowiązek być na swoim stanowisku przez cały czas wędkowania. Okradną mnie -moja sprawa nie PZW.
A jak ryba się zatnie i pojedzie z wędką w głębine to jej sprawa? Możesz zostawić wędki nawet na tydzień jeśli się nie obawiasz kradzieży ale wyjmij zestawy z wody. (2014/12/07 18:09)
Wiem o tym. RAPR według mnie cały jest pisany na kolanie i pozostawia wiele pola do wolnej interpretacji. Tak samo w ogóle nie rozumiem czemu wędkarz ma obowiązek być na swoim stanowisku przez cały czas wędkowania. Okradną mnie -moja sprawa nie PZW.
Ten przepis jest nagminnie łamany. Będąc na wakacjach często na pomostach zastawałem pozostawione wędki bez opieki. A niż żywej duszy dookoła. Oczywiście powyżej posesja jakiegoś buraka/ Stanowisko zajęte? Tak zajęte. Było to na takim zadupiu, że żadna kontrola z brzegu by tego nie odkryła. Z zasady nie ruszam takich rzeczy, technologia jest taka, że kamerkę bezprzewodową bez problemy można ukryć. Co do tam i śluz to dobrze, są to zazwyczaj miejsca gdzie jest sporo ryby lub późną jesienią grupuje się w tych miejscach ponieważ na niektórych zaporówkach są to najgłębsze miejsca. Tylko brakowało, żeby tam ludzi wpuścić. (2014/12/07 18:17)
Wiem o tym. RAPR według mnie cały jest pisany na kolanie i pozostawia wiele pola do wolnej interpretacji. Tak samo w ogóle nie rozumiem czemu wędkarz ma obowiązek być na swoim stanowisku przez cały czas wędkowania. Okradną mnie -moja sprawa nie PZW.
A jak ryba się zatnie i pojedzie z wędką w głębine to jej sprawa? Możesz zostawić wędki nawet na tydzień jeśli się nie obawiasz kradzieży ale wyjmij zestawy z wody.
Po to jest wolny bieg w kolowrotku, czy można odkręcić hamulec i już ci nic wędki nie porwie. Są sygnalizatory brań i nie musisz za każdą razą, jak się oddalisz zwijać zestawów. Znam wędkarzy nieudaczników, co siedzieli przy kiju i im ryba wędkę porwała, a ostatnio byłem świadkiem jak kolesiowi karp wyrwał z rąk bata więc nijak się ma ten przepis do rzeczywistości:))). Ale o tym już były dyskusje i nie ma co tego roztrzasac. Za nim zacznie się cokolwiek zmieniać, czy wprowadzać nowe przepisy warto sprawdzić, czy stare są przestrzegane. Nie wiem jaki sens jest dodawanie jakichkolwiek obostrzeń nowych skoro stare są nie przestrzegane. Prawo jest wtedy potrzebne kiedy się dzieje źle. :) (2014/12/07 18:38)
Ten przepis jest nagminnie łamany. Będąc na wakacjach często na pomostach zastawałem pozostawione wędki bez opieki. A niż żywej duszy dookoła. Oczywiście powyżej posesja jakiegoś buraka/ Stanowisko zajęte? Tak zajęte. Było to na takim zadupiu, że żadna kontrola z brzegu by tego nie odkryła. Z zasady nie ruszam takich rzeczy, technologia jest taka, że kamerkę bezprzewodową bez problemy można ukryć. Co do tam i śluz to dobrze, są to zazwyczaj miejsca gdzie jest sporo ryby lub późną jesienią grupuje się w tych miejscach ponieważ na niektórych zaporówkach są to najgłębsze miejsca. Tylko brakowało, żeby tam ludzi wpuścić.
Kolega świeży na portalu ale dobrze gada. Polać Mu ;-) Z meniskiem wypukłym hehehe (2014/12/07 18:52)
Witam! Chciałbym sie zapytać kolegów wędkarzy co chcieliby zmienić w naszym RAPR. Tyczy się to wszystkiego. Oczywiście czysto teoretycznie. Ja np. chciałbym znieść przymus wędkowania 50 m od jazów, tam, zapór, śluz. Wg mnie jest niepotrzebny. Czekam na inne propozycje.
