Zacinanie w łowieniu na żywca
utworzono: 2012/09/29 21:25
jeśłi żywiec ma kotwiczkę w grzbiecie to zacina się zaraz op braniu czy też trzeba czekać?
[2012-09-29 21:25]
Zależy od wielkości żywca... jak mały to po 5sek zacinam od brania. Przynajmniej uniknę niepotrzebnego kaleczenia małych szczupaków, a duży sobie poradzi w przynętą szybciej. Jak duży żywiec to czekam dłużej, mały nie da rady połknąć więc tylko będzie tarmosił rybkę a duży przy odrobinie szczęścia zahaczy się za hak.
[2012-09-29 21:57]
Po uderzeniu w żywca szczupak odpływa kilka metrów i się zatrzymuje,czekam.Po 20-50 sekundach rusza ponownie wtedy zacinam.Używam żywców minimum 12- 14 cm.
Zdarzają się oczywiście brania nietypowe.Szczególnie wtedy gdy żywca zaatakuje mały szczupaczek który nie może sobie z nim poradzić,lub rzadziej jak zaatakuje naprawdę duży i nie zatrzyma się wcale tylko natychmiast daleko i szybko odpływa wtedy należy ciąć natychmiast.
[2012-09-30 08:07]
KOl. kzyhu1111 rozumiem że zadając pytanie masz pewne wątpliwości dotyczące momentu zacinania. Jak na razie nie dowiedziałeś się nic konkretnego. Im będzie więcej odpowiedzi tym więcej wątpliwości. Na to nie ma reguły. Pozostaje doświadczenie i własna intuicja. Pozdrawiam. [2012-09-30 09:18]
zależy od wędkarza, niektórzy czekają ileś tam sekund (pewniejsze)
Od wędkarza zależy kiedy zatnie. Ale tylko dlatego że to on decyduje, a dokładniej jego temperament i cierpliwość... i często zacina zbyt wcześnie (adrenalina górą rozsądek przegrywa)
Szczupak atakuje żywca zazwyczaj od dołu bo żywca mamy ustawionego na nim. Poczym musi go obruci w pysku tak by był skierowany głową w stronę jego żołądka. I dopiero go łyka.
Kiedy zaciąć?
Zależy jak intensywnie żeruje szczupak, na jakiej wielkości żywce łowimy, czy zwłoka nie naraża nas na to że szczupak wraz z przynętą i zestawem ugrzęźnie w zaczepie (zawadzie).
Najczęściej jest tak że jak zauważymy branie. Czekamy aż szczupak wraz z przynętą się zatrzyma (w tym czasie obraca ją w pysku), a następnie znów ruszy. Zazwyczaj jak zatrzyma się, można poczekać 10-30 sekund i zacinać.
Jeśli łowimy na małe lub wąskie przynęty (wąska płoć ukleja), to możemy zacinać jak spławik zniknie pod wodą (10- 20 sekund od zniknięcia spławika, czekać gdyż szczupak czasami wypuszcza zdobycz i atakuje ją powtórnie, by lepiej ją sobie ułożyć)
Ale jeśli łowimy na większego żywca, lub szerokiego (karaś, leszczyk). Warto jak wyżej odczekać, aż go sobie ustawi i łyknie.
Bardziej pewnym zbrojeniem przynęty jest pojedynczy hak na dłuższym przyponie stalowym (50 cm). Gdyż wtedy szczupak nie wyczuwa go podczas łykania przynęty. Przy tym sposobie po braniu możesz czekać nawet około 1-10 min i ciąć. Szczupak jest wtedy pewny, bo hak więźnie mu w gardle skąd nie ma mowy o jego wypaczeniu.
Oczywiście, by takiemu szczupakowi zwrócić wolność nie możemy zestawu wyrywać na siłę. Jeśli nie mamy jak wy haczyć to stalkę cążkami ucinamy jak najkrócej by nie wystawała z ryjka i wypuszczamy go. Z czasem szczupak strawi i hak tak więc nie będzie mu już wogóle przeszkadzał, lub ten hak zaroście dzikim mięsem (obrona rzywych organizmów, np małż tak tworzy perłę po wpadnięciu jakiegoś ziarenka) lub zerdzewieje i wypadnie.
[2012-09-30 10:26]
Bardziej pewnym zbrojeniem przynęty jest pojedynczy hak na dłuższym przyponie stalowym (50 cm). Gdyż wtedy szczupak nie wyczuwa go podczas łykania przynęty. Przy tym sposobie po braniu możesz czekać nawet około 1-10 min i ciąć. Szczupak jest wtedy pewny, bo hak więźnie mu w gardle skąd nie ma mowy o jego wypaczeniu.
Oczywiście, by takiemu szczupakowi zwrócić wolność nie możemy zestawu wyrywać na siłę. Jeśli nie mamy jak wy haczyć to stalkę cążkami ucinamy jak najkrócej by nie wystawała z ryjka i wypuszczamy go. Z czasem szczupak strawi i hak tak więc nie będzie mu już wogóle przeszkadzał, lub ten hak zaroście dzikim mięsem (obrona rzywych organizmów, np małż tak tworzy perłę po wpadnięciu jakiegoś ziarenka) lub zerdzewieje i wypadnie.
