Zaloguj się do konta

Zarybianie...

utworzono: 2014/01/11 14:45
bencur

Mam pytanie do członków mojego koła czy ktoś widział lub uczestniczył w rzekomych zarybieniach rzek ? np wisły w okolicach Bolesławia, Pawłowa itp ?
[2014-01-11 14:45]

bencur

nikt się nie wypowie ? myślę że to ważna sprawa
[2014-01-11 16:03]

Romuald55

Kolego bencur,kolejność zarybiania jest ustalana na szczeblu zarządów okręgów.W pierwszej kolejności są to obwody rybackie,czyli wody dzierżawione od RZGW.RZGW w umowie dzierżawy zastrzega sposoby,terminy i gatunki ryb wpuszczanych do wód.Takie zarybianie jest prawie zawsze nadzorowane przez przedstawiciela wojewody.Ponadto w umowie zawarte są wytyczne jaką dokumentację ma prowadzić upoważniony do rybactwa,operaty rybackie,rejestry połowów itd.Te warunki muszą być ściśle spełniane pod rygorem zerwania umowy dzierżawy.Ponieważ opłaty dzierżawy są stałe to szanse na przedłużenie czy zawarcie nowej umowy ma kandydat,który udokumentuje prawidłową gospodarkę.Praktycznie obowiązek zarybiania obwodów rybackich dotyczy wód krainy pstrąga i lipienia.Na pozostałych obwodach rybackich RZGW może odstąpić od wymogu zarybiania.
W drugiej kolejności są zarybiane wody własne okręgów a jeżeli zostanie pieniędzy i jest możliwość zdobycia narybku ,zarybia się pozostałe wody.Najczęściej umowy dzierżawne wód od innych właścicieli,w tym samorządów,lasów państwowych itd nie określają limitów zarybiania tylko wysokość opłaty dzierżawnej.
Reasumując Kolego bencur Wisła w Twoim rejonie wcale nie musi być zarybiana.
[2014-01-11 17:18]

bencur

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź ale mnie interesuje np. zarybienie rzeki wisła w mojej okolicy i sprawdzałem dokładnie gdzie i kiedy się takie odbywały. Rozmawiałem z ludźmi którzy z pobliskiego koła raczej powinni wiedzieć o tych zarybieniach coś więcej ale nikt nic nie widział ani nie słyszał wszystko to tylko puste inf. na stronie PZW ! nie jestem pierwszy który zaczyna narzekać tylko nikt z tym nic nie chce zrobić. Płaci się nie małe pieniądze i co z tego jest ? Kolejna sprawa to kontrole !? gdzie one są ? może nie jestem wędkarzem z długim stażem ale łowie przynajmniej 15 lat i raz w życiu widziałem strażników. Na Wiśle jest nadal pełno kłusoli nikt ich nie raczy pilnować ! nie boją się niczego w biały dzień robią co chcą ! niby jest telefon alarmowy do PSR ale co z tego jak nikt nie raczy tam odebrać telefonu ! kpina !
[2014-01-11 22:50]

Artur z Ketrzyna

zaznaczyłem żeby ten post był widoczny tylko w moim kole wiec nie wiem czemu wypowiadają się ludzie z innych okręgów. Jak dla mnie jest to bardzo poważny temat ponieważ na wiosnę będą znowu rzekome zarybienia których nikt nie widział i jeśli nie zacznie się już teraz jakoś działać to dalej będzie jeszcze większa kicha jak z roku na rok !

P. Piotrze, mówi an że jest to dla pana bardzo poważny temat.
I jeśli pan chciał by poważnie podejść do tego tematu. To trzeba było zacząć od zebrania sprawozdawczego w swoim kole. Inaczej to pan nic nie załatwi.

Na takim zebraniu mógł pan zagadnąć ten temat. Jak też złożyć wniosek o to by członkowie koła mogli uczestniczyć przy takich zarybieniach.
Jest to praktykowane od dawien dawna. I często członkowie lub ktoś z zarządu koła uczestniczy przy takiej akcji.
Poważnie podchodząc do członkostwa w PZW, trzeba brać udział w zebraniach koła. Bo tylko tam są rozstrzygane sprawy koła, jest uchwalany preliminarz i plan działania koła, jest mowa o budżecie koła.
Innego poważnego angażowania się w życie koła nie widzę.

Tak więc. Proponuję panu by się udał do biura swego koła PZW, i tam zagadania na ten temat. Może pan zgłosić chęć uczestniczenia w takiej akcji jako pomocnik. Zarząd koła co jakiś czas jest w biurze Okręgu, i mogą to panu załatwić. Jak też osoby odpowiedzialne za zarybienia będą cieszyć się że mogą liczyć na czyjąś pomoc.

