[zamknięty] Kłusownictwo

/ 55 odpowiedzi
Wędkuję w mazowieckim na różnych akwenach np. grochale , popowo , fiszor  najcześciej spininguję większość ryb wypuszczam zauważyłem w ostatnim sezonie dziwny "trend" na wszystkich wymienionych wodach."wędkarze" ze środków pływających łowią na żywca i spinning jednocześnie. Jeszcze lepsi są brzegowcy bo tam to najczęściej trzy wędki. Branie ryb niewymiarowych to norma a nieprzestrzeganie limitów to powód do chwalenia się przed kolegami.Straż rybacką widziałem w zeszłym sezonie DWA razy ale tylko dlatego że sam ją wezwałem i nalegałem na kontrole. Totalny SYF na brzegu robia krasnoludki bo to one rozrzucają opakowania po zanętach, błystkach żyłkach i opakowania po napojach najczęściej procentowych. Czy ma ktoś z kolegów pomysł na ucywilzowanie działań ludzi przebywających nad wodą bo trudno nazwać ich kolegami.
Wodom cześć
Wiesław 

Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

Jędrula


Ameryki nie odkryłeś , taka mentalność w narodzie , że trzeba się zwierza nachapać a przy okazji zrobić nad wodą śmietnisko . Jedyne wyjście to dzwonić gdzie trzeba , pisanie na forum nic tu nie pomoże . (2014/10/21 12:21)

Zielan


Bydła nie okiełznasz. Jedyna nadzieja, że zadławią się ośćmi.  (2014/10/21 12:38)

Adam B


Bydła nie okiełznasz. Jedyna nadzieja, że zadławią się ośćmi. 

Próżne nadzieje. Nie zadławili się przez tyle lat, to i w przyszłości się nie zadławią. PS Pojedyncze jaskółki wiosny nie czynią.  (2014/10/21 14:58)

bogdanblazejak


Powiem krótko RĘCE OPADAJĄ,pisanie,mówienie,nic nie zmienia,póki sami nie oprzytomniejemy.Co do kontroli są,ale nie zawsze tam gdzie najbardziej byliby potrzebni.Ja wędkuję prawie 40 lat,a kontrolowany byłem TYLKO kilka razy(może 5-7).
POZDRAWIAM. (2014/10/22 07:44)

Lukasz1988


Ja też wędkuje nad Wisłą a to co robią wędkarze to jakaś paranoja. Jakiś czas temu wędkowałem w towarzystwie 3 wędkarzy. Brali dosłownie wszystko do siatki (nawet ryby długości palca u ręki). Zapytałem grzecznie po co biorą takie ryby skoro i tak w wodzie jest ich mało. Jeden z nich odpowiedział, że na kotlety i, że ryb faktycznie jest mało. Zaczęła się dyskusja a później awantura jak ich zacząłem nazywać mięsiarzami, że nie dają żadnego przykładu młodzieży itp. Zaczęli gadać, że im zazdroszczę takich ryb:D Od słowa do słowa aż w końcu nazwałem ich debi... Przyznam, że nie ładnie się zachowałem. No, ale szlak mnie trafia jak widzę co ludzie robią z rybami. Szczerze powiem Wam, że może raz na jakieś 20 wyjazdów wezmę jakąś rybę do domu, bo lubię czasami ją zjeść. Tylko, że brać za każdym razem każdą rybę? Później przyjadą tacy delikwenci i gadają, że co raz mniej ryb jest. (2014/10/22 11:26)

Lukasz1988


Na wodach których wędkuje często są kontrole Straży Rybackiej. Tylko, że do końca nie wypełniają swoich obowiązków. Dostają telefon, że siatą łapią to nie chce im się przyjechać, bo nikt nie ma czasu itd. Albo wiedzą, że ludzie nie przestrzegają limitu dziennegoto czasami przymykają oko, bo swojemu nie będą wlepiać mandatu. (2014/10/22 11:31)

MASTINO


Często jestem na łowiskach i rozmawiając z wieloma wędkarzami słyszę narzekania na straż rybacką, że nie jeżdżą, nie pracują, nie ma ich tam gdzie kłusownicy kłusują. Pytam ich wtedy, czy dzwonili po tę straż jak widzieli kłusowników. Odpowiedź prawie zawsze jest podobna -Panie, przecież na swojego kolegę, znajomego, sąsiada nie będę donosił.... Tak więc jak czytam idiotyczne wypowiedzi niektórych, którzy generalizują temat, że straż nie przyjedzie, bo kłusownikiem jest "swój", to mnie pusty śmiech ogarnia. (2014/10/22 11:47)

