Zawody wędkarskie a zmiana zasad wędkowania

/ 44 odpowiedzi
Jakub Woś


Ja się do końca nie zgodzę. Kilkakrotnie byłem świadkiem jak wędkarz wypuszcza wymęczonego po dlugim holu bolenia. Boleń wypuszczony wykłada się na bok lub do góry brzuchem i idzie na dno a nurt rzeki poniewiera go po kamieniach. Taki turalający się spływa z nurtem. Widzialem też wędkarza, złowionego wymęczonego bolenia pakował do siatki. Boleń po 5 minutach odzystkiwał werwe i był uwalniany. Odpływał wtedy prosto i energicznie. Zaciekawiło mnie to i podpytalem znajomego ichtiologa. Odpowiedział, że jeśli ryba jest bardzo wymęczona to nawet wskazane by było na chwilę wpuścić ją do siatki. Tam odpoczywa, uspokaja się. Dużo ryb po holu jest oszołomiona i wymęczona. Jeśli wypuszczane są w nurt to poprostu poddają mu się o obijają po przeszkodach. Niewielkie sztuki bardzo często padają ofiara drapieżników, ktróre jak wszyscy wiemy w głównej mierze celują w oslabione lub chore ryby. Oczywiście trzymanie w malych siatkach, zbyt długo, zbyt wielu ryb czy na malo natlenionej płytkiej wodzie zrobi więcej szkody.
 

Masz calkowita racje. Ryba po dlugim holu nie powinna byc wypuszczona od razu. Ale to nie znaczy ze ma byc wsadzona do siatki. Bylem tydzien temu na Sanie. Lipienie o tej porze roku biora jak najcieniej. ).Zylka 010 to norma. Nie da sie wyholowac ryby w 1 min na taka zylke. Kazdego lipienia pow 40 cm (a zlowilem i troche) najpierw doprowadzalem do stanu takiego ze jest w stanie sam odplynac a potem delikatnie zabieram dlonie spod brzucha. Nigdy nie odczepiam ryby i wypuszczam od razu po holu.
Czasami klecze w wodzie i 5 min zanim ryba nie dojdzie do siebie. Ale nie pomyslalbym zeby pakowac ja do siatki. Takie zachowanie jak widziales z tym boleniem nie ma nic wspolnego z NK. Wiele razy apelowalem do ludzi (i na forach i w realu) zeby najpierw poczytali jak uwalniac wieksza rybe zeby przezyla bo samo odczepienie z haczyka i wywalenie do wody nic nie daje. Jesli chcemy, zeby przezyla musi byc to robione z glowa.

Oczywiście, że lepiej poklęczeć chwilę i doprowadzić rybę do stanu w ktorym poradzi sobie sama. Jednak moim zdaniem jak ktoś ma walnąć taką wymordowaną rybe do wody, odwrócić się i pójść to juz lepiej jak wpuści do siatki. JEśli ryba sama dojdzie do siebie i po pięciu minutach wypuści to sukces. Jeśli padnie w tej siatce to przynajmniej bedzie wiedział że coś jest nie tak i należy to zmienić. Człowiek, który wrzuci do wody i się odwróci nazwie się NK a nie zdaje sobie sprawy że ryba leży śnieta kilka metrów dalej. (2017/09/06 08:41)

pakul1206


U mnie to co w siatce to w rejestrze, tłumaczenie że ryba odpoczywa w siatce bo się zmęczyła = jakieś  200zł :) (2017/09/06 16:38)

kedzio


:)
  (2017/09/21 14:06)

