Złów i wypuść-opinie o tej modzie

/ 142 odpowiedzi / 4 zdjęć
barrakuda81


Przepisy przepisami a ich przestrzeganie to druga sprawa.Jak niektórzy wedkarze ( a przecież są tacy ) mają tendencje do notorycznego nieprzestrzegania regulaminu  a tym bardziej limitów to przy braku ( absolutnym ) jakiejkolwiek kontroli co ma miejsce na wodach na których wedkuje w okręgu radomskim maja pole do popisu!Ciagle widze gosci albo z trzema,czterema wedkami albo tu zywcowka a w łapie spinning itd.Sądzicie że jak taki złapie szczupaczka 35-40cm to go wypusci?Watpię...Jak nikt ich nie sprawdza to sie nawet nie staraja i nie kryja z łamaniem prawa.Jeszcze jakby wypuszczali to co złowia to niech tam łowia i na 10 wedek ale tak nie jest.Niestety nie sa to u mnie zjawiska marginalne.Dlatego twierdze ze dodatkowe obostrzenia nic nie zmienia przy braku zainteresowania ze strony Strazy Rybackiej.Ja nie wiem czy im trzeba specjalne zaproszenie wysyłac?Nie pamietam kiedy ostatnio mnie ktos kontrolował a nie mam nic do ukrycia bo lubie postepowac w zgodzie z własnym sumieniem.Dopóki tak bedzie dopóty nad woda wszystko zalezy tylko od wedkarzy i od ich podejscia do kwestii C&R, etyki itd a z tym nie jest najlepiej.Czarno to widze.... (2013/11/12 17:11)

leszek11112


kolego masz nieiewile racji , a bardziej wiedzy na temat zaniku ryb w Wiśle. Mam już trochę lat i pamiętam czasy połowu na 3 wędki kłusownicy z siatami i dużymi podrywkami , a ryby jak było się na urlopie nad Wisłą były co dzień na kolację .[ płotki leszcza się nie jadło tylko sum, brzana lub sandacz ] Sielanka trwała do czasu aż ktoś [MĄDRY INACZEJ ] wymyślił dzierżawę Wisły. Na własne oczy widziałem jak co dzień wyjmowali pełną przyczepę traktorową ryb. I nie było że nie wymiarowa czy w okresie ochronnym brali wszystko. Po kilku latach akurat byłem na noc , a oni ścągneli sieci i zdziwko jeden krąp póżniej też pustki w sieci więc decyzj KONIEC DZIERŻAWY. Po latach ich końca ryby trochę przybywa ale to musi długo potrwać. (2013/11/12 17:16)

kedzio


W O.Katowice wprowadzono limit roczny łączony z kilku gatunków. Mogę zabrać z łowiska 30 sztuk rocznie. No i w tym limicie się poruszam. W tym sezonie limit ów wykorzystałem w 50%.

Czyli że zabrałem z łowiska 15 sztuk ryb limitowanych, a w tym 8 sztuk karpia z zarybień ( nie okazów), 1 szt. szczupaka, 1 sandacza i 5 linów.

Dlatego wasze pitolenie o C&R zwyczajnie mnie śmieszy ( czyta - wnerwia), bo od kilku lat na tym portalu słyszę, że jestem nieposkromionym mięsiarzem i że z powodu takich jak ja nie ma ryb w naszych wodach.

Powiem krótko - Sr*nie w banię.

Ja bym wolał, żeby rozwiązano wszelkie okręgi, żeby rozkurzono na 4 wiatry wszelkich działaczy i żeby zaprzestano finansowania wszelkich służb pachnących amatorszczyzną, a w miejsce tego:

- żeby z wykupywanych licencji wędkarskich finansowano badania uniwersyteckie ( programy badawcze dla studentów ) i żeby na ich podstawie gminy i RZGW wyciągały wnioski, dzięki którym prowadzona byłaby odpowiednia, przemyślana gospodarka zasobami wodnymi. Między innymi takie programy badawcze prowadzi się w USA i przynoszą doskonałe rezultaty.  Tam każdy może wykupić za kilka dolców licencję i powędkować. Nikt nie zabiera ryb więcej, niż zje on i rodzina, lub kumple na wypadzie.

