Zaloguj się do konta

Zestaw na węgorza - czym łowić

utworzono: 2012/01/12 13:02
mazak33

witam. od tego roku mam zamiar zabrac sie za lowienie wegorzy. czy mozecie podzielic sie swoimi doswiadczeniami i budowa zestawu? no i  na co lowic? czy zanecac? [2012-01-12 13:02]

kobus16

Witam , zestaw na rysunku jest Ok ale ja bym proponował haczyk z długim trzonkiem jeżeli będziesz lapał na rosówke a jeżeli byś łapał na martwą rybkę to zwykły haczyk gamakatsu nr4 i uzbroić jak na sandacza.Zamiast przyponu żyłkowego polecił bym plecionke(miękką) :) Zestaw w dużej mierze zależy od tego gdzie chcesz łapać , jakie jest dno:) Co do nęcenia to pewnie że można ja osobiście robię tak: pellet węgorzowy z suszoną krwią do tego małe kawałeczki wątroby i całość mieszam z bułką tartą i klejem lub gliną(polecam to drugie) Robię 5-10 kul i do wody:) Największy węgorz jakiego miałem miał 101cm ;) Czasami na rosówkę też leszcz brał ale to sporadycznie:)
[2012-01-12 13:32]

Zestaw dobiera się do warunków łowiska , zwyczajów ,środowiska i wielkości ryb a także warunków jakie aktualnie panują (silny wiatr , upał ) itp.  Jeżeli węgorz , który i tak jest bardzo odporny na słabe natlenienie ( dzięki krwi bogatej w duże krwinki czerwone ) w miesiącu lipcu  ciągnie w stronę lepiej natlenionych płycizn - to wówczas łowić go można na zestaw spławikowy ( można sporządzić zestaw z dalekosiężnym wagglerem albo 5 - 7 g spławikiem gdy łowimy nieco dalej a dno pokryte jest dywanem roślin  ) i martwą rybką na haku. To samo  tyczy się wszystkich tych wód - gdzie zestaw podany wyżej nadaje się tylko do wyśmiania... Węgorz bowiem bardzo często przebywa w  pobliżu zawad wodnych , zarośli , dywanów roślin podwodnych - w takich miejscach należy łowić gruntówką z zestawem pater -noster  albo właśnie ze spławikiem. Węgorze łowi się dopiero od 15 lipca bo do tego czasu objęty jest on długo wyczekiwanym , upragnionym przez wszystkich prawdziwych wędkarzy - okresem ochronnym . Podwyższony został także wymiar ochronny tej ryby , na wodach PZW i wynosi on 50cm . Optymalnym rozwiązaniem przy połowie węgorza w miejscach z twardszym dnem ( np iłowo -mulistym )  jest użycie prostej gruntówki z ciężarkiem przelotowym 10 - 25 g ,żyłka jaką stosuje się na tę rybę musi być mocna i dobrej jakości - ponieważ ryba ta wykorzysta wszelkie możliwości by zerwać się z  wędki ( piruety , płynięcie do tyłu , odjazdy , wbijanie się w kłęby zielska ). Sprzęt nie musi być najwyższej klasy : dobrą wędką może okazać się karpiówka (zwłaszcza gdy łowimy późnym latem , gdy węgorz lubi żerować w miejscach oddalonych od brzegu albo rzucamy jak najdalej "bo tak się nam podoba ") . Mocny feeder , karpiówka , porządna gruntówka a nawet delikatne wędzisko surfowe - da nam komfort łowienia wszędzie tam gdzie trzeba stosować ciężarki rzędu 50 -60 g ( np w zbiornikach zaporowych , jeziorach z szeroką linią przybrzeżną ). Zwykle jednak łowi się nie aż tak daleko i wtedy z pomocą przychodzi mocna gruntówka  z zestawem skonstruowanym z  : żyłki 0,28 - 0,35 mm a także 0 ,28 mm - 0,26 mm  , haczyka nr 1,  2 a nawet 1/ 0 ( z długim trzonkiem ). Przypon o dwa oka cieńszy od żyłki głównej ( w przypadku grubszych żyłek można robić przypon z plecionki)  , o długości ok 60 -1 m koniecznie musi być połączony z żyłką główną za pomocą krętlika. Powyżej krętlika  trzeba nanizać stoper ( tak aby ciężarek przelotowy nie dobijał do węzła na krętliku ) i dopiero później ciężarek 10 - 25 w zależności od odległości łowienia albo i nawet 30 - 60 g , jeśli warunki tego wymagają ( zbiornik zaporowy , jezioro , chłodniejsze dni września - gdy temperatura ciała tej ciepłolubnej ryby obniżając się powoli - zmusza je do żerowania już w nieco głębszych partiach a wędkarz może łowić tylko z brzegu , nie ma możliwości korzystania z łodzi itp ...Krętlik to bardzo ważna rzecz - bo węgorz często holowany jest z kupą zielska a jeśli nawet nie to i tak hol tej ryby ( który musi być do pewnego stopnia siłowy i bez ugrzecznień ) dom najłatwiejszych nie należy. Węgorz skręca się , zmienia tor , płynie do tyłu . Kiedyś wprawdzie krętlików nie było ,ale były za to sznury , rogatywki i siatka amerykańska - dzięki czemu kłusownicy spod szyldu PZW , pokątnie stawiający sznury , czy nadliczbowe wędki mogli pochwalić się co okazalszymi okazami (choć byli i są nieliczni uczciwi). Kiedyś łowiono na bardzo grube żyłki - dzisiaj zastępuje się je mniejszymi. Osobiście nie polecam jako przynęty rosówek , czerwonych robaków , na które łakomią się często  ( choć nie zawsze ) małe sztuki. Najlepszą przynętą na duże węgorze jest ukleja , ale mnie sprawdził się także martwy krąp wielkości pudełka zapałek - na haku nr 2  z długim trzonkiem, zahaczony za głowę , tak aby ostrze wystawało z drugiej strony trupka . Inne przynęty na które także biorą węgorze ( małże i ślimaki NIECHRONIONE ) , krwawe ochłapy , rosówki i inne dżdżownice ( bardzo skuteczna ,ale  wabiąca często małe sztuki i często będąca przyczyną głębokiego połknięcia przynęty wraz z hakiem , łapczywie chwytana), raki ( pręgowane i sygnałowe  - przynęta dość karkołomna do wykorzystania w praktyce ) itp - to przynęty według mnie niegodne polecenia z przyczyn , które podałem. Najlepszą przynętą są ryby , przy czym nie trzeba obawiać się stawiania dużych rybek ( uklei , płotek ) na haku 1/0 z długim trzonkiem - węgorz ma bowiem silny pysk i mocne soki trawienne . Duży węgorz bierze takie przynęty dość sporadycznie , ale pewnie i  to jest wtedy węgorz a nie sznurówka.
[2012-01-12 17:15]

