Z zadziorem czy bez?
utworzono: 2010/03/14 17:55
Łowię na przynęty sztuczne pozbawione zadziora od kilku lat.Mam na uwadze kondycję wypuszczanych ryb. Interesuje mnie opinia (za i przeciw) zarówno doświadczonych jak i początkujących wędkarzy.
[2010-03-14 17:55]
Na haki bez zadziorowe łowiłem jedynie w czasie zawodów (wymóg organizatora) i nie zaliczyłem spadu ryby.Potwierdza to opinię (w moim mniemaniu), że brak zadziora nie wpływa negatywnie na ilość wyholowanych ryb. Na pewno taki hak łatwiej usunąć z pyszczka ryby kalecząc ją przy tym minimalnie, szkoda tylko, że w sprzedaży jest tak mało haków bez zadziorowych.
[2010-03-14 18:22]
Wg. mnie używanie haczyków bez zadziorów powinno być stosowane przez każdego, kto nosi się z zamiarem uwolnienia ryby po jej złowieniu. Raz, że minimalizuje czas odhaczania ryby, dwa, że zmniejsza obrażenia ryby i w efekcie zwiększa jej szanse na przeżycie po długim holu.
Zwłaszcza przynęty takie jak woblery, gdzie na dobrą sprawę w możemy rybę tak podziurawić, że odbierzemy jej szanse na przeżycie.
Ja w zeszłym sezonie stosowałem haczyki bezzadziorowe w wędkarstwie spławikowym, i nie było żadnej różnicy w skuteczności zacięć i ilości ryb, które mi spadły. Co więcej łatwiej było mi odhaczyć żarłoczne okonie i jazie, które przynętę połykały zwykle bardzo głęboko. Jeśli dobrze kontrolujemy napięcie żyłki to nie ma siły która sprawiłaby, żeby ryba nam spadła- oczywiście istnieją okoliczności w których ryba się odpina, ale nie ma ich więcej niż w przypadku stosowania haczyków tradycyjnych.
Ostatnio kombinerkami spłaszczyłem kilka moich kotwiczek, na przestrzeni najbliższego tygodnia dokończę resztę moich woblerów.
Szczerze mówiąc dziwi mnie to, że temat jest tak mało popularny. Tyle osób deklaruje, że wypuszcza ryby, nie chce ich zabijać, natomiast nikt prócz założyciela nie zabrał głosu w sprawie.
[2010-03-14 18:27]
Witam. Każdy szanujący się muszkarz używa wyłącznie haków bezzadziorowych, lub pozbawionych zadziorów. Jeżeli chodzi o ''spady'', to w stu procentach zgadzam się z przedmówcami. Przy odpowiednim holu praktycznie nie ma różnicy jakie haki stosujemy, a rybki na pewno mniej cierpią i szybciej wracają do wody.
[2010-03-14 19:16]
moim zdaniem w sklepie powinien byc juz problem z zakupem haczykow a zwlaszcza kotwiczek z zadziorami a nie na odwrot - i jeszcze powinien sie zmienic reulamin pod tym wzgledem - powinien byc nakaz stosowania haczykow i kotwic bez zadziorowych
[2010-03-14 19:17]
Osobiście jestem zwolennikiem by były dostepne jedynie bez zadzirów wiekszośćwędkarzy bardziej skupiło by sie na umiejętnościaach holowania ryb a nie szarpania ich z wody .
[2010-03-16 10:22]Również najczęściej używam haczyków i kotwic bez zadziorów, w niektórych przypadkach moim zdaniem, np podczas połowów sandacza nawet łatwiej o zacięcie tego drapieżnika. Przynęty, które kupuję mają oczywiście kotwiczki z zadziorami, ale kombinerki w dłoń i je po prostu delikatnie zgniatam.
[2010-05-12 06:38]
u nas jeśli łowisz pstrągi to musisz mieć hak bez zadziora i strażnicy to sprawdzają
[2010-05-12 08:40]
Wielu znanych wędkarzy sprawdzało różnicę pomiędzy haczykiem z zadziorem i bez zadziora. Wszyscy stwierdzili, że nie ma żadnej. Mam takie samo zdanie. Skoro nie ma różnicy to po co "kaleczyć" ryby haczykami z zadziorem? Osobiście byłbym za całkowitym zakazem stosowania i sprzedaży takich haczyków.
[2010-05-12 12:53]
heh ale ciężko jest dostać kotwiczki do wobków bez zadziorów trzeba samemu się ich pozbywać
[2010-05-12 12:57]
Zadzior przy grocie haka nie jest do przytrzymania ryby, ale do zabezpieczenia żywej przynęty (podobnie, jak zadziory na trzonku haka) - Koledzy.
Ponadto rana nierówna spowodowana hakiem z zadziorem goi się szybciej, niż rana kłuta.
