Wypuszczanie ryb?
utworzono: 2012/09/27 21:12
Witam nęka mnie jedno inni wrażliwi się obrażą na mnie w ogóle wyzwą od najgorszych i obrażą ale zaczynam. 3, 2, 1...
Jesteście po prostu niemożliwi "niektórzy" co to za frajda złowić i wypuścić może dla niektórych tak ale ja wolę złowić i zjeść. Przynajmniej mniej pieniędzy na jedzenie pójdzie i ucieszę tym rodzinę.
Słuchaj Kochanie nałowiłem trochę ryb będziemy mogli zrobić kolację albo na obiad, grill?
Romantyczni i wrażliwi wędkarze. Dzisiaj wypuściłem szczupaka ale tylko dlatego, że miał około 40 cm. Ryby są dla ludzi do jedzenia aby byli zdrowi i mieli więcej siły, energii. Lecz niektóry wegetarianom nie przetłumaczysz. Takie życie i niech wypuszczają przyjdę ja złowię i zjem. I wkurza mnie jedno Ci co próbują nam wmówić, że zabierając ryby i jedząc to zło. Popełniamy grzech pójdę do księdza i się wyspowiadam. Drogi ojcze zgrzeszyłem zadałem ból i cierpienie płotce ogłuszając ją w głowę a następnie odkroiłem głowę. Ryba i tak zostanie zjedzona przez inną rybę albo zdechnie ze starości. Nie martwcie się nie jestem kłusolem jak idę na ryby to mój cel jest taki abym miał co zjeść. Jak złowię za mało to trudno wypuszczam. Takie jest moje zdanie. Ryb jest więcej niż ludzi na całym świecie. Ech to by było na tyle krótko i na temat nie ważne czy się podoba czy nie. Po prostu lubię jeść ryby mam znak zodiaku Ryby i jestem dla nich takim szczupakiem drapieżnikiem nawet gorszym niż szczupak hehe.:D To miłego wieczorku wszystkim życzę i smacznej kolacji wiadomo jakiej.:)
[2012-09-27 21:12]
Oooooooo matko........ Ale bedzie zaraz....... To ja lecę po apteczkę i maść na zajady :). [2012-09-27 21:22]
Witam nęka mnie jedno inni wrażliwi się obrażą na mnie w ogóle wyzwą od najgorszych i obrażą ale zaczynam. 3, 2, 1...
Jesteście po prostu niemożliwi "niektórzy" co to za frajda złowić i wypuścić może dla niektórych tak ale ja wolę złowić i zjeść. Przynajmniej mniej pieniędzy na jedzenie pójdzie i ucieszę tym rodzinę.
Słuchaj Kochanie nałowiłem trochę ryb będziemy mogli zrobić kolację albo na obiad, grill?
Romantyczni i wrażliwi wędkarze. Dzisiaj wypuściłem szczupaka ale tylko dlatego, że miał około 40 cm.Ryby są dla ludzi do jedzenia aby byli zdrowi i mieli więcej siły, energii. Lecz niektóry wegetarianom nie przetłumaczysz. Takie życie i niech wypuszczają przyjdę ja złowię i zjem. I wkurza mnie jedno Ci co próbują nam wmówić, że zabierając ryby i jedząc to zło. Popełniamy grzech pójdę do księdza i się wyspowiadam. Drogi ojcze zgrzeszyłem zadałem ból i cierpienie płotce ogłuszając ją w głowę a następnie odkroiłem głowę. Ryba i tak zostanie zjedzona przez inną rybę albo zdechnie ze starości. Nie martwcie się nie jestem kłusolem jak idę na ryby to mój cel jest taki abym miał co zjeść. Jak złowię za mało to trudno wypuszczam. Takie jest moje zdanie. Ryb jest więcej niż ludzi na całym świecie. Ech to by było na tyle krótko i na temat nie ważne czy się podoba czy nie. Po prostu lubię jeść ryby mam znak zodiaku Ryby i jestem dla nich takim szczupakiem drapieżnikiem nawet gorszym niż szczupak hehe.:D To miłego wieczorku wszystkim życzę i smacznej kolacji wiadomo jakiej.:)