http://forum.wedkuje.pl/post/jak-zlowic-wegorza-w-jeziorze/359855/0http://forum.wedkuje.pl/post/na-co-najlepiej-bierze-wegorz-i-itp/319285/0
Najprostszy i najpopularniejszy zestaw na węgorza;

Żyłka może być na średnie sztuki i czyste wody   ,ale ja zastosowałbym jeszcze grubszą ( przypon 0,25 - 0 ,28 , żyłka główna  0,30 mm ) . I poza tym ten ciężarek : nie jest nigdzie powiedziane "WĘGORZ UWIELBIA CIĘŻARKI O MASIE 30 G ". Używa się takich zestawów jakie akurat są skuteczne w danych warunkach i na danym łowisku . W zbiorniku z dnem porośniętym i mulistym , gdzie często łowi się węgorze , z łowienia wyszłaby tzw dupa blada. Wtedy stosuje się spławikówkę ( jak również gdy węgorz przebywa na metrowym gruncie w czasie upałów odtleniających dno )  a także zestaw pater - noster , zestaw z całkowicie napełnioną kulą wodną ( nie zagłębia się w mule ) lub lżejsze ciężarki - jeśli zestawu nie trzeba rzucać daleko . Istnieje coś takiego jak pałeczka tyrolska - to też dobry sposób do łowienia sandaczy i węgorzy na "trupka " - gdy łowisko ma porośnięte , miękkie dno .Na węgorza można używać karpiówki , porządnej , mocnej gruntówki , silnego feedera , a nawet spinningu ze stosownym zapasem mocy. Sygnalizacja brań to kwestia indywidualna : kto co lubi i co komu odpowiada w danych warunkach panujących na łowisku . Haczyk przedstawiony na zdjęciu nie znajduje uzasadnienia przy połowie egzemplarzy , jakimi powinien interesować się wędkarz ( chyba , że łowi na jakieś mikro -robaczki i dobrał hak tak jak należy - do przynęty ). Byłbym ostrożny wobec takiego zestawu...
[2012-01-12 17:28]

