Zaloguj się do konta

Złów i wypuść-opinie o tej modzie

utworzono: 2013/11/06 22:13
kedzio

Pawelz, ty to jesteś normalnie ideał! 

Ale zadałeś pytanie, to ja ci coś opowiem.

Jest to opowieść o malutkiej, lokalnej, niewiele znaczącej sprawie, w skali nie dorastającej do miary opisywanej powyżej w tym wątku  Wisły.

Byłem smarkiem mieszkającym w rodzinnym domku na wsi. Moi rodzice mieli kawałek pola i łąki poza granicami miejscowości w której mieszkaliśmy. Przez te pola, których było wiele po sąsiedzku, wiły się rowy odprowadzające wodę z pól i stawów. Te rowy były dość pokaźne bo i szerokie na 2-3 metry i głębokie na 30-70 cm. Ja z kolegami łowiłem w tych rowach słonecznice, kiełbie, karaski, kozy, piskorze, raki, i inne gatunki o których już zapomniałem. Było tam tego w bród! Dzieciaki łowiły rybki kasarkami zrobionymi ze starej firany, koszykiem wiklinowym, stawialiśmy tamy. Piekliśmy te rybki na ognisku, na patelni z masełkiem. Było wesoło , a ryb był ogrom! Nikt nikogo nie gonił, nie szykanował, nie zabraniał, a ryby były w tych rowach!

Potem gmina wpadła na pomysł melioracji. Przekopano pola, wkopano rury, i woda wypłukująca nawozy zaczęła spływać do tych rowów, które przy okazji uregulowano okładając koryta betonem. W ciągu dwóch lat życie w rowach zamarło.

teraz, po latach, ludzie zaniechali uprawy tamtejszych pól. Rowy zaczęły zarastać, beton skruszał i pojawiły się wyrwy. Urosły krzaczory, łąki upomniały się o swoje. Rury melioracyjne pozatykały się korzeniami traw i ziemią, woda znów zaczęła się filtrować w warstwach żwiru i spływać do rowów swoimi kanałami jak dawniej. Niedawno poszedłem tam na spacer, by powspominać stare dzieje, jak z Adasiem bawiliśmy się w rybaków. Ucieszyłem się stwierdziwszy, że pojawiło się w rowach życie i że ma się ono bardzo dobrze! Moje serce urosło!

Czy gdyby nas, smarków ktoś przeganiał, karał, łoił za łowienie tych ryb, gdybyśmy ich nie łowili, nie jedli, to sprawy potoczyły by się inaczej?! A może sami wtedy powinniśmy byli wdziać wór pokutny i zrezygnować z zabawy? Czy to by coś zmieniło?! Czy jakiś debil w morro, gdyby nas posłał do sądu, uratowałby w ten sposób przyrodę?!

Mam nadzieję, że zrozumiesz moją opowieść i wyciągniesz prawidłowe wnioski, bo mnie się tego na polski tłumaczyć nie chce. Wy nokile, macie tę wadę, że nie widzicie poza swoim idealizmem i modą żadnych innych aspektów życia naszych wód. Wyobrażacie sobie, że każdy będzie wędkarzem dla picu, na pokaz, dla "sportu" ( a ja taki "sport" uważam za żenujący). Ja kiedyś brałem ryby jak leciało i sam doszedłem do przekonania, że to wielkiego sensu nie ma. Teraz dojrzałem i ryby traktuję inaczej. A jeśli kiedyś dojdę do wniosku, że chcę poddać się modzie na kaczenrylis, to będzie to mój niezawisły wybór i nie będę z siebie robił Lancelota.

Tego życzę wszystkim - by się ogarnęli i zaczęli myśleć i by tego myślenia uczyli młodzież, ale by nie narzucali nikomu swojej mody. W rozumie siła, nie w ideologii na pokaz.

