Zaloguj się do konta

Zanęta na ryby, co z nią robić

utworzono: 2009/04/05 11:52
M@rek

Witam Chciałem kolegów zapytać, co robicie z zanętą, która wam zostaje po wędkowaniu? Ja najczęściej wywalam ją do wody, ale wiem, że tak nie powinno się robić, bo to zanieczyszcza wodę. Gdyby nie pinki w zanęcie, to dawałbym ją moim dżdżownicom, ale wybranie całej pinki z zanęty to praca dla kopciuszka. Wiem, że będę jej mniej przygotowywał. ale czasem i tak zostanie. [2009-04-05 11:52]

szczupi

ja sobie zamrażam robię kulki do procy nie wiem co inni o tym sądzą ale myślę ze się dowiem ( post pt. co wy na to ) połamania kija. [2009-04-05 15:29]

tomeczekxx5

Zgadzam się z szczupi o zamrażaniu zanety bo sam tak robie jak mi zostanie zanęta,ponieważ jak byś miał za każdym razem zakupić nową zanęte to jest troche do wydania pieniążków.Pozdrawiam [2009-04-11 11:06]

Hektor

Nawet jeśli wrzucisz te resztki nie zrobisz szkody dla środowiska (chyba że jest tego kilka kilo). Ryby szybko się z nią rozprawią, a jeśli nie to zanęty dobrych firm szybko ulegają biodegradacji nie czyniąc szkód w wodzie. Jedyny minus wyrzucania zanęty to przejedzone ryby, które nie chcą brać :) [2009-04-11 12:23]

Gdy zanęta mi zostanie to wrzucam ją do wody, chyba gdy jest jej dużo to mrożę [2009-04-11 12:58]

ImmoQ

A w moim okręgu jest zakaz wyworzenia zanęt ze zbiorników :) a pozatym żadko kiedy mi zostaje gdyż zanęty jak nazwa mówi używam do zanęcenia ^^ po co trzymac ja w wiaderku? do wody i garstka zostaje na zakładanie na sprężyna :) [2009-04-11 13:36]

dikembe

Możesz koledze zanęcić łowisko:) poza tym karmy z reguły są ekologiczne i nie zakwaszają wody a pinki z całą pewnością zostaną szybko pożarte:) [2009-04-11 13:58]

Ja przeważnie łowie na płatnych łowiskach (wejściówka,opłata za wzięcie złowionych ryb)wiec jak mi zostanie trohcę więcej zańety to daje jakiemuś wędkarzowi - moze mu sie przyda,a jak troszeczke sie zostanie to wrzucam do wody, [2009-04-11 14:00]

Witam.Ja mam taką zasadę że nie rozrabiam całej zanęty,tylko np.na 3 lub 4 kule zanętowe.Wczasie łowienia jeśli chcę donencić to znowu robię zanętę.Tym sposobem nic mi nie zostaje.
Po przyjściu na łowisko nigdy nie nęcę od razu tylko po chwili łowienia.Nie mam pewności czy np.przed moim przybyciem ktoś nie łowil i nie wrzucil do wody zanęty po wędkowaniu.Gdy łowimy na spławik to bardzo latwo sprawdzić czy łowisko jest zanęcone-przecierz prawie wszyscy łowiący na spławik łowią w tej samej mniejwięcej odległości od brzegu.Ja wielokrotnie już trafiłem na takie zanęcone miejsce i jedynie donęciłem po pewnym czasie niewielką ilością zanęty.Uważam że nie powinno się wrzucać pozostałej zanęty,bardzo dobrym sposobem jest jej zabranie i zamrożenie-kiedyś tak robiłem.Przecierz wędkarz który przyjdzie na łowisko które wcześniej zostalo zanęcone pozostałą innemu wędkarzowi zanętą i wrzuci swoją to spowoduje przekarmienie,i póżniej się dziwi że ryba nie bierze. [2009-04-11 15:56]

MAVER61

Przedewszystkim nie da się przewidzieć jak tego dnia będą brały ryby i ile zanęty rozrobić.Nie wiem dlaczego tak się dzieje ale się dzieje że większość wędkarzy rozrabia w kubełku najczęściej po farbie całą zakupioną pakę (z tych większych tj. 3kilo)i sruuuu do wody ,a po co ? Pewnie myślą że to co zostanie i tak trzeba wyrzucić .Lepiej na początku 2-3kulki wielkości pomarańczki i jak zaczną gryść dorzucać co 15min kulkę wielkości orzecha włoskiego.Pamiętajcie liczy się jakość zanęty jej świerzość a nie ilość,a jeśli coś z niej zostanie zabrać do domu i w opisanej torebce(np:płociowa-trapera)zamrozić w lodówce.Gwarantuję że nawet po pół roku będzie ona pełnowartościowa.Pozdrawiam [2009-04-11 18:48]

spines21

ja zabieram suchą w dwóch zrywkach,rozrabiam z jednej,jak wyjdzie to dorabiam z następnej.nawet jak zostanie to niewiele,a sucha nie skiśnie.bywa niekiedy tak,że trzeba zejść(deszcz,telefon),lepiej mniej zrobić i mieć suchą w zapasie.robie tak od dawna.robie w domu większą ilość i potem biore wg.potrzeby,zawsze jest taka sama.
ale można też dopalić mniejszą ilość jak będzie trzeba [2009-04-11 19:39]

Nie bardzo rozumiem co to znaczy "zakaz wywożenia zanety z łowiska". A kto i jak mi zabroni moja własność, którą osobiście przywiozłem na łowisko z niego zabrać? Hehe, pierwsze słyszę, a gdyby nawet, to nikt mi nie zabroni zabrania reszty zanęty do domu. Po drugie nie zgadzam się z tezą jakoby zanęta nie była szkodliwa dla wód i jestem za zanecaniem z głową i w małych ilościach. Jeśli zaś chodzi o marnowanie pozostałej zanęty, to zgadzam się z pomysłem na zamrażanie. Sam tak robię. Wracam do chałupy, robię kulki zanętowe około 3 cm. wielkości i zamrażam. Wsam raz do wstrzelenia w łowisko przy uzyciu procy. Nawet pinka w zanęcie choć martwa, ale wabi rybę. A poza tym zanęta ma służyć zanęceniu ryby, a nie służy do dokarmiania ryb jak to niektórzy stosują. Chyba że mówimy o garści tegoż, bo wtedy nawet na brzegu ptaki dają jej radę. [2009-04-11 20:01]

że nie wspomnę o futrzakach, które przychodzą mi nawet pod nogi i zakąszają rozsypane okruchy.
[2009-04-11 20:03]

Zgadzam sie z Kolęgą MAVEREM - jakość i delikatne donęcanie. Dołożę jeszcze precyzję podania. Ważne jest miejsce nęcenia. Bywa i tak, że nęcic trzeba gdzie indziej, a zestaw zarzucic gdzie indziej, ale to jest oddzielny temat. [2009-04-12 12:12]