[2010-06-01 07:15]Pozwole sobie zgodzic sie z przedmówca , zadzior jest do tego aby przyneta , np robak na haczyku nie spadal , a co ojenia sie rany to róznica jest niewielka , i razej nie ma to znaczenia jaki hak stosujemy , a jesli nie chcecie kaleczyc rybek to po co wogule wedkujecie? zadajcie sobie to putanie jesli mozecie , wiem ze wszyscy chcemy zeby nasza zdobycz cierpiala jak najmniej , wiec ja pomomo stosowania haków z zadziorem , holuje bardzo powoli i na slabo podkreconym hamulcu dzieki czemu wrazie odjaddu rybka nierozrywa sobie pyszczka. [2010-06-02 15:46]
Zadzior przy grocie haka nie jest do przytrzymania ryby, ale do zabezpieczenia żywej przynęty (podobnie, jak zadziory na trzonku haka) - Koledzy.
Ponadto rana nierówna spowodowana hakiem z zadziorem goi się szybciej, niż rana kłuta.
Proponuje wbic sobie haczyk z zadziorem a potem bez zadziora w palec. A nastepnie wyjac. Zobaczysz co zrobi wiecej szkody.
A poza tym, chcac wypuscic rybe, z haczyka bez zadziora odczepia sie ja o wiele latwiej. Nie ma nawet porownania. Czasami wystarczy poluznic napiecie zylki i ryba sama spada. W przypadku haczykow z zadziorami zawsze trzeba sie nameczyc z wyjeciem haczyka. Ja zawsze mialem problemy zwlaszcza z malymi #18, #20 haczykami z zadziorem.
[2010-06-02 16:14]
Zadzior przy grocie haka nie jest do przytrzymania ryby, ale do zabezpieczenia żywej przynęty (podobnie, jak zadziory na trzonku haka) - Koledzy.
Ponadto rana nierówna spowodowana hakiem z zadziorem goi się szybciej, niż rana kłuta.
Proponuje wbic sobie haczyk z zadziorem a potem bez zadziora w palec. A nastepnie wyjac. Zobaczysz co zrobi wiecej szkody.
A poza tym, chcac wypuscic rybe, z haczyka bez zadziora odczepia sie ja o wiele latwiej. Nie ma nawet porownania. Czasami wystarczy poluznic napiecie zylki i ryba sama spada. W przypadku haczykow z zadziorami zawsze trzeba sie nameczyc z wyjeciem haczyka. Ja zawsze mialem problemy zwlaszcza z malymi #18, #20 haczykami z zadziorem.
Jak sobie wbiję haczyk z zadziorem w palec to utnę trzonek przy "łopatce" i wyciągnę haczyk drugą stroną łapiąc za grot . Niekonieczne muszę wyszarpywać zadzior z palca . Do ryb oprócz wypychacza używam kleszczyków chirurgicznych i z wyciąganiem haków z zadziorami nie ma problemu .
[2010-06-02 17:09]
powiem tak
haki bez zadziorowe maja ten plus ze az tak nie kalecza ryb a minus jest taki ze ryba sie latwo morze wypiac
na tomiast haki zadziorowe troche kalecza rybke ale jest wieksze prawdopodobienstwo ze ryba nie spadnie i tyle polamania kija;d
[2010-06-02 17:29]są zwolennicy przeciwnicy obydwu rodzajów haczyków ja podpisuję się pod bezzadziorowymi bo sam najczęściej stosuje w każdej metodzie na którą łowie
[2010-06-02 22:19]
Sytuacja: Łowimy szczupaka na obrotówkę. Zagryzł głęboko, ciężko dostać przynętę.
Nie można jej wyjąć, zadzior nie ułatwia sprawy.
Teraz mamy dwie opcje:
1. Wkładamy szczupakowi do pyska rozwieracz, szczypce, kombinerki, latarkę, wacik, dłuto, klucz 8 na wszelki wypadek i odcinamy zadzior.
2. Przecinamy żyłkę i przeciągamy pozostałe 2 groty, blaszkę i stalkę (+ wędkę i kołowrotek...)przez rybi pysk, aby wyjąć "z drugiej strony".
A wyobraźmy sobie co będzie, jak złowimy małą rybkę. Pod mikroskopem mamy to robić?
W tym sezonie wymieniam kotwiczki w woblerach itp na bezzadziorowe, tam gdzie się nie da po prostu zagnę zadzior i po sprawie. Nie raz miałem kłopot z uwolnieniem ryby właśnie przez zadzior. Na "pogniecionych" jigach wcale dużo spadów nie miałem, a łowiłem sztywnym wędziskiem z plecionką (zero dodatkowej amortyzacji).