Dodam , że grube żyłki  - które podałem  nie wynikają  zbraku umijętności. Łowiłem już węgorze  89 cm  - 90 cm na żyłki Stilon Monofil 0,20  ( 2kg coś tam wytrzymałości miała ). Łądowalem ryby wyślizgiem. Umiejętne podebranie węgorza podbierakiem też jest w dobrym tonie - chociaż wędkarze starszej daty , tylko , by się uśmiechnęli z politowaniem. Ja podnosiłem mniejsze sztuki na kiju ( mocny zestaw i mocny kij ) oraz lądowałem wyślizgiem.  Łowić można ten feederem i wtedy najlepiej użyć żyłek wytrzymałych ,ale odpowiednio cieńszych ( 0,25 - 0,26 mm - 0,24 mm na przyponie . Najlepiej jednak nie robić sobie zbyt wiele z rozmaitych wydumanych finezyjnych bzdur - kiedy łowi się w wodzie zamieszkiwanej przez inne duże drapieżniki .W takich przypadkach łowić trzeba grubiej ( 0,30 - 0,28 mm , 0,25 - 0,26 mm na przyponie ) .Węgorz bierze też na znacznie grubsze zestawy.
[2012-01-12 17:32]

Na węgorza duże haki 3, 2 , 1 , aż do 1/ 0 włącznie  i na hak  tylko rybka. Żadne tam robale i inne "wynalazki " , które są co prawda skuteczne , ale nie powodują tego  na czym powinno zależeć każdemu wędkarzowi :zacięciu umożliwiającym / zwiększającym szansę na wyhaczenie ( kiedyś użytkownik Luxis podawał tutaj ciekawy pomysł  zmniejszający ryzyko głębokich brań ) oraz na selektywnym łowieniu DUŻYCH SZTUK , którym pod odhaczeniu ( dzięki selektywnym przynętom i metodom )  można by było zwrócić rybie  wolność ...
[2012-01-12 18:19]

Na węgorza duże haki 3, 2 , 1 , aż do 1/ 0 włącznie  i na hak  tylko rybka. Żadne tam robale i inne "wynalazki " , które są co prawda skuteczne , ale nie powodują tego  na czym powinno zależeć każdemu wędkarzowi :zacięciu umożliwiającym / zwiększającym szansę na wyhaczenie ( kiedyś użytkownik Luxis podawał tutaj ciekawy pomysł  zmniejszający ryzyko głębokich brań ) oraz na selektywnym łowieniu DUŻYCH SZTUK , którym pod odhaczeniu ( dzięki selektywnym przynętom i metodom )  można by było zwrócić rybie  wolność ...

Haczyk o długim trzonku - niezależnie od stosowanie przynęty , którą w moim odczuciu powinna być tylko RYBA ( trupek uklei , płotki, krąpia ).  Łowienie węgorza na robaczki i cienkie żyłki jest warte tyle co zeszłoroczny śnieg. Zestaw najlepiej wyposażyć w kołowrotek z wolnym biegiem a jeszcze lepiej - ZAWSZE OTWIERAĆ KABŁĄK I A ŻYŁKĘ WŁOŻYĆ POD GUMKĘ ZAŁOŻONĄ NA RĘKOJEŚĆ WĘDKI ) . Wtedy ani sandacz ani węgorz nie wyczuje zbytnio oporu i łowienie stanie się bardziej komfortowe , dzięki temu (nieco już ) staroświeckiemu patentowi. Jeżeli ktoś łowi na zestaw z kołowrotkiem o wolnym biegu - to najlepiej ustawić opór wolnego biegu na najlżejszy , ale i tak mimo wszystko , nie ma to jak otwarty kąbłąk. Zacinać najlepiej przy próbie drugiego odjazdu , oczywiście gdy przynęta jest duża (10 -15 cm ) - wzrasta też szansa na to , że węgorz będzie zahaczony jak należy - żyłka zaczyna  "płynąć " po raz drugi , zamykamy kabłąk i tniemy ! Sposób Luxisa to :  w krążku  z Plexi , lub przejrzystego plastyku zrobić otwór . Stoper z krążka zakładamy 4 - 5 cm od haka z przynętą (według mnie najlepiej  mniejszej w tym przypadku bo mierzącej 10 - 12 cm ) .  Zrobić należy wszystko , by móc wypuścić węgorza z powrotem do wody.
[2012-01-12 18:32]

