Zaloguj się do konta

Zarybienie wyrobiska po żwirowni

utworzono: 2015/10/23 20:00
leonr1

Witam. Nabyłem staw o powierzchni ok. 4,5 ha. Staw jest wyrobiskiem po żwirowni. Staw ma głębokośc 11m. Powstał 7 lat temu. Brzeg jest częściowo porośnięty tatarakiem i trzciną. Nigdy nie był zarybiany. Z tego co wiem to jest w nim sporo lina i wzdręgi. Nie wiem czy występuje w nim drapieżnik, nikt nigdy go w nim nie widział. Wędkowałem tylko raz. W ciągu niecałej godziny złapałem 10szt lina długości 20cm i dwie wzdręgi podobnej długości. Rozmawiałem z wędkarzami, którzy od kilku lat wędkowali nad nim. Wszyscy potwierdzali, że łapali w nim sporo lina długości 10-20cm. Czasem wzdręgi. Nic większego w nim nie spotkali. Woda jest czysta. Latem miała lekko zielonkawy odcień. Ma bardzo mało roślinności. Praktycznie oprócz przybrzeżnego tataraka i trzciny to nic w nim nie widzę. Jest sporo żab , ślimaków i dzikich kaczek (ostatnio naliczyłem ponad 150szt.). Dno typowo piaszczyste. Staw jest otoczony lasem mieszanym. Bardzo proszę o porady czym, w jakiej ilości i kiedy zarybiac staw. Docelowo ma to byc zbiornik rekreacyjny dla 2-3 wędkarzy. Ma to byc oaza spokoju i naturalnie wyglądający zbiornik w zgodzie z naturą. Obecnie staw jest głęboki i nie posiada wypłyceń. W przyszłym roku jeśli uda mi się uzyskac pozwolenie to chcę zrobic w nim wypłycenia. Chciałbym wpuścic karpia, lina (w celu zróżnicowania materiału genetycznego), szczupaka, sandacza, węgorza, jakąś drobnicę (ukleja, karaś). Wszyscy zachęcają mnie do wpuszczenia tołpygi i amura ale z tego co czytam na forum to mam duże wątpliwości co do tych ryb. Bardzo proszę o porady osoby, które wiedzą jak należy postępowac w podobnej sytuacji. Z góry przepraszam za ewentualne błędy, jestem tu nowy. Dopiero wchodzę w tą tematykę. [2015-10-23 20:00]

kedzio

To już dość duża kałuża. Ale zależy co tam chcesz osiągnąć. Jeśli chcesz hodować karpia, to dodatkowo możesz dodać jakieś 2-3 gatunki białej ryby, przy czym  ich ilość nie powinna przekroczyć stosunku 20% do ilości karpia.Najpierw jednak należałoby zadbać o to, by zbiornik przystosować do takiej hodowli.Jeśli chcesz uzyskać zbiornik jak najbardziej zbliżony do naturalnego, to najpierw wykonaj roboty ziemne - oczywiście po uzyskaniu pozwolenia. Potem zajmij się obsadą. W tym przypadku wskazane będzie zróżnicowanie gatunkowe. Ilość ryb - tu ci nie chcę doradzać, bo to zależy od wielu czynników, takich jak natlenienie wody, głębokość, przepływ (czyli wymiana wody) dostępność pokarmu. Tu trzeba poczytać. Zapewne będzie cie to kosztowało kilka ładnych tomów. Można też metodą prób i błędów. Ale jedno jest pewne - najpierw białoryb i jego przyrost, a dopiero potem drapieżnik. Czyli ze dwa lata bez zębaczy, bo ci wszystko wyżrą. [2015-10-24 16:41]

Robson86

Witam. Na 4,5h stawie można urządzić całkiem niezłe łowisko karpiowe i moim zdaniem to by Ci dało największe dochody... 4,5h na 3 wędkarzy? hehe.....myśle że i 10ciu by się zmieściło na spokojnie.. fakt musisz zrobić wypłycenia, proponuje do 1,2 metra górki porobić..lub spychaczem półki przy brzegu...jesli chodzi o karpie to daruj sobie 1000 sztuk po 1kg.. kup takie od 10kg do 3 kg... napewno ich tysiąc nie będzie ale nie bedziesz musiał czekać 4 lata żeby podrosły.. , bron Boże nie wpuszczaj leszcza... linek, płotka, karaś..i tak jak pisał kolega wyżej drapieżniki po jakimś czasie, chociaż myśle że gdybyś wpuścił 5 szczupaczków to by przez pierwszy rok i tak nie narobiły wielkiej szkody..a fajne przyrosty by miały na tych linkach, wiadomo wiosna tarło i za dwa lata było by ich wiecej.. jednak metodą naturalnej selekcji w zbiorniku bys miał zdrowe nie skarłowaciałe ryby.. skoro masz malo roślinności w zbiorniku to na czym bedą żerować te amury?? tołpyga żeruje na planktonie filtrując wode... więc jaką nie wielką ilość możesz wpuścić...Okonia też odradzam.. Chciałbym mieć takie mozliwości jak Ty posiadasz, 4,5 h wody do stworzenia czegoś fajnego.. Zazdroszcze szczerze powiem:) [2015-10-24 19:00]