Pewnie, najlepiej od razu wpuścić wędkarzy na zimowiska...niech łowią do bólu... (2014/12/07 19:08)
Witam! Chciałbym sie zapytać kolegów wędkarzy co chcieliby zmienić w naszym RAPR. Tyczy się to wszystkiego. Oczywiście czysto teoretycznie. Ja np. chciałbym znieść przymus wędkowania 50 m od jazów, tam, zapór, śluz. Wg mnie jest niepotrzebny. Czekam na inne propozycje.
Choc byś nie wiem co zrobił to tego zapisu nie zmienisz. Bo tak stanowi prawo. A regulamin łowiska nie może łamać prawa. Może zaostrzyć pewne zapisy ale nie znosić.
No chyba że petycja do ustawodawcy najpierw, i tam ten zapis zmienią... (2014/12/07 19:59)
Wiem o tym. RAPR według mnie cały jest pisany na kolanie i pozostawia wiele pola do wolnej interpretacji. Tak samo w ogóle nie rozumiem czemu wędkarz ma obowiązek być na swoim stanowisku przez cały czas wędkowania. Okradną mnie -moja sprawa nie PZW.
A jak ryba się zatnie i pojedzie z wędką w głębine to jej sprawa? Możesz zostawić wędki nawet na tydzień jeśli się nie obawiasz kradzieży ale wyjmij zestawy z wody.
Po to jest wolny bieg w kolowrotku, czy można odkręcić hamulec i już ci nic wędki nie porwie. Są sygnalizatory brań i nie musisz za każdą razą, jak się oddalisz zwijać zestawów. Znam wędkarzy nieudaczników, co siedzieli przy kiju i im ryba wędkę porwała, a ostatnio byłem świadkiem jak kolesiowi karp wyrwał z rąk bata więc nijak się ma ten przepis do rzeczywistości:))). Ale o tym już były dyskusje i nie ma co tego roztrzasac. Za nim zacznie się cokolwiek zmieniać, czy wprowadzać nowe przepisy warto sprawdzić, czy stare są przestrzegane. Nie wiem jaki sens jest dodawanie jakichkolwiek obostrzeń nowych skoro stare są nie przestrzegane. Prawo jest wtedy potrzebne kiedy się dzieje źle. :)
Ten zapis jest po to żeby mięsiarzom trochę życie uprzykrzyć. Jest wielu porządnych wędkarzy którym to prawo może sie nie podobać bo przecież nic złego by nie zrobili bo mają sygnalizatory, wolny bieg. Rozumiem to. Ale ilu znalazłoby się takich co zostawiają na noc w krzakach żywcówki i jadą do chałupy spać. Wracaja na gotowe? Ilu takich co wieczorem rzuci starą wędkę tylko po to żeby mieć na rano zajętą miejscówkę. Wyobraźnia i kombinatorstwo ludzi są nieograniczone kto wie co jeszcze by wymyślili. A dla porządnego wędkarza to chyba nie problem zwinąć wędkę jak idzie spać do namiotu? (2014/12/07 20:15)
Zapomniałem jeszcze dodać, że powinno się zmienić limity połowu, okresy ochronne i wymiary ryb na bardziej ostre ale nie pisałem tego bo ten temat był juz chyba milion razy poruszany. Gdyby np. dać limit jeden drapieżnik (szczupak, sandacz, boleń) dziennie to i problem łowienia 50 m od jazów itd. by sie sam rozwiązał. Plus do tego częstsze kontrole w takich miejscach. Wytypowanie zimowisk objętych zimowym zakazem połowu. Myślę, że to pomogło by znieść zakaz połowu mniej niż 50 m od jazów. Nie byłyby tak bardzo trzebione nasze wody a i wędkarze nauczyliby się szanowac naturę jednocześnie łapiąc duże sztuki. (2014/12/07 20:19)
Wiem o tym. RAPR według mnie cały jest pisany na kolanie i pozostawia wiele pola do wolnej interpretacji. Tak samo w ogóle nie rozumiem czemu wędkarz ma obowiązek być na swoim stanowisku przez cały czas wędkowania. Okradną mnie -moja sprawa nie PZW.
