Zaloguj się do konta

Zdychający karp !

utworzono: 2012/03/03 11:03
ryukon1975

Z naturą się nie wygra :/




Ja nawet nie chcę z nią walczyć.
Chcę żyć z nią w zgodzie, w jednym miejscu i w jednym czasie.
Nie tylko chcę ale nawet muszę.
Więc żadna walka nie ma sensu.
:)

[2012-03-04 16:38]

endriu1994

No nie ma sensu walczyć lepiej cieszyć się jej pięknem :) [2012-03-04 16:44]

king12

Tak tylko zażartowałem :)


[2012-03-05 19:22]

ryukon1975

Tak tylko zażartowałem :)




Natura jednak nie żartuje.
Chodziłem dziś po śliskim glinianym jeszcze zmarzniętym brzegu i dwa razy mnie usadziła na tylej części ciała.:)))
Mimo wszystko było wspaniale,już lekko wiosennie.
[2012-03-05 20:35]

Witam mam następujący problem po częściowym stopniniu lodu na moim stawku ok 30x20 ze stałym dopływem zauważyłem 4 martwe karpie ok 2 do 3 kg oraz kilkanaście mniejszych ryb. Jestem zaskoczony ponieważ regularnie wykówłem duże przeręble w lodzie czym może być spowodowane to że ryby zdechają ? Na wiosnę mam zamiar zarybiać stawek czy może być to jakaś choroba ?

O ! Staw przepływowy czyli zbiornik mający połączenie z rzeczką , źródełkiem , jeziorem  - JEST  WŁASNOŚCIĄ PAŃSTWA DOPÓKI NIE SPEŁNI SIĘ BARDZO ŻMUDNYCH  WYMOGÓW I CZOŁOBITNYCH PROCEDUR. Nie wiesz , co musiałbyś zrobić ,żeby staw z dopływem był TWOJĄ PRYWATNĄ WŁASNOŚCIĄ. Pozwolenie takie uzyskuje się u Marszałka Województwa i kosztuje niemało. Obręb hodowlany czyli jedyny , legalny obiekt do hodowli czy chowu ryb - ustanawia Wojewoda . Są pozwolenia ? Nastąpiło przejęcie własności państwowej przez osobę prywatną ? Doprawdy zastanawiające. Prywatny staw rybny  jest wtedy   - gdy są wszelkie pozwolenia na prowadzenie obrębu hodowlanego.Takie pozwolenie ustanawia Wojewoda . Zgodę na budowę stawu daje Marszałek Województwa za pośrednictwem Urzędu Starosty Miejskiego , ale tylko wtedy gdy jest to staw sztuczny czyli wykopany. Jeżeli staw miałby jakiekolwiek połączenie z wodą śródlądową ( rzeczką , jeziorem , stawem , bajorkiem , źródełkiem ) to i tak bez bardzo żmudnych procedur i drogich zgód - byłby to staw państwowy ( staw przepływowy ). Jakie pozwolenia mają "hodowcy " z portalu Wedkuje.pl ? Prosimy o to , by chociaż raz dali dowód , tego ,że ich hodowla ryb , a właściwie zabawa ( gdzie ryby często zdychają wskutek niewiedzy itp )  jest usankcjonowana prawnie. Fakt ,że ktoś ma staw - nie upoważnia go jeszcze do trzymania w nim ryb !


[2012-03-05 20:46]

Staw ze stałym dopływem - jest własnością państwową. Są pozwolenia na zarybienia takiego stawu ? Jest akt własności ? Jest zgoda na prowadzenie tego stawu ? Interesujące.
[2012-03-05 20:52]

xemit

W sieci znalazłem coś takiego i budowa stawu który nie jest połączony z żadną wodą płynącą wydaje się mniej klopotliwe.


"Jeśli właściciel gruntu chce sobie wykopać jeden lub kilka stawów na terenie podmokłym lub w zgłębieniu terenu, w którym gromadzi się woda, i nie korzysta przy tym z płynących wód powierzchniowych, to nie musi uzyskiwać pozwolenia wodnoprawnego na założenie stawu. Staw taki nie może mieć jednak żadnych dopływów ani odpływów.

Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa, gdy staw będzie korzystał z wody płynącej. Przed rozpoczęciem budowy należy wystąpić do starostwa o pozwolenie wodnoprawne na korzystanie z wód. Bez tego nie wolno pobierać wody płynącej, nawet jeśli jest to niewielki strumyk, źródełko czy kanał." 

