Kurde! Jak to robią w tych wspomnianych , mądrych krajach?! Czy jest tam gdzieś całkowity zakaz zabierania ryb?! Ja wiem, że w większości tych mądrych krajów można ryby zabierać. Ba! Nawet są takie przypadki, że wszystko trza zabrać co się złowi. Jak więc to jest, że ryby w wodach mają?!
Ano sterują tym lokalnie, a nie centralnie, a oprócz tego państwo dokłada swój udział. Prowadzi się badania okresowe takich zbiorników i wspomaga sie je dostosowując lokalne przepisy, oraz dorybia się odpowiednimi gatunkami. W ten sposób mają niezłe wyniki.
Ale mi sie tego nie chce nikomu tłumaczyc głębiej, bo wy już wymysliliście metodę ratowania naszych wód - zmusić wszystkich wędkujących do ortodoksyjnego niekilania.
Wąziutkie te wasze horyzonty, oj... wąziutkie!
Kedzio. Piszesz ze w niektorych krajach jest nakaz zabierania ryb. W ktorych ?. I podaj mi zrodla skad czerpiesz ta wiedze. Bo nawet w tych mitycznych Niemczech tak nie jest.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
kedzio piszesz że są kraje gdzIe trzeba brać ryby, ale czy większość bierze? Przykład ebro. Sum i karp inwazyjny niedobry i wgl. a i tak wraca do wody. Ludzie zdają sobie sprawę ze i tak sie go nie wytępi i je akceptują dając im żyć. I mimo ze są te inwazyjne gatunki mogą sie pochwalić np.pięknymi sandaczami i okoniami.
Niektórym widze rybie łuski oczy przysłaniają. (...) Ale na ktora z tych przyczyn mamy bezpośredni wpływ? Tylko na jedną. Możemy zabić lub wypuścić. Zabijesz to nie złowisz ani tej ryby ani potomstwa. Wypuścisz to możesz liczyć w przyszłości na brania. Czy to tak trudno pojąć?Niektórym niestety tak ;>