[2010-06-02 22:49]
spady sa byly i beda - zadzior nie ma tu nic do znaczenia - zle zacieta ryba = spad - ryba nie zawsze podejmuje tak samo przynete i nie zawsze uda sie dobrze zaciac - pochwalam haczyki i kotwice bez zadziora ale jesli sam go nie usune to w mojej okolicy ciezko dostac takie jakie potrzebuje - pzdr
[2010-06-03 10:30]
Sytuacja: Łowimy szczupaka na obrotówkę. Zagryzł głęboko, ciężko dostać przynętę.
Nie można jej wyjąć, zadzior nie ułatwia sprawy.
Teraz mamy dwie opcje:
1. Wkładamy szczupakowi do pyska rozwieracz, szczypce, kombinerki, latarkę, wacik, dłuto, klucz 8 na wszelki wypadek i odcinamy zadzior.
2. Przecinamy żyłkę i przeciągamy pozostałe 2 groty, blaszkę i stalkę (+ wędkę i kołowrotek...)przez rybi pysk, aby wyjąć "z drugiej strony".
A wyobraźmy sobie co będzie, jak złowimy małą rybkę. Pod mikroskopem mamy to robić?
W tym sezonie wymieniam kotwiczki w woblerach itp na bezzadziorowe, tam gdzie się nie da po prostu zagnę zadzior i po sprawie. Nie raz miałem kłopot z uwolnieniem ryby właśnie przez zadzior. Na "pogniecionych" jigach wcale dużo spadów nie miałem, a łowiłem sztywnym wędziskiem z plecionką (zero dodatkowej amortyzacji).
Mam dziwne wrażenie że te słowa skierowane są w moim kierunku .
Ja mówiłem o haczykach a nie o kotwicach i blachach i o palcu a nie o rybach , proszę więc o zaniechanie manipulowania i zmieniania sensu moich słów !!!
Jedni wolą bezzadziorowe a drudzy z zadziorem , dla mnie nie ma to różnicy , i z jednym i z drugim sobie poradzę .
I jeszcze przeszła mi przez głowę taka myśl , żeby ryby nie kaleczyć , w ogóle powinno się zakazać jakichkolwiek haczyków i łapać ryby gołą ręką :) .
[2010-06-03 10:43]
Zadzior przy grocie haka nie jest do przytrzymania ryby, ale do zabezpieczenia żywej przynęty (podobnie, jak zadziory na trzonku haka) - Koledzy.
Ponadto rana nierówna spowodowana hakiem z zadziorem goi się szybciej, niż rana kłuta.
Proponuje wbic sobie haczyk z zadziorem a potem bez zadziora w palec. A nastepnie wyjac. Zobaczysz co zrobi wiecej szkody.
A poza tym, chcac wypuscic rybe, z haczyka bez zadziora odczepia sie ja o wiele latwiej. Nie ma nawet porownania. Czasami wystarczy poluznic napiecie zylki i ryba sama spada. W przypadku haczykow z zadziorami zawsze trzeba sie nameczyc z wyjeciem haczyka. Ja zawsze mialem problemy zwlaszcza z malymi #18, #20 haczykami z zadziorem.
Jak sobie wbiję haczyk z zadziorem w palec to utnę trzonek przy "łopatce" i wyciągnę haczyk drugą stroną łapiąc za grot . Niekonieczne muszę wyszarpywać zadzior z palca . Do ryb oprócz wypychacza używam kleszczyków chirurgicznych i z wyciąganiem haków z zadziorami nie ma problemu .
Po co odpisujesz, jak nie potrafisz zrozumiec sensu postu ?. O palcu pisalem nie dlatego, ze takie sytuacje sie zdarzaja i jak sobie z nimi radzic, a jako odpowiedz na stwierdzenie, ze rana szarpana zadziorem lepiej sie zagoi. Chcialem zeby gosc sie zastanowil i sprobowal organoleptycznie jak nie ma na tyle wyobrazni, zeby stwierdzic co dzieje sie przy wyszarpywaniu haczyka z zadziorem. I to wszystko.
Rybie lopatki nie utniesz.
A tak ogolnie. Staram sie nie stosowac zadziorow (zostalo mi jeszcze kilka much ze starych zapasow z zadziorami, to je zaginam. Czasami w ferworze walki ;) zapomne sie i zawiaze taka muche z zadziorem. Do pierwszej ryby. Potem od razu zaginam. Lowiac od co najmniej 3-4 lat na bezzadziorowce nie zauwazylem (poza jednym przypadkiem - hol malych rybek z pradem) wiekszej liczby spadow. Zwlaszcza jak lowimy na oryginalnie pozbawione zadziora haki. One maja troche inna konstrukcje. Proponuje sie przyjrzec dokladnie. Przynajmniej muchowe haki tak maja.