Ale jesteśmy w Polsce i tu ja, legalny, zrzeszony wędkarz przestrzegający prawa, jestem wyzywany od mięsiarzy i kłusoli oraz obwiniany za niedobory ilościowe ryb w wodach! Przez kogo? Przez kilku nawiedzonych kolesi, którzy nawet bladego pojęcia nie mają o czym piszą, a którzy całe to C&R łyknęli jak pelikan śledzia, notabene rzuconego przez myśliciela, który w tej modzie upatruje lekarstwa na całe zło. Za to małżonki zadowolone, bo w kuchni fiszem nie wali i nie trzeba łusek z żyrandola skrobakiem do garów skrobać, jest frisze atmosphere a filety ze smarketu w zamrażarce sterylnie się mrożą. 

Powodzenia życzę. Jak pragnę zdrowia  - ale syf!

(2013/11/12 17:53)

u?ytkownik164262


Ja sie za bardzo nie znam na metodzie C&R , ale ryby lubi cala moja rodzina / nie te mrozonki sklepowe zlozone w 90% z wody  / wiec jak zlowie cos godnego to zabijam i zabieram .
A te majaki madralinskich o uzdrawianiu polskich lowisk przez niezabieranie rybek przez wedkarzy co ma zastapic statutowa dzialalnosc pzw jest dobre dla portalowych dziwakow lykajacych wszelakie brednie " vipow zasluzonych dla redakcji" jak karpie te wyspecjalizowane kulki na komercji (2013/11/12 18:29)

sebaworoch


Na stawach w mojej okolicy jest tak: karpik ma wymiar do 30 i od 65cm, leszcz do35cm i nikt nie narzeka.

(2013/11/12 18:54)

kedzio


Ja zabiorę dajmy na to szczupaka z łowiska i go perfidnie zeżrę. On, tzn. NoKill, wypuści takiego szczupaka z gestem, a potem kupi we smarkecie takiego samego i tyż go perfidnie zeżre.

Pytanie - czy aby jeden z tych szczupaków pochodził z hodowli?!

Mój był albo efektem zarybienia ( za moja pośrednio kasę jak by nie było), albo też efektem tarła naturalnego.

Jego szczupak albo był odłowiony sieciami przez rybaka i pochodził z zarybień, albo też pochodził z naturalnego tarła.

Ja za mojego zapłaciłem raz i nikt na tym nie zarobił.

On zapłacił za tego szczupaka ( składka), ale go wypuścił i potem we smarkecie zapłacił drugi raz, bo go kupił, dając po drodze zarobić rybakowi, pośrednikowi i smarketowi.

Czyli rozkminiwszy powyższą zależność wysupłałem wniosek, że jak wlał, tak wylał, że ryba to nie owoc któren to na drzewach rośnie i że każden jeden rybiszon we wodzie uprzednio pływający raz trafi do mojej siatki, a inną razą do sieci, że tak to ujmę ... przemysłowo.

Oczywiście we smarketach są i rybki ze z hodowli pochodzące, ale do stu zdechłych wielorybów te co ja złowię, to też bywają efektem hodowlanych zabiegów - a ani ja, ani on, nie wiemy, któren z nas zeżarł rybę z naturalnych zasobów naszych wód pochodzącą.

No ale on jest NoKill, gość z klasą, gwiazdor i etyk, a ja zezdem łobuz i kanciarz.

Mnie się taka filozofija nie podobuje i w zwiazku z tymi przemyśleniami proponuję, coby raz na zawsze dać se spokój ( apel do obu stron) z ocenianiem postaw powszechnie uważanych za zgodne z prawem i dobrym zwyczajem. Kłusoli tępić, owszem, rybaków bojkotować, krytykować, owszem, ale w mordę my, wędkarze, dajmy se spokój z tymi pierdołami, bo to są panowie moi naprawdę strasznie cienkie pierdoły. 

Tak se myślę - a co?!

(2013/11/12 19:04)

u?ytkownik164262


Na stawach w mojej okolicy jest tak: karpik ma wymiar do 30 i od 65cm, leszcz do35cm i nikt nie narzeka.


