Zaloguj się do konta

Zarybianie na własną rękę

utworzono: 2013/12/05 14:52
Jędrula

Czy to jest dobry sposób aby podratować rybostan naszych wód ?  Jeżeli mi nic nie umknęło to wędkarze ci postępują tak bardzo często , łowią rybki w wielu śląskich wodach i wpuszczają do swojej związkowej . Zobaczcie Państwo cały film i oceńcie .



[2013-12-05 14:52]

DelTor0

Sprawa fajna, ale z tego co pamietam to w PL nielegalna. Ze zwiazku z tym ze mozesz przeniesc chorobe ryb z jednego zbiornika do drugieo. Ale warto poszukac jak tam dokladnie z tym prawem jest. [2013-12-05 15:22]

ryukon1975

Dla mnie to żadne zarybienie tylko przeniesienie ryb z jednej wody do drugiej.

W wodach ogólnie nic nie przybyło tylko zmieniło lokal.:)                                                 

[2013-12-05 15:30]

Słuszne idee nie zawsze idą w zgodzie z prawem.
[2013-12-05 15:33]

W mojej miejscowości wszyscy wyławiają sumy z kilku stawów PZW i wrzucają do miejscowego zalewu, w którym i tak jest mało ryb
[2013-12-05 16:43]

Nie ma to nic wspólnego z zarybieniem, po prostu jest to wyławianie płotek i leszczyków z jednego zbiornika i wpuszczanie do drugiego, pomijam że takie "zarybianie" jest nielegalne. Jest także moim zdaniem takie niby zarybianie nic nie warte, po prostu zaśmiecanie innego zbiornika, ot po prostu głupota i tyle.
[2013-12-05 16:44]

DelTor0

Dla mnie to żadne zarybienie tylko przeniesienie ryb z jednej wody do drugiej.

W wodach ogólnie nic nie przybyło tylko zmieniło lokal.:)     


Tyz prawda :D                                              



[2013-12-05 16:45]

ryukon1975

Durna zachłanność. Skoro mam dostęp do pierwszej wody jak i do drugiej (ale "mojej") to wyłapiemy wszystko i wrzucimy do "naszej". Dobrze że nie wszyscy tak robią bo można by zorganizować zawody pomiędzy kołami wędkarskimi pod hasłem "KTO NAZBIERA NAJWIĘCEJ ".

Na końcu roku ważymy i wyłaniamy zwycięskie koło. Szczebel okręgu, szczebel kraju itd. Oczywiście wtedy nikt nie łowiłby na wodach swojego koła tylko wszyscy jeździliby na wyjazdy gościnne "kraść".:)

[2013-12-05 17:19]

"PODZIWIAM" samozwańczych fachowców od zarybień.  Reszty się domyślcie. [2013-12-05 18:00]

SZUWARdragon2

Słuszne idee nie zawsze idą w zgodzie z prawem.
Jak i zwykle zlodziejstwo!



[2013-12-05 20:33]

Jędrula


Mniej więcej się zgadzam z Szanownymi Kolegami . Mam jednak wątpliwości czy aby to złodziejstwo ? Każdy ma prawo zrobić ze swoimi rybami co chce , rozumiem , że to co czynią autorzy tego filmu jest niezgodne z prawem ale o kradzieży nie ma mowy .

W każdym razie jak tak dalej pójdzie i z taka częstotliwością panowie będą wpuszczać te rybki , to w niedługim czasie woda będzie bardzo rybna . Mam nadzieję , że nie będzie odwrotnie bo to jedna z moich ulubionych żwirowni .

[2013-12-05 22:01]

Bernard51

Mniej więcej się zgadzam z Szanownymi Kolegami . Mam jednak wątpliwości czy aby to złodziejstwo ? Każdy ma prawo zrobić ze swoimi rybami co chce , rozumiem , że to co czynią autorzy tego filmu jest niezgodne z prawem ale o kradzieży nie ma mowy .

Może to nie jest złodziejstwo ale napewno kłusownictwo, nie wymiarowe i ilość nie w parze z RAPR .Natomiast zachwyty nad 40+cm leszczem to widac że mało mieli do czynienia z prawdziwymi lacholami (łopatami). Ale zabawę mieli przednią i to się nad wodą liczy plus dobre towarzystwo.
[2013-12-06 06:35]

Artur z Ketrzyna

W mojej miejscowości wszyscy wyławiają sumy z kilku stawów PZW i wrzucają do miejscowego zalewu, w którym i tak jest mało ryb

 myślisz że robią dobrze?
Już nie jeden gospodarz się przekonał jaki sum ma apetyt i że nie powinien był jego zapuszczać...

