Zakaz dla zarybień karpiem
utworzono: 2011/08/06 09:09
Uwaga! Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty
Moj mąż zabia ryby z łowiska ale tylko sandacze , sumy, okonki i czasami sazana. Naprawde te ryby warte są grzechu. Wiem że łowi mnóstwo boleni ale tylko dla rozrywki. I ma dołek ze szczupakami na którym daje mi testować przynęty :)) Złowiłam ich krocie ale nie pozwolił mi zadnego zabrac domu .
Cześć
Mimi127 - sazan to też karp.
Janusz JKarp
wiem wiem tylko taki rzeczny prosiaczek :))
[2011-08-07 09:37]Sazan Drogi Panie - to dzika forma karpia , ryba rzeczna zasiedlająca głębokie mętne , dość szybko płynące rzeki taki jak np dorzecza Dunaju . W Polsce występują wyłącznie odmiany karpia , wyhodowane przez człowieka i na jego użytek , w tym także forma o pełnym ułuszczeniu . Wszystkie natomiast "typy " - mimo iż utraciły niektóre z cech ryby typowo rzecznej , nadal zachowały wiele łatwo zauważalnych zachowań tudzież oznak ryby rzecznej . Karp nie wyprze się swojego rodowodu - pokrewieństwa które łączy go z jego rzecznym braciszkiem SAZANEM , dodajmy niespotykanym , nie występującym w Polsce.Moj mąż zabia ryby z łowiska ale tylko sandacze , sumy, okonki i czasami sazana. Naprawde te ryby warte są grzechu. Wiem że łowi mnóstwo boleni ale tylko dla rozrywki. I ma dołek ze szczupakami na którym daje mi testować przynęty :)) Złowiłam ich krocie ale nie pozwolił mi zadnego zabrac domu .
Cześć
Mimi127 - sazan to też karp.
Janusz JKarp
wiem wiem tylko taki rzeczny prosiaczek :))
[2011-08-07 12:53]
Jeżeli odniosłeś się do postu @mimi127 , to jest Nasza przemiła KOLEŻANKA, tak więc Pani, a nie PAN. A jeżeli do postu @JKarp, to cofam uwagę, aczkolwiek już widziałem pomyłki, więc to tak na przyszłość. [2011-08-07 12:59]
Tomas81,jestem sąsiadem z za miedzy i słyszałem o reformach w waszym okręgu,myślę by dołączyc do waszego okręgu, gdyż widzę mądrych ludzi za sterami,poczekaj 3-4 lata a będzie wyśmienicie,pozdrawiam i życzę by to trwało nadal. [2011-08-07 16:24]
Tomas81,jestem sąsiadem z za miedzy i słyszałem o reformach w waszym okręgu,myślę by dołączyc do waszego okręgu, gdyż widzę mądrych ludzi za sterami,poczekaj 3-4 lata a będzie wyśmienicie,pozdrawiam i życzę by to trwało nadal.
Więc zapraszam od nowego roku;) Jedyny szkopuł tkwi w tym iż takie zakrojone reformy wprowadza KM Toruń, w innych kołach toruńskich już nie jest tak różowo:( choć też nie jest aż tak źle. Ale i tak mamy pod sobą piękne Kamionki, Mlewiec, Górsk, toruński odcinek Wisły, Głuchowo, Wądzyń, Zbiczno i o te akweny naprawdę się dba mimo iż dwa z nich Górsk i Głuchowo będą rybna dopiero za parę lat. Kłania się durna polityka zarybieniowa poprzedniego zarządu. Ale będą rybne, gwarantuję:)
[2011-08-07 16:34]
Sazan Drogi Panie - to dzika forma karpia , ryba rzeczna zasiedlająca głębokie mętne , dość szybko płynące rzeki taki jak np dorzecza Dunaju . W Polsce występują wyłącznie odmiany karpia , wyhodowane przez człowieka i na jego użytek , w tym także forma o pełnym ułuszczeniu . Wszystkie natomiast "typy " - mimo iż utraciły niektóre z cech ryby typowo rzecznej , nadal zachowały wiele łatwo zauważalnych zachowań tudzież oznak ryby rzecznej . Karp nie wyprze się swojego rodowodu - pokrewieństwa które łączy go z jego rzecznym braciszkiem SAZANEM , dodajmy niespotykanym , nie występującym w Polsce.Moj mąż zabia ryby z łowiska ale tylko sandacze , sumy, okonki i czasami sazana. Naprawde te ryby warte są grzechu. Wiem że łowi mnóstwo boleni ale tylko dla rozrywki. I ma dołek ze szczupakami na którym daje mi testować przynęty :)) Złowiłam ich krocie ale nie pozwolił mi zadnego zabrac domu .
