[zamknięty] Kłusownictwo
utworzono: 2014/10/21 12:11
Uwaga! Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty
Koledzy do szweciji czy norwegi nie mamy się co porównywać,po pierwsze :populacja Polski - 38 milionów ludzi
populacja Szwecji - 9.5 miliona ludzipopulacja Norwegji - 5 milionów ludzipo drugie:liczba jezior w h..i i jeszcze więcej niż w Polscepo trzecie:linia brzegowa w h..i i jeszcze dłuższ niż PolskaNawet jakby chcieli chcieli to nie przeżrą tych swoich ryb przez dziesięcioleciaWięc te rozważania na temat gospodarki rybackiej krajów skandynawskich są grzecznie mówiąc nietrafioneCo do tzw. europy zachodniej do której to większość tak się porównuje i jak młode pelikany łykają wszystko co z zachodu, bo to niby najlepsze, najmodniejsze nie róbcie z siebie i z nas polaków ofiar czy tępaków, że to niby my nie potrafimy zrobić nic dobrego, moim zdaniem łowienie ryb na tzw. zachodzie to trochę przeżytek tak jak u nas np. robienie masła w domu,teraz ludzie mają komputery, tablety itd. powiedz młodemu żeby wstał o 3 rano na ryby to Ci odpowie że chyba cię pojeb...o bo on musi wrzucić zdjęcia na fejsa.Myślę że tzw. europa zach. jest na tyle wygodna i leniwa że zamiast siedzieć w krzakach i czekać na rybę wolą iść do marketu i sobie kupić, stać ich na to,nie kręci ich łowienie ryb i tyle.
To co mówisz, że wędkarstwo w Europie Zachodniej zamiera? Bo to przeżytek, jak robienie masła? Można z tego wnioskować, że dlatego tam są ryby tak? :-) Jak w tym kabarecie nie wiem kolego co bierzesz, ale bierz o połowę mniej. 99% polskich wędkarzy nie łyka pelikanów wbrew temu co piszesz, tylko każdą złowioną rybę bez względu na odległość głowy od ogona. Dlatego zachód to zachód a Polska to Polska. Tam sport tu mięcho. Wsio wytłumaczyłem myślę, że dość klarownie.
Teoria o ilości mieszkańców i wód jak najbardziej trafna. Ale to nie jest czynnik wystarczający, najpierw należałoby postawić znak równości między wędkarzami ze Szwecji i wędkarzami z Polski. Ale to jest niemożliwe. Bo między innymi w temacie wędkarstwa dzieli te dwa kraje nie tylko Bałtyk, ale przede wszystkim Ocean Świadomości Ekologicznej. Chyba warto jednak wspomnieć, że kultura wędkarska w tymże kraju w porównaniu do polskiej ma się mniej więcej tak jak Saab do Poloneza. Rozumiem, że ty zakładasz, iż Skandynawowie łoją tak samo jak Polacy wszystko co żywe na kotlety, dla kota, na handel, dla jaj etc...? Myślę, że nie można tłumaczyć różnic w rybostanie tych dwóch krajów tak po prostu przytoczonymi przez ciebie statystykami. No np zestawiając różnicę w ilości mieszkańców nie wziąłeś pod uwagę pewnego ważnego czynnika, a mianowicie ilu ludzi spośród obu populacji wędkuje. No i tu obraz się zmienia, bo w Polsce łowi ryby z 800 tyś wędkarzy, a w Szwecji pomijając duże aglomeracje, nie znajdzie się pewnie domu bez wędki. Mówi się, że tam łowi ryby prawie każdy.
[2014-10-24 23:02]
Koledzy do szweciji czy norwegi nie mamy się co porównywać,po pierwsze :populacja Polski - 38 milionów ludzi
populacja Szwecji - 9.5 miliona ludzipopulacja Norwegji - 5 milionów ludzipo drugie:liczba jezior w h..i i jeszcze więcej niż w Polscepo trzecie:linia brzegowa w h..i i jeszcze dłuższ niż PolskaNawet jakby chcieli chcieli to nie przeżrą tych swoich ryb przez dziesięcioleciaWięc te rozważania na temat gospodarki rybackiej krajów skandynawskich są grzecznie mówiąc nietrafioneCo do tzw. europy zachodniej do której to większość tak się porównuje i jak młode pelikany łykają wszystko co z zachodu, bo to niby najlepsze, najmodniejsze nie róbcie z siebie i z nas polaków ofiar czy tępaków, że to niby my nie potrafimy zrobić nic dobrego, moim zdaniem łowienie ryb na tzw. zachodzie to trochę przeżytek tak jak u nas np. robienie masła w domu,teraz ludzie mają komputery, tablety itd. powiedz młodemu żeby wstał o 3 rano na ryby to Ci odpowie że chyba cię pojeb...o bo on musi wrzucić zdjęcia na fejsa.Myślę że tzw. europa zach. jest na tyle wygodna i leniwa że zamiast siedzieć w krzakach i czekać na rybę wolą iść do marketu i sobie kupić, stać ich na to,nie kręci ich łowienie ryb i tyle.
