Zaloguj się do konta

Zakup sprzętu wędkarskiego w markecie

utworzono: 2009/04/12 18:21
MAVER61

To może szanowny kolega by się wypowiedział w temacie he............he..........he............ [2009-04-15 21:28]

withanight88

a ja jestem odwrotnego zdania- nie ważne czym łowisz - ważne jak łowisz! polowa z was ktora sie tutaj wypowiedziala łowi wedka za 40 zeta czy to z lidla czy to z bazarku a wielce bedziecie prawic jacy to jestescie anty do tego typu zakupów... kupił bym wam wedke za 300 zeta a zlamali byscie ja tak samo jak taka za 4 dychy... przez jeden jakąś małą głupia gafę! POZDRO [2009-04-15 21:53]

Grzegorz_Mik

Nie podzielam takiej opinii . W każdym sklepie można nabyć towar z górnej półki i ten najtańszy odbiegającej od norm jakościowych . Supermarkety ukierunkowane są na masową sprzedaż dlatego bardzo dużo w nich towarów o niższej jakości ale i odpowiednio niższej cenie . Nie znaczy to jednak że nie znajdziesz tam towarów z wyższej półki , ale na pewno w mniejszej ilości . To ty powinieneś wiedzieć co masz zamiar kupić i sam o tym decydujesz . Często można w nich trafić na markowe i w miarę tanie produkty . Sam często kupuję w nich obrotówki Mepps , woblery Rapala i Salmo , są fabrycznie zapakowane w oryginalnych pudełkach i nigdy nie miałem do nich jakichkolwiek zastrzeżeń . Ostatnio odwiedziłem duży sklep wędkarskim w którym napotkałem podróbki obrotówek firmy Mepps . Nawet osoba która nigdy nie miała jeszcze do czynienia z produktami tej firmy powinna to na pierwszy rzut oka zauważyć . Paletki tych obrotówek wyglądały jakby wyszły prosto spod prasy nawet nie opiłowane z zadziorami a powłoka galwaniczna miała bardzo dużo do życzenia . Takie generalizowanie nie ma sensu . Pozdrawiam Grzegorz [2009-04-15 22:01]

withanight88

Grzegorz dobrze mówisz... zapewne nie jeden z was nadzial sie na jakis bubel lub podróbe ktora znajdowala sie w ofercie specjalistycznego sklepu [2009-04-15 22:07]

spines21


do withanight88-ja przedstawiam swoje zdanie,nie mam wędek po 40 zeta bo są do...przerabiałem to.wole zapłacić i mieć dobry sprzęt.nie kupuje wędek co miesiąc przecież.robie zakupy w jednym sklepie i wiem co chce kupić więc jak moge się naciąć na bubla?zanim coś kupie długo sprawdzam opinie.i mam pewność,że sklep mnie nie oszuka.
co do wędki za 300 zł-jak chcesz to mi kup.chyba,ze robisz sobie jaja.to powiedz.
kji od szczotki też można złamać-jak sie zepniesz.
pozdrawiam [2009-04-15 22:35]

rysiek38

orginalne pudelka ,naklejki,metki itp gdzie wy zyjecie - naklepie blach ,opakowania po dziesiec groszy a "oryginalne"naklejki byle firma komputerowa natrzaska mi po grosz za sztuke przy wiekszym zamowieniu !! [2009-04-15 23:21]

spines21

j kupi gość bo mu się pudełko spodoba.kupilbyś? [2009-04-16 00:04]

rysiek38

90% narodu kupi ale ja nie nawet jak by tam byl ABU odlewany ze szczerego zlota za dyche lub jakbylbym glodny nawet bulki za grosz - taki poprostu moj system wartosci [2009-04-16 00:10]