[2012-03-05 22:03]

xemit

Co do roli państwa, to mam nadzieję że Państwo zacznie odpowiadać za wszelkie szkody materialne spowodowane przepływająca wodą , za brak zabezpieczonych mostów nad tymi wodami i za wszelkie zniszczenia, które takowa woda czyni w nie mniejszym stopniu jak egzekwuje prawa do swojej własności.

[2012-03-05 22:18]

W sieci znalazłem coś takiego i budowa stawu który nie jest połączony z żadną wodą płynącą wydaje się mniej klopotliwe.


"Jeśli właściciel gruntu chce sobie wykopać jeden lub kilka stawów na terenie podmokłym lub w zgłębieniu terenu, w którym gromadzi się woda, i nie korzysta przy tym z płynących wód powierzchniowych, to nie musi uzyskiwać pozwolenia wodnoprawnego na założenie stawu. Staw taki nie może mieć jednak żadnych dopływów ani odpływów.

Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa, gdy staw będzie korzystał z wody płynącej. Przed rozpoczęciem budowy należy wystąpić do starostwa o pozwolenie wodnoprawne na korzystanie z wód. Bez tego nie wolno pobierać wody płynącej, nawet jeśli jest to niewielki strumyk, źródełko czy kanał." 


PRAWO WODNE : "(....)Każdy kto chce założyć własny staw hodowlany musi znaleźć odpowiedni grunt pod jego wykopanie. Mamy tu dwie możlowosci do wyboru. Możemy wykopać staw w pobliżu rzeki lub innego ujęcia wody, które by nawadniało nasz zbiornik.

Stawy przepływowe wiążą się jednak z pewnymi kosztami i potrzebą załatwiania zezwoleń. Wszystkie jeziora, rzeki, potoki, kanały, źródła są własnością państwa. Nawet jeśli wykopiemy staw na terenie naturalnego rozlewiska rzeki znajdującego się na działce prywatnej stanie się on własnością państwową. Korzystanie z nich wymaga zezwolenia i jest odpłatne. Zezwolenie takie wydaje Starostwo Powiatowe.

Budowa stawów na wodach płynących wiąże się z jeszcze jednym problemem. Według ustawy o rybactwie śródlądowym wody płynące dzielą się na obwody rybackie, które zazwyczaj są w czyimś użytkowaniu. Może zatem dojść do sytuacji, w której jedna osoba wykopie stawy na własnym gruncie, ale prawnie to ktoś inny będzie odławiać w nich ryby. Aby do tego nie dopuścić, należy uzyskać wspomniane wyżej pozwolenie wodnoprawne. Tylko taki użytkownik może pobierać tak zwane pożytki z wód, czyli między innymi odławiać ryby.

Aby wybudować staw przepływowy w pobliżu jakichkolwiek wód powierzchniowych należy uzyskać pozwolenie wodnoprawne. Pozwoli ono na zgodne z prawem korzystanie ze zbiornika i odławiania ryb. Budowa stawu nie jest taka prosta jak stawu nieprzepływowego. Inwestycja ta jednak jest bardzo kosztowna. Wymaga bowiem odpowiedniego projektu i wiąże się z wynajęciem specjalistycznej firmy, która tę budowę wykona. Oprócz wybrania ziemi pod staw i usypania brzegów wystarczy jedynie wykopac dół pod staw i wysypać groble na brzegach. Należy dodatkowo zapewnić doprowadzenie wody i zainstalować tzw. mnicha, czyli urządzenie do opróżniania stawu. Zapewnia on też regulację poziomu wody, co jest szczególnie ważne latem. Wtedy bowiem nie mozna spuścić wody ze stawu bo zbyt wiele jej ubywa (poprzez parowanie) i przesiąkanie do gruntów. Taka regulacja poziomu wody zabezpiecza również przed ubywaniem azotu i fosforu oraz zubożeniem stawu w składniki pokarmowe.
(....)" .
[2012-03-05 23:38]

pawix24

a ile lat ma karpia [2012-03-10 06:53]

kamil11269

ja też nie mam zbyt dużego oczka i dużo ryb ie trzymam, starczą mi 3 karasie i jedna płoć
[2012-03-10 08:47]

Sniper64

Cześć :)

- to warto przeczytać..


Co to jest przyducha

Aktualności | 2012-03-01 | Publikujący: Zarząd Główny PZW Wydrukuj

Na wiosnę czytamy  doniesienia z wielu kół wędkarskich o tym jak walczono z przyduchą, ile przerębli wykuto, czy ile godzin przepompowywano i mieszano wodę. Chwała Kolegom, którzy dla ratowania ryb poświęcili czas i wysiłek, chwała też strażakom, którzy w wielu przypadkach wspierali i pomagali sprzętem i pracą. Szkoda tylko, że czasem te czynności zamiast pomóc pogorszyły sytuację w zbiornikach, doprowadzając do zwiększonych strat. Ale to nie wina tych co pracowali. Oni chcieli jak najlepiej, a nikt im wcześniej nic nie doradził, czy wyjaśnił.