To co mówisz, że wędkarstwo w Europie Zachodniej zamiera? Bo to przeżytek, jak robienie masła? Można z tego wnioskować, że dlatego tam są ryby tak? :-) Jak w tym kabarecie nie wiem kolego co bierzesz, ale bierz o połowę mniej. 99% polskich wędkarzy nie łyka pelikanów wbrew temu co piszesz, tylko każdą złowioną rybę bez względu na odległość głowy od ogona. Dlatego zachód to zachód a Polska to Polska. Tam sport tu mięcho. Wsio wytłumaczyłem myślę, że dość klarownie.
Teoria o ilości mieszkańców i wód jak najbardziej trafna. Ale to nie jest czynnik wystarczający, najpierw należałoby postawić znak równości między wędkarzami ze Szwecji i wędkarzami z Polski. Ale to jest niemożliwe. Bo między innymi w temacie wędkarstwa dzieli te dwa kraje nie tylko Bałtyk, ale przede wszystkim Ocean Świadomości Ekologicznej. Chyba warto jednak wspomnieć, że kultura wędkarska w tymże kraju w porównaniu do polskiej ma się mniej więcej tak jak Saab do Poloneza. Rozumiem, że ty zakładasz, iż Skandynawowie łoją tak samo jak Polacy wszystko co żywe na kotlety, dla kota, na handel, dla jaj etc...? Myślę, że nie można tłumaczyć różnic w rybostanie tych dwóch krajów tak po prostu przytoczonymi przez ciebie statystykami. No np zestawiając różnicę w ilości mieszkańców nie wziąłeś pod uwagę pewnego ważnego czynnika, a mianowicie ilu ludzi spośród obu populacji wędkuje. No i tu obraz się zmienia, bo w Polsce łowi ryby z 800 tyś wędkarzy, a w Szwecji pomijając duże aglomeracje, nie znajdzie się pewnie domu bez wędki. Mówi się, że tam łowi ryby prawie każdy.
Myślę właśnie że na zachodzie łowi coraz mniej wędkarzy za to bardziej wyspecjalizowanych,to że tam wędkarstwo to sport to się zgodze ale moim zdaniem dlatego że niemiec nie musi zabijać bo za godz. pracy ma z 5kg szczupaka a w polsce na kilogram wielu ludzi musi tyrać ze dwie godz. o łososiu już nie wspomnę.Wsio wytłumaczyłeś i jest to najprawdziwsza prawda, jedna jedyna bo Twoja.
Co do statystyki:Powierzchnia jezior w Szwecji to jakieś 39 000km/2 w Polsce zaś 3120km/2 Szwedzi przy czterokrotnie mniejszej liczbie ludności mają ponad 12 razy więcej wody,w Polsce na jednego mieszkańca przypada 0,00008 km/2 wody a w Szwecji 0,004km/2, bawiąc się dalej w statystykę to żebyśmy zrównali się ze Szwedami musielibyśmy mieć jakieś 152000km/2 wody! to jakieś 50 razy więcej niż mamy, bawiąc się dalej w te głupkowate wyliczenia weżmy 800000 członków pzw i podzielmy przez 50 i statystycznie wychodzi wówczas 16000 wędkarzy w całym kraju, myślę że wtedy też byśmybyli drugą Szwecją.
Jakbyś nie liczył to i tak jesteśmy w dupie,z tym że jakbyśmy wzieli jeszcze pod uwagę wody morskie to jesteśmy jeszcze dużo,dużo głębiej.
O Norwegii już nie wspomnę.
[2014-10-25 11:08]
Kolego karwos33 dlaczego podpowiadasz komuś aby dzwonił do SSR ,przecież im nie wolno podejmować sieci kłusowniczych (a szkoda) w tym przypadku tylko i wyłącznie policja . [2014-10-25 16:35]
pieprzenie że zżeramy ryby i dlatego ich nie ma do mnie nie przemawia jakoś ,pamiętam za komuny było tyle wędkarzy ile teraz ryby brali wszyscy bo po to na ryby chodzili a teraz co ja miałbym zabrać no co skoro za cały sezon złapałem kilka ryb które mogłyby być teoretycznie zabrane ale złapane na paskudnej wodzie i nie nadawały się do zabrania (nigdy nie zabieram) zrobiłem około 8 tys kilometrów na ryby co 2-3 dni wypad i zawsze w dupę same podleszczyki i podpłotki dlatego twierdzę że pitolenie o zabieraniu ryb robi się nudne jak flaki w oleju i powinno się banować takich kolesi co wiecznie o tym pierdo...ą . ja ryb nie jem bo nie lubię ale nie trawię ludzi co innych pouczają NIE ZABIERAĆ , lepiej jak by jęzory na zebraniach kół PZW strzępili aby nie zarybiać 3 dniową rybą (karp) tylko swoimi gatunkami i wymiana ryb między zbiornikami aby te podleszczyki i podpłotki nie karłowaciały
[2014-10-25 20:20]
Kolego karwos33 dlaczego podpowiadasz komuś aby dzwonił do SSR ,przecież im nie wolno podejmować sieci kłusowniczych (a szkoda) w tym przypadku tylko i wyłącznie policja .
