Witam wszystkich ostatnio miałem okazję wędkować na zbiorniku, który rzekomo nazywa sie ,,rydwan" w miejscowości Dąbkowice. Nic bardziej mylnego jak sie okazało jest to teren prywatny i potrzebne jest specjalne zezwolenie oprócz karty PZW. Kontrola ku swojemu zadowoleniu wypisała mandat w wysokości 200 zł i pouczyła. To nic że na żadnej ze satygowanych tabliczek informacyjnych nie było słowa na temat że zezwolenie jest wymagane. Tak więc skoro nie mamy sie kogo zapytać czy potrzebne jes zezwolnie czy też nie to mamy pecha. Może zeby uniknąć takich sytuacji warto by było wywiesić jakąś tabliczke, która informuje co można a czego nie można. Szkoda że jeśli w końcu okazuje sie że gdzieś te ryby biorą to nie jest to zbiornik PZW.
Myślałem nad tym ale niestety w regulaminie jest zapis o tym że w obowiazku wędkarza jest sprawdzenie tego pod czyim nadzorem jest zbiornik. Powiem tak jestem w PZW pierwszy rok i z smutkiem musze oświadczyć że jestem zawiedziony tym co tu widze. Zbiorniki sa niezadbane, stan zarybienia pozostawia sporo do życzenia a polityka PZW widze że ukierunkowala sie w strone przykładnego karania tych, którzy robią to nieświadomie. Trzech panów w zielonych kubraczkach bardziej niż zwalczaniem kłusownictwa zajmuje sie wypisywaniem mandatów członkom PZW i nie pisze tego w odniesieniu tylko do mojej osoby. Pewnie tak jest łatwiej bo po co sie narażać. Jeśli nasz kochany związek dalej zamierza realizować taką polityke to prosze bardzo ale nie za moje pieniądze bo ja sie w przyszłym roku na coś takiego nie pisze. To co można wyczytać w internecie na temat cudownych brań i miłej współpracy to tylko utopia. Rzeczywistość juz nie jest taka kolorowa. Ale w myśl starej maksymy papier jest cierpliwy... Pozdrawiam. (2008/07/10 21:31)
Kłania się maksyma: nieznajomość prawa szkodzi. Szkoda tylko, że jest to tak bezwględnie egzekwowane w stosunku do wędkarzy. Wystarczyłaby zwykła informacja gdzie można wnieść opłaty i założę się, że wpływy z opłat wielokrotnie przekroczyłyby nałożone kary. Chyba, że wcale nie chodzi o to żeby pojawiali się tam wędkarze... (2008/07/15 13:38)
Ja myśle że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze jak mówi inna maksyma. Czy aby 3 panów w zielonych kubraczkach nie ma profitów od nałożonych mandatów, bo jeśli tak to będą karać za wszystko za co mogą ukarać. A wogóle jeśli chodzi o moją przygode z nimi to jak wróci dyrektor kopalni i 2 w 1 zarządaca zbiornika i faktycznie okaże sie że to pozwolenie nic nie kosztuje to pisze skarge do ich przełożonych nie odpuszcze. Bo jak pozwolenie nic nie kosztuje to wg mnie nie zrobiłem szkody wielkiej zeby 200 zł mandatu dostać. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu! (2008/07/15 19:29)
Niestety więcej niz 17, ja to myśle że trzeba sie wziąć troche za nasze prawa bo z tego co widze to wędkarze mają same obowiązki a przypominam że to my płacimy składki a więc Panowie płacimy- wymagamy. Nie pozwólmy sobie wsiąść na głowe. (2008/07/24 13:00)
O ile sie nie mylę to właściciel zbiornika ma prawny obowiązek ustawienia tablicy informacyjnej, ze wymagane są dodatkowe opłaty poza kartą PZW.... no comment (2008/08/07 00:04)