[2013-11-13 13:16]

zbynio 33

Kedzio masz rację, sam pamiętam, gdzie łowiłem pierwsze ryby, o których teraz można zapomnieć.
czekać, aż ktoś coś zrozumie? przepisy i jeszcze raz przepisy, a właściwie ich zmiana. tak jak byśmy mieli czekać, aż ktoś z własnej woli zwolni jadąc przez miejscowość? czekać, aż sam się rozbije w najlepszym wypadku, a nie kogoś. betonu nie ruszysz, ale wędkarz z wędkarzem jak pogada to może zrozumie co i jak...
[2013-11-13 14:05]

pawelz

Piekna opowiesc nic nie wnoszaca do dyskusji. A juz na pewno nie dajaca odpowiedzi na prosto postawione pytanie. Tez lowilem rozanki, kielbie czy cierniki w rowach i bajorkach ktorych juz nie ma. I co to ma do rzeczy i obecnego stanu w jakim znajduja sie nasze lowiska ?.
Pytanie bylo bardzo proste. Co OBECNIE moze przecietny wedkarz. I stwierdzam ze nic poza tym co sam moze. Moze rybe zabic albo wypuscic. Nic wiecej zrobic dla naszych rzek i jezior nie jest w stanie. Nie pisze tu ze moze nie smiecic, nie deptac tarlisk czy wywalac smieci po sobie nad woda, bo to norma. Ale co poza tym, tego w Twojej ckliwej opowiesci nie znalazlem.
Czy gdyby Was ganiano jako malych chlopakow za lowienie tych rybek by cos zmienilo. Na pewno nic. Duza czesc wod zniknela i zebys sie zes... to tego nie zmienisz. I pitolenie o ochronie przyrody o odbudowywaniu naturalnych srodowisk dla ryb i tym podobne teksty mozna zostawic na .... no wlasnie na co ?. Zaczniesz pikietowac ?, krzyczec przed sejmem ?. Na 100% nie. Mozesz co najwyzej ponarzekac na forum.

I jeszcze jedno. Piszesz ze jesli kiedys staniesz sie C&R to bedzie Twoj wybor. Ale nie dopuszczasz do siebie i do swoich mysli tego ze inni tez dokonali juz tego wyboru w sposob przemyslany majac w d..e mode jak to piszesz. Ty moze kiedys dojrzejesz do tego a moze zjesz ostatniego szczupaka ze swojego lowiska. A inni byc moze dojrzeli juz wczesniej i chca aby zostal przynajmniej ten ostatni w wodzie.
[2013-11-13 14:37]

kedzio

Pawelz, choć z żalem... ale... tak myślałem. Nie jesteś w stanie wyciągać wniosków przemyślanych. Klapki masz na oczach. Nie zrozumiałeś kompletnie ani słowa i na dodatek usiłujesz mnie ośmieszyć. Ty sobie wypuszczaj wszystko co złowisz, bo to twoja zasrana sprawa. Jak ktoś chce, niech robi to samo. Umyjcie ręce od wszystkich innych spraw, bo wypuszczacie ryby. Wy jesteście ostoją przyrody, wy jesteście receptą na zdrowe środowisko i rybne wody. Wy jesteście półbogami! Ale jeśli nie 90% z was, to przynajmniej ( głowę daję) ze 60% będzie pompowało szambo na łąkę przy domu, albo spuści gnojowicę z gospodarstwa do rzeki. jeden na trzech umyje samochód nad jeziorem, albo wjedzie terenówką do zatoczki aż po maskę żeby się zabawić. Jeden na 200 będzie pracował dla firmy utylizującej odpady i będzie ślepy na to, co się w firmie wyrabia! 98% z was zagłosuje na zebraniu koła za zarybieniem świniami i oleje zrównoważoną gospodarkę zarybieniową. Niektórzy wywiozą gruz po remoncie i wiadra po farbie do lasu.  Co drugi narobi kupę na samym środku stanowiska nad wodą. Ale rybę wypuści i dostanie rozgrzeszenie.

Ale wasze prawo mieć oczy zarośnięte kaczenrylisem, bo to łatwe, bo to chwytliwe, bo to modne. No i można zabłysnąć! A poseł, senator, wojewoda, starosta, spece od przyrody, biologii, urzędnicy odpowiedzialni za stan wód i ogólnie przyrody, nasi działacze, związki i organizacje będą spać spokojnie, bo przecież nie trza nic robić, dyć rasa ryby wypuszcza i jest git!

Brawo!