Przestań ty człowieku bredzić. Wklejam ci link do jednego z kilkudziesięciu takich przykładów z mojego terenu podejmowania sieci kłusowniczych przez SSR po powiadomieniu dyżurnego policji i jego pełnej akceptacji podejmowanych przez SSR czynności polegających właśnie na wyciągnięciu sieci i uwolnieniu z nich ryb. Policja przyjeżdża już "na gotowe". I tak jest za każdym razem. Mało tego, również PSR telefonicznie zleca takie czynności strażnikom SSR. Więc nie mieszaj znowu ludziom w głowach swoimi teoriami z palca wyssanymi.
http://www.pzw.org.pl/zozgora/wiadomosci/101147/60/zorganizowana_grupa_klusownicza_zatrzymana_na_goracym_uczynku
[2014-10-25 21:06]
Kolego karwos33 dlaczego podpowiadasz komuś aby dzwonił do SSR ,przecież im nie wolno podejmować sieci kłusowniczych (a szkoda) w tym przypadku tylko i wyłącznie policja .
Przestań ty człowieku bredzić. Wklejam ci link do jednego z kilkudziesięciu takich przykładów z mojego terenu podejmowania sieci kłusowniczych przez SSR po powiadomieniu dyżurnego policji i jego pełnej akceptacji podejmowanych przez SSR czynności polegających właśnie na wyciągnięciu sieci i uwolnieniu z nich ryb. Policja przyjeżdża już "na gotowe". I tak jest za każdym razem. Mało tego, również PSR telefonicznie zleca takie czynności strażnikom SSR. Więc nie mieszaj znowu ludziom w głowach swoimi teoriami z palca wyssanymi.
http://www.pzw.org.pl/zozgora/wiadomosci/101147/60/zorganizowana_grupa_klusownicza_zatrzymana_na_goracym_uczynku
Słusznie , chłopaki z SSR podejmując sieci zaoszczędzają sporo kosztów i czasu . Policja - grupa dochodzeniowa przyjeżdża już na gotowe i może przeprowadzić oględziny oraz dokonać zabezpieczenia siatek . W innym przypadku wzywa się Straż Pożarną , co nie jest w ich szeregach popularnym zajęciem bo jak widomo mają inne o niebo ważniejsze zadania . Druga sprawa , często policjanci z PSR , SSR robią zasadzkę na kłusowników właśnie za sprawą ujawnienia tych sieci .
[2014-10-25 21:36]
To nie są bzdury proszę pana , kłusownictwo za pomocą sieci to przestępstwo ,które wymaga pełnego postępowania dowodowego a takiego brak w przypadku podjęcia sieci przez SSR i w podobnej sprawie sąd umorzył postępowanie.Prokurator zalecił wzywanie policji na miejsce przestępstwa .W ostatnich szkoleniach dla PSR temat był omawiany ,ale pan może nie wie o tym,więc proszę porozmawiać na ten temat z odpowiednimi ludźmi no i logicznie się zastanowić.Kolego karwos33 dlaczego podpowiadasz komuś aby dzwonił do SSR ,przecież im nie wolno podejmować sieci kłusowniczych (a szkoda) w tym przypadku tylko i wyłącznie policja .
Przestań ty człowieku bredzić. Wklejam ci link do jednego z kilkudziesięciu takich przykładów z mojego terenu podejmowania sieci kłusowniczych przez SSR po powiadomieniu dyżurnego policji i jego pełnej akceptacji podejmowanych przez SSR czynności polegających właśnie na wyciągnięciu sieci i uwolnieniu z nich ryb. Policja przyjeżdża już "na gotowe". I tak jest za każdym razem. Mało tego, również PSR telefonicznie zleca takie czynności strażnikom SSR. Więc nie mieszaj znowu ludziom w głowach swoimi teoriami z palca wyssanymi.
http://www.pzw.org.pl/zozgora/wiadomosci/101147/60/zorganizowana_grupa_klusownicza_zatrzymana_na_goracym_uczynku
SSR może ściągnąć sieci kłusownicze w obecności policji i w tedy sąd nie ma się do czego przyczepić,mało tego narzędzie kłusownicze musi być odpowiednio zabezpieczone we wskazanym miejscu przez policję .