Nobla za to odkrycie nie dostaniesz.:)))
[2012-09-27 21:33]
Ja wychodzę z takiej reguły, jak mam ochotę na rybę to ją biorę a jak nie to wypuszczam, nie będę owijał w bawełnę bo to mija się z celem. Ja ryb nie jadam, ale jak złowię szczupaka takiego 51-60 cm i po prostu mamusia czy babcia ma chęć to ją naturalnie po prostu zabieram. Pozdrawiam :)
[2012-09-27 21:45]
Ja jadam tylko sandacze, więc teraz tylko je zabieram. Ewentualnie jeśli rodzice chcą rybę z octu to brało się leszcze czy płocie. Od czasu do czasu okoń z grilla też może być. I budżet domowy na tym zyskuje, bo ileż można kotlety jeść? :) [2012-09-27 21:53]
Witam nęka mnie jedno inni wrażliwi się obrażą na mnie w ogóle wyzwą od najgorszych i obrażą ale zaczynam. 3, 2, 1...CześćWiecie co - nie wiem co mam napisać ale uśmiech to mam jak na budyniu :-))))))JK
Jesteście po prostu niemożliwi "niektórzy" co to za frajda złowić i wypuścić może dla niektórych tak ale ja wolę złowić i zjeść. Przynajmniej mniej pieniędzy na jedzenie pójdzie i ucieszę tym rodzinę.
Słuchaj Kochanie nałowiłem trochę ryb będziemy mogli zrobić kolację albo na obiad, grill?
Romantyczni i wrażliwi wędkarze. Dzisiaj wypuściłem szczupaka ale tylko dlatego, że miał około 40 cm. Ryby są dla ludzi do jedzenia aby byli zdrowi i mieli więcej siły, energii. Lecz niektóry wegetarianom nie przetłumaczysz. Takie życie i niech wypuszczają przyjdę ja złowię i zjem. I wkurza mnie jedno Ci co próbują nam wmówić, że zabierając ryby i jedząc to zło. Popełniamy grzech pójdę do księdza i się wyspowiadam. Drogi ojcze zgrzeszyłem zadałem ból i cierpienie płotce ogłuszając ją w głowę a następnie odkroiłem głowę. Ryba i tak zostanie zjedzona przez inną rybę albo zdechnie ze starości. Nie martwcie się nie jestem kłusolem jak idę na ryby to mój cel jest taki abym miał co zjeść. Jak złowię za mało to trudno wypuszczam. Takie jest moje zdanie. Ryb jest więcej niż ludzi na całym świecie. Ech to by było na tyle krótko i na temat nie ważne czy się podoba czy nie. Po prostu lubię jeść ryby mam znak zodiaku Ryby i jestem dla nich takim szczupakiem drapieżnikiem nawet gorszym niż szczupak hehe.:D To miłego wieczorku wszystkim życzę i smacznej kolacji wiadomo jakiej.:)
[2012-09-27 22:02]
UPUP
I o to właśnie chodzi zabrać tyle ile się potrzebuje, a nie tyle ile się uda złowić, nie ważne czy wymiarowe i "w okresie". [2012-09-27 22:06]
A ja postępuje tak jak otoczenie...
Wariant 1
Dzierżawca dba o wodę(zarybia) i można w niej połapać ryby(duża populacja np. szczupaka), wędkarze też przeważnie wolą wypuścić niż zjeść(głównie łowiska komercyjne, niestety). To jak złowię coś fajnego to wypuszczam, bo wiem, że jak przyjadę następnym razem to też może uda mi się też coś złowić i ta ryba ma szanse urosnąć i się rozmnażać. No i przede wszystkim nie ma rybaków.