[2013-11-13 15:08]

pawelz

To co napisales jest po prostu smieszne, nie poparte kompletnie niczym.
Ide o zaklad i jestem tego pewien, ze Ci zabierajacy ryby maja duzo glebiej w d..e stan srodowisko i stan naszych rzek niz Ci co wypuszczaja. Czy wg Ciebie bycie C&R implikuje z automatu syf nad woda ?. Niby skad ta wiedza.
Przywaliles z grubej rury i sypnales przykladami nie majacymi nic wspolnego z wedkarstwem.
Natomiast wracajac do naszego malego swiatka, to wlasnie Ci co zabieraja ryby bardzo czesto zostawiaja po sobie syf nad woda. Ilez to razy widze luski na brzegu rzeki a wsrod nich walajace sie pudelka po robakach czy opakowania po zanecie. Ale sorry, to pewnie zrobili C&R a dla niepoznaki kupili rybe w sklepie i oskrobali nad woda.
Wiem ze to nijak sie ma do wywalenia szamba do wody, ale piszmy o wedkarzach a nie wlascicielach gospodarstw ktorzy z rybami moga nie miec nic wspolnego. Piszmy o tym co robia wedkarze a nie pracownicy firm utylizacyjnych.
Bo wg Twojej wypowiedzi za caly syf w srodowisku odpowiedzialni sa C&R. Smieszne az do lez. Nawet nie wiedzialem do czego jestem zdolny.
[2013-11-13 15:36]

kedzio

Tak piszę, bo widzę, że ciebie obchodzi jedynie wasza zakichana moda na gwiazdorstwo, a wszystko inne masz ty i twoi kompani kompletnie w tyle. Usiłuję ci człowieku powiedzieć, że nie tylko wasz kaczenrylis przyczynia się do jakiejś tam poprawy stanu środowiska wodnego czy tam innego, ale są też ludzie pośrednio mający wpływ na te sprawy choćby przez przestrzeganie różnych przepisów związanych z ochroną tegoż środowiska. Usiłuję ci powiedzieć, że przysłowiowy Kolwalski wylewając szambo na łąkę niszczy środowisko a poprzez to też i nasze ryby, które ty wypuszczasz, a ja zabieram z łowiska. Usiłuję ci powiedzieć, że zarybianie świniami to nie ekologia i nie dbałość o rybostan, a dyletantyzm szczytowej formy i głupota na amen. Chcę ci pokazać, że melioracja bagnisk i rozlewisk, regulacja koryt rzek, budowa byle jakich tam, przytamków, jazów i innego gówna bez pomyślunku, na pałę, bez zasad, to szczytowy debilizm! Usiłuję ci wytłumaczyć, że nikt nie prowadzi badań, nikt nie wspiera uczelni, programów badawczych, a za naszą kasę kilku dupków jeździ se na targi i wojaże po świecie i zatrudnia sekretarki i inne takie tam.... mając notabene w dupiu, co się dzieje w naszych wodach. Próbuję ci uświadomić, jakie są nasze służby. Wykazują się! A JAK! Tylko wykazują się przeganiając starzyka z wędką bo karty zapomniał, albo smarka, bo z glutami po kolana łaził nad rzeką i próbował na kawałek patyka płotkę złowić! Otwieram ci oczy na to, że wokół nas są wysypiska i utylizacyjne firmy, które pod naszym nosem trują jak leci wszystko i wszystkich, a nie ma nikogo, kto by się tym zainteresował, bo taki jak ty, wypuści rybę, ale truciciela nie zakapuje, bo to nieetyczne! Robię podchody, żeby cię uczulić na różne przejawy degradacji środowiska, a co za tym idzie wód i zasobów ryb! 

Jeszcze mnie nie rozumiesz?! Nie kapujesz o co mi chodzi?! Ja już prościej nie potrafię ci tego wyłożyć! Ty myślisz, że jak ja zacznę wypuszczać ryby, to wszelkie problemy znikną?!

To, że masz fantazję to ja wiem, ale człowieku masz też oczy! Masz rozum! Wiesz, że gospodarstwa rolne potrafią przepłukać gnojowniki i spuścić syf do rzeki. Wiesz, że rura z której leci do wody siara wszelaka, to nie jest rura bezpańska i na jej drugim końcu jest winowajca. Ty wiesz, że beczki z syfem ludzie spuszczają z nurtem. Ale ty wypuszczasz ryby, ty jesteś w porzo gość, popatrzcie jaki jestem doskonały! Ja ratuję środowisko, wody, ryby!

Obchodzi cię tylko koniec twojego kija i mojego kija, ale ani słowa nie powiesz o innych problemach. Dlaczego kuźwa bulę za zarybianie, ochronę, na działalność byków i nierobów, a ciągle mnie ktoś krytykuje że jem polskie ryby śródlądowe. 

Zlituj się Pawelz i siary nie rób.