[2014-10-26 09:09]
To nie są bzdury proszę pana , kłusownictwo za pomocą sieci to przestępstwo ,które wymaga pełnego postępowania dowodowego a takiego brak w przypadku podjęcia sieci przez SSR i w podobnej sprawie sąd umorzył postępowanie.Prokurator zalecił wzywanie policji na miejsce przestępstwa .W ostatnich szkoleniach dla PSR temat był omawiany ,ale pan może nie wie o tym,więc proszę porozmawiać na ten temat z odpowiednimi ludźmi no i logicznie się zastanowić.
Nawet jeśli znalazłeś gdzieś przepis mówiący, że SSR nie wolno likwidować sieci, to powiedz mi proszę, gdzie "prawo", a gdzie zdrowy rozsądek? Przecież jeśli SSR nie zainterweniuje, w tej rozłożonej sieci padnie mnóstwo ryb. Niezależnie od tego, czy facet zadzwoni na policję, straż pożarną, czy nawet k***a na pogotowie, to i tak jednostki szybkiego reagowania mają obowiązek wzajemnego przekazywania sobie spraw lub przekierowania zgłaszającego do odpowiedniej instytucji. Grunt to dać KOMUŚ sygnał, że taka sytuacja ma miejsce, a potem sprawa już sama ruszy i znajdą się chętni do zlikwidowania sieci. A ty czytaj sobie dalej paragrafy, kiedy nasze wody pustoszeją. Brawo.
[2014-10-26 11:27]
To nie są bzdury proszę pana , kłusownictwo za pomocą sieci to przestępstwo ,które wymaga pełnego postępowania dowodowego a takiego brak w przypadku podjęcia sieci przez SSR i w podobnej sprawie sąd umorzył postępowanie.Prokurator zalecił wzywanie policji na miejsce przestępstwa .W ostatnich szkoleniach dla PSR temat był omawiany ,ale pan może nie wie o tym,więc proszę porozmawiać na ten temat z odpowiednimi ludźmi no i logicznie się zastanowić.
SSR może ściągnąć sieci kłusownicze w obecności policji i w tedy sąd nie ma się do czego przyczepić,mało tego narzędzie kłusownicze musi być odpowiednio zabezpieczone we wskazanym miejscu przez policję .
Kolego , ja tu nie chce brnąć w jakieś prawnicze spory czy akademickie rozważania ale dla sądu nie ma znaczenia jaka służba wyciąga sieć , dla sądu liczy się sam fakt popełnienia przestępstwa i jego udokumentowanie ( oględziny - zebrane ślady , przesłuchanie świadków , przesłuchanie np strażników SSR z uprzedzeniem , dokumentacja foto itp. ) . Uwierz mi , że nawet cywile podejmują sieci sporo przy tym ryzykując zresztą , mało tego , bo też zatrzymują sprawców i nie ma problemu z przeprowadzeniem dochodzenia a sąd nie ma problemu z skazaniem sprawcy . Co do umorzenia sprawy w wymienionym przez Ciebie przykładzie , sąd ma prawo to zrobić niezależnie kto podejmie sieci jeżeli uzna to za stosowne . Nie słyszałem jeszcze nigdy aby sąd umorzył sprawę na podstawie informacji o tym kto sieci podejmował , można by powiedzieć , że wyjątek potwierdza regułę . W wypadku kiedy nie ma sprawcy sprawę zawsze się umarza właśnie z powodu niewykrycia sprawcy . Co do obecności Policji czy PSR , ten fakt jest bezsporny , miało miejsce przestępstwo i muszą zrobić robotę do której są powołani . Nie wiem jak na Twoim rejonie ale u nas nie ma problemu gdy straż podejmuje sieci a przedtem dzwoni do dyżurnego komendy czy komisariatu , to on dalej wydaje polecenia i przejmuje pałeczkę .
[2014-10-26 12:34]
Uprawninia SSR Art. 23 pkt. 3) zabezpieczenia porzuconych ryb i przedmiotów służących do ich połowu w wypadku niemożności ustalenia ich posiadacza;
Z tym że SSR w myśl ustawy nie jest stwożona do samodzielnego działania. Nie mam nic do strażników, chwała im za społeczną robote, niekompetętni ludzie trafiają się w każdej formacji z tym że w SSR liczba przygupów jest z pięć razy wyższa od średniej krajowej, co i rusz czytam SSR to SSR tamto.
Jestem ciekaw czy np. ujęcie kłusownika i zabezpieczenie klamotów przez samą SSR nie podciągnąby pod " ujęcie obywatelskie" bo przecież coś takiego chyba obowiązuje w naszym prawie, i jeszcze jedno czy bez obecności PSR lub Policji mogą wogóle oni być na służbie czy nie? [2014-10-26 20:40]