Cześć
Mimi127 - sazan to też karp.
Janusz JKarp
wiem wiem tylko taki rzeczny prosiaczek :))
Cześć
Kolego Linke83 ja naprawdę wiem co to takiego sazan :-)
Aczkolwiek dziękuje za opis w imieniu licznej rzeszy wędkarzy nie mającej takiej wiedzy na temat ryb.
Do Twojego opisu należy dodać, że sazan żyje również w starorzeczach rzek i rozlewiskach. Jego obszarem występowania są jak zauważyłeś zlewiska mórz Czarnego, Aralskiego i Kaspijskiego.
Janusz JKarp
[2011-08-07 17:55]
Jak tak wszystko będzie prowadzone jak jest, na pewno do was się przyłączę,i zapewne nie będę sam.;-) [2011-08-07 18:05]
To ja zapytam tak:
- Czy uważacie koledzy, że karp sprowadzony na nasze tereny gdzieś koło XII wieku i hodowany przez Cystersów oraz innych mnichów, a potem w dworskich, pałacowych i zamkowych stawach wyginął bezpowrotnie?
Powodzi i inne kataklizmy nawiedzały nasze ziemie od zarania dziejów.
Ryby przedostawały się do rzek, jezior, innych stawów.
Przez wieki te odmiany karpia żyły sobie spokojnie w różnych akwenach az do czasów, kiedy zaczęto je odławiać na tony aż do dziś.
Ale czy geny tych ryb, które tak długo są obecne w naszych wodach zamarły bezpowrotnie?
Myślę, że tamte karpie ( historyczne) były bardziej spokrewnione z sazanem niż z takimi odmianami jakie łowimy dziś.
I śmiem twierdzić, że jeśli nawet te dzikusy które widziałem na własne oczy maja więcej wspólnych genów z sazanem niż z wyewoluowanymi gatunkami które dziś spotykamy.
Może to nie jest sazan w 100 %-ach, ale na pewno na 90 % jest to ryba z nim blisko spokrewniona, nie mająca wiele wspólnego z lustrzeniem czy pełnołuskim.
Nazywanie go sazanem uważam za zasadne, ponieważ ryba ta nie pasuje ani wyglądem ani biologią do odmian hodowlanych. I nie chodzi mi tu o pełnołuskiego który przeżył w rzece kilka pokoleń, ale o rybę, która od stuleci jest stałym mieszkańcem naszych wód.
Dla mnie i dla wielu wędkarzy jest to sazan, ryba która bije na łeb wszelkie współczesne rasy karpia tak pod względem jakości mięsa, jak i przebiegłości oraz stylu walki.
Howgh.
[2011-08-07 18:58]Karp jest obcym gatunkiem, a ponieważ trawi pokarm tylko w 50% i jest wielkim żarłokiem, ma bardzo niskie wymagania tlenowe, osiąga duże rozmiary i jako dorosły osobmik nie ma u nas wroga (drapieżnika) i konkurenta pokarmowego. Te wszystkie jego cechy powodują to że niszczy naturalne akweny i wypiera nasze rodzime gatunki ryb.