[2013-11-13 16:49]

zbynio 33

już się powtarzam, ale jeszcze raz napiszę: Kedzio masz rację, bo poco wypuszczać ryby do gnojówki?
podam przykład z mojej okolicy. na wodzie PZW zlikwidowano wszystkie ścieki spływające do jeziora. rybostan poprawił się na tyle, że głośno było o życiówkach wędkarzy np szczupaka. mój wuj z Mysłowic kupił sobie działkę nad tym jeziorem. tyle było ryb. teraz żałuje, ponieważ była tak duża presja wędkarska, że strach się bać. ryby z roku na rok łowimy coraz mniejsze i coraz mniej. PZW wprowadziło limity i górne,dolne wymiary, gdzie powinno dawno wprowadzić C&R. teraz o życiówkę trudno, a mój wuj chce sprzedać działkę z zakopianką. także Pawelz też ma racje. gdyby w porę przy dużej presji wprowadzać C&R nie dochodziłoby do tak znacznych degradacji jakiegoś gatunku.
[2013-11-13 17:19]

kedzio


A dlaczego była tam taka presja? Czy przypadkiem nie dlatego, że w okolicy był to jedyny zbiornik z "życiówkami" jak to określiłeś?!

A może gdyby w okolicy na wszystkich wodach zadbano o ich czystość, gdyby je zarybiano jak należy, gdyby zadbano o strefy zamknięte dla połowów tak, by ryby mogły się rozmnażać jak trzeba i żeby miały choć trochę spokojnej wody bez gawiedzi, to byłoby lepiej i presja by się niejako rozeszła?!

Owszem, wymiary górne i dolne, jak najbardziej! Ale od razu kaczenrylis?! Bo co - bo wam tak pasuje?! A co z całą resztą? O tym właśnie cały czas trąbię.

A kiedy wprowadzano zakazy wywózki, to ilu z was przyjęło te zakazy z godnością? Przecież to też jest metoda na ograniczenie szans wędkarza na połów.

Krzyczano, że tak nie może być! Nawet kaczenrylisy krzyczały! 

Prawda Panie Januszu?!  :) że tak wspomnę na marginesie... :)

Ileż to było larum na temat modeli zdalnie sterowanych do wywózki?!

Każde ograniczenie powoduje uparty, zmasowany atak na PZW, na przepisy... Sami wy, jak Pawelz, macie zapewne całą masę pretensji o różne zakazy.  Ale wy chcielibyście wprowadzić zakaz zabierania ryb z łowiska - o ile ja przyjmuję praktycznie wszystkie zakazy i biorę je na klatę, tak niedoczekanie wasze koledzy ceenderowcy, jeśli miałbym przyjąć też taki zakaz.


[2013-11-13 17:52]

zbynio 33

jeśli chodzi o czystość wód to we wszystkich zbiornikach w okolicy jest znaczna poprawa, a to głównie dzieki przepisom UE. jak była brudna woda, to można było zwalać na zanieczyszczenia, teraz to jest bez sensu.

nie to niejedyny zbiornik z życiówkami (najlepszy), ponieważ w okolicy jest "niezliczona" ilość jezior. przy mojej miejscowości płynie rzeka, ale w promieniu 20, 30 km mam multum jezior do wyboru do koloru. tak jak pisałem wcześniej wędkarze "rzucają" się tam, gdzie ryba się odrodzi. na dużych jeziorach trwa to dłużej, ale na małych to po roku robi się bezrybie.

chciałbym, żeby ryb było tyle, że każdy worami brałby 1 m szczupaki itd. niestety trzeba się obudzić i nie liczyć na gospodarza wody, ponieważ to jest nierealne. ja jako wędkarz, który chce zapłacić i łowić w spokoju jedyne co mogę zrobić to wypuszczać złowione ryby. czy mógłbyś mi napisać co ja mam zrobić, żeby poprawić stan naszych łowisk???!!! co powinien gospodarz wody to ja wiem..

przy dużej presji wędkarskiej to nawet na łowiskach prywatnych trudno o okazy (chyba wiesz jak długo rosną ryby), a więc nie pozostaje nic innego ja tylko C&R.

polecam przeczytać http://www.wcwi.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2525&Itemid=220
[2013-11-13 20:28]

barrakuda81

Ja tez kochalem  moj swiat ale jego jego juz nie ma i zabij caly swiat lub pogódź sie tym. [2013-11-13 22:41]

barrakuda81

  Kedzio jestes facetem - wojownikiem i chwala tobie za to.Jedyny czlowiek ktory walczy o swoje.Cenie takich ludzi.Nasza polemika robi swoje.Wielki szacunek dla przciwnika ideologicznego ktory moze pojmie ze jestem  po jego po stronie.

