W O.Katowice wprowadzono limit roczny łączony z kilku gatunków. Mogę zabrać z łowiska 30 sztuk rocznie. No i w tym limicie się poruszam. W tym sezonie limit ów wykorzystałem w 50%.
Czyli że zabrałem z łowiska 15 sztuk ryb limitowanych, a w tym 8 sztuk karpia z zarybień ( nie okazów), 1 szt. szczupaka, 1 sandacza i 5 linów.
Dlatego wasze pitolenie o C&R zwyczajnie mnie śmieszy ( czyta - wnerwia), bo od kilku lat na tym portalu słyszę, że jestem nieposkromionym mięsiarzem i że z powodu takich jak ja nie ma ryb w naszych wodach.
Powiem krótko - Sr*nie w banię.
Ja bym wolał, żeby rozwiązano wszelkie okręgi, żeby rozkurzono na 4 wiatry wszelkich działaczy i żeby zaprzestano finansowania wszelkich służb pachnących amatorszczyzną, a w miejsce tego:
- żeby z wykupywanych licencji wędkarskich finansowano badania uniwersyteckie ( programy badawcze dla studentów ) i żeby na ich podstawie gminy i RZGW wyciągały wnioski, dzięki którym prowadzona byłaby odpowiednia, przemyślana gospodarka zasobami wodnymi. Między innymi takie programy badawcze prowadzi się w USA i przynoszą doskonałe rezultaty. Tam każdy może wykupić za kilka dolców licencję i powędkować. Nikt nie zabiera ryb więcej, niż zje on i rodzina, lub kumple na wypadzie.
Ale jesteśmy w Polsce i tu ja, legalny, zrzeszony wędkarz przestrzegający prawa, jestem wyzywany od mięsiarzy i kłusoli oraz obwiniany za niedobory ilościowe ryb w wodach! Przez kogo? Przez kilku nawiedzonych kolesi, którzy nawet bladego pojęcia nie mają o czym piszą, a którzy całe to C&R łyknęli jak pelikan śledzia, notabene rzuconego przez myśliciela, który w tej modzie upatruje lekarstwa na całe zło. Za to małżonki zadowolone, bo w kuchni fiszem nie wali i nie trzeba łusek z żyrandola skrobakiem do garów skrobać, jest frisze atmosphere a filety ze smarketu w zamrażarce sterylnie się mrożą.
Powodzenia życzę. Jak pragnę zdrowia - ale syf!
(2013/11/12 17:53)Na stawach w mojej okolicy jest tak: karpik ma wymiar do 30 i od 65cm, leszcz do35cm i nikt nie narzeka.
(2013/11/12 18:54)Ja zabiorę dajmy na to szczupaka z łowiska i go perfidnie zeżrę. On, tzn. NoKill, wypuści takiego szczupaka z gestem, a potem kupi we smarkecie takiego samego i tyż go perfidnie zeżre.
Pytanie - czy aby jeden z tych szczupaków pochodził z hodowli?!
Mój był albo efektem zarybienia ( za moja pośrednio kasę jak by nie było), albo też efektem tarła naturalnego.
Jego szczupak albo był odłowiony sieciami przez rybaka i pochodził z zarybień, albo też pochodził z naturalnego tarła.
Ja za mojego zapłaciłem raz i nikt na tym nie zarobił.
On zapłacił za tego szczupaka ( składka), ale go wypuścił i potem we smarkecie zapłacił drugi raz, bo go kupił, dając po drodze zarobić rybakowi, pośrednikowi i smarketowi.
Czyli rozkminiwszy powyższą zależność wysupłałem wniosek, że jak wlał, tak wylał, że ryba to nie owoc któren to na drzewach rośnie i że każden jeden rybiszon we wodzie uprzednio pływający raz trafi do mojej siatki, a inną razą do sieci, że tak to ujmę ... przemysłowo.
Oczywiście we smarketach są i rybki ze z hodowli pochodzące, ale do stu zdechłych wielorybów te co ja złowię, to też bywają efektem hodowlanych zabiegów - a ani ja, ani on, nie wiemy, któren z nas zeżarł rybę z naturalnych zasobów naszych wód pochodzącą.
No ale on jest NoKill, gość z klasą, gwiazdor i etyk, a ja zezdem łobuz i kanciarz.
Mnie się taka filozofija nie podobuje i w zwiazku z tymi przemyśleniami proponuję, coby raz na zawsze dać se spokój ( apel do obu stron) z ocenianiem postaw powszechnie uważanych za zgodne z prawem i dobrym zwyczajem. Kłusoli tępić, owszem, rybaków bojkotować, krytykować, owszem, ale w mordę my, wędkarze, dajmy se spokój z tymi pierdołami, bo to są panowie moi naprawdę strasznie cienkie pierdoły.