Życzę panu powodzenia, i przepraszam że zabrałem głos mimo że nie jestem członkiem koła do którego pan przynależy.
[2014-01-12 14:53]

bencur

Panowie bez sporów proszę :) każda odpowiedź i pomoc jest dla mnie cenna. Ja chce znaleźć tu kogoś z mojego koła kto podziela moje zdanie i pomoże mi w jakimś działaniu. Dziękuje bardzo Panu Artur z Kętrzyna. Mi po prostu marzy się zeby nie było aż tylu kłusoli i żeby jakieś rybki od czasu do czasu z beczek wpadały do wody a nie z wody do beczek. Mam piękne rzeki w swoich stronach naprawdę warte uwagi nie tylko te duże jak Wisła czy Dunajec. Wystarczy troszkę o nie zadbać....ale żeby coś zdziałać potrzebuje zwolenników
[2014-01-12 16:46]

Artur z Ketrzyna

Panowie bez sporów proszę :) każda odpowiedź i pomoc jest dla mnie cenna. Ja chce znaleźć tu kogoś z mojego koła kto podziela moje zdanie i pomoże mi w jakimś działaniu. Dziękuje bardzo Panu Artur z Kętrzyna. Mi po prostu marzy się zeby nie było aż tylu kłusoli i żeby jakieś rybki od czasu do czasu z beczek wpadały do wody a nie z wody do beczek. Mam piękne rzeki w swoich stronach naprawdę warte uwagi nie tylko te duże jak Wisła czy Dunajec. Wystarczy troszkę o nie zadbać....ale żeby coś zdziałać potrzebuje zwolenników

To tak jak pisałem, takie sprawy dyskutuje się na zebraniach sprawozdawczych koła. A na zebraniach sprawozdawczo wyborczych wybiera się zarząd koła i delegatów, którzy reprezentują was przed okręgiem.
By coś zrobić w kole to trzeba zebrać paru ludzi co mają ten sam cel... Samemu nic nie zdziałasz, no chyba że to co opisałeś na początku wątku. Bo możesz zgłosić swoją kandydaturę na pomocnika przy zarybieniach.
Resztę to jak by co na priv....
[2014-01-12 18:00]

Romuald55

Kolego bencur,na zebraniu sprawozdawczym Twojego Koła masz prawo zażądać wyjaśnień na temat który Cię interesuje.Masz prawo,życzyć sobie wyjaśnień na piśmie.Jeżeli nie dostaniesz takiego wyjaśnienia możesz zwrócić się do Wojewody ze skargą i prośba o interwencję.
Zarybianie bowiem obwodów rybackich,czyli wód płynących nadzoruje Wojewoda.
Chciałem nadmienić,że bardzo często zarybianie nie jest podawane do wiadomości publicznej,przed,w trakcie i bezpośrednio po zarybieniu ,ponieważ jeśli są to ryby większe to często są odławiane przez pseudo wędkarzy.Nie ma możliwości upilnowania tego procederu.
[2014-01-12 18:15]

bencur

Widzę że są jeszcze na forach mili i bardziej doświadczeni koledzy którzy służą pomocą. Zebranie sprawozdawcze już było wiec przepadło. Następnym moim krokiem będzie szukanie zwolenników w zasadzie jednego mam (kolega po kiju). Moim celem nr jeden będzie dokładne zbadanie zarybień a następnie walka z kłusolami których teraz w okresie zimowym siedzą na zimowiskach :/ (osobiście widziałem). Mam jeszcze jedną piękną rzeczkę o którą chciałbym zadbać mianowicie Breń. Naturalne tarlisko rzeki Wisła. Kiedyś wpływały tam piękne klenie, jazie, brzany, szczupaki a i boleń się trafił...być może pstrąg by się tam dobrze czuł :) ale mam wrażenie że to tylko moje marzenia i porywanie się z motyką na słońce :/ czy tak czy tak mam zamiar przynajmniej spróbować. Martwi mnie to że żaden wędkarz z mojego koła nic się nie odzywa a sam nic nie zrobię :/ kogo bym nie spotkał nad rzeką to zdolny jest tylko narzekać. Ja postanowiłem spróbować zobaczymy co z tego wyjdzie :) dziękuje za cenne porady i jeśli mogę w razie wątpliwości zgłoszę się na priv.
[2014-01-13 11:31]

bencur

zero zainteresowania...za to do narzekania jest pełno ludzi....
[2014-01-14 13:56]

bogdan007

witam proponuje byś popytał w kole i sam skorzystał ze szkolenia i wstąpił to SSR każdy wędkarz może do niej wstąpić i działać. Osiągnięcie celu trochę potrwa ale będziesz mógł działać
[2014-01-15 07:43]

bencur

no dzięki za rade ale sam to raczej nic nie zdziałam a chętnych jak widać nie ma
[2014-01-16 07:05]

fmk001

Kolego spokojnie to tylko awaria, a pan Bogdan007 to jakiś urzędnik, ma profity za to co nie wydało koło, a może koła PZW. Jak tak, no a ja taki ciemny i szary człowiek, obserwuje te pseudo zarybiania, to widzę tylko łowiska na pokaz, a nasze wody są z roku na rok w coraz gorszym stanie jeśli chodzi rybki i strasznie wnerwia mnie np. fakt że do tego dochodzi ze wędkarz złapie płoteczkę 12 cm, karasia 10cm, to samo ze wzdręgą, linem, karpiem, szczupaczka 30 cm, okonka 12 cm i do siatki bo ma rybę, no fakt w końcu pojechał na ryby -<smutne> Władze PZW nie robią nic, a my sami niszczymy, by nie politykować ..... szkoda ze jadąc z synem na ryby, kiedy coś złapie najpierw się cieszy, później smuci się, że kiedy będzie dorosły nie będzie mógł uprawiac wędkarstwa. Koło się zamyka, cykl, zamknie się.

Pozdrawiam


[2014-01-19 01:02]

bencur

Niestety taka jest właśnie smutna rzeczywistość....nie ma ryb...jest ich z roku na rok mniej a najgorsze jest to ze nikogo to nie obchodzi. Każdy tylko potrafi mówić jak to jest źle ! ale żeby choć spróbować coś zmienić nie ma nikogo....przykre
[2014-01-19 16:10]