[2013-11-13 22:49]

pawelz

Tak piszę, bo widzę, że ciebie obchodzi jedynie wasza zakichana moda na gwiazdorstwo, a wszystko inne masz ty i twoi kompani kompletnie w tyle. Usiłuję ci człowieku powiedzieć, że nie tylko wasz kaczenrylis przyczynia się do jakiejś tam poprawy stanu środowiska wodnego czy tam innego, ale są też ludzie pośrednio mający wpływ na te sprawy choćby przez przestrzeganie różnych przepisów związanych z ochroną tegoż środowiska. Usiłuję ci powiedzieć, że przysłowiowy Kolwalski wylewając szambo na łąkę niszczy środowisko a poprzez to też i nasze ryby, które ty wypuszczasz, a ja zabieram z łowiska. Usiłuję ci powiedzieć, że zarybianie świniami to nie ekologia i nie dbałość o rybostan, a dyletantyzm szczytowej formy i głupota na amen. Chcę ci pokazać, że melioracja bagnisk i rozlewisk, regulacja koryt rzek, budowa byle jakich tam, przytamków, jazów i innego gówna bez pomyślunku, na pałę, bez zasad, to szczytowy debilizm! Usiłuję ci wytłumaczyć, że nikt nie prowadzi badań, nikt nie wspiera uczelni, programów badawczych, a za naszą kasę kilku dupków jeździ se na targi i wojaże po świecie i zatrudnia sekretarki i inne takie tam.... mając notabene w dupiu, co się dzieje w naszych wodach. Próbuję ci uświadomić, jakie są nasze służby. Wykazują się! A JAK! Tylko wykazują się przeganiając starzyka z wędką bo karty zapomniał, albo smarka, bo z glutami po kolana łaził nad rzeką i próbował na kawałek patyka płotkę złowić! Otwieram ci oczy na to, że wokół nas są wysypiska i utylizacyjne firmy, które pod naszym nosem trują jak leci wszystko i wszystkich, a nie ma nikogo, kto by się tym zainteresował, bo taki jak ty, wypuści rybę, ale truciciela nie zakapuje, bo to nieetyczne! Robię podchody, żeby cię uczulić na różne przejawy degradacji środowiska, a co za tym idzie wód i zasobów ryb! 

Jeszcze mnie nie rozumiesz?! Nie kapujesz o co mi chodzi?! Ja już prościej nie potrafię ci tego wyłożyć! Ty myślisz, że jak ja zacznę wypuszczać ryby, to wszelkie problemy znikną?!

To, że masz fantazję to ja wiem, ale człowieku masz też oczy! Masz rozum! Wiesz, że gospodarstwa rolne potrafią przepłukać gnojowniki i spuścić syf do rzeki. Wiesz, że rura z której leci do wody siara wszelaka, to nie jest rura bezpańska i na jej drugim końcu jest winowajca. Ty wiesz, że beczki z syfem ludzie spuszczają z nurtem. Ale ty wypuszczasz ryby, ty jesteś w porzo gość, popatrzcie jaki jestem doskonały! Ja ratuję środowisko, wody, ryby!

Obchodzi cię tylko koniec twojego kija i mojego kija, ale ani słowa nie powiesz o innych problemach. Dlaczego kuźwa bulę za zarybianie, ochronę, na działalność byków i nierobów, a ciągle mnie ktoś krytykuje że jem polskie ryby śródlądowe. 

Zlituj się Pawelz i siary nie rób.