Dla mnie to żadne zarybienie tylko przeniesienie ryb z jednej wody do drugiej.

W wodach ogólnie nic nie przybyło tylko zmieniło lokal.:)  

Nie w jednym ubyło a drugim przybyło... ;-)

Na tym polega zarybienie. Że się wybiera narybek np z podchowali i wpuszcza do innego zbiornika zwanego np jeziorem. PZW samo tak też zarybia. Opisywałem taki przypadek 3 tony leszcza odłowiono z jednego i wpuszczono do drugiego gdzie zginą po przydusze stulecia.
No i niedługo opisze taki zbiornik, który służy jako odchowalnik ryb do zarybienia. I jest na nim zakaz wędkowania...
[2013-12-06 22:37]

Gdzie to wpuszczono 3 tony leszcza??
[2013-12-07 09:54]

ryukon1975

W mojej miejscowości wszyscy wyławiają sumy z kilku stawów PZW i wrzucają do miejscowego zalewu, w którym i tak jest mało ryb

 myślisz że robią dobrze?
Już nie jeden gospodarz się przekonał jaki sum ma apetyt i że nie powinien był jego zapuszczać...

Dla mnie to żadne zarybienie tylko przeniesienie ryb z jednej wody do drugiej.

W wodach ogólnie nic nie przybyło tylko zmieniło lokal.:)  

Nie w jednym ubyło a drugim przybyło... ;-)

Na tym polega zarybienie. Że się wybiera narybek np z podchowali i wpuszcza do innego zbiornika zwanego np jeziorem. PZW samo tak też zarybia. Opisywałem taki przypadek 3 tony leszcza odłowiono z jednego i wpuszczono do drugiego gdzie zginą po przydusze stulecia.
No i niedługo opisze taki zbiornik, który służy jako odchowalnik ryb do zarybienia. I jest na nim zakaz wędkowania...






Artur jak zwykle chcesz być mądrzejszy od innych. Ryby na filmie nie pochodziły z żadnej "podhowalni", nie pochodziły z ośrodka zarybieniowego, nie zostały zakupione przez PZW do celów zarybienia. Zostały tylko przeniesione.

Tak samo mogę ja w celu powiększenia swoich dóbr przenieść graty z jednego pokoju do drugiego ale czy się na tym wzbogacę ?

[2013-12-07 10:04]

Artur z Ketrzyna

Gdzie to wpuszczono 3 tony leszcza??

A no z jeziora M. odłowiono 3 tony leszca. Gdzie populacja w tamtych czasach była dominantem i w dobrym stanie*. A wpuszczono do jeziora S. gdzie przyducha wybiła w pień leszcza i inne gatunki.
Minęło już kilka ładnych lat. I populacja leszcza zaczyna się odbudowywać. Większe stuki mają już coś około 40 cm i nawet widać młodsze osobniki. Z tym że są wędkarze co nie dają im polotu, bo zabierają i te mikrusy. Ale na szczęście jezioro jest spore, i są ci co jednak szanują tą rybką i nawet takie 25 cm wracają do wody.


* - bo po zarybieniach gatunkami nie występującymi tam naturalnie to zaczęło się zmieniać i dziś już te  nasze rodzimy rybi mają się ciut gorzej. Widać to już gołym okiem. A wedkarzy nie ma tam zbyt sporo. Bo nie ma dużo dostepnych miejsc z brzegu i tych z łódkami też nie jest dużo. Co fakt są i zadowoleni ale jest ich raptem z 20, ale reszta już nie, i nawet nie zaglądaj tam bo dla nich straciło swoją atrakcyjność...
[2013-12-07 10:14]

W mojej miejscowości wszyscy wyławiają sumy z kilku stawów PZW i wrzucają do miejscowego zalewu, w którym i tak jest mało ryb

 myślisz że robią dobrze?
Już nie jeden gospodarz się przekonał jaki sum ma apetyt i że nie powinien był jego zapuszczać...

Dla mnie to żadne zarybienie tylko przeniesienie ryb z jednej wody do drugiej.

W wodach ogólnie nic nie przybyło tylko zmieniło lokal.:)  

Nie w jednym ubyło a drugim przybyło... ;-)

Na tym polega zarybienie. Że się wybiera narybek np z podchowali i wpuszcza do innego zbiornika zwanego np jeziorem. PZW samo tak też zarybia. Opisywałem taki przypadek 3 tony leszcza odłowiono z jednego i wpuszczono do drugiego gdzie zginą po przydusze stulecia.
No i niedługo opisze taki zbiornik, który służy jako odchowalnik ryb do zarybienia. I jest na nim zakaz wędkowania...