Grzesiek75


To tak jak mnie, jak czytam te niektóre głupoty co niektórzy ssr piszą to też mnie śmiech ogarnia. (2014/10/22 13:14)

u?ytkownik187025


Panowie nie liczcie na kontrole. Póki nie zmieni się mental gumofilcuf, póki nie pomrą czerwone nosy to nad wodą będzie jak jest.Nie piszę tu tylko o wędkarzach ale i o PZW. Rączka rączkę myje.Dla nich jest to świetny biznes a my dostajemy ochłapy. Jedyny sposób to zamiast płacić składki na lepsze życie prezesa gumofilcow lepiej się organizować w grupy i brać w dzierżawę zbiorniki.Wtedy nie będzie wymówek że swój na swego nie zadzwoni bo będzie to dobro wspólne. Każdemu kto opłaci składkę będzie zależało na zdrowym zasobnym zbiorniku, w ryby jak i w normalnych wędkarzy.
Też mam dość słuchania dziadków o super walorach smakowych bolenia w occie... (2014/10/22 14:18)

ryukon1975


Właściciele/dzierżawcy na poziomie PZW czyli - mam wiele bierz wszystko napędzają interes kłusowniczy. Więc nie liczcie nas szybkie zmiany, może wasze dzieci ?

:)

Śmieszne czy prawdziwe ?

Więc pogódźcie się z tym że łowiąc ryby sąsiadujecie na kilku metrach brzegu z kłusownikiem.

(2014/10/22 17:49)

u?ytkownik108412


Ja też wędkuje nad Wisłą a to co robią wędkarze to jakaś paranoja. Jakiś czas temu wędkowałem w towarzystwie 3 wędkarzy. Brali dosłownie wszystko do siatki (nawet ryby długości palca u ręki). Zapytałem grzecznie po co biorą takie ryby skoro i tak w wodzie jest ich mało. Jeden z nich odpowiedział, że na kotlety i, że ryb faktycznie jest mało. Zaczęła się dyskusja a później awantura jak ich zacząłem nazywać mięsiarzami, że nie dają żadnego przykładu młodzieży itp. Zaczęli gadać, że im zazdroszczę takich ryb:D Od słowa do słowa aż w końcu nazwałem ich debi... Przyznam, że nie ładnie się zachowałem. No, ale szlak mnie trafia jak widzę co ludzie robią z rybami. Szczerze powiem Wam, że może raz na jakieś 20 wyjazdów wezmę jakąś rybę do domu, bo lubię czasami ją zjeść. Tylko, że brać za każdym razem każdą rybę? Później przyjadą tacy delikwenci i gadają, że co raz mniej ryb jest.



Niepotrzebnie masz wyrzuty, po prostu nazwałeś ścierwo po imieniu. Takim zasraństwem jesteśmy otoczeni zewsząd dlatego w tym kraju już właściwie są tylko ryby gdzieniegdzie, te jeszcze niewybite. POLACY, kuźwa!!! Właśnie, że bardzo dużo się stało! Ryb jest już za mało (2014/10/22 19:57)

Artur z Ketrzyna


Ameryki nie odkryłeś , taka mentalność w narodzie , że trzeba się zwierza nachapać a przy okazji zrobić nad wodą śmietnisko . Jedyne wyjście to dzwonić gdzie trzeba , pisanie na forum nic tu nie pomoże .

Święta racja...
I wtedy przestanie się opłacać (2014/10/22 21:34)

Lukasz1988


Często jestem na łowiskach i rozmawiając z wieloma wędkarzami słyszę narzekania na straż rybacką, że nie jeżdżą, nie pracują, nie ma ich tam gdzie kłusownicy kłusują. Pytam ich wtedy, czy dzwonili po tę straż jak widzieli kłusowników. Odpowiedź prawie zawsze jest podobna -Panie, przecież na swojego kolegę, znajomego, sąsiada nie będę donosił.... Tak więc jak czytam idiotyczne wypowiedzi niektórych, którzy generalizują temat, że straż nie przyjedzie, bo kłusownikiem jest "swój", to mnie pusty śmiech ogarnia.

