Zabierać czy wypuszczać?

/ 181 odpowiedzi / 9 zdjęć
JKarp


Wiem, że narażę się wielu, że zbliża się lincz, ale nadal obstaję przy moich poglądach - nie zabierać żadnych ryb, oprócz gatunków inwazyjnych, napływowego, nie rodzimego "chwastu" zakłócającego równowagę biologiczną! Natura sama sobie poradzi w regulacji środowiska.

No to u karpiarzy sobie kolega nagrabił, bo pewnie do  jakiś 80 %  polskich wód karp został wpuszczony w trakcie zarybień :))) Co oni wtedy będą łowić jak go zjemy ? :)))

 

Niech go najpierw złowią tego karpia a nie łowią zarybieniówki.
Olek rozumiem, że leszcz i lin nie ryją dna jak żerują ;-)
W USA i Australii ma doskonałe warunki do rozrodu więc jest inwazyjny. 

Kedzio jak są ładne leszcze to jako przyłów sie trafiają na kulki i nie pomaga zakładanie dwóch kulek 20 mm na haku 1/0 ...Ale one muszą być a nie zostają wyłowione jak zaczynają dobrze żerować i nie wżne czy ma 30 cm czy 60 cm i tak zostanie zjedzony. Jak nie w postaci smażonej to w occie. I tak zamyka się koło :-( i powstają opowieści, że karp wyparł leszcze.
JK (2017/08/21 10:48)

luxxxis


Karp to ścierwo,pasożyt,ekonomiczny strzał w kolano,zasłona dymna przez którą nasze wody dogorywają.Prawo do życia powinien mieć w tylko i wyłącznie ściśle wyselekcjonowanych wodach-w każdej innej powinien być bezwzględnie tępiony.

Co do NK...
Powiem tak-kiedyś,parę lat wstecz,ubijałem co któregoś dużego szczupaka,potokowca,itd...Nie widziałem w tym nic złego,nagannego.
Wody dawały-ja brałem,było mi wolno.
Z czasem jednak,śledząc zapiski z wcześniejszych lat zauważyłem pewną prawidłowość-sukcesywnie zmniejszały się ilosć i jakość łowionych ryb.Dlaczego? pomyslałem,toć kużwa jestem coraz lepszy,dysponuję lepszym sprzętem ,wiedzą,mam więcej kasy i czasu na ryby a moje wody znam jak własną kieszeń-nawet lepiej.
Tylko ja targam tu po x medalowych esoxów rocznie,tylko ja podchodzę z potokowcami pod piatkę...Konkurencja choć liczna to raczej niegrożna,coś tam od biedy raz kiedyś złowi ale tylko rzadko i z przypadku.
Więc skoro łowię częściej,łowię lepiej,to dlaczego łowię mniejsze ryby?
BO UBIŁEM JUŻ WIĘKSZE.
Dodam iż mówię tu o niewielkich wodach-30h max i potokowej rzece,na takich wodach 1 skuteczny spinningista jest w stanie w 2 sezony wybić całą podstawową populację drapieżnika.
Ja miałem na to 15 lat...I stało się,przekroczenie metra w esoxie było już wyzwaniem a potok na trójkę wydarzeniem.
Poszedłem po rozum do głowy-NK całkowite,trwa to już któryś tam rok.
I teraz widzę jak głupi byłem,i teraz widzę co mógłbym łowić gdyby nie ta głupota wcześniej.
Za sprawą Nk obserwuję jak moje wody odżywają,90tki esoxa po 1-2 na wypad-no problem,50 tki potokowca w paczkach po 2-3? no problem.
Często łowię te same ryby po dwa,trzy,cztery razy,kilka razy dają mi kopa adrenaliny-usmażone zrobiłyby to tylko raz i to jeszcze nie mnie bo ryb nie lubię.
Jak ten mój wywód ma się do tytułowych paragrafów,rozporządzeń i ch...ów mójów dzikich wężów? Nijak.
Ja tylko mówię jak to ze mną było i że na własnej skórze zrozumiałem jak 1 wędkarz może zmienić oblicze wody a są nas tysiące.
Chcecie-smażcie,wasza broszka,byle nie ryby z moich wód. (2017/08/21 11:21)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