Artur jak zwykle chcesz być mądrzejszy od innych. Ryby na filmie nie pochodziły z żadnej "podhowalni", nie pochodziły z ośrodka zarybieniowego, nie zostały zakupione przez PZW do celów zarybienia. Zostały tylko przeniesione.

Tak samo mogę ja w celu powiększenia swoich dóbr przenieść graty z jednego pokoju do drugiego ale czy się na tym wzbogacę ?



Wyobrażam sobie, że siedzi kilku pracowników PZW, łowią ryby na wędki i jak już nałowią po wiadrze jadą zarybiać zbiorniki zwanych np. jeziorami. Praktyki pokazane na filmie nie mają nic wspólnego z zarybieniami, zwykła po prostu grabież ryb.

[2013-12-07 10:24]

Artur z Ketrzyna






Artur jak zwykle chcesz być mądrzejszy od innych. Ryby na filmie nie pochodziły z żadnej "podhowalni", nie pochodziły z ośrodka zarybieniowego, nie zostały zakupione przez PZW do celów zarybienia. Zostały tylko przeniesione.

Tak samo mogę ja w celu powiększenia swoich dóbr przenieść graty z jednego pokoju do drugiego ale czy się na tym wzbogacę ?

Nie chce być mądrzejszy od innych. Tylko pokazać to troszkę z innej strony. Bo zarybienia to nie tylko zarybianie rybami pochądzacymi z wylęgarni i podchowali. Ale to też pozyskiwanie ryb z innego akwenu, gdzie dany gatunek ma się bardzo dobrze i może posłużyć do odbudowy gatunku w drugim akwenie. PZW ma też stawy tak zwane podchowanie czy przedszkola. Tam rybka dorasta i służy do zarybienia. W mojej okolicy jest taka woda, a mowa o niej w wątku na forum;
http://forum.wedkuje.pl/f,jak-ustalic-czyja-woda,697647,0.html

Widzisz. uprawniony może robić to legalnie i zgodnie z prawem. Ale my szarzy wędkarze bez zezwolenia i nadzoru przez uprawnionego już nie! I to jest słuszne, bo taki szary wędkarz moze takim zarybieniem zrobić szkód wprowadzając gatunek inwazyjny nie mający wrogów naturalnych w tym ekosystemie, no i te choróbstwa czy pasożyty...


Ja i kilku innych w taki sposób zarybiliśmy wodę gminną. A dokładniej odbudowaliśmy w nich gatunki które tam wytruto ściekami! (byliśmy młodzi i nie wiedzieliśmy że to jest nie legalne). I takie zarybienie przez kilku wędkarzy którzy wpuścili nie wielką ilość ryb do tego akwenu. Bo może po 100 -300 szt okoni i płoci czy leszczyka. Zaowocowało tym że te rybki urosły i się nawet rozmnożyły. I wędkarze łowili już nie tylko karasia ale i te gatunki. Trwało to długo bo kilka ładnych lat, i nawet fama poszła że niby PZW zarybiło (jak ktoś nie wie to zmyśli...{PZW zarybia gminna wodę ;-)...})
Dziś tego nie robię, bo nie chce ryzykować. Ale mam w planach zaopiekować się tą wodą... Bo szkoda by taka fajna woda była bez opiekuna... A na pewno inni na tym skorzystają i rybacy już nie zniweczą prac innych (jak było w tym roku!)
[2013-12-07 10:39]

Artur z Ketrzyna






Wyobrażam sobie, że siedzi kilku pracowników PZW, łowią ryby na wędki i jak już nałowią po wiadrze jadą zarybiać zbiorniki zwanych np. jeziorami. Praktyki pokazane na filmie nie mają nic wspólnego z zarybieniami, zwykła po prostu grabież ryb.


Zgadzam się z tobą że jest to nie zgodne z prawem. I przez osoby nie uprawnione do tego.