A Ty kiedykolwiek kolego dzwoniłeś po Straż Rybacką? Nie wrzucam wszystkich do jednego wora, żeby było jasne. Ja w swojej wypowiedzi podałem konkretną jednostkę z mojej okolicy.  (2014/10/22 22:59)

JKarp


On ma SSR zawsze ze sobą ;-)JK (2014/10/22 23:07)

michal-nowak


A jak by tak stworzyć SSR jako osobną firmę prywatną która np by pozyskała na swą działalność środki z UE .. Nie była powiązana znajomościami z PZW pan Władek zna tego a tam ten tego , a mandaty i kary by miały swoje wysokości itd i wpływały na ich konto żeby się mogli rozwijać ... raczej chyba takiej osobnej firmy by PZW nie wpuściło na swoje tereny aby karali itd lepiej mieć w swoich szeregach swoich ludzi i mieć to pod swoją kontrolą :) takie moje małe zdanie ... może się mylę ... (2014/10/22 23:54)

Arcymisiek


Jest już PSR i wspomagające odziały typu "ORMO", tj. SSR. ;) Jak widać ani jedno, ani drugie nie jest zbytnio skuteczne. (2014/10/23 00:04)

michal-nowak


Taa tylko ani jednych ani drugich nad wodą nie zobaczysz w miarę często  ... wiem nie można być wszędzie dużo zbiorników itd nie ma tylu ludzi środków itd ..... temat rzeka .... jak to się mówi .... (2014/10/23 00:21)

heniekbak


Za nim by zorganizowali utrzymanie z UE to my bysmy za karty placili wiecej bo ktos na poczatek musial by ich utrzymac a koniec koncow ani strazy ani zarybian,jeszcze troche i prztrwaja tylko prywatne lowiska bo w Wisle juz slabo z ryba a miesiarzy co raz wiecej:( (2014/10/23 22:22)

bogdan007


Panowie Weście się do roboty wstąpcie do straży czy do zarządów a nie tylko narzekajcie że się nie opłaca że się nie da przy takim nastawieniu nic się nie zmieni i przede wszystkim bierzcie aktywny udział w zebraniach sprawozdawczych i czynach społecznych na rzecz naszego wspólnego dobra trzeba zacząć od siebie i dobrym przykładem zarażać innych.  (2014/10/24 14:09)

jacek-kraja


Witam. Szanowni koledzy i koleżanki z nad wody. Kłusownictwo to nie jedyny problem. Moim skromnym zdaniem ogromną plagą są najemcy wód. Otóż za odpowiednią opłatą, można wydzierżawić dowolny akwen i w majestacie prawa i w myśl powiedzonka "wolnoć Tomku w swoim domku" robić, co się tylko żywnie podoba. Żadne tak zwane przepisy nie są respektowane, no bo kto komu zabroni jak to jest jego. Tak więc niekontrolowane i bezustanne odłowy są na porządku dziennym, a siaty, nawet powyżej 1,5 km długości to po prostu miejscowy folklor. Korzystają na tym wszyscy, od ludzi z PZW aż do rolnika ?! Znam przypadki gdzie rolnik dzierżawi akwen i karmi trzodę Leszczem i Płocią. Tak ,tak. Nie dziwcie się więc że jest jak jest. Zachwycamy się tak zwanym zachodem. Chodzimy la lunch, na piwko idziemy do pubu, mamy weekendy i tak dalej i tak dalej. Sprowadźmy zatem zachód do nas. Przecież płacimy składki, możemy więc wymagać. Ostre przepisy w Anglii, całej Skandynawii, w Niemczech, w USA czy nawet na Węgrzech, doprowadziły do tego że ryby są wszędzie (wiem bo byłem). Ktoś powie że drogo, może i tak, ale cóż z tego skoro: opłacamy coraz droższe składki, kupujemy sprzęt i całą resztę, utrzymujemy cały przemysł związany z wędkarstwem, no i oczywiście PZW, i cóż z tego mamy? Wszyscy wiecie co. Uważam że winę za cały ten syf ponosi tylko i wyłącznie PZW, bo to on ustala przepisy, które i tak są w głębokim poważaniu. PZW powinien przestać istnieć. Dla czego? Czytać jak wyżej. Serdecznie pozdrawiam. (2014/10/24 16:06)

