Zachowania ludzkie ??
utworzono: 2011/10/23 17:38
Co roku od 15-lat jeździmy z Kolegą nad jezioro Bytyńskie . Kolega jeździ o wiele dłużej, wprowadził mnie na to atrakcyjne jezioro opowiadając o nim i niesamowitych sukcesach wędkarskich. Szybko potwierdziłem jego opowieści łowiąc piękne sandacze, szczupaki oraz piękne okonie. Staliśmy się Wędkarzami chyba najdłużej tak często odwiedzającymi to jezioro, stworzyliśmy nawet swój hymn wędkarski którym zawsze rozpoczynamy wędkowanie. Słowa hymnu zaczynają się słowami znanej piosenki ACH JAK PRZYJEMNIE KOŁYSAĆ SIĘ W ŚRÓD FAL . I było by jeszcze przyjemniej i piękniej gdyby nie kapryśne czasami wręcz nie przyjemne zachowanie zarządzającego jeziorem Rybaka. Czasami był nieznośny, opryskliwy, „bez kija nie podchodź” Ale wypiliśmy z nim raz po raz po małym i jakoś to znosiliśmy. Czasy się zmieniają i ludzie też no i Właściciel jeziora zwolnił sprzedającego zezwolenia opryskliwego rybaka a na jego miejsce zatrudnił dopiero prawdziwego CHAMOWATEGO GBURA To co teraz swoim zachowaniem funduje Wędkarzom obecny dozorca, przekracza wszelkie znane i nie znane zachowania ludzkie w jak najgorszym wydaniu. Jest niewiarygodnie chamski i gburowaty . Jeżeli istnieją jeszcze gorsze określenia i zachowania ludzkie to on na pewno je posiada. Tak jak poprzednio znosiliśmy różnego rodzaju zachowania byłego Rybaka tak teraz dopiero poznaliśmy kogoś którego sam widok z grymasem na twarzy niezadowolenia patrząc na ciebie jak by pytał poco tu przyjechałeś. Ten cham któremu powinęło zależeć na jak najwięcej odwiedzających wędkarzy dla swojego przetrwania bo przecież z tego żyje to swoim zachowaniem skutecznie zniechęca do łowienia na tym jeziorze. Nie posiada żadnej praktyki w obcowaniu z ludźmi tak jak by chował się w buszu, a o rybach wie tylko tyle że są. . Co roku przez ten długi okres jeździmy i wykupujemy ( z odrazą patrząc na niego) zezwalania na łowienie ryb za nie małe pieniądze. Wykupujemy i ciągle jeszcze łowimy tu, bo nie przyjemność trwa chwilę a przyjemność łowienia cały dzień. W tym roku każdy z nas zapłacił co najmniej po około 600 - 750 zł. Ponieważ jezioro Bytyńskie dla wędkujących z łodzi jest udostępnione tylko do końca września. Wędkując tylko z łodzi i tylko w Bytyniu mój Kolega pozwolił sobie na częstsze łowienie ryb w tym miesiącu. Pod koniec września zdarzało się że jeździł na ryby, trzy a nawet cztery razy w tygodniu wykorzystując każdą wolną chwilkę na tą przyjemność . No i został za to ukarany. Obecnie zatrudniony „Dozorca Cham” , wezwał, powiadomił wręcz doniósł na mojego Kolegę do PSR Panowie z PSR przyjechali na wezwanie “ tego czegoś ” i dokonali upokorzenia mojego Kolegi, kontrolując go szczegółowo to mało powiedziane, wręcz został potraktowany jak co najmniej kłusownik złapany na gorącym uczynku . Kolega musiał otworzyć każdą szufladkę w pudełku z przynętami, rozwinąć każdą szmatkę, przegrodę w torbie, czekałem tylko jak mu każą rozebrać się do majtek. Odbywało się to na oczach innych Wędkarzy i to jeszcze bardziej zabolało nie tylko mojego Kolegę również mnie . Panowie z PSR byli specjalnie poinstruowani przez „tego kogoś” jak mają kontrolować i czego szukać. Nie wiem jednak czego Panowie z PSR szukali. Oczywiście niczego nie znaleziono i nie został ukarany , dostał tylko upomnienie za zdziwienie. Zdziwienie ? bo jeżdżąc przez tyle lat widzieliśmy się z tymi Panami kilka razy. Kilka razy nawet mogliśmy ze sobą porozmawiać między innymi o d.... Maryni . Jestem nawet w stanie mimo to zrozumieć tak szczegółową kontrolę jako standardowe zachowanie Panów z PSR. Że było to specjalne wezwanie i nasłanie na mojego Kolegę strażników z PSR przez tego