Rysiek i spines, pokonaliście mnie. Naprawdę. Ostatnio kupiłem spinningowy kijaszek LUMIX u mojego sklepowego kolegi. Kosztował 70 zeta, a do tego w Lidlu kupiłem kołowrotek, w zasadze 2 kołowrotki (mniejszy i większy). Zapłaciłem z te kołowrotki (oba) 60 zeta. Zapewniam Was, ze posłużą mi kilka lat bez problemów. Gdy zaś zechcą się zepsuć, nie będzie mi ich szkoda zutylizować. Powiem Wam ze spisują sie doskonale, są lekkie i nieźle wyważone. Po jakiego więc grzyba miałem wywalić 150 zeta na nie w sklepie? Bo maja jedno łożysko więcej? Dalej idąc - od kilku lat na lekki spławiczek uzywam kijaszka tele kupinego w Makro za 30 złotych. Jakie było moje zdziwienie, kiedy nad wodą stwierdziłem że leciutki jest i fajnie pracuje, przy czym używam go nieraz zamiast bata (bo nie lubię batów) , a ma 5 metrów i zsatępuje go doskonale. Używam go już 5 rok i jest w doskonałej formie. Po co więc miałem kupować w sklepie wędkarskim kij za 140 zet? No to dalej: moja żoneczka dostała od teścia na urodzinki taki krótki dwuczłonowy kijaszek z kołowrotkiem (kupione w Lidlu) i uzywamy tej wędeczki na zmianę, szczególnie w krzaczorach, kiedy trzeba machać krótkim kijem. Juz 4 lata służy dzielnie i niezłe sztuki na nim wisiały. Po co więc było kupować kij za 120 ? Mam jeszcze z Reala kij za 30 zet, trochę cięższy niz ten batopodobny, ale pracuje pełną parabolą i nadaje się doskonale na Odrę, gdzie nurt ryby sam zacina. Ma wyrzut do 40 gramów, a ja na nim śmigam bombami po 100- 140 gramów, na żyle 0,4 i nie ma problemu. Kiedy go złamałem (pamiętna burza opisana na blogu go złamała ) to poświęciłem 2 dni na naprawę złamania i rad jestem ze sie udało, bo kij ten jest niezastąpiony i żal mi go było pomimo ze juz ma 4 lata i kosztował tylko 30 zeta. W Lidlu kupowałem też wirówki, woblery, gumy, świetliki, a niedawno nawet żyłki na gruntówkę i pickera i z tych żyłek jestem zadowolony, bo sie nie skręcają, są prościuteńkie jak struna w mojej gitarze a przekroje to 0,30 i 0,35. Miałem też drogie zyłki od kolegi sklepowego i po kilku wyjazdach wyglądały jak sprężyny. Czy warto było by kupować drogi szit? Mam też z Lidla pawilon ogrodowy, który kosztował mnie 150 zeta i juz 5 lat go wożę na urlopy pod namiotami, a słuzy mi jak należy. Na początku wędkarstwa kupiłem u wspomnianego sklepowego kolegi 4 kołowrotki (nie z górnej półki, ale takiej średniej) i po kilku wyjazdach juz miałem tylko 3, bo Robinson sie rozleciał i nie dało się go naprawić. Po roku padł drugi, a teraz juz został mi z nich tylko jeden, który juz 100 razy reperowałem włącznie z toczeniem rolek z nierdzewki. No i? Kołowrotki z Lidla i Makro nadal się spisują, po 4-5 latach użytkowania. Oczywiście mam też kijaszki ze średniej półki i takiez kołowrotki ale firmowe są tylko 3 sztuki (karpióweczka, spinningóweczka, picker) Ale służą one do innych celów niż te z marketów i trzeba wiedzieć co do czego ma służyć, bo czasem nie warto przepłacać. Przynęty z Lidla też okazały sie być całkiem dobre i skuteczne. Trzeba tylko było niektóre troche zmodyfikować, a za 30 zeta miałem 10 jiggów, 10 woblerów, 6 wirówek, 6 wahadłówek, kopytka i inne gumy) jak poszło w zaczep tom się śmiał i żal nie było. Tak więc Koledzy daleko przesadzacie z tym wybrzydzaniem. Natomiast Kolega Grzegorz_Mik zaskoczył mnie bardzo mile. Facet z Mikołowa - pozdro Mikołów! [2009-04-16 11:43]

kupować kij za 120 ? Mam jeszcze z Reala kij za 30 zet, trochę cięższy niz ten batopodobny, ale pracuje pełną parabolą i nadaje się doskonale na Odrę, gdzie nurt ryby sam zacina. Ma wyrzut do 40 gramów, a ja na nim śmigam bombami po 100- 140 gramów, na żyle 0,4 i nie ma problemu. Kiedy go złamałem (pamiętna burza opisana na blogu go złamała ) to poświęciłem 2 dni na naprawę złamania i rad jestem ze sie udało, bo kij ten jest niezastąpiony i żal mi go było pomimo ze juz ma 4 lata i kosztował tylko 30 zeta. W Lidlu kupowałem też wirówki, woblery, gumy, świetliki, a niedawno nawet żyłki na gruntówkę i pickera i z tych żyłek jestem zadowolony, bo sie nie skręcają, są prościuteńkie jak struna w mojej gitarze a przekroje to 0,30 i 0,35. Miałem też drogie zyłki od kolegi sklepowego i po kilku wyjazdach wyglądały jak sprężyny. Czy warto było by kupować drogi szit? Mam też z Lidla pawilon ogrodowy, który kosztował mnie 150 zeta i juz 5 lat go wożę na urlopy pod namiotami, a słuzy mi jak należy. Na początku wędkarstwa kupiłem u wspomnianego sklepowego kolegi 4 kołowrotki (nie z górnej półki, ale takiej średniej) i po kilku wyjazdach juz miałem tylko 3, bo Robinson sie rozleciał i nie dało się go naprawić. Po roku padł drugi, a teraz juz został mi z nich tylko jeden, który juz 100 razy reperowałem włącznie z toczeniem rolek z nierdzewki. No i? Kołowrotki z Lidla i Makro nadal się spisują, po 4-5 latach użytkowania. Oczywiście mam też kijaszki ze średniej półki i takiez kołowrotki ale firmowe są tylko 3 sztuki (karpióweczka, spinningóweczka, picker) Ale służą one do innych celów niż te z marketów i trzeba wiedzieć co do czego ma służyć, bo czasem nie warto przepłacać. Przynęty z Lidla też okazały sie być całkiem dobre i skuteczne. Trzeba tylko było niektóre troche zmodyfikować, a za 30 zeta miałem 10 jiggów, 10 woblerów, 6 wirówek, 6 wahadłówek, kopytka i inne gumy) jak poszło w zaczep tom się śmiał i żal nie było. Tak więc Koledzy daleko przesadzacie z tym wybrzydzaniem. Natomiast Kolega Grzegorz_Mik zaskoczył mnie bardzo mile. Facet z Mikołowa - pozdro Mikołów! [2009-04-16 11:45]