Takie widelki to maja sens na lowiskach komercyjnych i specjalnych - male uchronic , a duze zachowac do kaleczenia innym , aby zadowolic tluszcze 

(2013/11/12 19:04)

kedzio


U mnie tez na większości wód są takie widełki. Ale w sumie to one są niepotrzebne, bo kaper w mordę jak ma 5 kilo, to sie go jeść nie da. Choć bywają magicy, co to wędzą. Fuuuuj!

Kaprzyk to tak do 3 kilo i koniec - jak dla mnie bynajmniej. :)

(2013/11/12 19:09)

u?ytkownik164262


U mnie tez na większości wód są takie widełki. Ale w sumie to one są niepotrzebne, bo kaper w mordę jak ma 5 kilo, to sie go jeść nie da. Choć bywają magicy, co to wędzą. Fuuuuj!

Kaprzyk to tak do 3 kilo i koniec - jak dla mnie bynajmniej. :)


Dla Ciebie może tak - ale piewcom-etykom wedkarskim zaopatrujacym sie w bialko w selgrosach fileciki z karpika , czy teolpygi parnastokilowej bynajmniej smakuja przeciez wysmienicie , zeżra , potem siądą do kompa i beda wylewac swoje żale spowodowane swoim nieudajstwem wedkarskim i przemysleniom z mchu i paproci

(2013/11/12 19:47)

Jędrula


@kedzio , Ty się chłopaku tak nie denerwuj bo ci się ryby w zamrażarce rozmrożą hehehe .

A tak poważnie , to będę stał przy swoim murem , ryby należy wypuszczać i to przez najbliższe parę lat . Dlaczego ? A dlatego że rybacy zrobią swoje , kłusole też się dołożą , zarybienia jakie są każdy widzi ( choć troszkę jest już lepiej ) i jeszcze do tego wędkarze dołożą swoje i bezrybne koło się zamyka . Jesteśmy sami nad ta wodą , trzeba ratować co się da .

(2013/11/12 19:54)

zbynio 33


W O.Katowice wprowadzono limit roczny łączony z kilku gatunków. Mogę zabrać z łowiska 30 sztuk rocznie. No i w tym limicie się poruszam. W tym sezonie limit ów wykorzystałem w 50%.

Czyli że zabrałem z łowiska 15 sztuk ryb limitowanych, a w tym 8 sztuk karpia z zarybień ( nie okazów), 1 szt. szczupaka, 1 sandacza i 5 linów.

Dlatego wasze pitolenie o C&R zwyczajnie mnie śmieszy ( czyta - wnerwia), bo od kilku lat na tym portalu słyszę, że jestem nieposkromionym mięsiarzem i że z powodu takich jak ja nie ma ryb w naszych wodach.

Powiem krótko - Sr*nie w banię.

Ja bym wolał, żeby rozwiązano wszelkie okręgi, żeby rozkurzono na 4 wiatry wszelkich działaczy i żeby zaprzestano finansowania wszelkich służb pachnących amatorszczyzną, a w miejsce tego:

- żeby z wykupywanych licencji wędkarskich finansowano badania uniwersyteckie ( programy badawcze dla studentów ) i żeby na ich podstawie gminy i RZGW wyciągały wnioski, dzięki którym prowadzona byłaby odpowiednia, przemyślana gospodarka zasobami wodnymi. Między innymi takie programy badawcze prowadzi się w USA i przynoszą doskonałe rezultaty.  Tam każdy może wykupić za kilka dolców licencję i powędkować. Nikt nie zabiera ryb więcej, niż zje on i rodzina, lub kumple na wypadzie.

Ale jesteśmy w Polsce i tu ja, legalny, zrzeszony wędkarz przestrzegający prawa, jestem wyzywany od mięsiarzy i kłusoli oraz obwiniany za niedobory ilościowe ryb w wodach! Przez kogo? Przez kilku nawiedzonych kolesi, którzy nawet bladego pojęcia nie mają o czym piszą, a którzy całe to C&R łyknęli jak pelikan śledzia, notabene rzuconego przez myśliciela, który w tej modzie upatruje lekarstwa na całe zło. Za to małżonki zadowolone, bo w kuchni fiszem nie wali i nie trzeba łusek z żyrandola skrobakiem do garów skrobać, jest frisze atmosphere a filety ze smarketu w zamrażarce sterylnie się mrożą. 