To że tak się dzieje, że władze PZW wpuszczają karpia gdzie żywnie im się podoba, to dlatego że u nas wszystko jest do bani jak i politycy. Jak by władze PZW (ludzie zasiadający na stanowiskach i podejmujący takie decyzje) odpowiadały przed sądem za szkody jakie czynią dla przyrody, to wszystko wyglądało by inaczej.
Według prawa na zarybienie karpiem i innymi obcymi gatunkami, danego akwenu wymagane jest zezwolenie od samego ministra, trzeba też wtedy przedstawić od ichtiologa że tam nasze rodzime ryby nie przeżyją (mają małe szanse).
Nie żebym tępił karpiarzy, ale ta ryba powinna występować tylko w komercyjnych łowiskach i to w sztucznych akwenach (stawach, żwirowniach), oddzielnych, nie połączonych z innymi zbiornikami wodnymi.
[2011-08-09 21:57]
Na wedkuje.pl każda ryba jest szkodnikiem http://forum.wedkuje.pl/post/jazgarz/40758/0http://forum.wedkuje.pl/post/ryby-uwazane-za-szkodniki/267185/0Był gdzieś jeszcze temat o zabijaniu sumów bo zjada 30 cm leszcze ale nie znalazłem....
A co do tematu to moim zdaniem zarybia się karpiem bo jest tani i jest odporny na różne urazy , każdy kto siedzi często nad wodą to dobrze wie , że nie ważne co się wpuści to i tak zostanie wytrzebione.Czasy ograniczania wpuszczania karpi nastąpią , kiedy najpierw zmieni się mentalność ludzi...
[2011-08-09 22:33]
Nie bardzo rozumiem co niektórzy Koledzy mają przeciwko karpiom.Może postarają się to wyjaśnić...ale nie na zasadzie,nie bo nie. [2011-08-09 22:59]
w końcu doprowadzą do takiego stanu jak w usa.gatunki obce zdominowały wiekszosć wód na poł. stanów.ale beton w PZW to tylko interesuje ile kasy wpłynie od nas wędkarzy.pozdrawiam
[2011-08-09 23:10]
Nie bardzo rozumiem co niektórzy Koledzy mają przeciwko karpiom.Może postarają się to wyjaśnić...ale nie na zasadzie,nie bo nie.
Nie chodzi o to ze ktoś ma coś do karpia, bo to nie jego wina że u nas jest gatunkiem inwazyjnym. Ale dyskusja jest o tym że PZW woli zarybić karpiem niż innymi gatunkami ryb.
Nie wiem jakie sa ceny narybku karpia i np lina ale pewnie różnica w cenie to grubo ponad 100%. Kiedyś czytałem dane z zarybień niewielkiego zbiornika i byłem w szoku co do różnicy w kg!!!
Lin 130kg, karaś 500kg, karp 1000kg (jakoś tak to się przedstawiało)
I jeszcze jedna sprawa, wymiar ochronny karpia. W moim okręgu wynosi do 30cm i tak jest od kiedy siegam pamięcią. Natomiast wymiar ochronny okonia wprowadzono chyba 2 lata temu, dopiero jak zauwazono znaczny spadek jego populacji. Karp od samego początku jest po ochroną PZW bo to kupa mięcha za małe pieniądze, mało tego PZW chroni i te małe karpie i te duże bo na kilku czy kilkunastu akwenach PZW Katowice karp ma wymiar ochronny od 65cm. Więc te "prosiaki" które robią największe spustoszenie w wodach są chronione. Paranoja !!!!!!!!
Ja uważam że holować karpia to czysta przyjemność trzeba się z nimi trochę pomęczyć są dobre w jedzeniu, lecz jednak uważam tak jak inni koledzy że PZW idzie na łatwiznę bo to tania ryba i to mnie drażni bo jest mało taki ryb jak miętus czy lin i wiele innych rodzinnych gatunków ryb. [2011-08-10 10:17]
Nie bardzo rozumiem co niektórzy Koledzy mają przeciwko karpiom.Może postarają się to wyjaśnić...ale nie na zasadzie,nie bo nie.Już wszystko od dawna jest wiadome . Gdybyś choć trochę interesował się tą tematyką - nie zadawałbyś tego typu pytań.
