Witam wszystkich po kiju ,czytalem wasze wypowiedzi na temat jeziora Bytynskiego z jednymi sie zgadzam z drugimi niestety nie.Lowie na tej wodzie juz jakies 15 lat,tak potoczyly sie moje losy ze mieszkam teraz na polodniu niemiec w pieknej Bawawrii i zadziej bywam ale nie odpuszczam raz w miesiacu jestem zawsze , kiedys interesowalo i cieszylo mnie jak nalapalem 15 kg ploci na sztywny kij teraz juz mi przeszlo ,zabralem sie za konkrety czyli wegorz,karp,i duzy leszcz ,amur nie brakuje ich w tej wodzie bylem tydzien temu w Bytyniu z kolega spedzilem 3 dni szczerze powiem ze nie polapalem zaduzo bo kolega do zlego namawial ale jedna noc cala przesiedzialem,lowisko karmilem kukurydza 2 dni w pierwsza noc pojedyncze brania poszedlem spac o 23,od rana kilka ladnych leszczy udezyl amurek na pickerka 2,5kg potem cisza caly dzien .Grill piwko przespalem sie i od 19 zaczelem rybarke dwie wedki polecialy na wegorza jedna na rasowke druga na rybke 23 godzina kolega pozyrywal zestaw poszedlem pomuc zmontowac mu go na nowo az uslyszalem plusk w wodzie na moim stanowisku ,szybko podbieglem patrze a jedna wegorzowka na rasowce rekojescia w wodzie lezy zacinam i jest pierwszy wegorz na brzegu 1,3kg 86cm sliczna sztuka,po chwili nastepne branie na rybke tym razem 3 odjazdy zacinam i nic ani rybki ani ryby tej nocy na rasowke nic wiecej nie dostalem ale zaskoczyla mnie czestotliwosc bran na rybke z gruntu chyba 5 kolejnych tez bez efektu okolo 2,30 branie tak pociagnal ze z kolowrotka prawie dym poszedl jak hamulec zagral chwila zacínam i siedzi piekny wegorz 1,6kg 93cm na brzegu.Nie potrafie sobie wytlumaczyc tych pustych zaciec napewno to nie byly wegorze bo one lykaja odrazu sasiad obok mowi ze sandacze ale nierozumiem dlaczego sie nie zaciely ,nie byla to napewno mala ryba bo hamulec slicznie pogrywal poprostu ucza pokory moze za szybko zaciete albo delikatnie chwytaly,zalowalem tylko ze nie mialem szydelka bo na przeszyta rybke raczej musialy by sie zaciac ,takze wyjazd zakonczylem 2 slicznymi wegorzami i 7kg lesczy wszystkie ponad 1,2kg w gore,WYBIERAM SIE PONOWNIE NA BYTYN 28 LIPCA NA KILKA DNI JESLI BYL BY KTOS CHETNY TO PROSZE PISAC SMS NA MOJ POLSKI NUMER JA ODDZWONIE 783004213 TYLKO SMS
(2012/07/21 23:37)kolega pytał o kartę PZW a nie wędkarską, którą zrozumiałe że lepiej mieć przy sobie. Papiery od PZW są nie potrzebne dlatego że jest to woda prywatna, gospodarstwa Lutomskie, dlatego po wykupieniu w sklepie spożywczym lub w rybakówce pozwolenia za 15 zł. jeśli się nie zmieniło możesz spokojnie łowić. pozdr.
kolega pytał o kartę PZW a nie wędkarską, którą zrozumiałe że lepiej mieć przy sobie. Papiery od PZW są nie potrzebne dlatego że jest to woda prywatna, gospodarstwa Lutomskie, dlatego po wykupieniu w sklepie spożywczym lub w rybakówce pozwolenia za 15 zł. jeśli się nie zmieniło możesz spokojnie łowić. pozdr.
kolega pytał o kartę PZW a nie wędkarską, którą zrozumiałe że lepiej mieć przy sobie. Papiery od PZW są nie potrzebne dlatego że jest to woda prywatna, gospodarstwa Lutomskie, dlatego po wykupieniu w sklepie spożywczym lub w rybakówce pozwolenia za 15 zł. jeśli się nie zmieniło możesz spokojnie łowić. pozdr.
Podobno w tym roku dniówka z brzegu kosztuje 18zł.
(2013/04/30 22:42):) fakt wyraz prywatna jest nie tak właściwy ...kolega pytał o kartę PZW a nie wędkarską, którą zrozumiałe że lepiej mieć przy sobie. Papiery od PZW są nie potrzebne dlatego że jest to woda prywatna, gospodarstwa Lutomskie, dlatego po wykupieniu w sklepie spożywczym lub w rybakówce pozwolenia za 15 zł. jeśli się nie zmieniło możesz spokojnie łowić. pozdr.
i tutaj się kolego mylisz,kartę trzeba mieć (czy ktoś to sprawdza czy nie ,to wypada ją mieć)a woda nie jest prywatna tylko dzierżawiona,poczytaj regulamin łowiska zanim wprowadzisz kogoś w błąd,ewentualnie można zadzwonić do dzierżawcy p.Szymona Jurgowiaka telefon dostępny w necie i na zezwoleniu
Romku wszystko git ? jutro łowimy :)