Ten zbiornik wędkarsko nie istnieje już .
Jak ryby było pod dostatkiem to co robiliscie ze złowioną rybą, bo do jedzenia to ona się nie nadawała.naszpikowana była gównami i ściekamii z całych Gliwic.Chyba że sportowy połów. Ta sama ryba jest na kanale gliwickim,złapać i wypuścić. Potem człowiek nie wie skąd ma raka.
(2011/08/24 20:30)Jak ryby było pod dostatkiem to co robiliscie ze złowioną rybą, bo do jedzenia to ona się nie nadawała.naszpikowana była gównami i ściekamii z całych Gliwic.Chyba że sportowy połów. Ta sama ryba jest na kanale gliwickim,złapać i wypuścić. Potem człowiek nie wie skąd ma raka.
Jak ryby było pod dostatkiem to co robiliscie ze złowioną rybą, bo do jedzenia to ona się nie nadawała.naszpikowana była gównami i ściekamii z całych Gliwic.Chyba że sportowy połów. Ta sama ryba jest na kanale gliwickim,złapać i wypuścić. Potem człowiek nie wie skąd ma raka.
ja nie mogłem do końca zrozumieć że tak idzie xxxxxxxx taki zbiornik ale przez ostatnie dwie niedziele mój syn z kolegą objechali kilkakrotnie cały zbiornik z echosondą od wypływu aż do wpływu kłodnicy po brzegach i środkiem i na echosondzie zero dosłownie zero ryby a pamiętam czasy jak to jeszcze nie należało do PZW to karpie po szczytówkach skakały a karasie po 55 cm się wyciągało okonie to normą były takie od 35 do 45 cm i w zasadzie co rzut to okoń kapie jak dobrze szło to za nockę i po 6 sztuk się wyciągało ale jakie najmniejsze to 4 a przeważnie 10 ,12 a i nierzadko 18-ki ,a teraz to agonia nawet te paskudne kormorany się wyniosły bo by z głodu pozdychały
ja nie mogłem do końca zrozumieć że tak idzie xxxxxxxx taki zbiornik ale przez ostatnie dwie niedziele mój syn z kolegą objechali kilkakrotnie cały zbiornik z echosondą od wypływu aż do wpływu kłodnicy po brzegach i środkiem i na echosondzie zero dosłownie zero ryby a pamiętam czasy jak to jeszcze nie należało do PZW to karpie po szczytówkach skakały a karasie po 55 cm się wyciągało okonie to normą były takie od 35 do 45 cm i w zasadzie co rzut to okoń kapie jak dobrze szło to za nockę i po 6 sztuk się wyciągało ale jakie najmniejsze to 4 a przeważnie 10 ,12 a i nierzadko 18-ki ,a teraz to agonia nawet te paskudne kormorany się wyniosły bo by z głodu pozdychały
Troszkę hamuj ze słownictwem kolego.
Też mam duży sentyment do tego zbiornika - tam zaczynałem swoją przygodę z wędkarstwem parę lat temu, nie zapomnę tych wdzięcznych okonków na tzw murku od strony Rzeczyc ale to już stare czasy, w tym roku niestety okonki się gdzieś wyprowadziły a przynajmniej taką mam nadzieję... Czy macie sposób na odbudowę tego zbiornika, wymiar ochronny karpia powyżej 60 cm już jest ale czy to wystarczy ?