Tak se myślę - a co?!
(2013/11/12 19:04)(2013/11/12 19:04)Na stawach w mojej okolicy jest tak: karpik ma wymiar do 30 i od 65cm, leszcz do35cm i nikt nie narzeka.
Takie widelki to maja sens na lowiskach komercyjnych i specjalnych - male uchronic , a duze zachowac do kaleczenia innym , aby zadowolic tluszcze
U mnie tez na większości wód są takie widełki. Ale w sumie to one są niepotrzebne, bo kaper w mordę jak ma 5 kilo, to sie go jeść nie da. Choć bywają magicy, co to wędzą. Fuuuuj!
Kaprzyk to tak do 3 kilo i koniec - jak dla mnie bynajmniej. :)
(2013/11/12 19:09)(2013/11/12 19:47)U mnie tez na większości wód są takie widełki. Ale w sumie to one są niepotrzebne, bo kaper w mordę jak ma 5 kilo, to sie go jeść nie da. Choć bywają magicy, co to wędzą. Fuuuuj!
Kaprzyk to tak do 3 kilo i koniec - jak dla mnie bynajmniej. :)
Dla Ciebie może tak - ale piewcom-etykom wedkarskim zaopatrujacym sie w bialko w selgrosach fileciki z karpika , czy teolpygi parnastokilowej bynajmniej smakuja przeciez wysmienicie , zeżra , potem siądą do kompa i beda wylewac swoje żale spowodowane swoim nieudajstwem wedkarskim i przemysleniom z mchu i paproci
@kedzio , Ty się chłopaku tak nie denerwuj bo ci się ryby w zamrażarce rozmrożą hehehe .
A tak poważnie , to będę stał przy swoim murem , ryby należy wypuszczać i to przez najbliższe parę lat . Dlaczego ? A dlatego że rybacy zrobią swoje , kłusole też się dołożą , zarybienia jakie są każdy widzi ( choć troszkę jest już lepiej ) i jeszcze do tego wędkarze dołożą swoje i bezrybne koło się zamyka . Jesteśmy sami nad ta wodą , trzeba ratować co się da .
(2013/11/12 19:54)W O.Katowice wprowadzono limit roczny łączony z kilku gatunków. Mogę zabrać z łowiska 30 sztuk rocznie. No i w tym limicie się poruszam. W tym sezonie limit ów wykorzystałem w 50%.
Czyli że zabrałem z łowiska 15 sztuk ryb limitowanych, a w tym 8 sztuk karpia z zarybień ( nie okazów), 1 szt. szczupaka, 1 sandacza i 5 linów.
Dlatego wasze pitolenie o C&R zwyczajnie mnie śmieszy ( czyta - wnerwia), bo od kilku lat na tym portalu słyszę, że jestem nieposkromionym mięsiarzem i że z powodu takich jak ja nie ma ryb w naszych wodach.
Powiem krótko - Sr*nie w banię.
Ja bym wolał, żeby rozwiązano wszelkie okręgi, żeby rozkurzono na 4 wiatry wszelkich działaczy i żeby zaprzestano finansowania wszelkich służb pachnących amatorszczyzną, a w miejsce tego:
- żeby z wykupywanych licencji wędkarskich finansowano badania uniwersyteckie ( programy badawcze dla studentów ) i żeby na ich podstawie gminy i RZGW wyciągały wnioski, dzięki którym prowadzona byłaby odpowiednia, przemyślana gospodarka zasobami wodnymi. Między innymi takie programy badawcze prowadzi się w USA i przynoszą doskonałe rezultaty. Tam każdy może wykupić za kilka dolców licencję i powędkować. Nikt nie zabiera ryb więcej, niż zje on i rodzina, lub kumple na wypadzie.
Ale jesteśmy w Polsce i tu ja, legalny, zrzeszony wędkarz przestrzegający prawa, jestem wyzywany od mięsiarzy i kłusoli oraz obwiniany za niedobory ilościowe ryb w wodach! Przez kogo? Przez kilku nawiedzonych kolesi, którzy nawet bladego pojęcia nie mają o czym piszą, a którzy całe to C&R łyknęli jak pelikan śledzia, notabene rzuconego przez myśliciela, który w tej modzie upatruje lekarstwa na całe zło. Za to małżonki zadowolone, bo w kuchni fiszem nie wali i nie trzeba łusek z żyrandola skrobakiem do garów skrobać, jest frisze atmosphere a filety ze smarketu w zamrażarce sterylnie się mrożą.