JKarp

CześćNo nareszcie się trafiłeś he he..A po co go wypuszczać ?Toć to takie dobre, poszukiwane i drogie rybie mięsko.Ani to się u nas rozmnoży, ani nie przeskoczy większości tam i zapór, żeby móc w spokoju popłynąć na jedyny seks w życiu.Potraktuj to jako mój żart i psikus, któremu po prostu nie mogłem się oprzeć ;-)JK
[2012-01-12 18:45]

Zanęt nie polecam , choć węgorz jako wybitny węchowiec reaguje na zapach krwi i ryb i naturalnego pokarmu jakim są ryby. Uważam , że nie warto nastawiać się na połów formy wąskogłowej węgorza , który żywi się głównie mięczakami , robakami dennymi ,a dopiero później narybkiem . Także węgorz obsadowy jakim zarybia się większość wód nie jest wart zachodu ( zwłaszcza ,że material obsadowy to w większości samce , które osiągają mniej imponujące rozmiary niż samice.  Najlepiej łowić grubo i selektywnie - po to , by nastawić się na wyłącznie na duże samice węgorza oraz na jeden z typów , form węgorza - formę szerokogłową . Węgorz wykształca w wodach słodkich dwa typy : formę wąskogłową  i szerokogłową , która jest bardziej drapieżna i osiąga większe rozmiary. Węgorz został objęty wymiarem ochronnym 50 CM cł - zważywszy na fakt , że większość wód zarybianych jest węgorzem obsadowym ( prawie same samce , osiągające mniejszy rozmiar ) - JAKI JEST SENS NASTAWIAĆ SIĘ NA SZNURÓWKI O DŁUGOŚCI  50 - 60 CM ? Trzeba spróbować zapasów z prawdziwym węgorzem i jeszcze zrobić wszystko , by tę rybę wypuścić z powrotem do wody.
[2012-01-12 18:56]

CześćNo nareszcie się trafiłeś he he..A po co go wypuszczać ?Toć to takie dobre, poszukiwane i drogie rybie mięsko.Ani to się u nas rozmnoży, ani nie przeskoczy większości tam i zapór, żeby móc w spokoju popłynąć na jedyny seks w życiu.Potraktuj to jako mój żart i psikus, któremu po prostu nie mogłem się oprzeć ;-)JK

A po co  je wyłącznie zabierać   jak skończony rybotłuk ? Karpie , wy karpiarze całujecie  zapewne w wąsiki  ( z języczkiem jeszcze pewnie ) ,ale w węgorzu jakoś wszyscy widzą  wyłącznie galaretę w słoiku  czy plastry na pizzy z MacDonalda ....  To że węgorz po odbyciu tarła ginie - ma być przesłanką ku temu , by go "wykorzystać " w wodach słodkich w" inny sposób " ( zżerając go ) ? Oj , nieładnie. Nie do końca podoba mi się utylitarne myślenie wędkarza -drapieżnika.   [2012-01-12 18:59]

89krzysztof

CześćNo nareszcie się trafiłeś he he..A po co go wypuszczać ?Toć to takie dobre, poszukiwane i drogie rybie mięsko.Ani to się u nas rozmnoży, ani nie przeskoczy większości tam i zapór, żeby móc w spokoju popłynąć na jedyny seks w życiu.Potraktuj to jako mój żart i psikus, któremu po prostu nie mogłem się oprzeć ;-)JK

A po co  je wyłącznie zabierać   jak skończony rybotłuk ? Karpie , wy karpiarze całujecie  zapewne w wąsiki  ( z języczkiem jeszcze pewnie ) ,ale w węgorzu jakoś wszyscy widzą  wyłącznie galaretę w słoiku  czy plastry na pizzy z MacDonalda ....  To że węgorz po odbyciu tarła ginie - ma być przesłanką ku temu , by go "wykorzystać " w wodach słodkich w" inny sposób " ( zżerając go ) ? Oj , nieładnie. Nie do końca podoba mi się utylitarne myślenie wędkarza -drapieżnika.  