Powodzenia życzę. Jak pragnę zdrowia  - ale syf!


Kedzio o tym piszemy co Ty, że przyrodzie trzeba pomóc. tylko Ty myślisz, że niema sensu bo i tak i tak dostanie w łeb. a no zgadza się wszystko umiera, ale jeśli ktoś, czy coś ma umrzeć to nie znaczy, że mamy zabijać!? bo tym na pewno nie pomożemy. kto był taki niemiły i Kolegę wyzwał od mięsiarzy??? (2013/11/12 20:16)

u?ytkownik164262


pare lat temu / 5 -6 lat temu / od lat zbiornik zaporowy Mietkow byl mekka wedkarska w polowie sandacza ; przyjezdzali tam na sandacza i okonia wedkarze z calej Polski - i kazdy kto mial jakiekolwiek pojecie o spinningowaniu nalowil sie do woli i jakos ryb przez kilkanascie lat nie wylowili - dopiero kilkakrotne spuszczenie wody ze zbiornika zdegradowalo ta wode - wiec jakiekolwiek te apele o etyzm wedkarski swoiscie pojety jest czcza mowa , ktora w swoim zagmatwanym pojeciu ma na celu jedynie uproszczenie i tak niewykonywanych przez stworzone do tego struktury swojej dzialalnosci statutowej - wiec pomagac komus , kto ma to generalnie w d...e i tylko jest wpatrzony w zyski jest po prostu glupota (2013/11/12 20:17)

zbynio 33


pare lat temu / 5 -6 lat temu / od lat zbiornik zaporowy Mietkow byl mekka wedkarska w polowie sandacza ; przyjezdzali tam na sandacza i okonia wedkarze z calej Polski - i kazdy kto mial jakiekolwiek pojecie o spinningowaniu nalowil sie do woli i jakos ryb przez kilkanascie lat nie wylowili - dopiero kilkakrotne spuszczenie wody ze zbiornika zdegradowalo ta wode - wiec jakiekolwiek te apele o etyzm wedkarski swoiscie pojety jest czcza mowa , ktora w swoim zagmatwanym pojeciu ma na celu jedynie uproszczenie i tak niewykonywanych przez stworzone do tego struktury swojej dzialalnosci statutowej - wiec pomagac komus , kto ma to generalnie w d...e i tylko jest wpatrzony w zyski jest po prostu glupota

masz rację, ale jak widzisz leżącego to  go jeszcze kopniesz? (2013/11/12 20:28)

u?ytkownik164262


pare lat temu / 5 -6 lat temu / od lat zbiornik zaporowy Mietkow byl mekka wedkarska w polowie sandacza ; przyjezdzali tam na sandacza i okonia wedkarze z calej Polski - i kazdy kto mial jakiekolwiek pojecie o spinningowaniu nalowil sie do woli i jakos ryb przez kilkanascie lat nie wylowili - dopiero kilkakrotne spuszczenie wody ze zbiornika zdegradowalo ta wode - wiec jakiekolwiek te apele o etyzm wedkarski swoiscie pojety jest czcza mowa , ktora w swoim zagmatwanym pojeciu ma na celu jedynie uproszczenie i tak niewykonywanych przez stworzone do tego struktury swojej dzialalnosci statutowej - wiec pomagac komus , kto ma to generalnie w d...e i tylko jest wpatrzony w zyski jest po prostu glupota

masz rację, ale jak widzisz leżącego to  go jeszcze kopniesz?