[2010-06-04 12:15]
Witam,ja łowię na tylko i wyłącznie haki bez zadziorowe,jeśli przyneta oryginalnie ma zadzior to szczypcami go zaciskam,Takie łowienie mniej kaleczy rybe,a jak ma się spiąć to i nawet z haka z zadziorem to zrobi.Pozdrawiam
[2010-06-04 15:49]
A z tobą pawelz są wiecznie dyskusje , i u Ciebie jest zawsze na odwrót . Jeśli tak Ci zależy na niekaleczeniu ryb to zajmij się szydełkowaniem a nie wędkarstwem . Nie chce mi się już dyskutować o wyższości haczyków bezzadziorowych nad zadziorowymi bo jak napisałem wcześniej dla mnie nie stanowi to problemu , ani różnicy żadnej nie widzę - chociaż nie , jedną zauważyłem . Na haczyku bez zadziora za żadne skarby nie chce się trzymać ziarno kukurydzy :( i często spada podczas rzutu na grunt .Zadzior przy grocie haka nie jest do przytrzymania ryby, ale do zabezpieczenia żywej przynęty (podobnie, jak zadziory na trzonku haka) - Koledzy.
Ponadto rana nierówna spowodowana hakiem z zadziorem goi się szybciej, niż rana kłuta.
Proponuje wbic sobie haczyk z zadziorem a potem bez zadziora w palec. A nastepnie wyjac. Zobaczysz co zrobi wiecej szkody.
A poza tym, chcac wypuscic rybe, z haczyka bez zadziora odczepia sie ja o wiele latwiej. Nie ma nawet porownania. Czasami wystarczy poluznic napiecie zylki i ryba sama spada. W przypadku haczykow z zadziorami zawsze trzeba sie nameczyc z wyjeciem haczyka. Ja zawsze mialem problemy zwlaszcza z malymi #18, #20 haczykami z zadziorem.
Jak sobie wbiję haczyk z zadziorem w palec to utnę trzonek przy "łopatce" i wyciągnę haczyk drugą stroną łapiąc za grot . Niekonieczne muszę wyszarpywać zadzior z palca . Do ryb oprócz wypychacza używam kleszczyków chirurgicznych i z wyciąganiem haków z zadziorami nie ma problemu .
Po co odpisujesz, jak nie potrafisz zrozumiec sensu postu ?. O palcu pisalem nie dlatego, ze takie sytuacje sie zdarzaja i jak sobie z nimi radzic, a jako odpowiedz na stwierdzenie, ze rana szarpana zadziorem lepiej sie zagoi. Chcialem zeby gosc sie zastanowil i sprobowal organoleptycznie jak nie ma na tyle wyobrazni, zeby stwierdzic co dzieje sie przy wyszarpywaniu haczyka z zadziorem. I to wszystko.
Rybie lopatki nie utniesz.
A tak ogolnie. Staram sie nie stosowac zadziorow (zostalo mi jeszcze kilka much ze starych zapasow z zadziorami, to je zaginam. Czasami w ferworze walki ;) zapomne sie i zawiaze taka muche z zadziorem. Do pierwszej ryby. Potem od razu zaginam. Lowiac od co najmniej 3-4 lat na bezzadziorowce nie zauwazylem (poza jednym przypadkiem - hol malych rybek z pradem) wiekszej liczby spadow. Zwlaszcza jak lowimy na oryginalnie pozbawione zadziora haki. One maja troche inna konstrukcje. Proponuje sie przyjrzec dokladnie. Przynajmniej muchowe haki tak maja.
Rybie zapewne też jest wszystko jedno czy haczyk ma zadzior czy nie , bo wolała by w ogóle nie być ukłuta .
I to by było na tyle .............
PS. Proszę czytać ze zrozumieniem moje posty i nie przekręcać znaczenia moich słów .
[2010-06-05 07:36]
Zgadzam się z Kolegami którzy twierdzą, że haki bezzadziorowe należy stosować jeśli łowi się dla sportu. Można je tez stosować kiedy nastaje dzień szaleńczego żeru i brania są bardzo częste. Sam niedawno miałem taką noc, że wyholowaliśmy z kolegą 21 karpi. Wtedy użycie haków "gładkich" było by wskazane, bo i tak można zabrać tylko limit, więc resztę się wypuszcza.
Na temat zawodów nie ma co dyskutować, tam należy wprowadzić obowiązek stosowania takich haczyków z wiadomych powodów.
Ale nie popadajmy w paranoję i nie róbmy jaj, że naczelny mięsiarz RP czyli ja, w przypadku rzadkich brań będę używał "bezzadziornych" haków, bo to już by była przesada. Ja łowię po to, by pożerać - oczywiście w granicach rozsądku, którego wszystkim Kolegom życzę serdecznie.
[2010-06-05 10:25]