Artur z Ketrzyna


Ja się do końca nie zgodzę. Kilkakrotnie byłem świadkiem jak wędkarz wypuszcza wymęczonego po dlugim holu bolenia. Boleń wypuszczony wykłada się na bok lub do góry brzuchem i idzie na dno a nurt rzeki poniewiera go po kamieniach. Taki turalający się spływa z nurtem. Widzialem też wędkarza, złowionego wymęczonego bolenia pakował do siatki. Boleń po 5 minutach odzystkiwał werwe i był uwalniany. Odpływał wtedy prosto i energicznie. Zaciekawiło mnie to i podpytalem znajomego ichtiologa. Odpowiedział, że jeśli ryba jest bardzo wymęczona to nawet wskazane by było na chwilę wpuścić ją do siatki. Tam odpoczywa, uspokaja się. Dużo ryb po holu jest oszołomiona i wymęczona. Jeśli wypuszczane są w nurt to poprostu poddają mu się o obijają po przeszkodach. Niewielkie sztuki bardzo często padają ofiara drapieżników, ktróre jak wszyscy wiemy w głównej mierze celują w oslabione lub chore ryby. Oczywiście trzymanie w malych siatkach, zbyt długo, zbyt wielu ryb czy na malo natlenionej płytkiej wodzie zrobi więcej szkody.
 

Masz calkowita racje. Ryba po dlugim holu nie powinna byc wypuszczona od razu. Ale to nie znaczy ze ma byc wsadzona do siatki. Bylem tydzien temu na Sanie. Lipienie o tej porze roku biora jak najcieniej. ).Zylka 010 to norma. Nie da sie wyholowac ryby w 1 min na taka zylke. Kazdego lipienia pow 40 cm (a zlowilem i troche) najpierw doprowadzalem do stanu takiego ze jest w stanie sam odplynac a potem delikatnie zabieram dlonie spod brzucha. Nigdy nie odczepiam ryby i wypuszczam od razu po holu.
Czasami klecze w wodzie i 5 min zanim ryba nie dojdzie do siebie. Ale nie pomyslalbym zeby pakowac ja do siatki. Takie zachowanie jak widziales z tym boleniem nie ma nic wspolnego z NK. Wiele razy apelowalem do ludzi (i na forach i w realu) zeby najpierw poczytali jak uwalniac wieksza rybe zeby przezyla bo samo odczepienie z haczyka i wywalenie do wody nic nie daje. Jesli chcemy, zeby przezyla musi byc to robione z glowa.

Oczywiście, że lepiej poklęczeć chwilę i doprowadzić rybę do stanu w ktorym poradzi sobie sama. Jednak moim zdaniem jak ktoś ma walnąć taką wymordowaną rybe do wody, odwrócić się i pójść to juz lepiej jak wpuści do siatki. JEśli ryba sama dojdzie do siebie i po pięciu minutach wypuści to sukces. Jeśli padnie w tej siatce to przynajmniej bedzie wiedział że coś jest nie tak i należy to zmienić. Człowiek, który wrzuci do wody i się odwróci nazwie się NK a nie zdaje sobie sprawy że ryba leży śnieta kilka metrów dalej.

Wszytko zależy kto jakiej siatki używa. Obecnie z tego co pamiętam to na zawodach PZW siatki powinny mieć 3-4 metry. Właśnie po to by ryba wpuszczona do niej trafiała do głębszej partii wody, która jest chłodniejsza i bogatsza w tlen.
W płytkiej siatce, zwłaszcza latem rybka szybko padnie bo woda jest nagrzana i uboga w tlen. :-( (2017/09/21 19:32)

kedzio


Ty tak serio?! Widywałem na zawodach po 30 kilo drobiu w siatce. Wiesz ile to sztuk? Bywa, że setki! I zawsze pozostają po takich imprezach zwłoki, których ilość jest przerażająca! I nie zmieni tego żadna siatka, choćby nawet miała 10 metrów długości i sięgała pięciu metrów w dół. Nie rozumiem takiego uporczywego bronienia sadyzmu zwanego zawodami wędkarskimi!
  (2017/09/26 19:33)