Nie ciekawa historia . Osobiscie nie przyjąłbym mandatu i sprawiedliwości szukałbym w sądzie , jednak brak tabliczki informacyjnej to silny argument lezący po twojej stronie bo powiedzmy ze nad wodą nikogo nie bylo , tabliczki brak to kogo masz sie pytac ? kazdego naptoaknego czlowieka czyj jest ten zbiornik? troche nieudolnie jest spisany ten regulamin. Jakis czas temu mialem inna akcje ja wraz z kilkoma osobami wydzierzawilismy staw od nadlesnictwa taki niewielki zbiornik p. pozarowy no ja go zarybiłem wstawilem tablice ZAKAZ POLOWU i KĄPIELI i pewnego ranka przyjezdza lesniczy i ze mam oposcic teren stawu bo on jest panem lasu i to jego teren nie minely 2 minuty a koles mial nauke plywania i od tej pory jak widzi mnie na lowisku to robi nawrotke :):) (2008/08/09 15:38)
No wszystko fajnie tez bym z checią coś im za to zrobił ale ich było 3 a ja sam niestety. Ale good bay PZW jesli takie buty to ja juz mam plan na przyszły rok dogadałem sie z odpowiednimi ludzmi i bede mial pozwolenie na 2 łowiska tj 4 dość duże stawy prywatne. Finansowo wyjdzie podobnie a ryby tam są nie tylko w teorii i w fascynujących artykułach pisanych na stronach www ale w realu tak ze mozna zobaczyc i złapać. zapłace ten mandat niech sie ciesza a stratny i tak będzie związek jak nie umie o swoje sprawy zadbać. (2008/09/04 16:43)
Powinieneś jeszcze sprawdzić jeden element: Kiedy dokonywałeś opłat w swoim kole PZW - otrzymałeś zapewne dodatkowy dokument w formie książeczki. Jest to - "Rejestr połowów wędkarskich". W pierwszej jego części znajduje się - Wykaz wód udostępnionych do wędkowania. Jeśli jest tam wyszczególniony zbirnik o którym piszesz, to powinna też być informacja o dodatkowych opłatach (jeśli takie obowiązują). Powinny też być wymienione wszelkie informacje dotyczące ograniczęń na tym zbiorniku. Jeśli tego zbiornika tam nie ma - to nic nie zdziałasz. Jeśli jest wyszczególniony i nie ma informacji o dodatkowych opłatach - to winnego znajdziesz we władzach swojego okręgu PZW. (2009/01/22 15:10)
Już sprawdziłem: Jestem w tym samym okręgu: PZW Skierniewice Mam przed sobą rejestr połowów i znalazłem co następuje: W części zbiorniki bezdopływowe figuruje - "Rydwan" - jako dopuszczony do połowu. Nie ma informacji o dodatkowych opłatach. Jedynie informacje o wymiarze ochronnym na szczupaka i sandacza 50 cm. Nasz regulamin mówi też, że przed połowem powinieneś zxapoznać się z przepisami na danym łowisku (informacje na tablicach). Jeśli takich tablic nie było - to mandat był nałożony bezpodstawnie. (2009/01/22 15:27)
szulu to nie byli oni z PZW jak ci wędke zabrali .Chociaz na rzece Noteć tez zdazają sie takie przypadki. PZW(tylko nie ktorzy) wykorzustuje wedkarzy nie znających regulaminu i zabiera sobie ich wedki i sprzet dla siebie . Jakby mi cos powiedzieli to bym ich..........!!! pozdrawiam (2009/01/24 21:20)
Witam. no złodzieje szulu okradli cie w biały dzień jak się mogłeś dać tak perfidnie oszukać ja bym walczył o swoją wędkę chyba ze niebyła by tego warta. ile kosztował cię ten skradziony sprzęt. pozdrawiam menago (2009/01/25 00:00)