Powiedz, kiedy to dostrzegles, ze wiekszosc zwolennikow wypuszczania ryb nie widzi nic poza tym ?.Bo przypinasz latke tylko jednej grupie wedkarzy.
Zdaje sobie doskonale, ze oprocz C&R jest jeszcze cala masa sposobow na poprawe jakosci naszych wod. Ale na zadne tak naprawde nie masz wplywu. Co zrobiles, zeby firmy nie tworzyly wysypisk, zeby nie wylewaly sciekow do rzek i jezior. Co mozesz zrobic rolnikowi ktory nawozi swoje pola a potem te nawozy splywaja wraz z deszczem do wody. Co mozesz tak naprawde zrobic, zeby wyeliminowac klusownikow. Co mozesz zrobic, aby PZW lepiej zarzadzalo i nie marnowalo naszych skladek. Zeby sady karaly odpowiednio trucicieli i klusoli ? I mozna by tak jeszcze duzo. A odpowiedz jest jedna. W praktyce NIC. A przynajmniej wiekszosc z nas. Nie jestem spolecznikiem, bojownikiem o srodowisko. Nie przykluje sie lancuchem do drzewa i nie bede protestowal. Na zebrania PZW tez nie mam zamiaru chodzic. Wiec robie jedyna rzecz, ktora moga i o ktora nie musze nikogo prosic, a ktora z pewnoscia nie zaszkodzi naszym wodom. Wypuszczam to co zlowie, zebym nie musial liczyc na litosc naszych wladz, ze zrobia cos abym za rok czy dwa mogl jeszcze cos zlowic.
Natomiast Ty rzucasz haslami uzdrowienia wod, ktore w mojej opinii nijak sie maja do zwyklego wedkarza. Mozemy tu slac petycje, walic glowa w mur a i tak jedynie co zostanie to poczucie bezsilnosci.
[2013-11-14 08:18]

zbynio 33

w związku z brakiem argumentów za zabijaniem każdej złowionej sztuki stwierdzam, że to nie moda, a racjonalna gospodarka światłych ludzi. ja od ponad 10 lat nie zabieram ryb z łowisk i jeśli ktoś mi poda w jaki sposób zabijanie każdej złowionej ryby miałoby pomóc w sensie poprawienia rybostanu w naszych łowiskach to zacznę każdą walić w łeb.
[2013-11-14 08:59]

kedzio

Pawelz. Kiedy na to wpadłem? Ano głównie przed kilkoma laty, kiedy tworzył się ten portal. Pojawiło się tutaj w tych czasach kilkunastu takich filozofów jak ty, co to nic nie mogą zrobić i wypuszczają ryby. Wpadłem na to czytając wasze dywagacje i przechwałki na temat kaczenrylis. W waszych wypowiedziach na pierwszy plan wychodzi totalna bezsilność, marazm, beznadziejna ślepota i chęć zaistnienia w wędkarskim świecie jako "Światli i Wspaniali".

W związku z tym odpowiadam na postawione w wątku pytanie, co możecie zrobić:

Nic nie możecie zrobić, oczywiście oprócz maniakalnego prześladowania osób jedzących ryby słodkowodne i wypuszczania wszystkiego, co złowicie.

Na tym należałoby zamknąć tę przemiłą wymianę opcji i zdań, ale jak znam życie będzie się ten wątek ciągnąć w nieskończoność, za sprawą waszych "ŚWIATŁYCH" ( jak to określił Zbynio) tekstów o kaczenrylis, nieuchronności zbliżającego się końca świata i bezsilności ogarniającej coraz szerszą rzeszę wędkarzy przechodzących z diety rybnej na skrobię, co z całą pewnością przygasi nieco tę " światłość" którą jesteście zainfekowani.

Wypuszczajcie więc na zdrowie i więcej nic nie róbcie. Ja się cieszę i oby wasza filozofia udzielała się coraz szerszym kręgom naszej braci. Ja wtedy będę nadal spożywał ze smakiem polską rybę, a ością se między zębami podłubię wznosząc toast przesmacznym browarem za zdrowie wasze, moich dobroczyńców i obrońców rybostanu wszelakiego, - amen.


[2013-11-14 11:49]

zbynio 33

Kedzio ja absolutnie nigdy nie zrezygnuje z mięsa. bym był największym hipokrytą, gdybym tak napisał, a moja żona pękłaby ze śmiechu, gdyby to przeczytała. uwielbiam jeść kaczuszki, gąski, świnki, krówki ..... z ryb to małe tłuste, słodkie karasie popijając browarkiem. to nie znaczy, że mam zabierać każdą rybę z łowiska i czyścić nasze wody. może trochę z przekąsem napisałem o tych światłych. sorry, ale i tak więcej robimy niż ten co tłucze każdą w łeb.
[2013-11-14 12:10]

pawelz

Pawelz. Kiedy na to wpadłem? Ano głównie przed kilkoma laty, kiedy tworzył się ten portal. Pojawiło się tutaj w tych czasach kilkunastu takich filozofów jak ty, co to nic nie mogą zrobić i wypuszczają ryby. Wpadłem na to czytając wasze dywagacje i przechwałki na temat kaczenrylis. W waszych wypowiedziach na pierwszy plan wychodzi totalna bezsilność, marazm, beznadziejna ślepota i chęć zaistnienia w wędkarskim świecie jako "Światli i Wspaniali".