Tylko nie wiem panie Zbynio kto tu leży ? - bo zwiazek / jak kazdy inny / przy kasie odrodzi sie z popiolow , a na pewno nic konkretnego nie zmieni / moze jedynie cos papierkowo / , czy tutejszych filozofow portalowych , ktorzy swoimi " przemysleniami " wciaz wala glowa w mur twierdzac ze to gabka
(2013/11/12 20:40)

zbynio 33


pare lat temu / 5 -6 lat temu / od lat zbiornik zaporowy Mietkow byl mekka wedkarska w polowie sandacza ; przyjezdzali tam na sandacza i okonia wedkarze z calej Polski - i kazdy kto mial jakiekolwiek pojecie o spinningowaniu nalowil sie do woli i jakos ryb przez kilkanascie lat nie wylowili - dopiero kilkakrotne spuszczenie wody ze zbiornika zdegradowalo ta wode - wiec jakiekolwiek te apele o etyzm wedkarski swoiscie pojety jest czcza mowa , ktora w swoim zagmatwanym pojeciu ma na celu jedynie uproszczenie i tak niewykonywanych przez stworzone do tego struktury swojej dzialalnosci statutowej - wiec pomagac komus , kto ma to generalnie w d...e i tylko jest wpatrzony w zyski jest po prostu glupota

masz rację, ale jak widzisz leżącego to  go jeszcze kopniesz?

Tylko nie wiem panie Zbynio kto tu leży ? - bo zwiazek / jak kazdy inny / przy kasie odrodzi sie z popiolow , a na pewno nic konkretnego nie zmieni / moze jedynie cos papierkowo / , czy tutejszych filozofow portalowych , ktorzy swoimi " przemysleniami " wciaz wala glowa w mur twierdzac ze to gabka



dobrze wiesz, że "leżący" to przyroda i ryby. panie Przemo:) (2013/11/12 20:49)

u?ytkownik164262


Panie Zbynio proszę mi mowic po imieniu - do " pana " jeszcze nie doroslem mam dopiero 15 lat (2013/11/12 21:05)

irek23


Ja stosuje C&R, akurat dzisiaj nic nie złowiłem.

Poza tym to w Polsce ryb nie brakuje. Jesteśmy pod dużym wpływem mediów odnośnie wypraw do Skandynawii itp. Piękny Pan z wędka za 2000zł wyciąga rybę , wypuszcza. Powszechnie wiadomo, to czysty marketing. Wielu starszych wędkarzy powie że kiedyś kłusownictwo kwitło a i tak nie wyrządzało to wodzie wielkiej krzywdy. Presja wędkarska jest coraz większa to fakt.

Sam się przekonałem że otaczają Nas rybne wody. Fakt że nie zawsze umiemy odpowiednio podejść rybki. Pierwsze 2 lata wędkowałem na swoim łowisku bez większych sukcesów. Diagnoza ryb nie ma. Gówno prawda, okazało się że muszę nieco zmienić podejście i obserwować co się dzieje.

Niemal codziennie ktoś wstawia fotki pięknych okazów. Jakoś teorie o bezrybiu ciągle obalamy. Przecięty Kowalski chciałby żeby wypad wyglądał tak.

1. Jadę na ryby

2. Wyjmuję sprzęt

3. Otwieram Browarka

4. Wyciągam Karpia 2kg

5. Otwieram Browarka 6. Wyciągam Karpia 2kg

7. Otwieram Browarka

I tak do wieczora.

Czasem tak się zdarza, ale musi się na to złożyć wiele czynników.

Czytając dużą cześć postów nie dziwi mnie już pewien fakt. Pytam gościa nad wodą czy należy do jakiegoś forum. Odpowiada mi że tych bredni co tam wypisują nie da się czytać. THE END  

(2013/11/12 21:44)

kedzio


Kilku wolnomyślicieli w Polsce postanowiło zarazić wędkarzy modą na kaczenrylis. Hmm... no wszystko ładnie, pięknie. Jednak nie ma to nic wspólnego z realizmem i logiką. Możecie sobie myśleć co chcecie.

Nikt z was nie zastanowi się ani przez moment, czy są inne metody walki z bezrybiem ( które jest zjawiskiem wydumanym przez tychże wolnomyślicieli).