Co to jest przyducha – wiemy, masowe snięcie ryb wywołane brakiem tlenu i nagromadzeniem się CO2 w wodzie. Tlen ten zużywany jest w procesie rozkładu obumarłej roślinności i substancji organicznych zalegających na dnie zbiorników. Dlatego zanik tlenu postępuje zawsze od dna. W zbiornikach głębokich nie jest to groźne. Najczęściej brak tlenu stwierdza się tylko w warstwach przydennych wody. Im wyżej – tym lepiej. Do śnięć ryb nie dochodzi. Gorzej jest w zbiornikach płytkich, z mulistym dnem i z obficie rozwiniętą roślinnością zanurzoną. Tam proces rozkładu obumarłej roślinności i substancji organicznych zawartych w mule jest bardzo nasilony i pochłania ogromne ilości tlenu. Pokrywa lodowa odcina dopływ do wody tlenu atmosferycznego i ogranicza, a czasem prawie całkowicie odcina (gruby, matowy lód, pokryty warstwą śniegu), dostęp światła słonecznego, niezbędnego do procesu fotosyntezy, procesu w efekcie, którego wydziela się tlen. Zjawisko fotosyntezy jest jedynym źródłem tlenu rozpuszczonego w wodzie zbiorników wodnych pokrytych lodem. Głównym producentem tlenu jest plankton roślinny, występujący w zbiornikach również w okresie zimowym.

Zapobiec zjawisku przyduchy zimowej praktycznie można, choć niestety nie zawsze, tylko w jeden sposób: umożliwić przenikanie światła w głąb zbiornika, przez utrzymanie możliwie dużej powierzchni czystego lodu. Wybijanie przerębli  praktycznie daje minimalny efekt, chyba, że powierzchnia przerębli będzie stanowiła co najmniej 20 – 25% powierzchni zbiornika.

Na dużych zbiornikach śnieg należy odgarniać pasami szerokości 50 – 100 cm., przede wszystkim w miejscach płytkich, o zamulonym dnia. Czynności te należy podjąć jak najwcześniej po wystąpieniu pokrywy lodowej i opadach sniegu.

Należy wybić i utrzymywać małe otwory kontrole, dzięki którym będziemy wiedzieli co się w naszym zbiorniku dzieje. Pierwszym sygnałem wystąpienia deficytu tlenowego będzie pojawienie się w otworze kontrolnym owadów wodnych. Nie kilku, które zawsze się pojawią się, tak jak i drobne ryby, ale licznie, różnych gatunków. Zanik tlenu postępuje od dna. W skrajnych przypadkach tlen zanika od dna, aż do górnych warstw wody. Niestety nic nie możemy już wtedy zrobić. Pozostaje nam jedynie powiększenie otworów i wyławianie podpływających doń ryb. Ich przerzut do innych zbiorników, co niekiedy praktykuje się, jest nieuzasadniony. Z reguły ryby są tak odtlenione, że przeniesione nawet do bardzo dobrych warunków – po kilku godzinach sną.

Ale czemu to takie czynności jak mieszanie, czy przepompowywanie wody nie powinno być stosowane?

Nawet w przypadkach silnego niedoboru tlenu w zbiorniku, tuż pod pokrywą lodu znajduje się warstwa wody bardziej natlenionej, dzięki czemu część ryb w zbiorniku ma szansę przeżyć. Jeśli zaczniemy mieszać wodę – tę życiodajną strefę zlikwidujemy. Mieszanie, napowietrzanie, czy przepompowywanie wody dają efekt na bardzo krótki okres czasu. Dobroczynny wpływ tych czynności zanika bardzo szybko, najczęściej kilkadziesiąt minut po ich zakończeniu. a skutek jest z reguły tragiczny dla mieszkańców wody, szczególnie z zbiornikach płytkich, gdzie mieszanie wody może dodatkowo naruszyć osady denne.


Zbigniew Girsztowtt

Poleć znajomemu [2012-03-10 18:31]

Czyli w większości przypadkach możemy stać i złożyć ręce do modlitwy. No chyba, że ktoś się nie boi wchodzić na lud i będzie odgarniał cały zbiornik. Przynajmniej teraz wiadomo, że takie przeręble za dużo nie dają, a niestety, bo łatwiej i bezpieczniej by było zrobić przerębel niż odśnieżać łowisko.
[2012-03-10 21:10]