A jak ryba się zatnie i pojedzie z wędką w głębine to jej sprawa? Możesz zostawić wędki nawet na tydzień jeśli się nie obawiasz kradzieży ale wyjmij zestawy z wody.
Ten zapis jest po to żeby mięsiarzom trochę życie uprzykrzyć. Jest wielu porządnych wędkarzy którym to prawo może sie nie podobać bo przecież nic złego by nie zrobili bo mają sygnalizatory, wolny bieg. Rozumiem to. Ale ilu znalazłoby się takich co zostawiają na noc w krzakach żywcówki i jadą do chałupy spać. Wracaja na gotowe? Ilu takich co wieczorem rzuci starą wędkę tylko po to żeby mieć na rano zajętą miejscówkę. Wyobraźnia i kombinatorstwo ludzi są nieograniczone kto wie co jeszcze by wymyślili. A dla porządnego wędkarza to chyba nie problem zwinąć wędkę jak idzie spać do namiotu?
Dodam że masz zapis kto zajął pierwszy łowisko, ten ma prawo łowić. To wtedy kijejt zostawia leszczynę na kładce idzie na obiad. Ty wejść i łowić nie możesz bo przecież miejsce zajęte... On biwakuje przez tydzień, i byle wędziskiem w wodzie, zajmuje miejscówkę. a ty szukaj se czego innego...
Zapomniałem jeszcze dodać, że powinno się zmienić limity połowu, okresy ochronne i wymiary ryb na bardziej ostre
Najpierw wyegzekwujcie przestrzeganie przez wszystkich tego. Potem jak nie pomoże myślnie o zmianach... NP.:Koleś łowi 3 szczupaki 35 cm i zabiera. Przecież wymiar 50 c, i limit 2 szt. To co go powstrzyma zrobic to samo jak będzie wymiar 60 i limit 1 szt? (2014/12/07 20:54)
Ten zapis jest po to żeby mięsiarzom trochę życie uprzykrzyć. Jest wielu porządnych wędkarzy którym to prawo może sie nie podobać bo przecież nic złego by nie zrobili bo mają sygnalizatory, wolny bieg. Rozumiem to. Ale ilu znalazłoby się takich co zostawiają na noc w krzakach żywcówki i jadą do chałupy spać. Wracaja na gotowe? Ilu takich co wieczorem rzuci starą wędkę tylko po to żeby mieć na rano zajętą miejscówkę. Wyobraźnia i kombinatorstwo ludzi są nieograniczone kto wie co jeszcze by wymyślili. A dla porządnego wędkarza to chyba nie problem zwinąć wędkę jak idzie spać do namiotu?
Masz rację. Dlatego nie krytykuje przepisu, ale sygnalizatory mają odpowiedni zasięg... Wiesz dobrze o co mi chodzi i wiem do czego pijesz. Szczerze mówiąc to nawet na nocce siedzę jak szpak przy wedkach. Z drugiej strony, to co to za różnica zasnąć na krześle przy wedkach (co się może zdarzyć), a w namiocie? Już nie rozmawiajmy o skrajnosciach, bo masz rację, że by było kombinowanie, a mówmy (piszmy) o normalnym wędkowaniu i oddaleniu się na chwilkę za potrzebą np... Jak łowię na spina to zapewniam Cię, że nie wpuszczam kija z rąk i jak odchodzę nawet na chwilę to zwijam ;))). (2014/12/07 20:59)
Nie ma właściwie żadnego uzasadnienia to prawo. W dodatku często jest kłopotliwe i wprowadza w spory. W dodatku często bywa, że niektore gatunki ryb bytują tuż za tym jak mocny prąd jazu przekształca sie w słabszy i tworzą się wiry. Często nie jest to w odległości 50 m od jazu.