Pojedyńczy hak i czekanie 1-10 minut?
Wyganowski za Choynowskim w w swojej książce "Wędkarstwo" opisuje to jako "połykówkę" czyli sposób w którym szczupak nawet ćwierć kilograma wagi połknie pojedyńczy hak lub kotwicę do gardła lub żołądka i jest później najprawdopodobniej skazany na śmierć.
Już wtedy była to kwestionowana metoda przez wędkarzy nie koniecznie chcących wszystko zabić.
Łowiący sportowo wybierali tzw."chwytówkę" z rybką zbrojoną systemikiem i pozwalającą na natychmiastowe zacięcie.
Niestety PZW podważył wszelkie autorytety piszą coś co nazwali RAPR.
Jak ktoś chce przeczytać dokładny opis;
J.Wyganowski "Wędkarstwo" str.202 i dalej
[2012-09-30 10:45]
Kiedys jak lowilem " na żywca" to zazwyczja czekalem 5-15 sekund od momentu zatopienia spłąwika i zasada byla taka jak walnął mały to spinka a jak duży to połknął na tyle głęboko ze się pewnie zapiął a dzieki w miare krótkiemu czekaniu nie kaleczyłem "krótkich" a często widuje nad wodą jak "gumofilce" po zatopieniu sporej bojki wyciagaja z kieszeni "popka , mocka" i palą kilka minut i zaraz po wypaleniu fajki gdy zylka się napina nastepuje i nich zacięcie . Problem gdy weżmie niewymiar to wyciagaja mu kotwice z jego wnętrza napotykajac po drodze na flaki itp w efekcie maly kaczodziub wykręcony w chinskie 8 ląduje w torbie " bo i tak nie przezyje" lub czasami w wodzie ale to juz sporadycznie.
[2012-09-30 15:24]
Kolego Hefeed,
wspomniałeś o zbrojeniu systemikiem. Możesz mi napisać, jak dokładnie się tym sposobem zbroi przynętę? Kilka razy o tym słyszałem ale nigdy nie stosowałem.
[2012-09-30 22:38]Jeżeli już łowię na żywca, to zbroję pojedyńczym hakiem (łatwiej wyjąć bez szkody dla szczupaka), a zacinam w momencie drugiego odjazdu, ale zależy to też od wielkości żywca, jak mały to szybciej, jak duży to pózniej
[2012-09-30 23:17]Kolego Hefeed,
wspomniałeś o zbrojeniu systemikiem. Możesz mi napisać, jak dokładnie się tym sposobem zbroi przynętę? Kilka razy o tym słyszałem ale nigdy nie stosowałem.
Niestety z niewiadomych i niejasnych dla mnie przyczyn jest to obecnie niedozwolone,można zbroić żywca tylko jednym hakiem lub kotwicą.
Płacą za to życiem małe szczupaczki i inne drapieżniki bo niektórzy wędkarze dla pewności czekają długo i hak/kotwica jest później w przełyku lub dalej.
[2012-10-01 05:55]
Jeżeli żywiec nie jest mega duży to lepiej ciąć po ok 10 sekundach. Jeżeli się nie zapnie tzn że był malutki a taki już ok kg będzie miał przynęte prawie w gardle. [2012-10-01 09:17]
Mój kolega ,który lubi łowić na żywca zacina po około 3-5 min.Twierdzi,że wtedy jest pewniejszy hol i ,że ryba nie ''wypluje'' przynęty
[2012-10-03 11:36]
Mój kolega ,który lubi łowić na żywca zacina po około 3-5 min.Twierdzi,że wtedy jest pewniejszy hol i ,że ryba nie ''wypluje'' przynęty
Ale ja tego bym nie polecał ,to jest tylko kaleczenie ryby . szczupak zjada żywca do pięciu minut a więc zahaczy się za trzewia i pewnie będzie trzeba co rozcinać żeby odhaczyć !
[2012-11-05 11:08]
Na żywaca łowię wyjątkowo mało lecz preferuję zacinanie od razu po zniknięciu spławika (chyba że żywiec jest duży wtedy daję ok 50 s na odpłynięcie z rybką).Plus tego jest taki że duży szczupak poradzi sobie z rybką (ok 10 cm) a mniejszego nie pokaleczymy.
[2012-11-05 16:48]
w tym roku zacząłem stosować pojedyncze haki-dają radę ale spróbowałem też mniejszych kotwiczek taki rozmiar jak przy blaszce obr-3 i zauważyłem że mogę szybciej zaciąć szczupaka-gdy spławik zatonie i wyjdzie żyłka-czuje ją w palcach to tnę,wcześniej używałem większych kotwic ale mi wydawało że szczupak może się ukuł i zostawił żywca,albo był mały
[2013-12-05 10:48]
Bardziej pewnym zbrojeniem przynęty jest pojedynczy hak na dłuższym przyponie stalowym (50 cm). Gdyż wtedy szczupak nie wyczuwa go podczas łykania przynęty. Przy tym sposobie po braniu możesz czekać nawet około 1-10 min i ciąć. Szczupak jest wtedy pewny, bo hak więźnie mu w gardle skąd nie ma mowy o jego wypaczeniu.
