Zaloguj się do konta

Zarybmy pangą nasze wody

utworzono: 2011/03/11 21:35

Wprowadzanie wszelkich "wynalazków" typu panga, czy też inne zamienniki rybne, powinno być niedopuszczalne. Nawet hodowla karpia stanowi jakiś procent ingerencji w środowisko w przypadku powodzi. Lubię łowić karpie i to bardzo, ale jak mówię, powinno się w sposób bezwzględny zabezpieczać przed przypadkową migracją.
[2011-03-14 12:58]

Ja już trąbię o tym od dawna. Chociaż jeśli ktoś ma życzenie trzymać karpia w prywatnym dołku to niech trzyma. Nawet jak jakoś dostanie się ta karpina do rzeki to prędzej czy później zdechnie i nie pozostawi potomka. Ale wydawać kasę na umyślną degradację wód PZW to już obłęd.
[2011-03-14 13:04]

pawelz

Mi tego tlumaczyc nie musicie. Wole 1 pstraga w rzece niz 100 karpi w stawie :).
Ale nie oszukujmy sie. Jestesmy w zdecydowanej mniejszosci. Ludzie potrzebuja igrzysk.
Ma byc duzo i tanio. Tu i teraz a nie w przyszlosci. Skoro moglo tak byc to "wedkarze" nie odpuszcz. Nacisk na wladze okregow bedzie tak duzy,ze ludzie odpowiedzialni za zarybienia w obawie o stolki ulegna. Poki wiekszosc bedzie chciala karpia, poty go dostanie.
To tak jak z dzieckiem. Jesli nie damy mu zabawki, tragedii nie bedzie. Ale jak sprobojemy zabrac, podniesie sie placz i krzyk.
Gdybysmy nie zarybiali nigdy karpiem, nie bylo problemu. Nikt by sie go nie dopominal.
Ale skoro ludzie zobaczyli ze mozna za grosze nalowic kupe ryb, nie odpuszcza.
Populizm, miesiarstwo i chciejstwo u nas niestety zwycieza nad zdrowym rozsadkiem.

A co do zakazem hodowli takich ryb w stawach hodowlanych. Nie robilbym problemow. Nawet jak caly staw z panga splynie do rzeki czy innego jeziora, to krzywdy nie zrobi. Ryba ta i tak sie nie rozmnozy. 90% wylowia wedkarze, 10% wczesniej czy pozniej zakonczy zywot. Inaczej, gdyby miano tym stale zarybiac. Wtedy bylby klopot.
[2011-03-14 13:10]

pawelz

Moje ostatnie zdania pisalem, jak jeszcze nie bylo postu Thundera. Widac mamy podobny poglad :)
[2011-03-14 13:11]

Artur z Ketrzyna

Co za różnica czy w zbiorniku będzie 50 szczupaków i 50 bolenia lub też 100 szczupaków? Szczupak szczupakowi konkurentem nie jest? Przecież kanibalizm wśród szczupaków to nie nowina. Gdy będzie zachowana równowaga to jakim cudem boleń może zaszkodzić szczupakowi?

Co za różnica? taka że szczupak jest tam i tam powinien być a boleń nie! Nie narzucaj komuś swojej woli bo ty chcesz łowić bolenie. Nie zabraniam ci tego byś je łowił, ale łów je tak gdzie ich naturalne siedlisko. a wszystko będzie okej. Inny smak i miejsce ja lubię jeść szczupaka a ty mi swoim egoizmem chcesz kazać jeść bolenia, bo szczupaku będzie mniej bo będzie boleń.
Wszystko ma swoje miejsce, tak więc lepiej nie zmieniać porządku panującego w naturze, bo skutki będą opłakane, jak z tołpygą i innym gównem.

Boleń zaszkodzi szczupakowi w taki sposób, że pozbawi go części pokarmu, a ten z powodu głodu będzie więcej zjadał swoich braci.
Resztę napisałem wcześniej, tak więc przeczytaj dokładnie a może zrozumiesz co chcę przekazać.
Rak amerykański miał wesprzeć naszego a on go wypiera, CHOĆ JESY MIEJSZY OD NIEGO. Przestudiuj ten problem a zrozumiesz iż nie zawsze tak łatwo określić wpływ obcego gatunku na rodzimy. Bo często Dawid zwycięża Goliata.