Jak pisałem na początku, całe to kaczenrylis jest mydełkiem na oczy wędkarzy.  Mogę się tutaj rozpisywać do oporu i pokazywać dziesiątki metod polepszania stanu wód, ale kilku nieudaczników którzy ryby nie potrafią oczyścić i usmażyć, albo stara im zabrania do chałupy ryby przynosić, będzie uparcie broniło tezy, że kaczenrylis to panaceum na całe zło.

Nie chce mi się po raz kolejny od początku powstania tego portalu tłumaczyć tych samych zjawisk i sposobów. Poruszałem to setki razy i zawsze wychodziło na to, że to ja jestem nie po ko le i.... a cała reszta kaczenrylisowców to goście z klasą!

Chyba dam sobie spokój z tymi gadkami, bo ktoś, kto jest ślepy i głuchy na prawdę, nie jest wart zachodu i klepania w klawiaturę. Poza tym myślę, że ( CHWAŁA JAHWE!) jest was nokilki ciągle za mało, żebyście w tej wojnie mogli odnieść zwycięstwo. 

Howgh!

(2013/11/13 05:32)

barrakuda81


Jasne że masz racje w tym że to nie wedkarze sa odpowiedzialni za bezrybie a przynajmniej nie tylko.Ale spójrzmy realnie :ryb jest mało.Jak będziemy je dalej zabierac to bedzie ich jeszcze mniej lub wcale.Tylko o tym mówie.Matematyka na poziomie zerówki czyli mało minus troche równa sie mniej niz mało.Jak ktos lubi ryby niech zabiera na litość boska w ramach prawa wolno.Za to tez płacimy.Ja np lubie tylko morskie ryby tłuste lub karpia bo od "suchotników" słodkowodnych mnie mdli ale to rzecz gustu.Jest tylko pewne ale...Niedługo już nie bedzie co zabierac!Nie rozumiecie tego że nikt wam nie broni tylko ostrzega?Cóz z tego że c&r złosci ciebie i innych wedkarzy?Czy to coś zmienia ze ktos to propaguje?To sie wzielo z bezradnosci.Nie wiemy kogo ukarac,obwinic czy kopnąc w d..e za zaniedbane wody to sami przywdziewamy wór pokutny i ponosimy pokornie konsekwencje ale czy mamy inny wybór?Co zrobimy - wymordujemy rybaków czy zamkniemy zarzad pzw? - pewnie że nie!Chcemy mieć ryby to nie zabijajmy wszystkiego jak leci - zacznijmy cos zmieniac od siebie skoro nie ma pomysłu na inne działania.Tu sie nie ma co denerwowac bo to  i tak nic nie zmienia.A co do Wisły to sie nie do konca zgadzam.Moim zdaniem jest coraz gorzej - u mnie rybaków nie ma od lat a nad rzeką w sezonie jestem b.czesto i widze postepujaca jej smierc.Nie wnikam w przyczyny tylko komentuje fakt .Zreszta za pare lat wszyscy sie przekonamy.  (2013/11/13 09:13)

zbynio 33


Panie Zbynio proszę mi mowic po imieniu - do " pana " jeszcze nie doroslem mam dopiero 15 lat

Panie Przemo jestem użytkownikiem forum jak Ty. poza tym nie wiesz ile mam lat i nie mam problemu z wypowiadaniem słowa pan. jeśli szacunek to w obie strony........ (2013/11/13 09:20)

JKarp


"Niemal codziennie ktoś wstawia fotki pięknych okazów. Jakoś teorie o bezrybiu ciągle obalamy. Przecięty Kowalski chciałby żeby wypad wyglądał tak:
1. Jadę na ryby
2. Wyjmuję sprzęt
3. Otwieram Browarka
4. Wyciągam Karpia 22 kg
5. Otwieram Browarka 6. Wyciągam Karpia 23 kg
7. Otwieram Browarka
I tak do wieczora."
JK (2013/11/13 09:53)