A co do PZW, to on prowadzi tak zwane odłowy kontrolne sieciowe, nie na wędkę. I jeśli mają zamiar przerzucić troszkę rybek, to po pierwsze prowadzą dokumentacje i są uprawniomymi. Po drugie to uchwalają i podejmują odpowiednie kroki. I są odpowiedzialni przed odpowiednimi organami za to co robią i jak....
[2013-12-07 10:52]

malyrekin

masz rację panie Matt,dziękuję że mi zwróciłeś uwagę,bardzo żałuję że wypuściłem te 50 kg ryb gdybym je zabił miał bym 50 kg mielonego mięsa i to zgodnie z prawem bo na leszcza i płoć tam limitu nie ma,a tak zostałem złodziejem. No ale to był ostatni raz gdzie ryby wypuszczam teraz wszystkie będę mordował. Nie dość że jestem złodziejem to i głupkiem bo ryby wypuściłem na wodę PZW,więc ktoś inny złapie i zje.PS Zapraszam na tą wodę i proszę sobie je odłowić. Nazwy wody nie mogę podać bo ryb z zbiornika na inny zbiornik nie można wpuszczać.Pozdrawiam [2013-12-07 17:56]

Jędrula

masz rację panie Matt,dziękuję że mi zwróciłeś uwagę,bardzo żałuję że wypuściłem te 50 kg ryb gdybym je zabił miał bym 50 kg mielonego mięsa i to zgodnie z prawem bo na leszcza i płoć tam limitu nie ma,a tak zostałem złodziejem. No ale to był ostatni raz gdzie ryby wypuszczam teraz wszystkie będę mordował. Nie dość że jestem złodziejem to i głupkiem bo ryby wypuściłem na wodę PZW,więc ktoś inny złapie i zje.PS Zapraszam na tą wodę i proszę sobie je odłowić. Nazwy wody nie mogę podać bo ryb z zbiornika na inny zbiornik nie można wpuszczać.Pozdrawiam






No tak , jest wiele prawdy w tym co piszesz . Faktycznie , mielone kotlety to żadne wyjście , z drugiej strony mielone kotlety nie zarażą innych ryb chorobami w waszej wodzie . Sytuacja jest trudna , obie strony mają wiele racji i dlatego podjąłem ten wątek .



[2013-12-07 20:08]

ryukon1975

masz rację panie Matt,dziękuję że mi zwróciłeś uwagę,bardzo żałuję że wypuściłem te 50 kg ryb gdybym je zabił miał bym 50 kg mielonego mięsa i to zgodnie z prawem bo na leszcza i płoć tam limitu nie ma,a tak zostałem złodziejem. No ale to był ostatni raz gdzie ryby wypuszczam teraz wszystkie będę mordował. Nie dość że jestem złodziejem to i głupkiem bo ryby wypuściłem na wodę PZW,więc ktoś inny złapie i zje.PS Zapraszam na tą wodę i proszę sobie je odłowić. Nazwy wody nie mogę podać bo ryb z zbiornika na inny zbiornik nie można wpuszczać.Pozdrawiam







Na rzekę gdzie łowie też przyjeżdżają czasem przedstawiciele PZW. Maja to samo żadnej ryby nie wypuszczą bo szkoda biorą i nawet jak nie zjedzą to wypuszczają na zbiorniki zamknięte gdzie łowią.

Dla mnie nie ma żadnego usprawiedliwienia chcesz wypuścić wypuść tam gdzie złowiłeś a nie opowiadaj bajek kulinarnych o mielonym mięsie.

[2013-12-07 20:20]

malyrekin

już Ci odpowiedziałem na to pytanie. Więcej ryb nie będę wypuszczał. I z godnie z prawem,limitami i wymiarami będę zabierał ryby ze sobą. Pozdrawiam
[2013-12-08 21:28]

berthold

moim zdaniem to jest pożytek bo krew się miesza i nie ma incuchtu jak mawiają na Śląsku czyli skarłowaciałej ryby np okoń gdzie po 30 latach on nadal ma 15-18 cm i nigdy nie urośnie
[2013-12-08 22:39]

wedkarz2309

Może trochę nie w temacie, ale... kłusownictwo też jest niezgodne z prawem, a jakoś wielu ludziom w RP to nie przeszkadza i kwitnie ono bardzo "pięknie".

Słyszę wiele sprzeciwów nt. nielegalnego zarybiania (poniekąd pewnie i słusznie, nie neguję tego), ale gdyby u nas było "normalnie", to nie byłoby takiej "potrzeby", aby takowe zarybienia robić.

Możemy dziękować tylko sobie, że mamy, jak mamy. A jak mamy, to widać.
[2013-12-09 08:36]

Pajan

To może ja tylko skwituje delikatnie  "je..ć PZW" !! tylko taki wniosek mi się nasuwa.
[2013-12-09 08:57]