[2011-03-14 13:14]

Tylko jak ktoś tego "rekina " w rzece poczuje na wędce, i jeżeli będzie to możnowładca od kasy w Zarządzie PZW, jeżeli tak jak z karpiem powiedzą - "tanio i dużo" - koło historii zrobi pełny obrót.
[2011-03-14 13:17]

To prawda, że środowisko wędkarskie w polsce to gro osób niewykształconych. To masa emerytów którzy nigdy nie zastanawiali się nad problematyką zarybień. To ludzie którzy nie mieli potrzeby i możliwości zgłębiania problemu inwazji obcych gatunków. To ludzie których nie interesuje przyszłość bo z racji wieku tylko konsumują. Nic więc dziwnego, że powstało parcie na Karpia, tołpygę i Amura. Za stosunkowo niewielkie pieniądze PZW mogło zaspokoić potrzeby większości wędkarzy. Tanio, dużo miecha i emocji bo fajniej jest targać 15 kilowego karpia niż 1,5 kg linka. Ale czas wziąć sprawy w swoje ręce bo emeryci odejdą a młodzi będą się borykać ze zniszczonymi akwenami wodnymi i totalnym bezrybiem. To już najwyższy czas aby podjąć kroki.
PS. oczywiście chcę dodać że nie każdy emeryt to człowiek niewykształcony czy obojętny na problem bezrybia.
[2011-03-14 13:22]

Arturze z ketrzyna! Mam prosty argument na obalenie Twojego wywodu ale fakt, że nazwałeś mnie egoistą jest na tyle krzywdzącym, że pozwolę sobie pominąć wymianę zdań w narzuconym przez Ciebie tonie.
[2011-03-14 13:25]

pawelz

"Co za różnica? taka że szczupak jest tam i tam powinien być a boleń nie!"

A gdzie wyczytales ze jeziora nie sa naturalnym siedliskiem bolenia ?.

Bo ja, gdziekolwiek bym nie szukal to wymienia sie:

Wg np. Wikipedii.
"Występuje w większych i średnich rzekach nizinnych, a także w zbiornikach zaporowych, w wodach płynących, w większych jeziorach i zatokach"

Jesli dla kogos Wikipedia nie jest wiarygodnym zrodlem, to patrzylem w innych zrodlach. Wszedzie to samo.

"Inny smak i miejsce ja lubię jeść szczupaka a ty mi swoim egoizmem chcesz kazać jeść bolenia, bo szczupaku będzie mniej bo będzie boleń."
To juz powinno byc chyba ostatnim argumentem. Nikt Ci nie kaze jesc boleni. Mozesz je lowic, mozesz je jesc, ale NIE MUSISZ.
[2011-03-14 13:37]

Jeszcze troszkę, chociaż mi bliżej niż dalej do emerytury, ale nie koniecznie masz rację co do starszych wędkarzy i ich konsumpcji ryb, parcia na duże egzemplarze.
Stworzenie łatwego "wstępu" do braci wędkarskiej ludziom o marnym poczuciu odpowiedzialności, nuworyszom którzy szpanują sprzętem, rozbijają się ścigaczami, czy najnowszymi osiągnięciami techniki połowów.
Raczej jednostkami pośród nas są emeryci z sondami, wrzucający tony pelletu czy też kulek, jeżdżący za trocią z drugiego końca Polski, rozbijający się kamperami po łowiskach.
Nawet tutaj Thunder, spotkałem się z wpisem prymitywa, który przechwala się swymi BMW, a pisze bzdury i jeszcze negujące jego znajomość RAPP.
Częściej czytam o płoteczkach emeryta, o 2 dniowej wyprawie pociągiem na łowisko aby wyrwać się z blokowisk i ciasnoty miast. Nad Rabą, Dunajcem  i Wisłą spotykam ludzi z wielu ościennych województw, starszych, młodszych, ale uwierz, ci starsi to mają jeszcze zasady.
Raczej pojawienie się tych "gigantów" typu panga w naszych wodach, to wymagali by ludzie dla których wydanie kilkuset złotych na dodatek do sprzętu to drobnostka.
[2011-03-14 13:42]

pawelz Twój egoizm przysłania Ci pogląd na świat. Boleń po wpuszczeniu do zbiornika ze stojącą wodą w ciągu doby zjada 100 szczupaków a następnie zdycha, bo to nie jest jego środowisko.
[2011-03-14 13:44]