Oczywiście, by takiemu szczupakowi zwrócić wolność nie możemy zestawu wyrywać na siłę. Jeśli nie mamy jak wy haczyć to stalkę cążkami ucinamy jak najkrócej by nie wystawała z ryjka i wypuszczamy go. Z czasem szczupak strawi i hak tak więc nie będzie mu już wogóle przeszkadzał, lub ten hak zaroście dzikim mięsem (obrona rzywych organizmów, np małż tak tworzy perłę po wpadnięciu jakiegoś ziarenka) lub zerdzewieje i wypadnie.
Nie wiem skąd u was przekonanie że jak szczupak połknie to najlepiej uciąć stalkę.1. Stalki nożem nie przetniesz, musiałbyś ciachaczki do drutów.2. W wielu miesięcznikach wędkarskich było wielokrotnie pisane, że hak w pysku to dla ryby śmierć. Nie może ona się odżywiać i umiera w agonii. Niech koledzy trochę poczytają.3. Ja też miałem raz dzikie mięso na palcu i nikomu tego nie życzę.4. Żywe przez "ż". [2014-03-08 14:22]
ja zacinam jak wytrzeźwieje i zorientuje sie ,że splawika juz dawno nie widać hehe - żartuje. wg mnie lepiej poczekac niż wyrwac rybie smakowity kąsek z pyska i ja wystraszyc. nad jeziorem na splawik zacinam po minucie, nie martw sie, ryba nie wyczuje haka i nie wypluje ryby w cudowny sposób bo jak go wyczuje to juz jest tak zakotwiczony w niej, że go nie wypluje.
Historia z roku 2013: łapałem na żywca i na ryby spokojnego żeru drugą wędka. że ryby dobrze brały bo miałem juz jakies 8 kg ryb nie skupiałem sie na żywcu, ktory gdzies sobie pływał 40 m ode mnie tak jak fala go niosła -tak sobie dryfował ten spławik. był tam bardzo prymitywny zestaw : plecionka 0.22, splawik 10 g, przypon ten zielony gruby, kotwica ta wielka bodajże 30mm i płotka 13 cm. jak juz sie zorientowałem że splawik jest pod wodą to minelo chyba 100 lat od chwili ataku drapieżnika. Okon miał 37 cm kotwica staneła mu w połowie w przełyku i tak juz zostało. NIE BIORE ryb do domu, ale ten okon chyba i tak by zdechł, wiec go zabrałem, płotka byla w brzuchu do polowy strawiona. okoniowi z pyska ciekła jucha.
Na rzece z gruntu na żywca zacina sie po spaleniu papierosa :) pośpiech wrogiem wędkarza.
[2014-03-08 19:34]
Po uderzeniu w żywca szczupak odpływa kilka metrów i się zatrzymuje,czekam.Po 20-50 sekundach rusza ponownie wtedy zacinam.Używam żywców minimum 12- 14 cm.
Zdarzają się oczywiście brania nietypowe.Szczególnie wtedy gdy żywca zaatakuje mały szczupaczek który nie może sobie z nim poradzić,lub rzadziej jak zaatakuje naprawdę duży i nie zatrzyma się wcale tylko natychmiast daleko i szybko odpływa wtedy należy ciąć natychmiast.
zatrzymuje sie po to zeby odwrocic zdobycz i połknac,jezeli jest duzy czesto połyka natychmiast,ale zdarza sie tez ze duzy uderzy nie dokładnie i musi obrocic zdobycz [2014-03-08 20:25]
To chyba kolega rzadko łowi na żywca. Ja na przykład byłem w niedzielę na stawie u siebie to na 6 brań wyciągnąłem 2 szczupaki. A czekałem 30-60 sek. [2014-04-01 14:07]
Tak sobie was czytam i nie widzę ani jednego wędkarza sportowca. Co to za frajda łowić ryby na zestaw, który jest 100% pewniakiem? Te szczupaki nie mają szans, u mnie w Elblągu prawdziwy wyczynowiec, nazywa właśnie wędkarzy z żywcówkami "MIĘSIARZE". Popieram, bo prawie każdą sztukę jaką wyciągają, to ma bebechy w pysku. Czy nie przyjemniej jest, założyć gumkę, porzucać i coś trafić konkretnego czując to branie? Wędkę żywcową można zostawić nawet na tydzień. Przyjdziesz za te parę dni i ta ryba już jest na smyczy. Nie staram się was sprowokować, ale zauważam starych mięsiarzy, co bez żywca nie widzą przyjemności. Więcej spotkań z drapieżnikiem jest chodząc szukając go, czesając gumeczką. PS: Ja nie stosuję tej metody, nuda, czekanie bez sensu, nic przyjemności.
Pozdrawiam Wędkarzy. [2014-04-01 17:43]