Sith


(...) Olek rozumiem, że leszcz i lin nie ryją dna jak żerują (...).
JK
Januszku, a co to ma do rzeczy w sprawie całkowitego zakazu zabierania przez wędkarzy ryb rodzimych gatunków? Leszcz i lin to rodzime gatunki, a karp, byczek, tołpyga, amur i inni imigranci to w naszych wodach chwast. Pozwólmy rozwijać się naszym rodzimym gatunkom, jednocześnie pomóżmy naturze zwalczyć inwazję "napływowców" niezależnie czy były świadomie (czyt. bezmyślnie), czy przypadkowo introdukowane w nasze środowisko. (2017/08/21 11:29)

wiejo


Jeszcz echwila i sie normalnie zes**cie w gacie za tym kurde śmieciem. 


Uważaj kedziu,bo jak się tak będziesz napinał z tym jak piszesz smieciem to sam zadryche sobie zafundujesz w portkach.:)

Pawia to owszem można puścić czytając te Twoje popierduszki co i za co oddasz-kogo to obchodzi ?
Daj se na luz -może nie bedziesz rzygał i gacie będa czyste.:) (2017/08/21 14:18)

JKarp


(...) Olek rozumiem, że leszcz i lin nie ryją dna jak żerują (...).
JK
Januszku, a co to ma do rzeczy w sprawie całkowitego zakazu zabierania przez wędkarzy ryb rodzimych gatunków? Leszcz i lin to rodzime gatunki, a karp, byczek, tołpyga, amur i inni imigranci to w naszych wodach chwast. Pozwólmy rozwijać się naszym rodzimym gatunkom, jednocześnie pomóżmy naturze zwalczyć inwazję "napływowców" niezależnie czy były świadomie (czyt. bezmyślnie), czy przypadkowo introdukowane w nasze środowisko.

To w nawiązaniu o ryciu, że karp bardzo ryje w dnie. Leszcz i lin też ryją niekiepsko.
A calkowity zakaz popieram - z tym, że od czternstego wieku skoro przebywa w naszych wodach może już czas odpuścić z tym obcym gatunkiem a obszerne opracowania jaki to jest ten karp szkodnik mają się nijak do rzeczywistości na dobrych łowiskacj komercyjnych gdzie razem z karpiami jest ładny leszcz, lin, płocie itd. To nie karp wypiera nasze rodzime gatunki a człowiek. 
Należy jeszcze zwrócić uwagę na bezmyslne zarybienia sandaczem i głowacicą.
JK (2017/08/21 15:09)

luxxxis



To w nawiązaniu o ryciu, że karp bardzo ryje w dnie. Leszcz i lin też ryją niekiepsko.
 

A pewnie że ryją...Największe lechony penetrują zaledwie kilka centymetrów mulistego podłoża,karp idzie niczym pług śnieżny i potrafi nawet cały się "okopać" .
  (2017/08/21 16:43)

JKarp



To w nawiązaniu o ryciu, że karp bardzo ryje w dnie. Leszcz i lin też ryją niekiepsko.
 

A pewnie że ryją...Największe lechony penetrują zaledwie kilka centymetrów mulistego podłoża,karp idzie niczym pług śnieżny i potrafi nawet cały się "okopać" .
 

