Ja się do końca nie zgodzę. Kilkakrotnie byłem świadkiem jak wędkarz wypuszcza wymęczonego po dlugim holu bolenia. Boleń wypuszczony wykłada się na bok lub do góry brzuchem i idzie na dno a nurt rzeki poniewiera go po kamieniach. Taki turalający się spływa z nurtem. Widzialem też wędkarza, złowionego wymęczonego bolenia pakował do siatki. Boleń po 5 minutach odzystkiwał werwe i był uwalniany. Odpływał wtedy prosto i energicznie. Zaciekawiło mnie to i podpytalem znajomego ichtiologa. Odpowiedział, że jeśli ryba jest bardzo wymęczona to nawet wskazane by było na chwilę wpuścić ją do siatki. Tam odpoczywa, uspokaja się. Dużo ryb po holu jest oszołomiona i wymęczona. Jeśli wypuszczane są w nurt to poprostu poddają mu się o obijają po przeszkodach. Niewielkie sztuki bardzo często padają ofiara drapieżników, ktróre jak wszyscy wiemy w głównej mierze celują w oslabione lub chore ryby. Oczywiście trzymanie w malych siatkach, zbyt długo, zbyt wielu ryb czy na malo natlenionej płytkiej wodzie zrobi więcej szkody.
Masz calkowita racje. Ryba po dlugim holu nie powinna byc wypuszczona od razu. Ale to nie znaczy ze ma byc wsadzona do siatki. Bylem tydzien temu na Sanie. Lipienie o tej porze roku biora jak najcieniej. ).Zylka 010 to norma. Nie da sie wyholowac ryby w 1 min na taka zylke. Kazdego lipienia pow 40 cm (a zlowilem i troche) najpierw doprowadzalem do stanu takiego ze jest w stanie sam odplynac a potem delikatnie zabieram dlonie spod brzucha. Nigdy nie odczepiam ryby i wypuszczam od razu po holu.
Czasami klecze w wodzie i 5 min zanim ryba nie dojdzie do siebie. Ale nie pomyslalbym zeby pakowac ja do siatki. Takie zachowanie jak widziales z tym boleniem nie ma nic wspolnego z NK. Wiele razy apelowalem do ludzi (i na forach i w realu) zeby najpierw poczytali jak uwalniac wieksza rybe zeby przezyla bo samo odczepienie z haczyka i wywalenie do wody nic nie daje. Jesli chcemy, zeby przezyla musi byc to robione z glowa.
Oczywiście, że lepiej poklęczeć chwilę i doprowadzić rybę do stanu w ktorym poradzi sobie sama. Jednak moim zdaniem jak ktoś ma walnąć taką wymordowaną rybe do wody, odwrócić się i pójść to juz lepiej jak wpuści do siatki. JEśli ryba sama dojdzie do siebie i po pięciu minutach wypuści to sukces. Jeśli padnie w tej siatce to przynajmniej bedzie wiedział że coś jest nie tak i należy to zmienić. Człowiek, który wrzuci do wody i się odwróci nazwie się NK a nie zdaje sobie sprawy że ryba leży śnieta kilka metrów dalej. (2017/09/06 08:41)