To temat rzeka. Po mojemu - jak jadę sobie z wędkami przez nieznane tereny i nagle napotykam na swej drodze ładny zbiornik wodny, to często sie zatrzymuję i badam znalezisko. Jeżeli nie ma zakazów wjazdu, nie widać nigdzie żadnej tabliczki świadczącej o tym że bajoro jest PRYWATNE, ani innej tablicy, to często badam akwen wędkoleptycznie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że podchodzi do mnie straż rybacka i wypisuje mi mandat albo wręcz zabiera sprzęt. Zawsze mam ze soba aparat fotograficzny i telefon. Wtakim przypadku zrobił bym kilka fotek dróg dojazdowych do danej wody, miejsca w którym łowiłem, a potem wykonał bym telefon (choćby do straży rybackiej) i upewnił się co jest grane. A z panami ze straży rybackiej rozmawiam tylko w przypadku jeżeli się wylegitymują. Jest to moje podstawowe prawo - żądać przedstawienia legitymacji. Co zaś do oznaczeń zbiorników wodnych - czy ja sie mylę? czy woda nieoznaczona to woda "zerowa" ? Czy prywaciarz nie ma obowiązku otablicowania nieogrodzonych zbiorników? Czy ja jako wędkarz muszę wiedzieć wszystko? A następna sprawa to taka, że panowie z PSR i SSR zaczynaja obrastać w pióra. Ja bym takiego mandatu nie przyjął. (2009/01/25 14:27)
konfiskata sprzętu ? owszem - słyszałem o czymś takim, ale uprawnienia takie ma tylko policja. Strażnicy wzywaja policję i wtedy konfiskują sprzęt. Ale tylko wtedy, gdy sprzęt ów służył do uprawiania kłusownictwa. Cienka granica - bo jak cie ktoś przyłapie na moczeniu 3 wędekm może cie oskarżyć o kłusowanie, a wtedy konfiskacie podlega wszystko co służyło do uprawiania procederu czyli wędki, łódka, namiot, włacznie z samochodem. ale za nieświadome wędkowanie na nieoznaczonym zbiorniku w dodatku będąc w zgodzie z regulaminem?! Komus trzeba by przytrzeć nosa - no nie? (2009/01/25 14:33)
Witka, no nie bylo mnie troche na forum i widze ze jakis odzew jednak jest. W chwili obecnej zastanawiam sie nad przedluzeniem oplat na wedkowanie na PZW ale po przygodach zeszlego roku nadal jestem na nie. Jak to 3 nadgorliwych lesnych dziadkow moze zapasc w pamiec.. najgorsze jest to ze chciec wyjsc obronna reka z takich nieprzyjemnych sytuacji to trzeba wiecej przepisow miec w glowie niz wiedzy na temat lowienia ryb. A jak by sie tak zebrac i jakas skarge na tych pacjentow naisac?? jedna nic nie znaczy ale jak to mowia w grupie sila. Pozdrawiam wszystkich. A i sory ze bez Pl znakow pisze ale takie przyzwyczajenie ostatnio :) (2009/02/10 14:40)
o odpowiednie oznaczenie wód batalia trwa juz kilka lat. Nie wiadomo jednak dlaczego np. PZW nie interesuje sie tym tematem. Ja uważam, że każdy administrator czy własciciel wody powinien we własnym dobrze pojetym interesie umieszczać na tablicach odpowiednie informacje. Czy ja mam biegać do urzędu gminy żeby sie dowiedzieć czy dany zbiornik jest prywatny? Kolejna dziura w prawie - kolejna głupota - kolejna bezsilna wściekłość. Kto ma to załatwić? jak nie PZW? (2009/02/10 16:02)
Witam wszystkich.Problem nieoznakowanych łowisk to w znacznej mierze "nasza" wina.Wina obywateli mieszkających w naszym kraju.Sprawa wygląda w ten sposób iż tablice są nagminnie niszczone.W tym roku PZW postawiło kilka tablic i niestety mało już zostało.Co do przyjęcia mandatu to się zgadzam z wcześniejszymi wypowiedziami ja bym go nieprzyjął.W sądzie 90% sprawa wygrana. (2009/03/29 21:50)
Ten problem możemy rozwiązać! Każdy z nas otrzymał dokument "rejestr połowów". W pierwszej części znajduje się lista wód udostępnionych do wędkowania w danym okręgu. To powinna być "świętość" dla nas i kontrolujących. Do tego musimy doprowadzić! Jeśli dany zbiornik figuruje w spisie wód udostępnionych - to żaden strażnik nie może mieć prawa do nałożenia mandatu! Bez względu na tabliczki, które ktoś bezprawnie sobie stawia. (2009/03/29 22:01)