Wariant 2
Gospodarka grabieżna na wodzie + każdy bierze co złapie. To jak łowię na takiej wodzie to zabieram co złapię(wiadomo, że wymiarowe i nie w okresach, chociaż "miejscowi" i tak na to zlewają i szczupaki po 30 pare cm z radością ładują do octu), bo też lubię czasami zjeść świeżą rybę(ale nie tyle żeby zamrażarka pękała). A jak widzę, że ludzie siedzą całymi dniami i tłuką do siaty co się da to co, ja mam wypuszczać? Ja wypuszczę, ok, ktoś inny złapie to i tak zabierze, a jak wędkarz nie złapie to rybak na sieć/prąd wytrzepie. Do tego brak zarybień. Na takiej wodzie bez skrupułów zabiore kpl szczupaka (4szt[nie pzw]) bo wiem, że prędzej czy później i tak ta ryba zostanie z tej wody wyłowiona. Póki nie zmieni się ludzka mentalność i nastawienie dzierżawców to nie ma co się czarować, na takich łowiskach i tak eldorado nie będzie. A jak nawet wędkarz złapie ten kpl szczupaka( w tym roku złapałem tylko 2 razy kpl) to i tak dużej szkody nie zrobi. Rybak wytrzepie na dzień skrzynke(jakieś 25kg) szczupaka.... także ja wiem, że sam nic nie zmienie to się dostosowuje i też biore.
[2012-09-27 22:07]
Witam nęka mnie jedno inni wrażliwi się obrażą na mnie w ogóle wyzwą od najgorszych i obrażą ale zaczynam. 3, 2, 1...skłamałbym gdybym powiedział, że w życiu nie jadłem rybiego mięsa, wegetarianinem ani jakimś wrażliwym romantykiem też nie jestem, ale jednak jakieś 90 - 95% ryb wypuszczam, może po prostu nie jestem typowym polakiem, a może dla tego, że jako syn leśniczego od dziecka szanowałem przyrodę, czy może że bywałem w krajach cywilizowanych (czyt. zachodnich) i poznałem inną mentalność, nie wiem. Do księdza na spowiedź też nie chodzę, zresztą on ma 4 razy więcej grzechów niż ja, poza tym nie mam czasu na pierdoły. Może jestem dziwny, ale ja łowię głównie dla przyjemności, testuję własne rękodzieło(woblery) różne łowiska i takie tam pierdoły, co sprawia mi o wiele większą przyjemność niż pie...dolnięcie szczupaka kołkiem i patrzenie jak kona. Z całym szacunkiem kolego ale idąc Twoja logiką równie dobrze można by pozabijać połowę ludzkości, bo w zasadzie to i tak skończą w piachu Zastanów się czemu w tym kraju nie ma ryb? bo wiara bierze co złapie właśnie dlatego, że i tak ktoś inny weźmie i koło się zamyka. Każdy ma oczywiście prawo wziąć rybę, zgodnie z regulaminem pozostaje jednak kwestia rozsądku.
Jesteście po prostu niemożliwi "niektórzy" co to za frajda złowić i wypuścić może dla niektórych tak ale ja wolę złowić i zjeść. Przynajmniej mniej pieniędzy na jedzenie pójdzie i ucieszę tym rodzinę.
Słuchaj Kochanie nałowiłem trochę ryb będziemy mogli zrobić kolację albo na obiad, grill?