Idąc dalej Twoim tokiem myślenia; - Zezwólmy połowu również na tarliskach. (2014/12/07 21:05)
Ten zapis jest po to żeby mięsiarzom trochę życie uprzykrzyć. Jest wielu porządnych wędkarzy którym to prawo może sie nie podobać bo przecież nic złego by nie zrobili bo mają sygnalizatory, wolny bieg. Rozumiem to. Ale ilu znalazłoby się takich co zostawiają na noc w krzakach żywcówki i jadą do chałupy spać. Wracaja na gotowe? Ilu takich co wieczorem rzuci starą wędkę tylko po to żeby mieć na rano zajętą miejscówkę. Wyobraźnia i kombinatorstwo ludzi są nieograniczone kto wie co jeszcze by wymyślili. A dla porządnego wędkarza to chyba nie problem zwinąć wędkę jak idzie spać do namiotu?
Masz rację. Dlatego nie krytykuje przepisu, ale sygnalizatory mają odpowiedni zasięg... Wiesz dobrze o co mi chodzi i wiem do czego pijesz. Szczerze mówiąc to nawet na nocce siedzę jak szpak przy wedkach. Z drugiej strony, to co to za różnica zasnąć na krześle przy wedkach (co się może zdarzyć), a w namiocie? Już nie rozmawiajmy o skrajnosciach, bo masz rację, że by było kombinowanie, a mówmy (piszmy) o normalnym wędkowaniu i oddaleniu się na chwilkę za potrzebą np... Jak łowię na spina to zapewniam Cię, że nie wpuszczam kija z rąk i jak odchodzę nawet na chwilę to zwijam ;))).
Przepisy mają być takie aby zapobiegać wyniszczeniu ryb ale nie utrudniac wędkowania trzeźwo myślącym normalnym wędkarzom. Po co w takim razie jest limit ilościowy bolenia? Czy jakiś normalny wedkarz bedzie zabierał ta rybę do domu? Zapis zdawałoby się niepotrzebny a jednak jest wielu miesiarzy ktorzy trzebiliby bolenia dziesiątkami dziennie. Tak samo z opuszczaniem stanowiska czy łowieniem przy budowlach spiętrzających wodę. Dla etycznych wędkarzy taki zapis to nie jest wiela przeszkoda a brak tych zapisow nic by nie zmienił ale mięsiarzom otwiera wielkie wrota. (2014/12/07 21:24)
Wędki mają być pod nadzorem i nikt nie mówi o opuszczaniu stanowiska.
Czy siedząc pięć metrów od wędek ale patrząc nie w stronę wędek mam je pod nadzorem?
Ten przepis z tym nadzorem nad swoimi wędkami jest zupełnie bez sensu.W XXI wieku, w czasie elektroniki mam siedzieć i patrzeć w swoje wędki - sorry, ale u mnie w robocie ochroniarz ma pod nadzorem kilka obiektów i daje radę to nadzorować.JK
Przepisy mają być takie aby zapobiegać wyniszczeniu ryb ale nie utrudniac wędkowania trzeźwo myślącym normalnym wędkarzom. Po co w takim razie jest limit ilościowy bolenia? Czy jakiś normalny wedkarz bedzie zabierał ta rybę do domu? Zapis zdawałoby się niepotrzebny a jednak jest wielu miesiarzy ktorzy trzebiliby bolenia dziesiątkami dziennie. Tak samo z opuszczaniem stanowiska czy łowieniem przy budowlach spiętrzających wodę. Dla etycznych wędkarzy taki zapis to nie jest wiela przeszkoda a brak tych zapisow nic by nie zmienił ale mięsiarzom otwiera wielkie wrota.