Daniel widziałem film z Wygonina pod tytułem " Co robią leszcze jak wejdą w zanętę podczas gdy karpie nie żerują". I zapeniam Cię, że nie było to parę centymetrów. Poryte doły na 20 cm lub może i więcej. Był to film nagrany na zawodach z kamery podwodnej kilka lat temu. Natomiast na różnych filmikach kręconych pod wodą z żerowania karpi dostępnych na YT nie zauważyłem, żeby karpie jakoś strasznie ryły w czasie żerowania. 
Jedno jest pewne - zdrowy umiar w zarybieniach jest kluczowy jeśli chodzi o populację ryb w każdynm zbiorniku. Tym bardziej zdrowy umiar w zabieraniu ryb jest ważny. W tym roku złowiliśmy z 40 amurów ( a może i więcej ) i co by było gdyby je zabrać wszystkie?W tym dwa po 17 kilo :-)  Do tego kilkanaście karpi. Co ciekawe wszystkie ryby łowione z marszu bez wcześniejszego nęcenia z tego dwa karpie na wodzie, gdzie miejscowy widząc nasze przygotowania aż się uśmiał jak usłyszał, że my na karpie... Dobrze, że brania były nad ranem i w nocy jak nikogo nie było bo by dopiero sie narobiło ;-) A tak to tylko my wiemy, że tam są karpie :-)
JK (2017/08/21 17:11)

kedzio


Janusz - one są tu już od XII wieku, a niektóre mądrale twierdzą, że nawet od XI. Ale jest (chyba przyznasz) różnica, pomiędzy hodowlą w stawach, pod kontrolą, w celu pozyskiwania stosunkowo wartościowego mięsa, albo też w celu zarobkowo handlowym, a niszczeniem wód nie będących stawami hodowlanymi. 
Mnie z kolei guzik obchodzi, że zrodziła się moda na karpiowanie, że coraz więcej jest karpiarzy i zabiegają o to, by wpuszczać to coś do naszych wód. Niech sobie są karpiarze, niech sobie te świniaki łowią, ale niech to robią na łowiskach sztucznych, stawach do tego przeznaczonych i wszyscy będą zadowoleni. Większość z was i tak pokazuje tutaj foty świń łowionych na wodach komercyjnych - więc o co ten dym?! ALE! niech te wody komercyjne są stawami sztucznymi, a nie tak, że jeden czy tam drugi koleś wodę wydzierżawi i na niej komercję odstawia. Jeśli zbiorniki są naturalne, albo zdążyły sie znaturalizować np. ze żwirowni czy innych wyrobisk, nie powinny być one zarybiane świniami i koniec i kropka. Sracie w gacie i uważacie się za idealistów, ekologów, szerzycie to swoje zakichane NIEKILEJ, ale tak do końca, to macie nasze wody w głębokim poważaniu i chodzi wam tylko o to, cobyście te swoje prosięta mogli wyciągać, całować a cholibka ino wie, czy przypadkiem jeszcze nie coś więcej, bo jak was czytam, to mi na to wychodzi, że to lekkie zboczenie już jest w mordę. Tyle lat już tu jestem i non stop to samo sranie w banię czytam. Jako szczyl zabierałem mnóstwo ryb i też mi minęło. Zrewidowałem poglądy i stosuję zasadę zwyczajnego, zdrowego rozumu. O dziwo świnie  na święta kupuję ( i nie dlatego, że ich nie umiem złowić). Ale ten jazgot o niekilaniu już mi się normalnie przeżarł i dostaję od niego odruchów wymiotnych. Miedzy innymi po to powołano do życia PZW, by sprawować kontrolę nad wodami ( nad ich stanem) i by można było działać w celu zapewnienia równowagi gatunkowej. A co się robi?! Na zebraniach karpiarze i starsze pierdoły płaczą tylko o tony karpia! Zawsze przegłosują! Kasa ( choć jej wiele w kołach nie zostaje) idzie na świnie i szlus. A regulaminy i przepisy są tworzone przez debili ( nawet niektórych nie potrafią napisać w zrozumiały i jednoznaczny sposób). Te przepisy może nie są aż takie złe, jednak lokalnie, miejscowo, tam, gdzie jesteśmy nacodzień, nie sprawdzają się i są wręcz szkodliwe. A wy tu ciągle tylko niekilaj i niekilaj i że kaper to koleś spoko jest. A ja powiadam, że uwielbiam karpia jak se go kupię i zeżrę, a w moich łowiskach uważam go za śmiecia. Wolę go kupić, bo jak policzę koszty moich wypraw na ryby, to choćbym brał jak leci, zgodnie z regulaminem, i tak się nie opłaci. Przy czym łowię dla przyjemności i obcowania z naturą. Wezmę dwa większe liny, owszem. Wezmę kilka ładnych płoci ( coraz mniej bo nie ma). Czasem nałowię uklei na "moskaliki", okonia trzepnę w łeb, ale nie pięć tylko jednego. I mam do tego tak moralne, jak i zapisami prawnymi określone prawo, a wasze pitolenie o tym niekilaniu na szczęście mam gdzieś. Głowę każdy ma! Jeśli ta głowa jest w porządku, to ryby są bezpieczne - ot cała prawda o zabijaniu. Moralność się ma, albo się jej nie ma. Żadna religia tego nie zmieni. Seryjni zabójcy też chodzą do kościoła!