[2011-08-10 13:12]
Kolego abadul,Kolego 82marco, karp w północnej części umiarkowanej strefy klimatycznej nie jest gatunkiem inwazyjnym ponieważ nie rozmnaża się w warunkach naturalnych.Żeby karpie rozpoczęły tarło,woda musi osiągnąć temperaturę 23-25st.I nie na powierzchni wody ale przy dnie,czyli tam gdzie one bytują.Tylko specjalne tarliska o głębokości poniżej jednego metra spełniają te warunki.Są to sztucznie budowane stawy.Trzeba wiedzieć,że w Polsce nie ma ośrodków zarybieniowych w których można kupić narybek płoci czy leszcza.Tą rybą nie da się więc zarybiać naszych wód.Zarybianie samym drapieżnikiem doprowadziłoby do wyniszczenia całego białorybu.Lin i karaś w wielu przypadkach może stać się rybą inwazyjną.Znane są takie przypadki.PZW jako dzierżawca wody ma obowiązek zarybiania.Niektóre gminy wyznaczają minimalny limit w kilogramach.PZW, poza karpiem, nie ma wpływu na ilość poszczególnych gatunków ryb wpuszczanych do wody.O tym decydują urzędy wojewódzkie i Instytut Rybactwa Śródlądowego.To skomplikowane procedury.Czasem wpuszczenie karpia jest jedynym wyjściem by wywiązać się z zawartych umów.
Kolego Linke83,masz rację,tu wszystko zostało powiedziane,ale niewiele co ma jakikolwiek sens,a już nic co by było podparte fachową wiedzą.Nie pouczaj mnie więc,że nie śledzę tematu. [2011-08-10 15:39]
za zarybienia odpowiedzialne jest RZGW i oni wg swoich operató przeprowadzaja zarybienia ktore glownie opierają sie na karpiu bo jest wędkarsko atrakcyjny > proszę sobnie pomysleć gdyby nagle zaprzestano zarybiać paszakiem ??? 3/4 wedkarzy nie opłaciło byc karty a tego PZW nie chce bo tak liczy sie zysk.
Drapieznikiem mozna zarybiac w dowolnych ilosciach bo te ryby w przeciwienstwie do karpi same wyregulują swoją liczebność tak aby nie brakowało pokarmu i jeszcze nie słyszałem zeby gdziekolwiek na świecie bylo za duzo szczupaków bo takie zjawisko nie ma racji bytu to nie mozliwe.
Narybek karasia pospolitego , płoci , leszcze mozna kupić tylko trzeba poszukać np PZW Poznań , Szczodre i kilka innych osrodkow oferuje te ryby ale latwiej pojść na latwizne i kupic 10 ton paszowych karpi.
Jak dla mnie karo i amur to najwiekszy badziew jaki jest w naszych wodach i bardziej ciesze sie zlowieniem kolucha czy jazgarza niz tych chinskich okretów podwodnych wyzerajacych pokarm karasiom czy innym pieknym rybom.