W maku nie dostaniemy pizzy, ale smaku mi narobiłeś - dzwonimy! :) [2012-01-12 19:12]

CześćNo nareszcie się trafiłeś he he..A po co go wypuszczać ?Toć to takie dobre, poszukiwane i drogie rybie mięsko.Ani to się u nas rozmnoży, ani nie przeskoczy większości tam i zapór, żeby móc w spokoju popłynąć na jedyny seks w życiu.Potraktuj to jako mój żart i psikus, któremu po prostu nie mogłem się oprzeć ;-)JK

Co ty myślisz , że  inni nie mają wiadomości na temat rozrodu węgorza ? Nie wszędzie środowisko zniszczono na tyle , że węgorz nie jest w stanie ruszyć na tarło. A gdzie trafi - to już mnie nie moja wina , nie ja zniszczyłem tak środowisko, nie ja wywołałem tę całą wojnę węgorzową  ( frymarczenie narybkiem przy jednoczesnym dalszym przegradzaniu  ) . Nie moja wina w tym czy trafi tam gdzie chce czy nie trafi - i nie jestem pazerny na tę biedną rybę tak jak i choćby ty. Gdy węgorz rusza na tarło - tam gdzie ma możliwości rozpoczęcia  wędrówki to wtedy stoją takie "Łowsiaki " post- wędkarskich akcji i odławiają. Ja gdybym miał możliwości i gdyby to było możliwe sforsowałbym te p* zasieki , elektrownie i kaskady . To nazywałoby się według mnie rewitalizacją rzek i to jest utopia , wędkarskie marzenia kogoś kto nie jest pazerny tak jak ta cała zakichana masa działaczy i strażników myślących o rybie jak o swojej własności. Nie uznaję takiego systemu.                                                                                                             I ODŁAWIAĆ BĘDĄ DALEJ , ŻEBY SIĘ GÓRA MIĘCHA NIE ZMARNOWAŁA - darczyńcy i społecznicy zafajdani. I grodzić rzeki , przemianowywać ich ustrój też będą dalej ignoranci spod flagi UE i UK . W Polsce wyjątkowo niedoedukowanym ekologicznie kraju wszystko postrzega się poprzez pryzmat "wartości użytkowych " i celów gospodarczych - węgorz jest ofiarą tego systemu a wstępujący narybek - białym krukiem . Jak widzę tę Polskę i podejście ludzi do różnych czasem zatrważających problemów ekologii - to marzy mi się , by być kimś zupełnie innym. Ach , jak chciałbym  czasem być prostym chłopem z Albanii, wypasającym owce gdzieś ,  w malutkiej osadzie na obrzeżach Szkoderu i cieszyć  się przyroda i wolnością ...
[2012-01-12 19:18]

mazak33

mam gruntowke jaxona 60-120gr. zylke o,40 glowna. ciezarek przelotowy karpiowy 80gr(chyba przesadzilem co?) i na przepon 0.27 z fluorocarbonu. chcialbym lowic tak ze przeszywam rybke od tylu i haczyk umieszczam w buzi. czy to dobra metoda? i czy moge tak zlowic sandacza? [2012-01-12 23:01]

mazak33

[2012-01-13 00:23]

JKarp

CześćNo nareszcie się trafiłeś he he..A po co go wypuszczać ?Toć to takie dobre, poszukiwane i drogie rybie mięsko.Ani to się u nas rozmnoży, ani nie przeskoczy większości tam i zapór, żeby móc w spokoju popłynąć na jedyny seks w życiu.Potraktuj to jako mój żart i psikus, któremu po prostu nie mogłem się oprzeć ;-)JK

A po co  je wyłącznie zabierać   jak skończony rybotłuk ? Karpie , wy karpiarze całujecie  zapewne w wąsiki  ( z języczkiem jeszcze pewnie ) ,ale w węgorzu jakoś wszyscy widzą  wyłącznie galaretę w słoiku  czy plastry na pizzy z MacDonalda ....  To że węgorz po odbyciu tarła ginie - ma być przesłanką ku temu , by go "wykorzystać " w wodach słodkich w" inny sposób " ( zżerając go ) ? Oj , nieładnie. Nie do końca podoba mi się utylitarne myślenie wędkarza -drapieżnika.  