kedzio

Chłop będzie miał wydatki związane z zarybieniem tej kałuży. Jaki jest sens pompować kasę na karmę dla drapieżnika?! Lepiej zaczekać, aż ryba się ze dwa razy wytrze i wtedy wpuścić panów segregatorów.  Poza tym napuszczanie karpi w przedziale 3-10 kilo zabije go finansowo. Lepiej, jeśli już musi z tym kaprem... to kroczek! ogólnie zresztą wszelki narybek wyjdzie taniej niż duże sztuki. Kiedy ryba się rozmnoży, wtedy dopiero zapodać zębacza. Tołpygę bym sobie darował, bo nie jest to zbiornik, który będzie okresowo opróżniany. Zresztą darowałbym sobie też amura i karpia. Zakładam, że chłopak będzie te ryby łowił i spożywał na zdrowie. W takim wypadku wolałbym tańszego leszcza, bo leszcz bije karpia i amura smakiem na łeb! Oczywiście nie mówię o żyletkach, tylko o leszczach.Myślę, że gdybym taki zbiornik miał, to bym tam trzymał leszcza, lina, płoć, jazia, ukleję, złotego karasia, okonia, sandała i szczupłego.Te chińskie wynalazki bym sobie darował. Miałbym wtedy naprawdę naturalną wodę! No może bym się skusił na węgorza. A jeśli koniecznie obce gatunki, to sum afrykański - ryba wytrzymała, odporna na choroby, nie za duża, nie narobi wielkich szkód, a smaczna jak diabli.Jeśli zaś duży karp, to wyłącznie taki do odłowu - półtora kilograma. Głupie toto, nie będzie się raczej wycierał, więc w niedługim czasie zostanie odłowiony.  [2015-10-24 21:41]

kaban

Taki zbiornik to poniekąd moje małe marzenie na czas emerytury. Ja oczywiście absolutnie nie wpuszczałbym tam amura i tołpygi a skupiłbym się na rodzimej ichtiofałnie i okoń pojawi się tam prędzej czy później dzięki kaczkom (ot ikra we wstążkach lepi się im do nóżek) a reszta to własne upodobania i ewentualna żyzność zbiornika. Szczupaki a zwłaszcza te małe na takim zbiorniku rosną szybko i poniekąd unormują liczebność wzdręg i linków.  [2015-10-26 19:06]

Artur z Ketrzyna

Zbiornik ma ok 7 lat, i masz linki max 20 cm? I to dość sporo czasu....

Zacznijmy od tego, ten zbiornik dzierżawisz czy to jest twoja prywatna własność?
Ma odpływy i dopływy łączące je z naturalnymi wodami?

Co do zielonkawej barwy wody podczas lata to znaczy ze kwitnie. Inna para kaloszy, i raczej o tym popisał na priw.

11 m głębokości. to zbiornik idealny pod leszcza i sandacza.
By hodować karpia w nim, wcale nie musisz robić wypłyceń (ale jeśli jest to woda tylko użytkowana, to uważaj bo są prawne ograniczenia w ilości zarybień). Kołomnie jest jezioro rynnowe, bez górek i karpie tam też mają się dobrze. Na pewno masz w nim płytsze miejsca przy brzegach (jakieś zatoczki itd).
Co do karasi, to na pewno nie wpuszczaj japońca, naszego pospolitego z hodowli tez ciężko dorwać czystej rasy.

Co do tołpygi, nie rób tego błędu. To odżużlacz planktonu, jak już zaznaczyli koledzy. Tak więc straszny konkurent zywieniowy dla wszystkich ryb. A i tak na wędkę łowi się je sporadycznie.
Co do amura, to różnie można na to patrzeć....

Nie słuchaj się też co do tych przestróg względem drapieżnika. Brak drapieżnika powoduje karłowacenie ryb. Jeśli nic nie spartolisz, to i tak natura sama określi czego ile będzie tam pływać.

Lecz zanim cokolwiek zaczniesz robić postaraj się naprawdę zbadać rybostan, nie tylko to co na wędkę się trafia. Dobrze przemyśl co to ma być za łowisko i co chcesz osiągnąć. I dopiero wtedy można podejmować jakieś kroki.
[2015-10-26 21:38]