W związku z tym odpowiadam na postawione w wątku pytanie, co możecie zrobić:

Nic nie możecie zrobić, oczywiście oprócz maniakalnego prześladowania osób jedzących ryby słodkowodne i wypuszczania wszystkiego, co złowicie.

Na tym należałoby zamknąć tę przemiłą wymianę opcji i zdań, ale jak znam życie będzie się ten wątek ciągnąć w nieskończoność, za sprawą waszych "ŚWIATŁYCH" ( jak to określił Zbynio) tekstów o kaczenrylis, nieuchronności zbliżającego się końca świata i bezsilności ogarniającej coraz szerszą rzeszę wędkarzy przechodzących z diety rybnej na skrobię, co z całą pewnością przygasi nieco tę " światłość" którą jesteście zainfekowani.

Wypuszczajcie więc na zdrowie i więcej nic nie róbcie. Ja się cieszę i oby wasza filozofia udzielała się coraz szerszym kręgom naszej braci. Ja wtedy będę nadal spożywał ze smakiem polską rybę, a ością se między zębami podłubię wznosząc toast przesmacznym browarem za zdrowie wasze, moich dobroczyńców i obrońców rybostanu wszelakiego, - amen.


Tak prawde mowiac, spodziewalem sie takiej odpowiedzi z Twojej strony. I jestem pewien, ze nie znasz odpowiedzi, badz doskonale wiesz, ze g..o mozesz i unikasz jej jak ognia.

[2013-11-14 12:14]

kedzio

Otóż Pawelzie racja jest jak d*pa, każdy ma swoją.

Mylisz się, ja już w życiu coś zrobiłem. Mam za sobą 30 lat pracy społecznej w różnych dziedzinach i myślę, że choć nie wypuszczałem ryb, to jednak moja postawa przesłużyła się przyrodzie w sposób namacalny.

Nie będę prowadził za rączkę każdego, kto zada pytanie  - co robić? Ty wpadłeś na własny pomysł. Wypuszczasz ryby. Poza tym nic cie nie interesuje. Na zebranie nie pójdziesz, protestować nie będziesz, nie poświęcisz tygodnia w deszczu i błocie by wytropić truciciela, a może przymkniesz oko na różne sprawy i sprawki, bo cie to nie obchodzi. Po jakiego więc wała pytasz mnie o to, co ja zrobiłem, lub robię?

Ja już nic nie robię, oprócz łowienia ryb i klikania na tym portalu, bom się już społecznej roboty objadł po wsze czasy! 30 godow panimajesz... a ty? Ty toże?

Znam kilka odpowiedzi, a kilku nie znam. Tylko różnica między nami polega na tym, że ja mam szersze spojrzenie niż ty i że ja coś tam jednak zrobiłem dobrego poza wypuszczaniem ryb.

Kombinuj dalej jak mnie ugryźć... :)

[2013-11-14 12:27]

pawelz

Nie mam ochoty Cie "gryzc". Ty byc moze dzialales spolecznie, cos tam robiles i jakie sa tego efekty w skali kraju ?. ja pisze o przecietnym Kowalskim a nie znikomym procencie ludzi, spolecznikow ktorzy maja mozliwosci, czas i pieniadze zeby sie w to bawic.
Jestem pewien ze w ogolnym rozrachunku, polski wedkarz g..o moze. To wszystko o czym napisales, mozna przypiac niemalze kazdemu wedkarzowi. 90% nie bedzie sie angazowac w zadne akcje spoleczne i jesli myslisz ze bedzie inaczej, to powodzenia. Owszem w jakiejs mikroskali moze uda Ci sie cos zwojowac. W skali juz chocby okregu na 100% nic.
PS. Powiedz tak szczerze ilu tych tropicieli ktorych wykryles ponioslo dotkliwe konsekwencje i juz nie truje. Nie pisze tu o jakims jednym czy dwoch domach nad rzeka czy jeziorem ale o prawdziwych trucicielach, na skale przemyslowa. Ilu rolnikow dzieki Twojej interwencji przestalo sypac pestycydy i inne swinstwo na laki. Ilu klusownikow trafilo za kratki ?.
Problem w tym, ze nawet jak zlapiesz wszystkich klusownikow w Polsce, jak pokazesz palcem przed sadem zrzuty cyjanku do rzeki to i tak i Ci klusownicy i Ci truciciele poniosa takie konsekwencje, ze dalej beda robic to samo. To takla syzyfowa, nie dajaca zadnych wymiernych skutow praca.