CześćPowinieneś wiedzieć, i chyba raczej wiesz, że zupełnie inaczej myślę niż napisałem :-)Spójrz na ostatnie zdanie.A tak - w wąsiki i ze ślinką :-)Miłego dzionka.Janusz JKarp
[2012-01-13 06:30]

mam gruntowke jaxona 60-120gr. zylke o,40 glowna. ciezarek przelotowy karpiowy 80gr(chyba przesadzilem co?) i na przepon 0.27 z fluorocarbonu. chcialbym lowic tak ze przeszywam rybke od tylu i haczyk umieszczam w buzi. czy to dobra metoda? i czy moge tak zlowic sandacza?






No rzeczywiście, ten ciężarek jest dość spory, chyba, że łowisz w rzece, blisko warkocza, lub w nim samym, główna też jak lina cumownicza. Metoda mocowania trupka dobra.Masz przykłady z neta:
[2012-01-13 07:21]

mazak33

o wlasnioe o takie cos mi chodzilo. a reszta zestawu wporzo? [2012-01-13 10:53]

mazak33

a i czy moge zamrozic rybki i rozmrozic tuz przed lowieniem? i czy sandacz moze zaatakowac? [2012-01-13 12:02]

SZUWARdragon2

a i czy moge zamrozic rybki i rozmrozic tuz przed lowieniem?
tak,

 i czy sandacz moze zaatakowac?

zaatakuje, a na wegorza to jeszcze krewetki sie sprawdzaja.

[2012-01-13 12:18]

CześćNo nareszcie się trafiłeś he he..A po co go wypuszczać ?Toć to takie dobre, poszukiwane i drogie rybie mięsko.Ani to się u nas rozmnoży, ani nie przeskoczy większości tam i zapór, żeby móc w spokoju popłynąć na jedyny seks w życiu.Potraktuj to jako mój żart i psikus, któremu po prostu nie mogłem się oprzeć ;-)JK

A po co  je wyłącznie zabierać   jak skończony rybotłuk ? Karpie , wy karpiarze całujecie  zapewne w wąsiki  ( z języczkiem jeszcze pewnie ) ,ale w węgorzu jakoś wszyscy widzą  wyłącznie galaretę w słoiku  czy plastry na pizzy z MacDonalda ....  To że węgorz po odbyciu tarła ginie - ma być przesłanką ku temu , by go "wykorzystać " w wodach słodkich w" inny sposób " ( zżerając go ) ? Oj , nieładnie. Nie do końca podoba mi się utylitarne myślenie wędkarza -drapieżnika.  

CześćPowinieneś wiedzieć, i chyba raczej wiesz, że zupełnie inaczej myślę niż napisałem :-)Spójrz na ostatnie zdanie.A tak - w wąsiki i ze ślinką :-)Miłego dzionka.Janusz JKarp

Witam . Wzajemnie. Pozdrawiam.
[2012-01-13 13:12]