  (2017/08/21 17:34)

Stanisław


dzięki wszystkim za własne uwagi i przemyślenia, okazuje się ,że można wypowiadać nawet przeciwstawne poglądy bez obrażania inaczej myślących.Sądzę, że nadal będą Koledzy i Koleżanki wypowiadać się na powyższy temat. (2017/08/21 18:25)

JKarp


Ja też jestem zdania, że umiar w zarybienich gra kluczową rolę. A to, że zarybiaja karpiami mi też nie za bardzo pasuje bo to jest też i moja kasa te karpie. Inną sprawą jest, że po zarybieniu linami pewnie działoby się to samo z karpiami. Zapuść szczupaki wymiarowe - to samo. 
Te ryby to PZW ;-) W tym roku raz byłem na komercji i wystarczy. Dla mnie to żadna duma złowić i jeszcze się chwalić z komercji. Czasem pojadę z Kolegami i tyle. 
Oczywiście - te regulaminy pisane pośpiesznie na kolanie, pod publikę to nie jest nic dobrego. 
Wiele razy pisałem - nie jestem wrogiem zabierania ryb. Jednak trzeba to robić z głową i bardzo rozsądnie. Nie znoszę ortodoksyjnego podejścia do kilania. A już wpisy "karpiarzy" z rocznym stażem w karpiowaniu o stosowaniu C&R jakby nie można napisać Złów i Wypuść powodują u mnie mordercze myśli.

Nie zawsze łowię ale zawsze wypuszczam :-)
A reszta jak uważa niech robi byleby z głową i rozsądkiem.
JK
  (2017/08/21 18:32)

u?ytkownik200880


Zwalacie wine na karpia a tluczecie leszcze liny i wszystko co zlowiecie. W sezon da sie wywalić z jeziora większosc ryb. Zapraszam do opolskiego województwa na wody no kill, leszcze takie ze na bałwana z kulek 24mm biorą jak mają dzień, jak jest tarlo to woda aż wrze, a karpi i amura jest sporo i dużo ma 10+ a część dochodzi do magicznej 20. Nie karp jest winny bezrybu tylko ci co biorą ryby bez rozumu weź jedną na miesiąc a nie każdą wymiarowă. Dajmy wodzie spokój nie zarabiajmy nie wyławiajmy a ryby będą, mam w okolicy prywatny staw, nikt od lat nie zarybia ani nie bierze ryb, a są tam szczupaki 100+ leszcze i liny 4kg o które sie kedzio tak prosisz, są też karpie z dawnych zarybien, są nawet inwazyjne byczki które tak wyzwywacie (mają prawie pół metra, sam w to nie wierzyłem jak zobaczyłem) są i 40letnie sumy i ryb nie brakuje. Chcecie ryby w wodzie to nie wyzywajcie karpi i innych gatunków chyba ze jeden... Ludzki gatunek który wszędzie niszczy przyrodę... Palą plastik, wywalają śmieci, niszczą lasy.. Można by wiele wymieniać, jedynak przyznać sie do tego nie potrafią, co najwyżej zwalić na co innego (2017/08/21 18:35)