pawelz


Jasne że masz racje w tym że to nie wedkarze sa odpowiedzialni za bezrybie a przynajmniej nie tylko.Ale spójrzmy realnie :ryb jest mało.Jak będziemy je dalej zabierac to bedzie ich jeszcze mniej lub wcale.Tylko o tym mówie.Matematyka na poziomie zerówki czyli mało minus troche równa sie mniej niz mało.Jak ktos lubi ryby niech zabiera na litość boska w ramach prawa wolno.Za to tez płacimy.Ja np lubie tylko morskie ryby tłuste lub karpia bo od "suchotników" słodkowodnych mnie mdli ale to rzecz gustu.Jest tylko pewne ale...Niedługo już nie bedzie co zabierac!Nie rozumiecie tego że nikt wam nie broni tylko ostrzega?Cóz z tego że c&r złosci ciebie i innych wedkarzy?Czy to coś zmienia ze ktos to propaguje?To sie wzielo z bezradnosci.Nie wiemy kogo ukarac,obwinic czy kopnąc w d..e za zaniedbane wody to sami przywdziewamy wór pokutny i ponosimy pokornie konsekwencje ale czy mamy inny wybór?Co zrobimy - wymordujemy rybaków czy zamkniemy zarzad pzw? - pewnie że nie!Chcemy mieć ryby to nie zabijajmy wszystkiego jak leci - zacznijmy cos zmieniac od siebie skoro nie ma pomysłu na inne działania.Tu sie nie ma co denerwowac bo to  i tak nic nie zmienia.A co do Wisły to sie nie do konca zgadzam.Moim zdaniem jest coraz gorzej - u mnie rybaków nie ma od lat a nad rzeką w sezonie jestem b.czesto i widze postepujaca jej smierc.Nie wnikam w przyczyny tylko komentuje fakt .Zreszta za pare lat wszyscy sie przekonamy. 


Bardzo madre slowa. Nic dodac nic ujac.
Od siebie powiem jeszcze tylko to. Tym wszystkim ktorzy tak uparcie twierdza ze kiedys ryb bylo w brod mimo ze byli klusole, ze bralo sie ryb workami itp.
Owszem, kiedys byly ryby. A nie ma ich przez glupote naszych ustawodawcow. Nic w przyrodzie nie dzieje sie z dnia na dzien. Kretynskie przepisy ktore zezwolily wowczas na eksploatacje do granic wytrzymalosci nasze wody zadzialaly jak bomba z opoznionym zaplonem. Tak trudno to zrozumiec.? Ci ktorzy wtedy brali pelne siaty ryb i zapychali lodowy nie przestawili sie do obecnych realiow i dalej chcieliby zapychac lodowki i brzuchy. I to oni najglosniej krzycza, ze winni wszyscy w kolo tylko nie oni.
Ciekawy jestem jak argumentuja brak ryb w wodach gdzie rybakow nie ma a klusownictwo prakrycznie nie istnieje ?. Niech ktorys z nich mi to wytlumaczy. Moge pokazac przyklady takich rzek. Tzn klusownictwo tam moze i jakies jest - ot ktos zabierze niewymiarowego szczupaczka czy o 10 dkg plotek wiecej niz limit. Ale to amatorszczyzna.

Kol. Przemo. Rzadko odnosze sie do kogos personalnie na tym forum, ale tu nie wytrzymalem. Jesli to prawda ze masz 15 lat to malo widziales i malo wiesz. Wierz mi. Postawa taka jak Twoja zalatwila wiele wod w mojej okolicy. Ludzie o takiej mentalnosci czyszcza do 0 male zbiorniki i rzeczki, bo jedynym ich wyznacznikiem co zrobic z ryba jest fakt, ze lubia ryby. Pomijam przepisy, bo to normalne, ze powinno sie ich przestrzegac. I dopoki ostatni karpik po zarybieniu bedzie plywal w stawie, dopoty beda go ganiac z wedkami. Dopoki plywa ostatni lipien czy pstrag w malej rzeczce, trzeba go zlowic i zjesc. Nikomu nie przyjdzie do glowy ze rzeka o szerokosci 5m i glebokosci 0.5 m nie przetrwa dluzej jak rok palowania ryb zgodnie z regulaminem. Mozesz sie ze mna nie zgadzac, nie wiem w jakim rejonie kraju lowisz ryby, ale ja moge pokazac Ci co najmniej kilka rzek wyrybionych tylko i wylacznie przez takich, co uwazaja ze C&R jest glupie i jak juz lipien dal sie zlowic to trzeba go zjesc.