Owszem niech zarybiaja karpiem ale w rozsadnej ilosci niech to bedzie 5 sztuk na hektar wody jako aktrakcje wędkarską a pozostałe pieniądze przenaczyc na kontrole i wytworzenei odp warunkow bytowych rybom np obsadzanie zbiornikow wierzbą czy nenufarami - u mnie tych roslin nigdzie nie ma w ogole nie ma roslin w zbiornikach wodnych bo wszedzie królują PROSIAKI (karpie) i te podwodne kosiarki (amury)
[2011-08-10 15:50]
kolego 82marko, jesli rozmawiamy o karpiu owszem jest nie naturalna ryba naszych zbiornikow, ale sumik karlowaty jest w 100% krajowa ryba wiec jak tak popierasz ta ustawe o nie zarybianiu karpiem to dla czego rodzima rybe uwazasz za szkodnika, wiec twijm zdaniem wiele rzek ktore mamy nie powinny byc zarybiane pstragiem bo nigdy w tych rzekach nie wystepowal, wedlug ciebie tez powinien byc zakaz zarybiania amurem, tapyga, a czy wiesz ze obecnosc lina tak samo wplywa na ichtiofalne zbiornika jak karp, wiec dla mnie ta ustawa jest bezsesowna, a po za tym sa ludzie ktozy chca lowic wielkie ryby spokojnego rzeru a takich typowych rodzimych ryb nie mamy, nie larzdy jest spiningista. zycze powodzenia i przemyslen dlugotrwalych [2011-08-10 21:06]
kolego 82marko, jesli rozmawiamy o karpiu owszem jest nie naturalna ryba naszych zbiornikow, ale sumik karlowaty jest w 100% krajowa ryba wiec jak tak popierasz ta ustawe o nie zarybianiu karpiem to dla czego rodzima rybe uwazasz za szkodnika, wiec twijm zdaniem wiele rzek ktore mamy nie powinny byc zarybiane pstragiem bo nigdy w tych rzekach nie wystepowal, wedlug ciebie tez powinien byc zakaz zarybiania amurem, tapyga, a czy wiesz ze obecnosc lina tak samo wplywa na ichtiofalne zbiornika jak karp, wiec dla mnie ta ustawa jest bezsesowna, a po za tym sa ludzie ktozy chca lowic wielkie ryby spokojnego rzeru a takich typowych rodzimych ryb nie mamy, nie larzdy jest spiningista. zycze powodzenia i przemyslen dlugotrwalych
Hmmm od kiedy sumik karłowaty jest naszą "krajową rybą" ??!! Przeczytaj dokładnie RAPR, wykipedie itp.to pozniej nie bedziesz pisał takich bzdur na forum.
Oczywiście są wędkarze którzy lubują sie w połowie karpia, amura czy tołpygi. Niech je łowią i sobie nimi zarybiają ale wody specjalnie do tego przystosowae. Czyli takie gdzie nie będzie szansy na jakiegoś " uciekiniera" do rzeki czy pobliskiego jeziora!!!!
Co do pstrąga to znowu jestes zle poinformowany. Pstrąg kiedyś występował w naszch rzekach, jednak za sprawą ingerencji człowieka w srodowisko wodne prawie wyginą. W XX wieku wedkarze zaczeli na własna reke zarybiać rzeki tym gatunkiem. I znowu pływa w naszych wodach :)
"Nie każdy jest spinningistą" co za bezsens, nie jestem spinningistą tylko wedkarzem. Posiadam dokunemt o nazwie Karta Wedkarska a nie Karta Spinningisty.
Też życzę powodzenia i przemysleń przed napisaniem czegoś na forum.
Połamania
[2011-08-11 00:20]Kolego abadul,Kolego 82marco, karp w północnej części umiarkowanej strefy klimatycznej nie jest gatunkiem inwazyjnym ponieważ nie rozmnaża się w warunkach naturalnych.Żeby karpie rozpoczęły tarło,woda musi osiągnąć temperaturę 23-25st.I nie na powierzchni wody ale przy dnie,czyli tam gdzie one bytują.Tylko specjalne tarliska o głębokości poniżej jednego metra spełniają te warunki.Są to sztucznie budowane stawy.Trzeba wiedzieć,że w Polsce nie ma ośrodków zarybieniowych w których można kupić narybek płoci czy leszcza.Tą rybą nie da się więc zarybiać naszych wód.Zarybianie samym drapieżnikiem doprowadziłoby do wyniszczenia całego białorybu.Lin i karaś w wielu przypadkach może stać się rybą inwazyjną.Znane są takie przypadki.PZW jako dzierżawca wody ma obowiązek zarybiania.Niektóre gminy wyznaczają minimalny limit w kilogramach.PZW, poza karpiem, nie ma wpływu na ilość poszczególnych gatunków ryb wpuszczanych do wody.O tym decydują urzędy wojewódzkie i Instytut Rybactwa Śródlądowego.To skomplikowane procedury.Czasem wpuszczenie karpia jest jedynym wyjściem by wywiązać się z zawartych umów.