Zestaw na węgorza uzależniony powinien być od warunków panujących na łowisku ( odległość łowienia , charakter dna , wielkość i gatunki z jakimi można się spotkać , sąsiedztwo roślinności , zawad itp ). W lipcu  , kiedy kończy się okres ochronny węgorza , a sandacz który też czasem bierze na ten sam zestaw jest już dawno po tarle  - najlepiej łowić prostym zestawem gruntowym , z ciężarkiem 25 g ( oliwka, kulka z igielitem albo ciężarek z krętlikiem na rurce antysplątaniowej ). Jeżeli zachodzi konieczność dalszych rzutów to stosuje się ciężarki odpowiednio cięższe bo nawet 30 - 60 g.Żyłka 0,30 połączona krętlikiem z przyponem 0,24 - 0,26 mm , o długości  45 - 1 m wystarczy na każde sandacze i węgorze łowione w ten sposób gdyż bardzo rzadko udaje się złowić sztuki rekordowe a na ryby tak samo działa siła odśrodkowa grawitacji i prawo Archimedesa - co powoduje , że zmęczona już nieco holem ryba jest wypierana i  pokazuje boki  -  tym to  sposobem na 0,30 wyciągnie się nawet sandaczowe monstra. Nieco inaczej jest w przypadku , gdy wędkarz planuje zasiadkę sumowo - węgorzową ( gdy przyłowem może być dorodny węgorz, lecz docelowym obiektem połowu jest sum ...Wówczas zestaw musi być bardzo mocny i wytrzymały , znacznie wytrzymalszy niż to wynika z  technik i sprzętu jakie stosuje się na samego tylko węgorza.Ciężarki przy zestawie węgorzowym to : kropla , kulka , oliwka przelotowa z igielitem oraz ciężarki z krętlikiem . Na wody płynące są natomiast lepsze trumienki i wszelkie medaliony , "pieniążki " itp , które mają tę zaletę , że dobrze trzymają się dna . Zdarzało mi się jednak łowić takimi ciężarkami na wodzie stojącej i też było w porządku.m Na wodzie stojącej stosuje się lżejsze ciężarki , na wodach płynących natomiast cięższe - tak więc wspomniany zestaw  z ciężarkiem 80 g to lekki zestaw sumowy , lub lekka gruntówka na wody płynące. Trzeba jednak pamiętać , że obecnie wstępującego naturalnie do naszych wód węgorza jest bardzo mało , a węgorze pochodzące z zarybień ( kultywowanych niemal  wyłącznie na wodach stojących , jeziorach i zbiornikach zaporowych ) to materiał obsadowy składający się prawie z samych samców , osiągających znacznie mniej imponujące rozmiary od samic ( wyraźnie widoczny dymorfizm płciowy ). Bardzo dobrą przynętą na sandacze i węgorze z gruntu są martwe rybki ( martwy krąp 8 - cm  , ukleja 10 -12 cm  , płoć a nawet  martwy karasek srebrzysty ok 8 cm  , czasem większe wabią wielkie sztuki , które zdarzają się już jednak dość  rzadko ). Dobre są  przynęty zarówno mrożone jak i świeże. Mnie sprawdziły się mrożone krąpie  mniej więcej wielkości pudełka zapałek albo ukleje 10 -12 cm , zakładane na sposoby objaśnione już przez kol. Mastiffka ). Trzeba się jednak liczyć  z faktem , że świeża rybka zawsze lepiej trzyma się haka niż ta odmrożona , z osłabioną tkanką. Świeżą martwą rybkę można naciąć , nadac wyporność przy pomocy skrawków korka czy styropianu bądź pianki ( jeżeli przynętę trzeba podnieść ponad dno a zdarza się często w czasie letnich upalnych nocy , kiedy węgorz podpływa bliżej brzegu , chwytając czasem przynętę metr nad dnem ... Miałem kiedyś takie zdarzenie : branie na mrożonego krąpia , bombka podskoczyła , żyłka zadrżała jak cięciwa łuku , ja znieruchomiałem . Przez kolejne 10 minut oczekiwania nic się nie działo a więc po pewnym czasie ściągnąłem zestaw do brzegu. Okazało się ,że rybka miała obżarty brzuch,  "oskrobany ". Co to mogło być ? Przypuszczam , że właśnie sandacz a  kto wie - może  i zwykły rak pręgowaty ?  Haczyki jakie zwykle  stosowałem na węgorza  to 3 - 1/0 z długim trzonkiem. W wodach z dnem porośniętym dywanem roślin i mulistym  - nie wystarcza użycie zwykłej gruntówki . W takich okolicznościach sprawdzają się dwa wyjścia : łowi się wówczas albo na spławik dalekosiężny (cięższe wagglery ) albo zwykłe spławiki  5 - 8 g i małym trupkiem. Węgorz bierze na spławik gwałtownie natomiast sandacz  jeziorowy , który jak wiadomo jest ucieleśnieniem sprytu i rybą bardzo chimeryczną  - bierze czasem zupełnie inaczej. Branie sandacza na trupka ze spławikiem może być nawet sygnalizowane wyłożeniem spławika , tak jak u leszcza przy inne okazji . Sandacz to jednak król odległej rafy jeziornej - już w krótkim czasie po tarle zaczyna stopniowo oddalać się od strefy przybrzeżnej - i tak właśnie wygląda to na jeziorach gdzie obydwa te drapieżniki występują - pełniąc przy tym bardzo pożyteczną bo asenizacyjną i selekcyjną funkcję.Wracając do wód z mocno porośniętym dnem : łowi się najlepiej albo na spławik albo na pater -noster  Na  węgorze  z gruntu w takich miejscach dobra  jest gruntówka pater noster  - prosta zresztą do zmontowania i bardzo skuteczna nie tylko na węgorza.Zestaw montuje się w ten oto sposób: na żyłkę główną 0,30 -0,28 mm wychodzącą z wędki - poprzez krętlik zakłada się krótki 20 -25 cm  przypon 0,24 -0,26 mm ( tzn nawleka się przypon z krętlikiem na żyłkę ) , powyżej przyponu ( ok 30 cm ) daje się małą śrucinę a pod przyponem : nanizuje się koralik i stoper. Następnie żyłkę główną łączy się krętlikiem  z długim 70 -2 m  trokiem 0,20 mm  ( który musi być elementem najsłabszym zestawu ) i zakończonym ciężarkiem 10 - 25 g w zależności od odległości rzutu i grubości dywanu czy mułu .. Zestaw musi być  lekko napięty. Tym sposobem (rzecz jasna na inne przynęty i z wieloma różnicami w budowie zestawu ) łowię na grunt karpie , liny, płocie , wzdręgi , leszcze ...
[2012-01-13 14:13]