PS. I na koniec argument, ze wypuszcze szczupaka a pozniej kupie go w markecie. Moze ktos tak robi, ja nie. To po pierwsze. Moja rodzina tez lubi ryby, ale kupuje swierzego dorsza. W centrum Polski. Raz w tygodniu przywozi gosc znad morza ryby nie mrozone. I mozna kupic. Po drugie. Ciekaw jestem jaki market podpisze umowe na dostawy ryb z kims, kto lowi w "dzikich" wodach. Jak gwarancje ma na to ze wogole bedzie dostawa ?. O wiele latwiej i bezpieczniej zrobic to z hodowca ryb badz z kims kto ma prywatne stawy, jeziora i wie co ma w wodzie i na ile kg moze podpisac umowe. Moze sie i myle, ale sadze ze wiekszosc ryb w marketach pochodzi z hodowli. A nawet gdyby tak nie bylo.
Lowiac tego szczupaka i zwracajac mu wolnosc. pozostawiam rybe w wodzie. To ze nie kupie szczupaka w markecie, nie oznacza ze zwroce mu zycie. Nie zmniejsze polowow, bo jak nie ja to i tak ktos go kupi. Chocby ten co ryb nie lowi. No chyba ze im tez wedkarze zaczna sprzedawac zlowione ryby, zeby nie kupowali w marketach ?. (2013/11/13 09:56)

zbynio 33


u nas na jeziorach, czy rzekach też widzę co się dzieje. głównie przez złą politykę PZW i gospodarstw rybackich, a wędkarze biegają z łowiska na łowisko w poszukiwaniu ryb. zaobserwowałem, że ryby co kilka lat na niektórych łowiskach się odradzają i wtedy jest bum, aż do wyczerpania zapasów. piszę tu o mniejszych jeziorkach, bo tu widać najwyraźniej co potrafią wędkarze. w zastraszającym tempie znika populacja. na jednym z jezior gmina budując kąpielisko ze środków unijnych zniszczyła naturalne tarliska kilku gatunków ryb, co w efekcie zmieniło charakter jeziora i ryby nie mają gdzie się odradzać itd....
Kedzio masz rację, tylko jak szary wędkarz może temu przeciwdziałać? wiesz dobrze, że są równi i równiejsi. płacimy składki nie dostając nic w zamian poza igrzyskami, które mnie nie interesują. wiem, że gospodarz powinien zadbać o populację ryb i ochronę łowisk, ale nie dba i nie jest w stanie jak na razie zadbać i nigdy nie będzie jeśli chodzi o okazy więc co nam pozostaje? tylko C&R. a PZW chcąc być uczciwym, przy wprowadzaniu obostrzeń niech zmniejszy opłaty. (2013/11/13 09:59)

pawelz


I jeszcze jedna sprawa. Przeciwnicy C&R twierdza ze jest wiele innych sposobow na zwiekszenie populacji ryb. I wymieniaja jakies tam. OK. Maja racje. Tyle ze na te wszystkie pomysly nie mamy ZADNEGO tak naprawde wplywu. Jestem ciekaw personalnie oni robia aby tych ryb bylo moze nie tyle ze wiecej, ale zeby nie ubywalo. Jedyne co moze zrobic zwykly Kowalski to nie zabrac ryby. Bo co niby ja moge ?. Dzwonic na policje ?. Po co jak nie widze zadnych klusoli u siebie. Jecha i kupic za swoje tone ryb i wpuscic do wody ?. Nielegalne. Isc i pozatykac rury ze sciekami ?. Nie ma takich na odcinku rzeki gdzie lowie. No wiec co ???. (2013/11/13 10:21)

Wedkarstwomazowieckie


Nie jest aż tak źle,tylko najgorsi są ci co WSZYSTKIE ryby zabierają a to dla sąsiada,do lodówki czy dla psów i kotów,a jak koty nie zjedzą to dla świń i później narzekanie że nic nie bierze.Moim zdaniem powinny byś jeszcze wszędzie górne wymiary ochronne. (2013/11/13 12:21)