Nie tacy jak ja, bom nie jest żaden karpiarz. I nie dziwi mnie to, co czytam jako odpowiedzi na mój tekst. Ja o tym wszystkim wiem. Wiem, że karpiarz to debeściak.
Wiem, że karpiarza nie pobije nikt!
Wiem, że tylko karpiarz może złowić coś większego, niż lin 50-55 cm.
Wiem, że tylko karpiarz wie, co to znaczy wędkarstwo, co to znaczy metodyka, co to znaczy optymalizacja sprzętu i inne takie duperele.
Wiem też, że nikt tak dobrze nie znosi krytyki jak karpiarz!
Karpiarz to Bóg! Karpiarz to mistrz! Karpiarz to zwyczajnie, nie przymierzając wzór do naśladowania.
Płacz? - Jaki płacz?! Mam serdecznie gdzieś wasze świnie! Jestem ich wrogiem od 30 lat! Walczę o gatunki ryb które moi dziadowie łowili w naszych wodach! Postrzegam wędkarstwo jako coś więcej, niż śledzenie trendów w modzie, kupowanie wszystkiego co ktoś nazwie "CarpCośTam". Jestem ponad wasze wyimaginowane poziomy wtajemniczenia. Łowienie świń na łowisku z zapleczem to erzac... żaden z was nie byłby w stanie penetrować miejsc, w których ja z kolegami łowiłem ryby. Bywało, że i trzy dni wycinaliśmy chaszcze by się dostać do nurtu.
Ale wy macie o sobie takie mniemanie, że rzygać się zwyczajnie chce. To współzawodnictwo, który ma lepsze echo, który ma lepsiejszą łódkie zanetową, któren ma lepsiejszego GiePeeSa, któren centralkie ma lepsiejsze od końkurenta, któren kulkie lepsiejsze ugniótł i takie tam bzdety, to dla mnie szczyt zboczenia i mam prawo tak uważać.
Łowiska okrągłe i kwadratowe oraz trójkątne mi zwisają i zwisa mi, że wy je tak kochacie. Łówcie sobie na nich - wasze prawo. Róbta co chceta. Ale kuźwa przestańcie się robić Bogami!... bo każdy wasz tekst to świadectwo samouwielbienia i emancypacji. Udowadmniacie na każdym kroku, że nikt nie jest wart tyle, co wy - karpiarze. I to jest obrzydliwe, żenujące, odrzucające, wredne i paskudne oraz złośliwe! Nikt nie może nic złowić, tylko karpiarz! Nikt nie wyholuje nic ponad 2 kilo, tylko karpiarz! Nikt się na niczym nie zna, tylko karpiarz, karpiarz, karpiarz. Wędkarstwo dla was to już przeszłość. Wy nie wędkujecie, tylko karpiujecie. Nie nie uprawiacie wędkarstwa, tylko karpiarstwo. Wszystko macie karpiowe! I karpiowy macie czerep i przemyślenia macie karpiowe.
Pozdro - i proszę mnie nigdy więcej nie nazywać jakimś tam karpiarzem, bo to jest poniżej wszystkiego, co można nazwać normą. A z wędkarstwem macie tyle wspólnego, co Żwirek i Muchomorek z Waderem z Gwiezdnych Wojen.
Życzę wszystkim poza karpiarzami normalności i obfitości wszelkich gatunków poza świniami.