[2013-11-14 13:03]

kedzio

:) Ktoś tam jednak za to beknął i nadal siedzi, a jeden to z torbami poszedł i gospodarkę musiał sprzedać. Myślę, że uratowałem kilka ryb. Teraz se korzystam z tych ryb i je zjadam. Bo woda czystsza jest w mordę. :)

Wychowałem też kilku miłośników przyrody. Jako instruktor wpajałem im że to my jesteśmy gośćmi wśród natury i to my z niej korzystamy, a nie ona z nas.  To też owocuje i rokuje na przyszłość. Oni będą kiedyś pracować dla przyrody.

Zaszczepiłem pasją jeśli nie z dwie setki, to może kilkudziesięciu młodych ludzi, którzy mają oczy otwarte i gotowy umysł, by reagować gdy źle się dzieje w dziczy.

Brałem udział w ekopatrolach, które obnażyły wiele nieprawidłowości w dziedzinie ochrony ekosystemów.

Teraz jestem kulawy i schorowany, więc tylko pochłaniam białko ryb, a walkę pozostawiam innym, młodszym, zdrowszym. Coś można robić, jak tylko się chce. A jak się nie chce, to można wypuszczać ryby.  :) To też jakaś metoda. Dla mnie przynajmniej bardzo przydatna.  :)

[2013-11-14 13:26]

pawelz

Patrzac przez pryzmat Twojej dzialalnosci, rzeczywiscie ma to sens. Tyle tylko, ze takich jak Ty mozna policzyc na palcach jednej reki. A druga sprawa, to to ze miales duzo szczescia, ze tych ktorych scigales poniesli jakies tam konsekwencje (z tego co czytam niemale). Ale znam osobiscie przypadki ze swojego podworka, ze widzac klusoli i dzwoniac do PSR pani z biurze odpowiadala, ze skonczyla prace i tak naprawde to g..o ja to obchodzi. Zapraszam na forum fishingcafe.pl gdzie mozesz poczytac o bezsilnosci tomaszowskich wedkarzy.
Ja osobiscie jestem leniem i wole jezdzic na ryby niz brac czynny udzial w akcjach spolecznych. Zwlaszcza ze u mnie o takich nawet nie slyszalem. Na ryby moge ledwie wygospodarowac kilka godzin tygodniowo wiec nie stac mnie na luksus spolecznictwa, zwlaszcza jesli nie ma sie do niego przekonania. Dlatego robie co robie, przy okazji nie szkodzac (nie myje auta w rzece, nie wylewam gnojowki czy nie opracuje w zakladzie utylizacyjnym, czyli wg prawdopodobienistwa nie jestem C&R bo jedna przynajmniej z tych rzeczy przecietny wypuszczacz ryb powinien wg Ciebie robic).
[2013-11-14 13:42]

zbynio 33

Kedzio jedyne co mogłeś zaszczepić młodym to filozofie Kedzia. wal w łeb ile się da i czyść nasze zbiorniki z ryb:))))
[2013-11-14 14:01]

kedzio

O filozofii kedzia raczej niewiele wiesz. Możesz jedynie coś tam poczytać na jakimś durnym forum. Natomiast jeśli chodzi o to drugie, to spoko Zbynio, spoko, dam radę. Będę czyścił wody z ryb. Te 15 sztuk z 30 sztukowego limitu rocznego jaki u mnie obowiązuje i to, że zakończyłem już sezon, to naprawdę świadectwo mojego mięsiarstwa.

Spoko Zbynio, jadziem dalej.   :)

[2013-11-14 15:02]

rysiek38

A pamietacie kto napisał pare lat temu na blogu <co ze złowiona rybą , i walił gdzie się da o wprowadzenie limitu rocznego ? - no i nareszcie jest !!!
[2013-11-14 17:02]

Jędrula

Kto ? [2013-11-14 17:10]

rysiek38

Odwiedż mój blog - od początku
[2013-11-14 17:12]