Piotr 53


Panowie w tym całym PZW jesteście poprostu oszukiwani, płacicie i płaczecie ,a oni swoje , wy opłacacie im ze swoich składek podatki za wody dzierżawione a wzamian możecie sobie posiedzieć nad wodą , no cóż to wasze pieniądze , chcecie płaćcie, ale proszę , nie narzekajcie. (2017/08/21 19:02)

u?ytkownik200880


nawet jeśli zarybia to wylapią.. Co z tego że wypuszczą jak za 2 tyg zjedzona.. Karpiem są zarybienia nawet spore, idz i złap mi 20kg na pzw do 15ha. No próbuj. Myślisz ze jak wypuszczą lina to beda same 4kg hahaha 1kg nie dożyję, u mnie wpuszczali szczupaki to niewymiarowe do bagażnika walili bo brały, i tak 10 szt dzienie przez tydzień bo potem juz nie było.... Powiecie ze jakby pilowali to by były. Były by i owszem ale do czasu aż osiągnęły by wymiar... Jeśli chcesz łapać zarybieniówki ledwo ponad wymiar to proszę... Ale jesli chcesz łapać duże sztuki to musisz zacząć wypuszczać i dać im urosnąć, niektóre ryby potrzebują bardzo dużo czasu, nie rok nie dwa, czasem nawet 20 (2017/08/21 19:14)

kedzio


Te Karpiczek - jak mi pokażesz tego półmetrowego pokemona, to zostane nokilem - słowo! Ale mi go pokaż. Pomyśl zanim cos chlapniesz. Bo ( po śląsku) "fanzolisz jak głodny faroż".
  (2017/08/21 19:28)

u?ytkownik200880


Napisałem prawie pół. 40-45cm kiedyś jak znów pójdę na tą wode  i będę widział ze ktoś łapie na federka to będę się starał zrobić zdjęcie (2017/08/21 19:31)

Piotr 53


W stowarzyszeniach wędkarskich górny wymiar karpia 70 cm  urósł ? zarybienia kilka ton na rok na ponad 100 członków , no kill nie wchodzi w gre , wędkarze mają limity, a mimo to cały rok łowią z powodzeniem,  dalej dajcie się ogłupiać , im to na rękę.
  (2017/08/21 19:32)

u?ytkownik200880


No to Piotrze złap karpia 20kg na pzw, bo 3kg to dla mnie nie karp, 3kg karp to tak jak szczupak 25cm  (2017/08/21 19:39)

kedzio


Przyjedź na 601 to złowisz se tę tuczoną świnię 20+. Ale płoci nie złowisz, ani leszcza, ani karasia.... chyba, że komunistkę wzdręgę. Nu, abu suma z dwuma.... A tego pokemona włóż między bajki. Co ty myślisz? Że gadasz z rówieśnikiem?! W Ameryce Północnej dorastają do 45 cm, ale bardzo rzadko. W Polsce jest zbyt zimno i nie ma takich wód. U nas karłowacieją. Sam je łowię od lat i największe jakie wyjmowałem miały po 40-42 cm. To były pojedyncze sztuki. A ty masz w stawie półmetrowe.... i inne ryby .... gratuluję, zgłoś się do rekordów Guinessa.


  (2017/08/21 19:50)

u?ytkownik200880


Czyli skoro lapałes 42cm to ktoś inny niemógł 45? Widziałem takie byczki tam tylko raz nie mówię ze cały czas sie takie łowi ale podejrzewam ze może być takich wiecej. I powtarzam nie napisałem pół metrowe tylko prawie pół metrowe.  (2017/08/21 20:02)