Romantyczni i wrażliwi wędkarze. Dzisiaj wypuściłem szczupaka ale tylko dlatego, że miał około 40 cm. Ryby są dla ludzi do jedzenia aby byli zdrowi i mieli więcej siły, energii. Lecz niektóry wegetarianom nie przetłumaczysz. Takie życie i niech wypuszczają przyjdę ja złowię i zjem. I wkurza mnie jedno Ci co próbują nam wmówić, że zabierając ryby i jedząc to zło. Popełniamy grzech pójdę do księdza i się wyspowiadam. Drogi ojcze zgrzeszyłem zadałem ból i cierpienie płotce ogłuszając ją w głowę a następnie odkroiłem głowę. Ryba i tak zostanie zjedzona przez inną rybę albo zdechnie ze starości. Nie martwcie się nie jestem kłusolem jak idę na ryby to mój cel jest taki abym miał co zjeść. Jak złowię za mało to trudno wypuszczam. Takie jest moje zdanie. Ryb jest więcej niż ludzi na całym świecie. Ech to by było na tyle krótko i na temat nie ważne czy się podoba czy nie. Po prostu lubię jeść ryby mam znak zodiaku Ryby i jestem dla nich takim szczupakiem drapieżnikiem nawet gorszym niż szczupak hehe.:D To miłego wieczorku wszystkim życzę i smacznej kolacji wiadomo jakiej.:)
P.S jeśli łowimy tylko żeby coś do gara wrzucić to ja się pytam po co nam wędki??, wydajniejsza jest siatka, prąd czy h...j wie co tam jeszcze, zresztą szkoda moich wywodów kijem Wisły nie zawrócę, bierzcie tych ryb ile uniesiecie, może i ja zacznę tak robić, w sumie i tak inni mi je zjedzą...
[2012-09-27 23:17]
@Mariusz90, tyś jest debest. Z niecierpliwością czekam na kolejny wpis :))) [2012-09-28 00:06]
P.S jeśli łowimy tylko żeby coś do gara wrzucić to ja się pytam po co nam wędki??, wydajniejsza jest siatka, prąd czy h...j wie co tam jeszcze, zresztą szkoda moich wywodów kijem Wisły nie zawrócę, bierzcie tych ryb ile uniesiecie, może i ja zacznę tak robić, w sumie i tak inni mi je zjedzą...
Widzisz kolego #skryty tu trafiłeś w dziesiątkę.
Nieraz się zastanawiam wypuszczając przykładowo szczupaczka 35 cm jaka on ma szansę na wodach PZW osiągnąć te 2-3 kg? Czy da rade ominąć wszystkie sieci i inne samołówki kłusownicze,czy na swojej drodze do osiągnięcia 50 cm trafi tylko na etycznych wędkarzy?
Od tego powinien zacząć PZW,nie od propagowania "złów i wypuść" tylko od zorganizowania jakiejś ochrony swoich wód i ryb,żeby szary wedkarz widział jakikolwiek sens wypuszczania ryb w nadziei na ponowne z nimi spotkanie później można rozmawiać na temat "Wypuszczanie ryb?" [2012-09-28 06:15]
Myślę, że wymysł i propagowanie "złów i wypuść", nie jest dziełem PZW, tylko ludzi, którzy chcą być oryginalni, inni. Porównał bym to do małolata, który zakłada sobie kolczyk w nosie.
Od zarania dziejów ryby były łowione dla zaspokojenia głodu. Dzisiejsze zasoby ryb w wodach śródlądowych, spowodowały dorabianie do tego ideologii i promowanie "złów i wypuść". Czy od tych wymysłów ryb przybędzie, trudno wyrokować, bo nie wiadomo ilu deklaruje, ponieważ chcą być inni (wydaje im się, że lepsi) a ilu wprowadza w życie.
[2012-09-28 06:36]
"Myślę, że wymysł i propagowanie "złów i wypuść", nie jest dziełem PZW, tylko ludzi, którzy chcą być oryginalni, inni. Porównał bym to do małolata, który zakłada sobie kolczyk w nosie.
Od zarania dziejów ryby były łowione dla zaspokojenia głodu. Dzisiejsze zasoby ryb w wodach śródlądowych, spowodowały dorabianie do tego ideologii i promowanie "złów i wypuść". Czy od tych wymysłów ryb przybędzie, trudno wyrokować, bo nie wiadomo ilu deklaruje, ponieważ chcą być inni (wydaje im się, że lepsi) a ilu wprowadza w życie. "
Zgadzam sie z Tobą Zibi całkowicie ale to pewnie dlatego , że jesteśmy z "jednej wycieczki" przynajmniej wiekowo . Nie ma co się czepiać Mariusza , przecież wyraźnie zaznaczył , że bierze tylko ryby wymiarowe i poza okresem ochronnym . Ma do tego pełne prawo . Pozdrawiam i połamanie . [2012-09-28 07:02]
Napisałbym coś ale szkoda czasu bo jak czytam "biorę bo inni ją złowią, lub podreperuje domowy budżet bo zjem dzisiaj rybkę" - to jest jakaś masakra !!!!!!!!