lynx


Witam. Szanowni koledzy i koleżanki z nad wody. Kłusownictwo to nie jedyny problem. Moim skromnym zdaniem ogromną plagą są najemcy wód. Otóż za odpowiednią opłatą, można wydzierżawić dowolny akwen i w majestacie prawa i w myśl powiedzonka "wolnoć Tomku w swoim domku" robić, co się tylko żywnie podoba. Żadne tak zwane przepisy nie są respektowane, no bo kto komu zabroni jak to jest jego. Tak więc niekontrolowane i bezustanne odłowy są na porządku dziennym, a siaty, nawet powyżej 1,5 km długości to po prostu miejscowy folklor. Korzystają na tym wszyscy, od ludzi z PZW aż do rolnika ?! Znam przypadki gdzie rolnik dzierżawi akwen i karmi trzodę Leszczem i Płocią. Tak ,tak. Nie dziwcie się więc że jest jak jest. Zachwycamy się tak zwanym zachodem. Chodzimy la lunch, na piwko idziemy do pubu, mamy weekendy i tak dalej i tak dalej. Sprowadźmy zatem zachód do nas. Przecież płacimy składki, możemy więc wymagać. Ostre przepisy w Anglii, całej Skandynawii, w Niemczech, w USA czy nawet na Węgrzech, doprowadziły do tego że ryby są wszędzie (wiem bo byłem). Ktoś powie że drogo, może i tak, ale cóż z tego skoro: opłacamy coraz droższe składki, kupujemy sprzęt i całą resztę, utrzymujemy cały przemysł związany z wędkarstwem, no i oczywiście PZW, i cóż z tego mamy? Wszyscy wiecie co. Uważam że winę za cały ten syf ponosi tylko i wyłącznie PZW, bo to on ustala przepisy, które i tak są w głębokim poważaniu. PZW powinien przestać istnieć. Dla czego? Czytać jak wyżej. Serdecznie pozdrawiam.

Jakby nie było PZW to na kogo byś winę zwalał? (2014/10/24 16:55)

pakul1206


Koledzy do szweciji czy norwegi nie mamy się co porównywać,po pierwsze :populacja Polski - 38 milionów ludzi
populacja Szwecji - 9.5 miliona ludzipopulacja Norwegji - 5 milionów ludzipo drugie:liczba jezior w h..i i jeszcze więcej niż w Polscepo trzecie:linia brzegowa w h..i i jeszcze dłuższ niż PolskaNawet jakby chcieli chcieli to nie przeżrą tych swoich ryb przez dziesięcioleciaWięc te rozważania na temat gospodarki rybackiej krajów skandynawskich są grzecznie mówiąc nietrafioneCo do tzw. europy zachodniej do której to większość tak się porównuje i jak młode pelikany łykają wszystko co z zachodu, bo to niby najlepsze, najmodniejsze nie róbcie z siebie i z nas polaków ofiar czy tępaków, że to niby my nie potrafimy zrobić nic dobrego, moim zdaniem łowienie ryb na tzw. zachodzie to trochę przeżytek tak jak u nas np. robienie masła w domu,teraz ludzie mają komputery, tablety itd. powiedz młodemu żeby wstał o 3 rano na ryby to Ci odpowie że chyba cię pojeb...o bo on musi wrzucić zdjęcia na fejsa.Myślę że tzw. europa zach. jest na tyle wygodna i leniwa że zamiast siedzieć w krzakach i czekać na rybę wolą iść do marketu i sobie kupić, stać ich na to,nie kręci ich łowienie ryb i tyle. (2014/10/24 20:05)

JKarp


Ich kręci łowienie ryb ale nie koniecznie już ich zjadanie. To prawda - wolą kupić w markecie coś szlachetnego niż zjeść np takiego leszcza choćby ważył trzy kilo ( co u nas jest rarytasem ).
Jeszcze w jednym temacie należy odróżnić nas od zachodu - pomimo, że praktycznie nie ma tam egzaminów na kartę wędkarską nikt nie ma problemu z przestrzeganiem regulaminów łowisk, wymiarów i sposobu łowienia bo należy zauważyć, że można wykupić zezwolenie w ramach którego nie koniecznie będziesz mógł łowić np na żywca . Jedynym ( chyba ) krajem gdzie zdaje się egzamin i chodzi na kurs są Niemcy i nie jest to tzw formalność. U nich też żadna policja czy jakaś straż rybacka nie ma problemu z dojazdem. Choćby to było w największej dziczy to i tak znajdą delikwenta.Kary za kłusownictwo na zachodzie a w zasadzie za łowienie niezgodne z prawem są bardzo wysokie i dlatego nie ma prawie tam problemu z kłusownictwem. 
JK (2014/10/24 20:46)