Romuald55


Oczywiście,zawodnict straszliwie niszczą pogłowie ryb! A ja stwierdzam,na podstawie przeprowadzanych kontroli co następuje.W okresie zimowym są masowo wyławiane małe okonki.Takie 15 cm obecnie a przed wprowadzeniem wymiaru ochronnego dużo mniejsze.Na pytanie po co takie małe pada lakoniczna odpowiedż.DLA KOTA.2-3 kg okonkow dla kota.To chyba lew nie kot.To niestety nie jest przypadek odosobniony.Brać pseudowędkarska niszczy więcej ryb niż zawodnicy startujący w zawodach. (2017/09/26 19:56)

kedzio


Ludzie są różni. Trzeba to nagłaśniać i tłumaczyć. Edukować i jeszcze raz edukować, lub też zmienić wymiary ochronne i kontrolować. Natomiast jeśli chodzi o sportowców, to chyba mówimy o elicie pośród naszej braci. Tu pojawia się pytanie - czy naprawdę jest w porządku taka masowa rzeź?! Obserwowałem kilka razy zawody, gdzie uczestników było kilkudziesięciu. Zazwyczaj jest to około 25-35 osób i więcej. Takie zawody w sezonie, na naszej wodzie odbywają się co tydzień, co dwa tygodnie, a bywa, ze i dwa razy w tygodniu. Niech każdy uśmierci 10 rybek, to mnożąc przez ilość zawodników otrzymamy wynik 250-350 sztuk. mnożąc przez 4 razy w miesiącu ( zaniżam), to może byc nawet 1500 sztuk. Razy 4 miesiące, to 6000 sztuk. Niech każda ma 50g, to możemy dojść do 3 ton narybku, bo to przeca narybek! No kur*a ja pi*lę! Co to jest?! To wszystko pod proporcem rywalizacji sportowej, by otrzymać pucharek z blachy! To ja wolę dać rybię w łeb!
  (2017/09/26 20:10)

Romuald55


Ja często biorę udział w zawodach,zarówno jako zawodnik jak i sędzia i muszę obiektywnie stwierdzić,że ilość padniętych ryb jest znikoma w stosunku do złowionych. (2017/09/26 22:24)

pawelz


Liczysz tez ryby, ktore zdechna za kilka kilkanascie dni na skutek plesniawki czy innych chorobsk przez przetrzymywanie w siatce czy na skutek niedotlenienia ?. Sam bylem swiadkiem, jak okolo 60 cm brzana po wypuszczeniu jakies pol godziny pozniej wyplynela z rynienki do gory brzuchem. To ze ryba odplynela, nie oznacza ze przezyla.
Ostatnio bylem kilka razy na pewnym lowisku pstragowym, gdzie wlasciciel wprowadzil NK. Niestety coraz czesciej widac okaleczone, dziwnie zachowujace sie ryby ktore pewnie dlugo nie pociagna. Mimo ze nie wolno ich przetrzymywac w siatce, haczyki tylko bezzadziorowe itp i obowiazkowy podbierak.
No i druga sprawa. To ze wedkarze zachowuja sie gorzej jak zwierzeta (pisze o tym przypaku z lodem i okonkami) nie usprawiedliwia w zaden sposob tego co dzieje sie na zawodach czy tez przed nimi. Bo nie zapominajmy, ze wielu "zawodowcow" jedzie jeszcze potrenowac przed zawodami. No i laduje ryby do siaty, zeby zobaczyc na koniec ile zlowil. Te tez kolega liczy ?. Bo przeciez one sa skladowa i konsekwencja tego ze sa zawody.
PS. Jesli juz zawody to niech beda np o najwieksza rybe. A nie w tym, kto przezuci najwieksza ilosc narybku. (2017/09/27 08:18)

kedzio


Pawelz - Oczywiście wiem, co się dzieje na tych treningach. Jakiś czs temu niejaki "Kuzyn" uskuteczniał tu pewne politykie... między innymi twierdził, ze zawodnicy, reprezentanci, powinni być zwolnieni z opłacania składek, bo ponoszą koszty treningów i zawodów, a przeca oni nas reprezentują, więc to my mamy płacic na te cele więcej, a nie oni. Chwalił sie nie raz, ile tej ryby trzeba wytargać, coby do formy dojść. Ale to juz pozostawię bez komentarza, bo w tamtym czasie wszyscy mnie tu popierali jak go objechałem, a teraz większość to moi oponenci i wrogowie.
  (2017/09/27 08:31)