Jak złowioną rybą w stawie podreperujesz domowy budżet ????
Wędkarstwo jest za tanim hobby, dzięki temu byle kto może przetrzebiać z każdej ryby Polskie wody. ( karta wędkarka 800 zł, a zabranie niewymiarowej ryby lub przekroczenie limitu - 20 000 zł + dożywotnia ytrata karty)
[2012-09-28 08:25]Myślę, że wymysł i propagowanie "złów i wypuść", nie jest dziełem PZW, tylko ludzi, którzy chcą być oryginalni, inni. Porównał bym to do małolata, który zakłada sobie kolczyk w nosie.
Od zarania dziejów ryby były łowione dla zaspokojenia głodu. Dzisiejsze zasoby ryb w wodach śródlądowych, spowodowały dorabianie do tego ideologii i promowanie "złów i wypuść". Czy od tych wymysłów ryb przybędzie, trudno wyrokować, bo nie wiadomo ilu deklaruje, ponieważ chcą być inni (wydaje im się, że lepsi) a ilu wprowadza w życie.
hehe i o to mi właśnie chodzi, dla 95% polskich wędkarzy "złów i wypuść" to jakaś mityczna ideologia, nieosiągalna utopia, nowinka z zachodu. A że człowiek jest oryginalny, inny przez to, że większość ryb wypuści, to ja wiem, ale jakoś mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, równie dobrze ktoś mógłby mi zarzucić, że nie jestem twardzielem bo co wieczór nie stoję zachwiany pod budką z piwem. A na pytanie czy od wypuszczania ryb przybędzie?... na pewno przybędą choćby te które wpuścimy.
Panowie żeby była jasność, nie obchodzi mnie co robicie "u siebie" z tymi rybami, ile ich bierzecie i na co łapiecie, nikt nikogo tu przecież nie zmieni. Prawdą jest też oczywiście to, że Pzw powinno przede wszystkim zadbać o rybę,(o kłusownictwie już nie wspomnę) żeby po prostu w wodach była, ja nie kłamiąc kontrolę "przeżywam" góra raz do roku. Gdyby pieniądze ze składek szły na zarybianie i ochronę, a nie na wille prezesów, to pewnie byśmy się teraz tu nie sprzeczali i z przyjemnością zjedli rybkę bez obawy, że potem złowi się co najwyżej zaczep.
[2012-09-28 08:35]
Ja akurat jestem w grupie tych co wypuszczają złowione ryby ( poza kilkoma okoniami lub szczupakiem na Wigilię bo jak pisałem kilkakrotnie smaku karpia nie znoszę) ale ideologii do tego urabiał nie będę. To mój wybór bo wiem ,że nieduże rzeki a w takich łowię łatwo jest "wyrybić" nawet łowiąc i zabierając ryby zgodnie z regulaminem. Jeżeli ktoś ma ochotę zabrać i zjeść rybę a nie łamie regulaminu (jak dla mnie wiele w nim przydałoby się zmienić co do limitów połowu) i robi to rozsądnie - jego sprawa.
[2012-09-28 08:40]
Jak dla mnie to wszyscy gadają o C&R i holdują temu haslu a ja na wodzie jakoś tego nie widzę. Widzę za to co innego, zabieranie wszystkiego jak leci wlącznie z pistoletami i malymi sandalkami co mnie najbardziej wkurwia. Choć ostatnio bylem mile zaskoczony jak na lódce obok goście wypuścili okonice 46cm. [2012-09-28 09:08]
Jak złowioną rybą w stawie podreperujesz domowy budżet ????
