Zbiornik zarośnięty rogatkiem - jak go zwalczyć ?
utworzono: 2011/08/10 14:58
Witam,
Należę do koła wędkarskie w Miechowie które podlega pod PZW Kielce.
Koło Miechów jest opiekunem zbiornika mieszczącym się w parku miejskim i potrzebuje pomocy!!!!
Zbiornik zarasta rośliną zwaną Rogatka Prosta. Czy ktoś z forumwiczów miał może styczność z tą rośliną i czy da się to w jakiś sposób zniszczyć chemicznie nie trując ryb.
Próby przy wyrywaniu z wody nie przyniosły skutku, było jeszcze gorzej ponieważ roślina się rozszczepiała i zbiornik na nowo zarastał.
Za każdą informację z góry dziękuję.
[2011-08-10 14:58]
Amur w pierwszej kolejności zje nie rogatka lecz roślinność porastającą brzegi: tatarak, pałkę wodną, sitowie itp. więc nie jestem tak do końca pewien czy będzie to dobry pomysł. Ale jeśli jej tam za dużo-roślinności brzegowej nie ma to faktycznie można wpuścić amura lub tołpygę. Lepsza chyba nawet będzie ta druga. A na chemię bym nie stawiał. Niby są środki na rośliny ale to dużooo kosztuje i nagły opad roślinności może spowodować przyduchę bo duża ilość gnijących szczątków spowoduje nagły spadek tlenu w wodzie. Sam w tym roku miałem tak w swoim stawie. Zachciało mi się wpuścić środek na glony. Owszem zniknęły ale jak nastąpił ich rozkład to ledwo co uratowałem ryby. A kosztowało mnie to 2 dni ciężkiej roboty: spuszczanie wody z równoczesnym jej natlenianiem, usuwanie mułu, który aż się "gotował" od gazów gnilnych: metanu i siarkowodoru i dopuszczanie nowej wody. A to tylko stawik o powierzchni dwudziestu kilku metrów kwadratowych. Stawu o jakim piszesz nie uratował byś w takiej sytuacji więc chemię odpuście.
[2011-08-10 15:43]
Zarastanie zbiorników wodnych jest wynikiem eutrofizacji czyli starzenia się wód. Na to zjawisko wpływają ścieki , chemizacja rolnictwa ( nawozy spełniają te samą funkcję jak w przypadku upraw a detergenty zawarte w ściekach zmieniają właściwości biochemiczne wody ) Eutrofizacja czyli starzenie się wód to stan naturalny - jednak to co dokonałoby się w czasie kilkudziesięciu lat - za sprawą człowieka i jego działalności dokonuje się znacznie szybciej . Od czasu gdy zjawisko eutrofizacji wezbrało na sile - zaczęto szukać sposobu ograniczenia rozwoju roślinności , nie zastanawiając się jednocześnie nad przyczyną tego satnu. Jednym z NAJBARDZIEJ KARYGODNYCH BŁĘDÓW POPEŁNIANYCH CO WARTO PODKREŚLIĆ DO DNIA DZISIEJSZEGO - JEST ZARYBIANIE WÓD OBCYMI GATUNKAMI RYB ROŚLINOŻERNYCH W TYM AMUREM I TOŁPYGĄ . Oba te gatunki dostawszy się do naszych wód - nie tylko ŻE NIE SPEŁNIŁY POKŁADANYCH W NICH NADZIEI - ALE I NAWET ZACZĘŁY ZAGRAŻAĆ RODZIMEJ FLORZE I FAUNIE !Amur jest azjatycką , roślinożerną rybą rzeczną o dużej żarłoczności i krótkim przewodzie pokarmowym - przez co w ciepłej wodzie dorosoły sobnik potrafi dziennie zjeść tyle roślin ile sam waży , wydalając do "wodnego ustroju ogromne ilości substancji