Powodzenia życzę. Jak pragnę zdrowia - ale syf!
pare lat temu / 5 -6 lat temu / od lat zbiornik zaporowy Mietkow byl mekka wedkarska w polowie sandacza ; przyjezdzali tam na sandacza i okonia wedkarze z calej Polski - i kazdy kto mial jakiekolwiek pojecie o spinningowaniu nalowil sie do woli i jakos ryb przez kilkanascie lat nie wylowili - dopiero kilkakrotne spuszczenie wody ze zbiornika zdegradowalo ta wode - wiec jakiekolwiek te apele o etyzm wedkarski swoiscie pojety jest czcza mowa , ktora w swoim zagmatwanym pojeciu ma na celu jedynie uproszczenie i tak niewykonywanych przez stworzone do tego struktury swojej dzialalnosci statutowej - wiec pomagac komus , kto ma to generalnie w d...e i tylko jest wpatrzony w zyski jest po prostu glupota
(2013/11/12 20:40)pare lat temu / 5 -6 lat temu / od lat zbiornik zaporowy Mietkow byl mekka wedkarska w polowie sandacza ; przyjezdzali tam na sandacza i okonia wedkarze z calej Polski - i kazdy kto mial jakiekolwiek pojecie o spinningowaniu nalowil sie do woli i jakos ryb przez kilkanascie lat nie wylowili - dopiero kilkakrotne spuszczenie wody ze zbiornika zdegradowalo ta wode - wiec jakiekolwiek te apele o etyzm wedkarski swoiscie pojety jest czcza mowa , ktora w swoim zagmatwanym pojeciu ma na celu jedynie uproszczenie i tak niewykonywanych przez stworzone do tego struktury swojej dzialalnosci statutowej - wiec pomagac komus , kto ma to generalnie w d...e i tylko jest wpatrzony w zyski jest po prostu glupota
masz rację, ale jak widzisz leżącego to go jeszcze kopniesz?
Tylko nie wiem panie Zbynio kto tu leży ? - bo zwiazek / jak kazdy inny / przy kasie odrodzi sie z popiolow , a na pewno nic konkretnego nie zmieni / moze jedynie cos papierkowo / , czy tutejszych filozofow portalowych , ktorzy swoimi " przemysleniami " wciaz wala glowa w mur twierdzac ze to gabka
pare lat temu / 5 -6 lat temu / od lat zbiornik zaporowy Mietkow byl mekka wedkarska w polowie sandacza ; przyjezdzali tam na sandacza i okonia wedkarze z calej Polski - i kazdy kto mial jakiekolwiek pojecie o spinningowaniu nalowil sie do woli i jakos ryb przez kilkanascie lat nie wylowili - dopiero kilkakrotne spuszczenie wody ze zbiornika zdegradowalo ta wode - wiec jakiekolwiek te apele o etyzm wedkarski swoiscie pojety jest czcza mowa , ktora w swoim zagmatwanym pojeciu ma na celu jedynie uproszczenie i tak niewykonywanych przez stworzone do tego struktury swojej dzialalnosci statutowej - wiec pomagac komus , kto ma to generalnie w d...e i tylko jest wpatrzony w zyski jest po prostu glupota
masz rację, ale jak widzisz leżącego to go jeszcze kopniesz?
Tylko nie wiem panie Zbynio kto tu leży ? - bo zwiazek / jak kazdy inny / przy kasie odrodzi sie z popiolow , a na pewno nic konkretnego nie zmieni / moze jedynie cos papierkowo / , czy tutejszych filozofow portalowych , ktorzy swoimi " przemysleniami " wciaz wala glowa w mur twierdzac ze to gabka
Ja stosuje C&R, akurat dzisiaj nic nie złowiłem.
Poza tym to w Polsce ryb nie brakuje. Jesteśmy pod dużym wpływem mediów odnośnie wypraw do Skandynawii itp. Piękny Pan z wędka za 2000zł wyciąga rybę , wypuszcza. Powszechnie wiadomo, to czysty marketing. Wielu starszych wędkarzy powie że kiedyś kłusownictwo kwitło a i tak nie wyrządzało to wodzie wielkiej krzywdy. Presja wędkarska jest coraz większa to fakt.