Ostudźcie troszkę atmosferę, mniej nerwów i piszcie bardziej wyważone zdania.
Normalnie rozmawialiśmy do pewnej chwili. Po co to nam to kłapanie na siebie ?
[2011-03-14 13:46]

pawelz

Tez nie generalizowalbym.
Pewnego roku zarybiono "karpikiem" zalew sulejowski w zatoce tresta. Siedzieli do ostatniej ryby. Przekroj od nastu do 70 lat. Nie ma reguly. Rowniez nie ma tu wielkiego znaczenia zasobnosc portwela. Wszystko zalezy od ludzi. Choc faktem jest ze coraz wiecej mlodych ludzi podchodzi do wedkarstwa jak do hobby, co cieszy.
[2011-03-14 13:54]

Masz rację Nemo w każdym wieku są osoby myślące i beztroskie. Tyczy się to młodych, średnich i starszych ale z moich obserwacji wynika, że wędkarze to niezbyt wykształceni ludzie. Oczywiście patrząc ogólnie. Nie mam na celu atakować najstarszą warstwę społeczną, czy też zwalać na nich całą winę. Jednak pewna prawidłowość występuje. Spotykam wielu emerytów którzy wędkują od lat a którzy widzą sens w zarybianiu karpiem. Właśnie dlatego że ich nie stać na tony peletu, wyprawy nad Rainbow czy Radutę a też chcą łowić duże karpie.
[2011-03-14 13:54]

Masz rację Nemo w każdym wieku są osoby myślące i beztroskie. Tyczy się to młodych, średnich i starszych ale z moich obserwacji wynika, że wędkarze to niezbyt wykształceni ludzie. Oczywiście patrząc ogólnie. Nie mam na celu atakować najstarszą warstwę społeczną, czy też zwalać na nich całą winę. Jednak pewna prawidłowość występuje. Spotykam wielu emerytów którzy wędkują od lat a którzy widzą sens w zarybianiu karpiem. Właśnie dlatego że ich nie stać na tony peletu, wyprawy nad Rainbow czy Radutę a też chcą łowić duże karpie.
[2011-03-14 13:55]

pawelz

pawelz Twój egoizm przysłania Ci pogląd na świat. Boleń po wpuszczeniu do zbiornika ze stojącą wodą w ciągu doby zjada 100 szczupaków a następnie zdycha, bo to nie jest jego środowisko.

:)
[2011-03-14 13:56]

pawelz

A wracajac do zarybien obcymi gatunkami. Pojawil sie swego czasu pomysl zarybienia Cholerzyna bassem. Powiem szczerze ze ucieszylem sie. Przestalem tam jezdzic, ale gdyby to zrobiono, pojechalbym od razu. Niestety pomysl upadl. A chetnie zmierzylbym sie z ta ryba.
Tym co nie wiedza, Cholerzyn to wyrobisko po kopalni piasku / Krakowa dzierzawione przez J Jelenskiego, tak ze wpuscic bassa mozna by bylo zgodnie z prawem.
[2011-03-14 14:00]

Sebastian Kowalczyk

W każdym jeziorze przez które przepływa rzeka spotykamy jazie, klenie i bolenie. Stwierdzenie, że nie jest to ich naturalne środowisko jest dla mnie trochę dziwne. :D
[2011-03-14 14:06]

Mam paru jeszcze starszych kumpli, "karpiarzy" z ery późnego Gierka, oni są zwolennikami grubego połowu dużej ryby. Ale w chwili gdy jedno z pobliskich łowisk /dawną żwirownię/ oczyszczono dosłownie z ryby, po przeprowadzonych pracach w dnie, budowie blatów, wykonaniu wypłyceń wraz z wysepkami po środku zbiorników, i zarybieniu linem, płocią, wzdręgą, szczupakiem - nie chcą słyszeć o zarybianiu karpiem. Karpia mają kilkaset metrów dalej w innym zbiorniku.
Też nie generalizuję że młodzi to główny powód przetrzebiania łowisk. Jest grupa "degustatorów" która nie popuści niczemu co w wodzie bytuje. Są tam starzy i młodzi. Bardziej uważam za szkodliwe utrata rangi wędkarza jako opiekuna wody, dobrego ducha znad akwenu.
Zawsze miałem marzenie, jechać nad Balaton i u madziarów karpika połowić, to samo i Australia mi się śniła. Ale jak nasza brzana wędzisko do wody mi wygina, leszcz postawi się w nurcie czy też gdy płoć wejdzie w zanętę - to czy panga mi wtedy w głowie ?
[2011-03-14 14:31]

No proste Kowson77 Przecież zbiorniki zaporowe powstają na rzekach:)
[2011-03-14 14:41]

Artur z Ketrzyna

"Co za różnica? taka że szczupak jest tam i tam powinien być a boleń nie!"