biogennych (użyźniających ) .Woda będąca sztucznym siedliskiem z czasem zostaje zupełnie ogołocona z roślinności wynurzonej , z kolei flora podwodna - gnije z powodu zmętnienia wywołanego gwałtownym ruchem żerujących dużych amurów i masowym rozwojem fitoplanktonu dla którego pożywką jest wzrost substancji biogennych ( użyźniających ).Co następuje dalej - łatwo się domyślić - duża ilość tlenu zostaje spożytkowana na rozkład gnilny .Ponadto amur niszczy tarliska , miejsca gniazdowania ptactwa , siedliska owadów . tołpyga natomiast to ryba dorastająca do ogromnych rozmiarów a przy tym z powodów oczywistych ( ryba gł planktonożerna ) niełatwa do złowienia na wędkę . Skutkiem wpuszczania tołpygi są bardzo często połamane wędki i podarte sieci rybackie . AMUR , KARP I TOŁPYGA - TO RYBY OBCE DLA POLSKIEJ PRZYRODY - WBIJCIE TO SOBIE WRESZCIE WSZYSCY DO GŁÓW I WARA OD WĄTKÓW "ZAKAZ ZARYBIANIA KARPIEM ITP - GDZIE PODAJECIE SIĘ ZA OBROŃCÓW MACIERZYSTEJ PRZYRODY I PRZECIWNIKÓW TEGO TYPU ZARYBIEŃ. Wracając jeszcze pokrótce do meritum sprawy ; skoro staw jest zarośnięty to znaczy że znajduje się w fazie zarastania jak większość wód przeżyźnionych i zniszczonych ludzką działalnością!
[2011-08-10 17:04]
@Linke83, autor wątku nie pytał skąd się wzięły te wodorosty, jaka jest geneza ich rozrastania i jakie ryby są beeeee, tylko jak się tego zielska POZBYĆ...... [2011-08-10 18:23]
Jedną z ryb żerujących na dnie jest leszcz, dość skutecznie ryje w dnie, dzięki czemu wzrusza dno i nie pozwala się zakorzenić rogatce (można powiedzieć że częściowo ją usunie) jak i uwalnia z dna gazy gnilne.
Można też spróbować odmulić trocę tem zbiornik, co znacząco powinno wpłynąć na jakość łowiska i zminimalizuje rozprzestrzenianie się rogatka.
No i musicie zakazać nadmiernego nęcenia, bo ono też się do tego przyczynia.
[2011-08-10 21:57]
Zbiornik zarasta rośliną zwaną Rogatka Prosta.
Niema takiej rosliny jak rogatka prosta!?????
Raczej chodzi o ROGATEK SZTYWNY?
[2011-08-11 09:30]Jedną z ryb żerujących na dnie jest leszcz, dość skutecznie ryje w dnie, dzięki czemu wzrusza dno i nie pozwala się zakorzenić rogatce (można powiedzieć że częściowo ją usunie) jak i uwalnia z dna gazy gnilne.
Można też spróbować odmulić trocę tem zbiornik, co znacząco powinno wpłynąć na jakość łowiska i zminimalizuje rozprzestrzenianie się rogatka.
No i musicie zakazać nadmiernego nęcenia, bo ono też się do tego przyczynia.
Rogatek to roslina, która się nie ukorzenia - ma słabo rozwinięty system korzeniowy w postaci chwytników.
Co do usuwania - tylko grabienie wchodzi w grę, roslina jest bardzo ekspansywna.
[2011-08-11 09:35]Tak masz kolego rację jest to ROGATEK SZTYWNY.
Grabie nic nie pomogły wręcz zaszkodziły jest tego jeszcze więcej.
[2011-08-11 11:37]
Tak masz kolego rację jest to ROGATEK SZTYWNY.
Grabie nic nie pomogły wręcz zaszkodziły jest tego jeszcze więcej.