ale ty masz sprzętu Ghostmir. Wal do lidla i zaopatrzysz się w sprzęt na rzekę bo pisałeś że u ciebie z takowym słabo:) [2009-04-16 14:48]

spines ma rację pisząc że ludzie kupują w supermarketach to co kusi oko. czyli kolorowe spławiczki woblerki i inne świecidełka. Ale jeśli to są wędkarze początkujący albo niedzielni to taki lidl jest dla nich stworzony. Jeśli ktoś kupuje gruntówkę na suma w lidlu albo co gorsza kołowrotek na suma no to mu posłuży tyle ile jego wyprawy nie skończą się braniem konkretnej sztuki. Jednak jest i w Supermarketach sprzęt który może posłużyć nawet bardzo doświadczonemu wędkarzowi a może w szczególności takiemu. Trzeba wiedzieć co w jakim sklepie kupić. [2009-04-16 14:58]

Misiaczek

Zresztą bardzo dobrze że istnieją supermarkety. Mówię to nie tylko wędkarsko ale i ogólnie. Są przeciwwagą dla rodzimych sklepikarzy. Nie wyobrażam sobie ile kosztowałby chleb w piekarni albo mięso na targu, nie mówiąc o innych spożywkach gdyby nie markety. Hamują ostro ceny naszych handlarzy i bardzo dobrze. Nie wiedzieliby ile mają brać. [2009-04-16 15:25]

Na giełdzie wędkarskiej we Wrocławiu można kupić tanio gumy relaxa. Trzeba brac min 25 sztuk jeśli dobrze pamietam ale wystarczy umówić się we dwie osoby i nie ma problemu :-)


A gdzie i kiedy we Wrocławiu jest giełda wędkarska? Szukam dobrych hurtowni i sprzętu we Wrocławiu, bo rozszeżam swoją działaność o sprzet wędkarski i poszukuję partnerów. Jeżeli ktoś wie gdzie i kiedy jest ta giełda to bardzo proszę dajcie znać. 
[2011-02-07 11:04]

gruby0113

KIedyś była w piątki na Armii Krajowej a teraz to nie wiem może dalej tak jest

[2011-02-07 12:50]

JaroDaw

Na pewno co czwartek w łodzi [2011-02-07 14:24]

arus

Drogi nabywco ! Masz taką samą gwarancję na sprzęt kupiony w hiper markecie czy na bazarku jak w sklepach wędkarskich . Zapytam koneserów markowych wędeczek CO MA ZROBIĆ CHIŃSKI CZY TAJLANDZKI PRODUCENT ZE SPRZĘTEM ? Posiadałem bardzo dużo sprzętu z bazarku jak i krajów tzw bloku wschodniego i zaręczam że nie miałem zdarzenia pęknięcia wędki podczas holu rybki . A krzykaczom radze sprawdzic gdzie produkkowane sa ich FIRMOWE wędziska i kołowrotki . Łowiłem łowię i będę łowił na sprzet z dolnej półki bądż używany i nie bedę zwracał uwagi na opinie kolegów którzy mają więcej rybek i w innych kolorach nad awatarem . Który z was zarobił własnymi rączkami na te kijki za kilkaset złotych ? Czym się różni wedka z marketu od ttej ze sklepu wedkarskiego poza naklejką ? Kto ze starszych kolegów nie poprawiał sprzetu po producencie ? POZDROWIONKA DZIECIAKI
[2011-02-08 00:09]