Chciałbym się z Wami podzielić moim zdaniem na ten temat. Oczywiście macie rację, wprowadzanie zakazu spiningowania w okresie wczesnowiosennym na wodach nizinnych to straszna głupota. Te durne zakazy często są pomysłem "wędkarzy" z nazwy, panów którzy piastują ważne funkcję w PZW i wędkują na wodach stojących raz w roku, kompletnie zapominając, że istnieją jeszcze RZEKI!!!
Za zakazem spininigowania do 30 kwietnia jest m.in. Pan Marek Szymański (z jego argumentacją się zresztą zgadzam). Ciekawe co by Ci odpisał, jakby przeczytał Twoje uwagi......... :-)
(2011/01/26 12:53)Mastiff, bluehornet nie hołduję zasady "jest ryzyko - jest zabawa" wiem jak powinien wyglądać patrol SSR. I wiem też, że moje zachowanie nie było zbyt rozsądne. Nie namawiam do partyzantki, tylko do reagowania w na wszelkie naciągania, łamania regulaminu i prawa! Chcę zauważyć, że nie byłem wtedy na patrolu, tylko na rybach!!! Nie planowałem tego, jednak gdybym był światkiem podobnej sytuacji, penie zachowałbym się tak samo. A dlaczego? Bo mi zależy. Oczywiście mogłem zadzwonić po wsparcie (tak należy robić), ale nie było na to czasu. Mogłem również odwrócić wzrok i udać, że nic się nie dzieje... ale chyba nie o to w tym wszystkim chodzi... GBH nie znam argumentów pana Marka Szymańskiego w tej sprawie. Wiem natomiast jedno. Zakaz spiningowania = brak wędkarzy nad wodami = kłusole.
Nie. Rozsądek przede wszystkim. Gdybyś ryzykował własnym zdrowiem lub życiem ratując dzieci w pożarze, staruszkę na ulicy, swój dom lub życie bliskich czy obcych, ale Ty podjąłeś ryzyko ratowania kilku ryb. Sam. Nam też zależy, ale widocznie jeszcze nie miałeś żadnego przypadku bliskiego spotkania trzeciego stopnia w pojedynkę z kłusownikami, albo dość agresywnymi wędkarzami. Obyś nie miał nigdy. Pozdrawiam.(2011/01/26 20:10)