Witam!
Chciałbym napisać 'parę' słów o zasadach łowieniach w UK, czyli w Zjednocznonym Królestwie.
Czytając niektóre posty włosy mi się troche jeżą na głowie... Proszę Was szanowni Forumowicze abyście przeczytali to jeśli chcecie łowić na Wyspach!
A więc przede wszystkim aby łowić tutaj należy wykupić tutejsza kartę wędkarską. Można zapłacić za rok (27 funtów za wody śródlądowe, 72 za wszystkie), za 8 dni (tu płacimy odpowiednio 10 i 23 funty) i za jeden dzień (3,75 i 8 funtów). Można zapłacić bez problemu przez internet (pomarzyć można o czymś takim w Polsce!) lub na poczcie. Kartę wydaje Enviroment Agency (Agencja Środowiska) i tylko jej agenci mogą sprawdzać karty nad wodą. Ostatnio zaczęli pojawiać się coraz częściej...
To, że posiadamy rod licence (czyli kartę wędkarską) nie znaczy, że możemy wszędzie wędkować. Praktycznie każda woda śródlądowa posiada swojego gospodarza - koło wędkarskie lub stowarzyszenie kół wędkarskich i musimy uzyskać od nich pozwolenie na łowienie. Jest to trochę dziwne - ale musimy sami sie zorientować kto gospodaruje danym łowiskiem, tablice wcale nie są częstym zjawiskiem! Niekiedy można kupić jednodniowe pozwolenie od osoby pobierajacej opłaty i kontrolującej łowisko (jest to tzw. bailiff). Jeżeli się nie pojawi to nie płacimy. W innym wypadku płacimy przez internet albo u osoby do której podany jest kontakt. W Anglii tylko kilka łowisk nie ma gospodarza i można łapać tam tylko z kartą wędkarską - ten wykaz można znależć na stronie EA (kilka odcinków Tamizy na przykład).
Należę do kilku kół i w jednym z nich opłata jednoniowa to 3 funty, a roczna 23 zaledwie! Mogę dzięki temu łowić na całej długości kanału Basingstoke. W innym kole opłata roczna to 100 funtów za rok (8 łowisk - dwa odcinki rzeki, kilka jezior i stawów). Jeżeli przyjmiemy, że 80 funtów to średnia dniówka w UK, to te opłaty sa niewielkie. Zwłaszcza, że tutejsze łowiska są pełne ryb i ręka może zaboleć!
Teraz kilka słów o zasadach. Pierwsza i podstawowa - NIE WOLNO ZABIERAĆ RYB! Czytam wiele informacji zamieszczanych przez Polaków na strronach WWW, że można zabierać do 2 ryb dziennie. Bzdura! Na wodach śródlądowych (kanały, rzeki, stawy, jeziora) nie wolno tego robić, dodatkowo każde koło ma swój regulamin i tam jest to wyraźnie powiedziane. Każdy wędkarz powinien mieć (jest to obowiązek!) podbierak i matę do odhaczania ryb. Zazwyczaj niedopuszczalne jest trzymanie ryb w siatkach (tylko na zawodach lub np. gdy złapiemy karpia w nocy- możemy poczekać do rana aby cyknąć mu fotkę i fru do wody). Siatka ma mieć profil (przekrój) prostokatny i długość minimum 2,4 metra. W większości kół wymaga się stosowania haków bezzadziorowych (gorąco polecam).
Na morzach jest trochę inaczej i tutaj prawdopodobie wolno zabrać do dwóch ryb. Nie łowię w ten sposób (morski) i nie jestem pewien.
Teraz mój apel... Proszę uszanujcie tutejsze prawa! Angielscy wędkarze uważają Polaków za wrogów numer jeden (wyprzedzamy nawet kormorany i wydry). Sposób w jaki rodacy podchodzą tu do łowienia jest straszny. Siatki (okrągłe - i Angole już wiedza kto łowi), brak mat i podbieraków, puszki po polskim piwie poniewierające się dookoła plus inne śmieci... Obraz klęski i rozpaczy dopełnia ktoś kto rybie daje w łeb i wkłada do plecaka... Anglikom wtedy gotuje się krew, noże otwieraja w kieszeniach i trafia ich szlag... Wyobraźcie sobie gdy mówię, że jestem z Polski. Czasami wręcz odnoszą się do mnie wrogo... Nie wystarczy sie tłumaczyć, że nie ma tablic z informacjami, że 'noł inglisz' itp. Co by było gdyby ktos z zagranicy 'łowił' u nas ryby za pomoca granatów lub sieci? I tłumaczył sie, że u nich to normalne? Uważam, że jako goście mamy OBOWIĄZEK respektować ich przepisy, i nie ma tu żadnego 'ale'!
Na koniec dodam, że jako ryby są tu wypuszczane to łowiska są pełne ryb. Na kanale mój najlepszy dotychczas dzień to: 9 linów (od 1,5 do 3kg) kilka leszczy (do 2,5 kilograma), dużo płoci, wzdręg i okoni... No i zerwane ryby (jedna to musiał być niezły karp)... Kanał nie jest w ogóle zarybiany (to nie jest komercyjny zbiornik)! Tak jest tutaj. Tak więc zasada 'złap i wypuść' ma sens, nieprawdaż?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich i mam nadzieję, że troszeczkę Wam pomoglem wyjaśniając tutejsze niuanse.
Luk