Kolego Linke83,masz rację,tu wszystko zostało powiedziane,ale niewiele co ma jakikolwiek sens,a już nic co by było podparte fachową wiedzą.Nie pouczaj mnie więc,że nie śledzę tematu.
Karp jest obcym gatunkiem. A ponieważ trawi pokarm tylko w 50% i jest wielkim żarłokiem, to pierwsze zanieczyszcza zbiornik mocno bioaktywnym gównem (zakwasza wodę i doprowadza do jej kwitnięcia), jest konkurentem pokarmowym dla naszych rodzimych rybek. Ma bardzo niskie wymagania tlenowe (dzięki czemu podczas przyduch do których sam się przyczynia w znacznym stopniu, on praktycznie tego nie odczuwa w porównaniu do naszych rodzimych garunków któte wtedy są dziesiątkowane). Osiąga duże rozmiary i jako dorosły osobnik nie ma u nas wroga (drapieżnika) i konkurenta pokarmowego, a ponieważ zbiornik wodny może utrzymać (wykarmić) tylko określoną masę rybostanu, to przy jego apetycie można to przeliczyć jako 10 kg ryb krajowych/ 15-20 kg obcego gatunku. Te wszystkie jego cechy powodują to że niszczy naturalne akweny i wypiera nasze rodzime gatunki ryb i przyczynia się do ich karłowacenia (mniej dostępnego pokarmu; wolniej rosną a z czasem poprostu rosną mniejsze by mniej pokarmu potrzebować).
Według prawa na zarybienie karpiem i innymi obcymi gatunkami, danego akwenu wymagane jest zezwolenie od samego ministra, trzeba też wtedy przedstawić od ichtiologa że tam nasze rodzime ryby nie przeżyją (mają małe szanse).
Nie żebym tępił karpiarzy, ale ta ryba powinna występować tylko w specjalistycznych komercyjnych łowiskach i to w sztucznych akwenach (stawach, żwirowniach), oddzielnych, nie połączonych z innymi zbiornikami wodnymi.
U nas kolego są takie płytkie i zarośnięte zbiorniki gdzie w zatoczkach raz na jakiś czas ten osobnik może odbyć tarło przy odpowiednich warunkach.
[2011-08-11 09:47]
Artur z kętrzyna to wyjaśnił mi w jaki sposób za granicą w belgi, holandi, francji czy rumuni jest tak wiele karpi a jednocześnie jest tak wiele ryb i wody tamtejsze są pięknehttp://www.lesraideuses.fr/wp-content/uploads/2010/08/Lac-du-salagou-3.jpg
[2011-08-11 15:30]
Janusz ja mam w okolicy przepiękne jeziorko ok 70 ha które jeszcze dwa lata temu był zaliczane do 1 klasy czystości POD KAŻDYM WZGLĘDEM. Ale z roku na rok nie dość że woda zaczyna mieć coraz mniejszą przezroczystość to jeszcze jest coraz więcej glonów nitkowatych. Dlaczego? Bo karpie są coraz większe i jest ich coraz więcej-poj...ne zarybienia, za to lin , leszcz czy wielka gruntowa płoć jest coraz rzadsza. Skoro jesteś karpiarzem to chyba doskonale wiesz ile ta bestia potrafi zjeść w ciągu doby. A co zje to musi wysrać. Nieprawdaż? A to wszystko sprowadza się do szybszej eutrofizacji zbiornika. Dodatkowo jest to ryba roślinożerna więc niszczy roślinność podwodną, która w naszym klimacie nie rośnie tak szybko jak w Azji południowo-wschodniej. Poza tym