No tak, pełna zgoda. Ale zapis z opuszczaniem stanowiska najbardziej uderza w karpiarzy, a oni to najbardziej etyczni wedkarze i wypuszczają zlowione ryby. O miesiatstwie nie ma mowy i zapis jakby jest nieaktualny, to po pierwsze. Po drugie to jak był tworzony ten przepis to nie było takich możliwości jak w tej chwili. Kiedyś nie było sygnalizatorow z centralką.... Wiesz jak dla mnie to na wszystkie ryby mogłoby zostać wprowadzone C&R:). Co do bolenia to u nas tego mnogo. Nikt tego nie łowi specjalnie. Na zaporowkach czy na jeziorach chodzi w środku i z brzegu jest nie do sięgnięcia. Jedynie małe się trafiają z brzegu, a duży wnerwia, bo płoszy mi nad zestawami:))). (2014/12/07 22:09)
Przepisy mają być takie aby zapobiegać wyniszczeniu ryb ale nie utrudniac wędkowania trzeźwo myślącym normalnym wędkarzom. Po co w takim razie jest limit ilościowy bolenia? Czy jakiś normalny wedkarz bedzie zabierał ta rybę do domu? Zapis zdawałoby się niepotrzebny a jednak jest wielu miesiarzy ktorzy trzebiliby bolenia dziesiątkami dziennie. Tak samo z opuszczaniem stanowiska czy łowieniem przy budowlach spiętrzających wodę. Dla etycznych wędkarzy taki zapis to nie jest wiela przeszkoda a brak tych zapisow nic by nie zmienił ale mięsiarzom otwiera wielkie wrota.
No tak, pełna zgoda. Ale zapis z opuszczaniem stanowiska najbardziej uderza w karpiarzy, a oni to najbardziej etyczni wedkarze i wypuszczają zlowione ryby. O miesiatstwie nie ma mowy i zapis jakby jest nieaktualny, to po pierwsze. Po drugie to jak był tworzony ten przepis to nie było takich możliwości jak w tej chwili. Kiedyś nie było sygnalizatorow z centralką.... Wiesz jak dla mnie to na wszystkie ryby mogłoby zostać wprowadzone C&R:). Co do bolenia to u nas tego mnogo. Nikt tego nie łowi specjalnie. Na zaporowkach czy na jeziorach chodzi w środku i z brzegu jest nie do sięgnięcia. Jedynie małe się trafiają z brzegu, a duży wnerwia, bo płoszy mi nad zestawami:))).
Karpiarze to najbardziej etyczni wędkarze? Trochę chyba pycha przemawia. Myślę że wśród karpiarzy, spinningistów i muszkarzy znajdziemy taki sam procent etycznych . (2014/12/07 22:19)
Karpiarze to najbardziej etyczni wędkarze? Trochę chyba pycha przemawia. Myślę że wśród karpiarzy, spinningistów i muszkarzy znajdziemy taki sam procent etycznych .
Nie, to nie pycha :). W sumie ja bym nie dzielił wędkarzy w żaden sposób. Napisałem tak, bo Ty pisałeś o etycznych wedkarzach, że dla nich nie ma problemu stosowanie się do przepisów. Karpiarze to też etyczni wedkarze, ale to nie oznacza, że mają iść jak barany na rzeź. Jeżeli przepis jest bez sensu w jakimś przypadku, a niestosowanie się do niego w żaden sposób nie szkodzi to nie znaczy, że ktoś jest nieetyczny...... Mi ten przepis w niczym nie przeszkadza. U mnie akurat straż jest spoko i nie czepiają się głupot.... Sorki, że tak o tych etycznych to zabrzmiało, ale przyznasz mi rację chyba, że ten przepis powinien zostać nieco zmieniony? (2014/12/07 23:29)
Karpiarze to najbardziej etyczni wędkarze? Trochę chyba pycha przemawia. Myślę że wśród karpiarzy, spinningistów i muszkarzy znajdziemy taki sam procent etycznych .
Nie, to nie pycha :). W sumie ja bym nie dzielił wędkarzy w żaden sposób. Napisałem tak, bo Ty pisałeś o etycznych wedkarzach, że dla nich nie ma problemu stosowanie się do przepisów. Karpiarze to też etyczni wedkarze, ale to nie oznacza, że mają iść jak barany na rzeź. Jeżeli przepis jest bez sensu w jakimś przypadku, a niestosowanie się do niego w żaden sposób nie szkodzi to nie znaczy, że ktoś jest nieetyczny...... Mi ten przepis w niczym nie przeszkadza. U mnie akurat straż jest spoko i nie czepiają się głupot.... Sorki, że tak o tych etycznych to zabrzmiało, ale przyznasz mi rację chyba, że ten przepis powinien zostać nieco zmieniony?