No cóż zima zrobi swoje :) i rogatek zniknie :)
[2011-08-11 12:21]Wracając do problematyki eutrofizacji - rogatek sztywny należy do roślin pionierskich jeśli chodzi o stawy , jeziora i inne wody stojące znajdujące się w daleko posuniętej eutrofizacji . Zwykle stosunek pomiędzy roślinnością danego zbiornika a jego trofią ( żyznością ) reguluje sama przyroda - trzeba się jednak liczyć z faktem iż człowiek znacząco zaburza te procesy a ich skutki ostateczne - często są nieodwracalne lub dają się z mozołem uregulować za pomocą metod kosztownych i ryzykownych ( rekultywacja , stosowanie algicydów np preparatu Trigger ) .Uważam też że wspomniane rady odnośnie zarybiania leszczem - nie mają żadnej racji bytu z przyczyn oczywistych i łatwych do przemyślenia . Leszcz jest rybą żerującą w przydennych partiach dna a w dodatku gatunkiem dość odpornym na zły stan biochemiczny wody i słabe jej natlenienie . Jednakże jest leszcz rybą , stadną , bardzo mało odporną na właściwe temu gatunkowi schorzenia oraz przyduchę - która z czasem eliminuje ten gatunek z płytkich zbiorników bezodpływowych albo mających dopływ wód bogatych w fosforany ( substancje budulcowe , użyźniające ) - w tym także ze stawów , zbiorników retencyjnych .Poza tym jako ciekawostkę dodam też że duży leszcz , choć żeruje zupełnie inaczej niż karp , choć jest gatunkiem krajowym i jak najbardziej pożądanym - na przestrzeni kilku lat , jego bytność wywołuje podobne skutki jak obecność karpia ,ale o znacznie mniejszym natężeniu . Istnieją nawet pewne bardzo kosztowne i dość inwazyjne metody "REKULTYWACJI " zbiorników wodnych , z użyciem aeratora , napowietrzającego tzw hypolimnion ( dolne warstwy wód o dużej żyzności i słabym natlenieniu ) . W zasadzie większość programów rekultywacyjnych ma za zadanie ;odciążyć zbiornik od nadmiaru substancji odżywczych jak i też powstałej martwej materii organicznej a której źródła pochodzą nie tylko z natury ( duże ryby karpiowate żerujące przy dnie , martwe części roślin ) ale i przede wszystkim w wyniku działań antropogenicznych (ludzkich ) : nawozów , presji turystyczno - wędkarskiej , gospodarstw rolnych i domowych ( nawozy , i detergenty dostające się do akwenu w czasie jesiennego i wiosennego mieszania się oraz poprzez opady , parowanie wody i źródła podskórne ) , ośrodków przemysłowych ,kąpielisk ( olejki , szampony i mydła).Wszystkie zabiegi rekultywacji są bardzo kosztowne a przy tym ryzykowne a nierzadko rezultat jest zbyt krótkotrwały by uznać te działania za rentowne i warte zachodu. Natomiast wracając do ROGATKA SZTYWNEGO - otóż jest to krajowy gatunek rośliny wodnej , charakterystyczny dla wód eutroficznych i politroficznych ( przeżyźnionych ) - dlatego trudno jest tak naprawdę cokolwiek zdziałać w kwestii jej zwalczania . Jeżeli ta roślina i jej podobne , wszystkie bardzo przykre dla wędkarzy gatunki - masowo porastają połacie wody - w wyniku czego wędkowanie staje się niemal niemożliwe to albo trzeba łowienia zaniechać albo wypraktykować sposób ograniczenia rozwoju kolonii . Istnieje sposób ograniczenia rozwoju flory wodnej - w tym celu należy jednwak poczekać do zimy , aż do momentu gdy taflę wodną skuje gruba warstwa lody . Wówczas - wybrany fragment zbiornika równomiernie zasypujemy grubą warstwą żwiru / czystej ziemi i czekamy do wiosny . Gdy lód odtaje - opadająca na dno ziemia czy piasek - wyraźnie ograniczy rozwój roślinności. Wśród roślin wodnych , bardzo korzystny wpływ na stan biochemiczny wody a przy tym wymagający dużej zasobności w biogeny jest oczeret jeziorny . Roślina