nawet nie próbuj bronić karpi bo nie masz jakichkolowiek argumentów aby polemizować z MATKĄ NATURĄ. Skoro w naszym klimacie nie powstał taki duży gatunek roślinożernej ryby jak karp, amur czy tołpyga to AUTOMATYCZNIE OZNACZA TO IŻ NIE MOŻE SIĘ ON ZNAJDOWAĆ W TYM ŚRODOWISKU. Sorki ale mylisz się bardzo pisząc że karpie nie są szkodliwe bo KAŻDY GATUNEK OBCY DLA DANEGO ŚRODOWISKA JEST SZKODLIWY. Ps. u mnie na Wigilii karpia nie było już ze 3 lata bo jest niesmaczny a były nasze POLSKIE GATUNKI: szczupak, sandacz i raz sum. Wszystko złowione przeze mnie:)
zgadzam się z kolego u mnie tak załatwili jeziorko czerniakowskie,kiedyś piękne które nie zarastało w sposób uniemożliwiający łapanie na grunt czy na spining nawet w okresie najgorszych zakwitów,posiadające ładną populację sandacza i i węgorza,(i piękne dno piasek bez glonów na dnie) to teraz po paru ładnych latach zarybień karpiem to zrobiło się z niego syfiaste bajoro ,że odechciewa się łowić a o sandaczu można zapomnieć,chyba że przez przypadek [2011-08-11 16:46]
zapraszam do poczytania artykułu o rybce co karpiem się zwie :)
http://www.iop.krakow.pl/gatunkiobce/default.asp?nazwa=opis&id=95&je=pl
[2011-08-11 18:17]Cześć
Nie żeby złośliwie ale dla Tych co wiedzą lepiej, że karp to straszny szkodniki cytat z opracowania zalinkowanego przez mimi127:
"
Szkodliwość, profilaktyka i zwalczanie | Brak wyraźnej szkodliwości, stanowi natomiast podstawowy i - przez kilkusetletnie przystosowania - doskonale utrwalony gatunek ryby hodowlanej w kraju. W skali rocznej produkuje się w Polsce ok. 30 tys. ton karpia, co stanowi 80% wszystkich ryb śródlądowych (Wojda 2004, Lirski 2007)." Janusz JKarp |
Cześć
Nie żeby złośliwie ale dla Tych co wiedzą lepiej, że karp to straszny szkodniki cytat z opracowania zalinkowanego przez mimi127:
"
Szkodliwość, profilaktyka i zwalczanie Brak wyraźnej szkodliwości, stanowi natomiast podstawowy i - przez kilkusetletnie przystosowania - doskonale utrwalony gatunek ryby hodowlanej w kraju. W skali rocznej produkuje się w Polsce ok. 30 tys. ton karpia, co stanowi 80% wszystkich ryb śródlądowych (Wojda 2004, Lirski 2007)."
Janusz JKarp
no dobra ale ja i pewnie wielu innych widzi lub widziało co się robi ze zbiornikami bez karpi ile było ryb a po zarybianiu karpi ,ja widzę tylko jedno zniszczony zbiornik i tyle żadnych ryb ,ginie wszystko od lina kończywszy na szczupaku i jak iść na ryby skoro wiem że było zarybianie 10 dni temu i zostało to od razu wyłowione a innej ryby nie ma bo niema i tyle ja w promieniu 15 kilometrów mogę wymienić takich stawów co najmniej 20 a łowie ryby co najmniej 40 lat od małego krasnala ,teraz to nie wiem czy kończyć z tym wędkarstwem czy co bo jakoś mnie to nie rajcuje aby jeżdzić od zarybiania do zarybiania za karpiem ,notabene ryb w ogóle nie jem bo nie lubie
[2011-08-11 20:25]