JKarp


Kedzio ja to jestem za Tobą :-)
Paweł ostatnio pojawił się taki trend na zawodach karpiowych. Trzy największe ryby się liczą.
JK (2017/09/27 09:03)

pawelz


Zawody karpiowe sila rzeczy nie moga byc zawodami na ilosc. A przynajmniej byloby to bez sensu :).
Przeciez Ci najlepsi z najlepszych powinni wykazac sie umiejetnoscia lowienia tych najtrudniejszych ryb a nie drobnicy.
Ostatnio kolega byl nad Sanem w czasie mistrzostw Polski w wedkarstwie muchowym. Codziennie chodzil przygladac sie jak lowia najlepsi. To co mi opowiadal to zenada. Celowe ustawianie sie na lipki po 20-25 cm zeby tylko punktowac. Miejsca ktore ja omijam szerokim lukiem byly nr jeden dla zawodnikow. Wiadomo kardynala nielatwo skusic, ale lipien 20-kilku cm jest latwa zdobycza. (2017/09/27 09:58)

Jędrula


Szczególnie zawody spławikowe są przerażające. Też widziałem wiele razy, jak wygląda woda po zakończeniu takich zmagań. Podlodwych zawodów, to już nawet nie chcę komentować... :( Teraz modne są zawody feederowe, wszędzie o nich trąbią i wiele osób bierze w nich udział. Na komercjach wiem jak to wygląda, tam rybki się szanuje i straty są minimalne. Nie wiem jak to będzie na wodach PZW? Mniemam, że podobnie jak przy zawodach spławikowych :( Według mnie, zawody powinny odbywać się tylko na żywej rybie. Pojęcia nie mam, jak miałoby to działać przy zawodach spławikowych? Dla mnie jednak, ważniejsze są ryby, nie zawodnicy i sport. (2017/09/27 10:39)

pakul1206


Zawody w których wygrywa największa ryba to jest coś :) Tylko że karpiarze celowo nastawiają się na te największe i tam to normalka, a w gumofilcowych kołach których jest w Polsce 95% :)  większość specjalizuje się w połowach " dla kota" więc ciężko by się było odnalezć zawodnikom w nowej sytuacji. (2017/09/27 17:33)

JKarp


Zawody w których wygrywa największa ryba to jest coś :) Tylko że karpiarze celowo nastawiają się na te największe i tam to normalka, a w gumofilcowych kołach których jest w Polsce 95% :)  większość specjalizuje się w połowach " dla kota" więc ciężko by się było odnalezć zawodnikom w nowej sytuacji.

Czasem uwierz mi nie da rady przebić się przez karpiową podrośniętą młodzież ;-) 
W tym roku wróciłem "do korzeni". Żadnych małych haczyków ( znaczy 4 i 6 ), żadnych małych kulek ( 15 mm lub mniejsze ). Haczyk 1/0, kulki dwie 20 mm lub 18 i 20 mm. A no i kulki - tylko od kulaczy. Żadnych super firmówek. I takie zestawy zasysają leszcze 0,5 kg... Co prawda nie notorycznie ale jednak :-( Teraz hm... założę dwie kulki 18 mm i pop-up 15 mm ... ;-) Zobaczę co to zmieni. 
JK (2017/09/27 18:18)