mazak33

CHETONIK- widze ze u Ciebie wedkarstwo to wyzsza szkola jazdy. chetnie bym powedkowal przy Twoim boku. cennych rad mi udzieliles dziekuje,choc nie wszystko kapuje. chodzi o ta ostatnia rade z zestawami? nie wiem jak to skleic do kupy [2012-01-14 00:25]

:) [2012-01-14 06:38]

CHETONIK- widze ze u Ciebie wedkarstwo to wyzsza szkola jazdy. chetnie bym powedkowal przy Twoim boku. cennych rad mi udzieliles dziekuje,choc nie wszystko kapuje. chodzi o ta ostatnia rade z zestawami? nie wiem jak to skleic do kupy

 Cieszę się ,że akurat mogłem  komuś doradzić . Sam też  zmuszony jestem zasięgać języka u innych. Ot , choćby frapuje mnie kwestia firmy Byron w Polsce - niby dobra firma , niby tak doniosła i pożądana , ale  gdy przychodzi co do czego - to i tak 3/4 Polaków mruczy nad badziewiem Jaxona.  Co się tyczy zestawu. Zestaw pater - noster na wody z dywanem roślin przy dnie -  robi się bardzo prosto. Oczywiście na węgorze w takich miejscach  można używać tylko mocnych żyłek ( z  plecionką nie sprawdzałem ) . Żyłka główna wychodząca z wędki ma grubość 0 ,30 mm / 0,28 mm ... Najpierw robisz przypon z żyłki 0,24 - 0,26 mm o długości 20 - 25 cm , do którego końca dowiązać trzeba krętlik. Przypon zrobiony. Zakłada się go poprzez krętlik ( nawleka krętlikiem ) na żyłkę główną , nad przyponem daje się małą śrucinkę , pod przypon - który jest swobodnie nawleczony na żyłkę główną daje się koralik i stoper  a następnie trzeba połączyć za pomocą kolejnego krętlika - żyłkę główną  z trokiem zakończonym ciężarkiem  , który musi być słabszy od żyłki głównej i przyponu ( np z żyłki 0,20 mm ) . Trok może mieć długość 70 aż do 2 metrów w zależności od grubości  "dywanu " porastającego dno . Zestaw po zarzuceniu musi być napięty - bo  zadaniem troka jest utrzymywanie napięcia pomiędzy żyłką główną a ciężarkiem który zagłębia się w zielsku. Krótki przypon jest wtedy jakby rozpięty - "zwisa" nad tym dywanem i wabi węgorza . Tak łowiłem węgorza tam gdzie nie ma możliwości stosowania normalnej gruntówki z  przelotowym spławikiem a także inne ryby, w tym : duże liny , wzdręgi w połowie września, płocie , karpie itd -  (oczywiście na inne przynęty i  delikatniejszy sprzęt ). Dobry sposób na zarośnięte połacie dna.
[2012-01-14 10:57]

Andrzej66

Nie czytałem co koledzy wyżej piszą. Mój zestaw wygląda  następująco haki z kółkiem duże (na hak 2-3 rosówki bądź trupek), żyłka bez przyponu, ale grubość 0,30, ołów na rurce antysplątaniowej (ciężar ołowiu w zależności jak daleko chcę posłać zestaw). Żeby ołów się nie zsuwał to od haka, 30cm na żyłce robię pętelkę z nici kilkakrotnie dość mocno owijając żyłkę.  [2012-01-14 11:41]