k.....a, upewnili nas sami Strażnicy PSR, podpowiadając to swoim zachowaniem dając do zrozumienia dlaczego wykonali w tym stylu kontrolę. Podobno szukali u mojego kolegi nie wymiarowych ryb, sieci czy czegoś takiego o które prawdopodobnie był podejrzany przez tego k.....a ( Kolega ostatnio za często przyjeżdżał na ryby ) . Zachowanie tego człowieka ( wobec mojego Kolegi, długo letniego Wędkarza łowiącego tylko na tym łowisku od wielu lat ) podobne było do zachowań donosicieli , kapusiów, ormowców i innego rodzaju plew z okresu komunistycznego łajdactwa. ( i może mu tak zostało ) Nie mogłem uwierzyć w aż tak prymitywnie-chamskie zachowanie „tego czegoś”.,Nie mogłem również zrozumieć jak mój Kolega przez pewien czas mógł utrzymywać z nim nawet dość sympatyczne stosunki, obdarowując go drobnymi prezencikami typu atrakcyjne przynęty czy coś takiego. Był pewnie nieświadom jakie podziękowanie otrzyma od tego skur....a. Chciał pewnie zmienić zachowania tego gbura swoją dobrocią ale nic z tego Cham zawsze będzie chamski nawet wtedy gdy inni ludzie są dla niego mili i pozytywnie nastawieni. Chcę zaznaczyć że na tym jeziorze łowią nie tylko Wędkarze z najbliższych miejscowości i okolic, przyjeżdżają tutaj Wędkarze i ludzie w Weekend z całego województwa i nie tylko. Opinie o tym człowieku, o jego zachowaniu wobec Wędkarzy i ludzi przyjeżdżających tu, opisywane są przez ludzi którzy mieli z nim kontakt w Internecie, między innymi na portalu wędkuję.pl. pt. Łowienie prądem w Bytyniu. Jego prymitywnie gburowato-chamskie zachowanie jest też komentowane przez Wędkarzy odwiedzających jezioro Bytyńskie w sklepach wędkarskich Poznania i w okolicznych miejscowości. Współczuć należy tylko jego najbliższym, żonie, dzieciom, ludziom z którymi przebywa na co dzień musząc znosić jego zachowanie Nie wierzę że w domu jest aniołem, ma prawdopodobnie problem z samym sobą czy coś takiego. Nie sądzę wręcz jestem pewny że oprócz rodziny on nie ma znajomych. Ludzie jego tylko znają.
Mimo to zapraszam do Bytynia ( bo po za „tym kimś” ) mimo różnych opinii o tym jeziorze są jeszcze w nim ryby i przy sprzyjających warunkach można mieć naprawdę satysfakcję z łowienia
Pozdrawiam
Należy zmienić łowisko na jakiś czas... Jak właścicielowi zacznie brakować kasy to zmieni dozorcę. [2011-10-23 18:18]
Nie rozumie.
"Właściciel jeziora..." , czyli woda prywatna to co tam robiła PSR .Nie pilnują wód które powinni a pilnują prywatnych, co z tego mają:).
"...byli specjalnie poinstruowani przez "tego kogoś" , to ich (PSR) można czy tez trzeba instruować?
[2011-10-23 18:29]
znam jezioro które dzierżawi osoba prywatna i tam też przyjeżdża PSR ,po prostu właściciel tego chce ,sam nie ma czasu pilnować
[2011-10-23 18:35]
znam jezioro które dzierżawi osoba prywatna i tam też przyjeżdża PSR ,po prostu właściciel tego chce ,sam nie ma czasu pilnować
Ciekawe, u mnie nad rzeką PSR nie była w tym roku ani raz a na prywatę jeżdżą? Więc nie dziwne że wody ogólnodostępne to rak dla kłusowników jak dwaj czy trzej strażnicy w okręgu pilnują prywatnych jezior, ale właściciel jest za pewno "wdzięczny".:)
[2011-10-23 18:53]
Gdyby taki cham psyknął do chłopaków z mojej ekipy wędkarskiej to miałby przej...e.
Z całym szacunkiem dla PSR, ale w takiej sytuacji widać jakie kukiełki pracują w tej instytucji i że byle jaki małorolny, gburowaty chłopowina z byle jakimi znajomościami może pokazywać swoim brudnym paluchem kogo i jak mają trzepać.
Osobiście bardzo szanuje PSR, Policję, Straż Miejską i innych Funkcjonariuszy Publicznych, ale skoro byle jaki kułak może im mówić co mają robić no to nie są żadni funkcjonariusze publiczni tylko chłopcy na posyłki.
[2011-10-23 20:57]