ta ( a konkretnie chodzi tutaj o tzw fitocenozę zespołu oczeretu jeziornego Scirpetum Lacustris ) z czasem wywiera bardzo korzystny , czyszczący wpływ na wodę - co w pewnym stopniu znalazło także zastosowanie w oczyszczaniu ścieków , gdzie sadzi się ją w osadnikach , bogatych , co oczywiste - w biogeny .Jeżeli nie jest aż tak źle - nie ma co dramatyzować , tylko wyczyścić sobie mały skrawek wody i łowić . W końcu przyrodzie nie stanie się aż tak wielka krzywda , zwłaszcza gdy wygrabioną roślinność pozostawimy w wodzie - TRZEBA JEDNAK KONIECZNIE ZACHOWAĆ DALEKO IDĄCY UMIAR - tylko kawałek i tylko dla siebie . Odpadają zatem wszelkiego rodzaju czyny społeczne koła - mające na celu wygrabić wszelką roślinność do cna . Pod żadnym pozorem nie wolno wpuszczać tołpyg i amurów . Ryby - są w takich przypadkach niczemu niewinne i można jest bez wątpienia przyrównać do "Etiopczyka wysłanego z misją na Antarktydę - lokalny negus zapomniał że mierna przepaska z trawy - to ekwipunek stanowczo nieadekwatny , to strata obopólna .Żadnych amurów i tołpyg - nie ma nic bardzie błędnego niż traktowanie tych obcych geograficznie i biologicznie gatunków - jak żywą kosiarkę! [2011-08-11 13:01]
Żaden zbiornik wodny ( wyjąwszy komercyjne bajora - gdzie nawet malej krzewinki daremnie szukać ) nie może być pozbawiony nadbrzeżnych zalesień - drzewostanu czyli mówiąc wprsot drzew - przecież nawisy i konary wychodzące aż do zasięgu lustra wody - sprawiają że świat podwodny przykryty jest "całunem " półcienia ( tak samo jest w pobliżu grążeli gdzie zwykle prawie nie ma łąk podwodnych ) . W innym przypadku - tzn gdy brzeg jest goły i udeptany to naturalne że proces fotosyntezy przebiega piorunująco we wszystkich prześwietlonych warstwach zbiornika . Drzewa nad brzegiem dając cień - ograniczają łagodnie rozwój roślinności .
[2011-08-11 13:20]
Rogatek jest rośliną pływającą, roślina zawleczona w naszym obszarze i stanowi chwast wodny, niestety nie jest możliwe jego wytępienie na drodze mechanicznej.
Jest pewien związek Reglone (zwiera substancje czynną Diqat), stosowany jest ten herbicyd w Knadzie , Nowej Zelandi oraz innych krajach do zwalczania m.in. rogatka (gdyż jest defolianetem i właśnie niszczy części zielone, dlatego całkowicie hamuje i niszczy rogatka).
Niestety w Polsce prawdopodobnie jest nie dopuszczony do stosowania w zbiornikach wodnych, używany rolnictwie do upraw, ale należy zastosować środki bezpieczeństwa w kwestii wód.
Nowozelandczycy stosują specjalne metody aby wprowadzać reglone do wody gdyż szybko się adsorbuje na frakcji zawiesin w wodzie i się dezaktywuje, nie jest to skomplikowane, ale należy poczytać o tym.
Polecam poczytać literaturę zagraniczną (wiele jest artykułów naukowych oraz w zakresie praktyki zwalczania chwastów wodnych).
[2012-09-12 11:41]
Witaj,
Dziękuję za odswieżenie tamatu, informacje napewno sie przydadzą.
Na dniach planujemy oczyszczanie i odmulanie naszego zbiornika może wtedy na zawsze pozbędziemy się tego chwasta.
Pozdrawiam. [2012-09-19 20:43]
Witaj,
Dziękuję za odswieżenie tamatu, informacje napewno sie przydadzą.
Na dniach planujemy oczyszczanie i odmulanie naszego zbiornika może wtedy na zawsze pozbędziemy się tego chwasta.
Pozdrawiam.
Niema takiej siły na tym świecie :) [2012-09-19 20:47]
Wpis nie na temat. Wątek dotyczy sposobów pozbycia się rogatka ze stawu, a nie zarybiania gatunkami obcymi. Autorowi pomyliły się platformy dyskusyjne. Prosz≥ę tego unikać. To nie jest zwykłe miejsce dyskusyjne. To forum wędkuje.pl - forum braci w2edkarskiej [2017-08-10 08:48]