Romuald55


Każdy wędkarz ma prawo,zgodnie z regulaminem,zabrać z łowiska 5 kg ryb i obojętne jest to co z nimi zrobi.Zje czy użyżni ogród warzywny.Może też wyrzucić w krzaki.
Na przeciętnych zawodach w Kołach czy klasy okręgowej nie przypada więcej złowionych ryb niż ok 2 kg na zawodnika.Nawet jeżeli padnie 10 % to jest to ilość niewielka w porównaniu do ryb złowionych i zmarnowanych przez ogół wędkarzy.
Oczywiście,można nie brać udziału w zawodach,można się nie zgadzać z ideą zawodów ale po co wymyślać bajki że zawodnicy niszczą ryby.Przy zarybianiu rocznym narybkiem białej ryby ginie w transporcie ok 10%.a czasem więcej.Czy z tego powodu mamy nie zarybiać?
Co do wymiaru pstrąga i lipienia na zawodach muchowych liczą się ryby wymiarowe zgodnie z RAPR.Łowione są na haki bezzadziorowe i nie są brane do ręki przez zawodników.Są podbierane do podbieraka i w 95% same się wyhaczają.Trzeba wiedzieć,że zawodnicy muszkarze i spiningiści z rybami obchodzą się bardzo ostrożnie.Wiem,bo sędziowałem i na mistrzostwach świata i na mistrzostwach polski o zawodach okręgowych nie wspominając. (2017/09/27 19:36)

pawelz


Co do wymiaru pstrąga i lipienia na zawodach muchowych liczą się ryby wymiarowe zgodnie z RAPR.
Czasami warto sprawdzic co sie pisze. Na tegorocznych MP w zaleznosci od sektora punktowane byly ryby 20 i 25 cm.
A ile wg RAPR wynosi wymiar lipienia i pstraga ?.

Na przeciętnych zawodach w Kołach czy klasy okręgowej nie przypada więcej złowionych ryb niż ok 2 kg na zawodnika
Albo zartujesz, albo Ci zawodnicy niech zajma sie zbieraniem grzybow. Na zawodach w parku na stwiku miejskim, na dzien dziecka moja 7-letnia corka wygrala zawody z wynikiem okolo 1kg. Chcesz powiedziec ze zawodnicy z tyczkami, kilogramami zanet na zawodach rangi okregowej lowia niewiele wiecej jak 7 letnie dziecko ? (2017/09/28 08:32)

Romuald55


[b]SENORZY INDYWIDUALNIE : [/b]1 miejsce – Tomasz Płocha – wynik 1370 pkt. – koło Gubin, 2 miejsce – Przemysław Rajski – wynik 688 pkt. – koło Sulechów 1, 3 miejsce – Bogdan Samuel – wynik 530 pkt. – koło Gorzów 8. 

Czytaj więcej: http://www.gazetalubuska.pl/wiadomosci/nowa-sol/a/zlota-rybka-w-nowej-soli-znamy-wyniki-zawodow-zdjecia,12148147/
to są wyniki zawodów ogólnokrajowych Złota Rybka 2017.Jeden punkt to jeden gram.
Natomiast na zaliczanie ryb mniejszych od regulaminu 20-25 cm wydaje marszałek województwa w którym są rozgrywane zawody na wniosek zainteresowanych i to jest pozwolenie jednorazowe.
Podobnie było na mistrzostwach świata w połowie drapieżników z brzegu.Liczyły się złowione sztuki podbierane podbierakiem i wypuszczane z podbieraka po zaliczeniu. (2017/09/28 20:31)

kedzio


U mnie, na wodzie mojego  "gumofilcowego koła", swego czasu podczas zawodów spławikowych osiągano wyniki powyżej 20 kilogramów na łeb. Siat z wody wytargać nie mogli, bo sie rwały! Widok tych siat, przesypywania ryb do ważenia, a potem wypuszczania z gestem - bezcenny! Za wszystko inne zapłacisz MasterCard.
  (2017/10/10 19:46)