A gdzie wyczytales ze jeziora nie sa naturalnym siedliskiem bolenia ?.

Bo ja, gdziekolwiek bym nie szukal to wymienia sie:

Wg np. Wikipedii.
"Występuje w większych i średnich rzekach nizinnych, a także w zbiornikach zaporowych, w wodach płynących, w większych jeziorach i zatokach"

Jesli dla kogos Wikipedia nie jest wiarygodnym zrodlem, to patrzylem w innych zrodlach. Wszedzie to samo.

"Inny smak i miejsce ja lubię jeść szczupaka a ty mi swoim egoizmem chcesz kazać jeść bolenia, bo szczupaku będzie mniej bo będzie boleń."
To juz powinno byc chyba ostatnim argumentem. Nikt Ci nie kaze jesc boleni. Mozesz je lowic, mozesz je jesc, ale NIE MUSISZ.

Kolego pawelz Wikipedia i inne źródła internetowe, a czytałeś co piszą pod spodem właściciele tych stron? "Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów umieszczanych tu przez użytkowników". To samo tłumaczy że te źrudła nie są wiarygodne.
 Owszem czasami gdzieś tam w zbiorniku który jest wodą stojącą boleń występuje, ale tylko w takich co są okresowo połączone z rzekami lub były kiedyś połączone. Naturalne jeziora oddalone od rzek nigdy nie widziały tego osobnika (Napewno te na mazurach).
Jeśli ja łowię ryby jak każdy tradycjonalista by część złowionej ryby skonsumować. I wybiorę się w tym celu na szczupaka, a tam 50% jest miej tego osobnika bo reszta to boleń to jaki mam odsetek prawdopodobieństwa że złowię wymiarowego szczupaka? Jeśli już dzięki bezmyślnej i radunkowej  ingerencji człowieka w dany akwen powoduje iż takiego trafiam raz na trzy wypady. Biorą pod uwagę równanie prawdopodobieństwa wychodzi że co 9 wypad jak nie gożej. Tak więc jak nie masz co lubisz lubisz to co masz... I czy to nie jest zmuszanie?
I chyba nie darmo zostało wprowadzone że żeby zarybić obcym gatunkiem to trzeba starać się o specjalne zezwolenie.
Tylko nie każdy działa zgodnie z prawem lub pyta się o pozwolenie innych!.......
[2011-03-14 14:59]

Nemo ja też lubię brzankę na kiju poczuć ( bursztynowa księżniczkę:))
[2011-03-14 14:59]

pawelz

"Kolego pawelz Wikipedia i inne źródła internetowe, a czytałeś co piszą pod spodem właściciele tych stron? "Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów umieszczanych tu przez użytkowników".

Podaj mi wiarygodne wg Ciebie zrodlo, a ja poszukam w nim interesujacych nas informacji.

[2011-03-14 15:02]

Artur z Ketrzyna

"Kolego pawelz Wikipedia i inne źródła internetowe, a czytałeś co piszą pod spodem właściciele tych stron? "Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów umieszczanych tu przez użytkowników".

Podaj mi wiarygodne wg Ciebie zrodlo, a ja poszukam w nim interesujacych nas informacji.


Stara literatura naukowa, ichtiolodzy, i same akweny gdzie te osobniki nie występują i nie występowały.
[2011-03-14 15:25]

Kowson77 napisał: "W każdym jeziorze przez które przepływa rzeka spotykamy jazie, klenie i bolenie. Stwierdzenie, że nie jest to ich naturalne środowisko jest dla mnie trochę dziwne. :D"

Ja dodam od siebie, że takich jezior jest mnóstwo. Ponadto zbiorniki zaporowe, też powstają na rzekach więc boleń w takich warunkach żył żyje i mam nadzieję będzie żył. To, że ty Artur lubisz łowić szczupaki to nie znaczy, że w jeziorach ma nie być jazi, boleni, sandaczy, czy okoni.
Kilku kolegów podaje Ci źródła, że jezioro dla bolenia jest naturalnym środowiskiem więc nie rozumiem Twojego uporu i poddenerwowania.
[2011-03-14 15:25]