Ja wiem czy powinien być zmieniany? Zapis brzmi: "
4.
W czasie wędkowania wędki muszą być
pod stałym nadzorem ich użytkownika."
Sygnalizotory to pewien rodzaj nadzoru. Moim zdaniem karpiarze powini czuć się bezpieczni w swoich namiotach kiedy sprzęt okablowany.
Gdyby ten zapis uściślić nie miałbym nic przeciwko.
@dobrywedkarz napisał "czemu wędkarz ma obowiązek być na swoim stanowisku"
opuszczanie stanowiska to już inna sprawa i do tego się odniosłem. Wiem że gdyby zniknął ten zapis i wędkarzom można by było wyskoczyć do domu na nocke zostawiając sprzęt rozstawiony na łowisko to na pobliskim dołu do ostatniego szczupaka wędki by leżały non stop na podpórkach. (2014/12/07 23:47)
Fakt ten przepis z nadzorowaniem swoich wędek troche racji jednak ma. A co do jazów, śluz, tam, zapór to co myślicie na temat wprowadzenia prawa, że ryby złowione mniej niż 50 m od tych obiektów mają iść do wody wszystkie. A co do kontroli straży to w moim okręgu PZW Opole a konkretnie w okolicach Kędzierzyna ostatnio kontrolę miałem 2 lata temu. Dodam, że łowię często na znanych i dużych wodach. (2014/12/08 07:52)
Fakt ten przepis z nadzorowaniem swoich wędek troche racji jednak ma. A co do jazów, śluz, tam, zapór to co myślicie na temat wprowadzenia prawa, że ryby złowione mniej niż 50 m od tych obiektów mają iść do wody wszystkie. A co do kontroli straży to w moim okręgu PZW Opole a konkretnie w okolicach Kędzierzyna ostatnio kontrolę miałem 2 lata temu. Dodam, że łowię często na znanych i dużych wodach.
Brak kontroli. To właśnie tu leży problem. Co z tego że bedziemy zmieniać RAPR w tą czy inną strone skoro nikt tego nie egzekwuje. Łowię na Wiśle, Bugu, Chodelce jeziorach i nigdy nie byłem kontrolowany. (2014/12/08 08:13)
Witam! Chciałbym sie zapytać kolegów wędkarzy co chcieliby zmienić w naszym RAPR. Tyczy się to wszystkiego. Oczywiście czysto teoretycznie. Ja np. chciałbym znieść przymus wędkowania 50 m od jazów, tam, zapór, śluz. Wg mnie jest niepotrzebny. Czekam na inne propozycje.
Choc byś nie wiem co zrobił to tego zapisu nie zmienisz. Bo tak stanowi prawo. A regulamin łowiska nie może łamać prawa. Może zaostrzyć pewne zapisy ale nie znosić.
No chyba że petycja do ustawodawcy najpierw, i tam ten zapis zmienią...
''A regulamin łowiska nie może łamać prawa.''
W życiu wygląda to jednak inaczej -- przykład - Głowno Po zarybieniu , zakaz połowu ryb spokojnego żeru , można łowić drapieżniki metodą spiningową i spławikową na żywca ( którego złowienie jest zabronione ) . Panowie strażnicy sprawdzają czy ktoś nie łowi białej ryby i nie przeszkadza im widok żywca kupionego w sklepach . Chyba ten przepis z żywcem wymaga zmiany - np certyfikaty w sklepach handlujących żywcem , tak aby nie sprzedawali np czubaczka amurskiego , co też się zdarza (2014/12/08 08:19)
Dla mnie przepis o łowieniu przy budowlach hydrotechnicznych można by śmiało wyrzucić z regulaminu bo tylko utrudnia nam życie . Jest jednak jeden warunek , którego w Polsce nie da się spełnić . Chodzi o to , aby w rejonie tych budowli obowiązywał całkowity zakaz zabierania ryb. Wtedy na co komu taki punkt regulaminu ? Znam jednak realia , ludzi w tym kraju i wiem , że taka zmiana niosłaby więcej problemów niż pożytku . (2014/12/08 08:39)