Sam się przekonałem że otaczają Nas rybne wody. Fakt że nie zawsze umiemy odpowiednio podejść rybki. Pierwsze 2 lata wędkowałem na swoim łowisku bez większych sukcesów. Diagnoza ryb nie ma. Gówno prawda, okazało się że muszę nieco zmienić podejście i obserwować co się dzieje.
Niemal codziennie ktoś wstawia fotki pięknych okazów. Jakoś teorie o bezrybiu ciągle obalamy. Przecięty Kowalski chciałby żeby wypad wyglądał tak.
1. Jadę na ryby
2. Wyjmuję sprzęt
3. Otwieram Browarka
4. Wyciągam Karpia 2kg
5. Otwieram Browarka 6. Wyciągam Karpia 2kg
7. Otwieram Browarka
I tak do wieczora.
Czasem tak się zdarza, ale musi się na to złożyć wiele czynników.
Czytając dużą cześć postów nie dziwi mnie już pewien fakt. Pytam gościa nad wodą czy należy do jakiegoś forum. Odpowiada mi że tych bredni co tam wypisują nie da się czytać. THE END
(2013/11/12 21:44)Kilku wolnomyślicieli w Polsce postanowiło zarazić wędkarzy modą na kaczenrylis. Hmm... no wszystko ładnie, pięknie. Jednak nie ma to nic wspólnego z realizmem i logiką. Możecie sobie myśleć co chcecie.
Nikt z was nie zastanowi się ani przez moment, czy są inne metody walki z bezrybiem ( które jest zjawiskiem wydumanym przez tychże wolnomyślicieli).
Jak pisałem na początku, całe to kaczenrylis jest mydełkiem na oczy wędkarzy. Mogę się tutaj rozpisywać do oporu i pokazywać dziesiątki metod polepszania stanu wód, ale kilku nieudaczników którzy ryby nie potrafią oczyścić i usmażyć, albo stara im zabrania do chałupy ryby przynosić, będzie uparcie broniło tezy, że kaczenrylis to panaceum na całe zło.
Nie chce mi się po raz kolejny od początku powstania tego portalu tłumaczyć tych samych zjawisk i sposobów. Poruszałem to setki razy i zawsze wychodziło na to, że to ja jestem nie po ko le i.... a cała reszta kaczenrylisowców to goście z klasą!
Chyba dam sobie spokój z tymi gadkami, bo ktoś, kto jest ślepy i głuchy na prawdę, nie jest wart zachodu i klepania w klawiaturę. Poza tym myślę, że ( CHWAŁA JAHWE!) jest was nokilki ciągle za mało, żebyście w tej wojnie mogli odnieść zwycięstwo.
Howgh!
(2013/11/13 05:32)Panie Zbynio proszę mi mowic po imieniu - do " pana " jeszcze nie doroslem mam dopiero 15 lat
Jasne że masz racje w tym że to nie wedkarze sa odpowiedzialni za bezrybie a przynajmniej nie tylko.Ale spójrzmy realnie :ryb jest mało.Jak będziemy je dalej zabierac to bedzie ich jeszcze mniej lub wcale.Tylko o tym mówie.Matematyka na poziomie zerówki czyli mało minus troche równa sie mniej niz mało.Jak ktos lubi ryby niech zabiera na litość boska w ramach prawa wolno.Za to tez płacimy.Ja np lubie tylko morskie ryby tłuste lub karpia bo od "suchotników" słodkowodnych mnie mdli ale to rzecz gustu.Jest tylko pewne ale...Niedługo już nie bedzie co zabierac!Nie rozumiecie tego że nikt wam nie broni tylko ostrzega?Cóz z tego że c&r złosci ciebie i innych wedkarzy?Czy to coś zmienia ze ktos to propaguje?To sie wzielo z bezradnosci.Nie wiemy kogo ukarac,obwinic czy kopnąc w d..e za zaniedbane wody to sami przywdziewamy wór pokutny i ponosimy pokornie konsekwencje ale czy mamy inny wybór?Co zrobimy - wymordujemy rybaków czy zamkniemy zarzad pzw? - pewnie że nie!Chcemy mieć ryby to nie zabijajmy wszystkiego jak leci - zacznijmy cos zmieniac od siebie skoro nie ma pomysłu na inne działania.Tu sie nie ma co denerwowac bo to i tak nic nie zmienia.A co do Wisły to sie nie do konca zgadzam.Moim zdaniem jest coraz gorzej - u mnie rybaków nie ma od lat a nad rzeką w sezonie jestem b.czesto i widze postepujaca jej smierc.Nie wnikam w przyczyny tylko komentuje fakt .Zreszta za pare lat wszyscy sie przekonamy.