A no tak, że zamiast kotleta, który muszę kupić w sklepie zjem tę rybę, za którą nie płacę nic. Zrobię tak 2 razy w tygodniu, czyli 8 razy w miesiącu i mam około 100zł w portfelu.
[2012-09-28 09:20]
Ja akurat jestem w grupie tych co wypuszczają złowione ryby ( poza kilkoma okoniami lub szczupakiem na Wigilię bo jak pisałem kilkakrotnie smaku karpia nie znoszę) ale ideologii do tego urabiał nie będę. To mój wybór bo wiem ,że nieduże rzeki a w takich łowię łatwo jest "wyrybić" nawet łowiąc i zabierając ryby zgodnie z regulaminem. Jeżeli ktoś ma ochotę zabrać i zjeść rybę a nie łamie regulaminu (jak dla mnie wiele w nim przydałoby się zmienić co do limitów połowu) i robi to rozsądnie - jego sprawa.
I to powinna być właśnie rola regulaminu , żeby ktoś go stworzył ROZSĄDNIE . Ja też nie zabieram ryb , ale nie boli mnie jak ktoś zabiera zgodnie z RAPRem . Wędkarze generalnie przestrzegają reguł i tu pojawia się pytanie czy na pewno możliwość zabrania np. 4 szczupaków w ciągu dnia jak to było kiedyś było rozsądne ? Teraz limity stają się coraz ostrzejsze i ludzie się dostosowują , więc nie chodzi o to , żeby nie można było zabrać ryby , tylko żeby nie dawać możliwości ludziom nierozsądnym trzebienia wód bez opamiętania .
Tyle mojego .
Pozdrawiam,
Marek
[2012-09-28 09:24]
Jak dla mnie to wszyscy gadają o C&R i holdują temu haslu a ja na wodzie jakoś tego nie widzę. Widzę za to co innego, zabieranie wszystkiego jak leci wlącznie z pistoletami i malymi sandalkami co mnie najbardziej wkurwia. Choć ostatnio bylem mile zaskoczony jak na lódce obok goście wypuścili okonice 46cm.
Bo wypuszczajacych jest zdecydowanie mniej jak tych bioracych. Choc znam osobiscie kilka osob ktore ryb nie biora.
To tak jak ze sprzataniem brzegow. Wszyscy zabieraja po sobie smieci (a wielu jak tu pisze i cudze) a wszedzie syf. To skad tyle pudelek, torebek po zanetach i innych wedkarskich smieci nad woda.
I odniose sie tylko do jednego zdania zalozyciela watku.
" Ryby są dla ludzi do jedzenia aby byli zdrowi i mieli więcej siły, energii."
Zgodze sie z tym stwierdzeniem w 100% !!!. Jest jednak male ale...
Jesli chce zjesc rybe (czy inne mieso - swiniaka, kure cielencine) to ja po prostu kupuje.
Ciekaw jestem czemu kolega nie kupi strzelby zeby walic do dzikow, saren i zajecy.
Moze dla tego ze za drogo ?.
Wedkarstwo to nie sposob na zaspokajanie glodu i potrzeb energetycznych ciala. Przynajmniej dla mnie.
Ale dzieki naszemu PZW zrobilo sie najtanszym sposobem pozyskiwania miesa i tu jest pogrzebany problem.
Obysmy nie dozyli czasow, ze szczupak, sandacz czy pstrag (lipien juz niestety w wiekszosci regionow kraju jest) stanie sie bardzo reglamentowanym towarem ktory bedzie mozna zlowic tylko na prywatnych, odpowiednio wycenionych lowiskach. A to dzieki takiemu podejsciu do wedkarstwa (nie do jedzenia ryb) jak autor postu.
[2012-09-28 09:29]
No dobra, jeszcze raz się powtórzę.
Łowię ryby bo to fajny sport i hobby. Zabieram bo łubie je jeść, poprostu smakują mi.
Ale jako etyczny wędkarz nie biorę ponad limit, nie łowię w okresach i miejscach chronionych, jak też nie zabieram ryb nie wymiarowych. Jak też nie zabieram z nad wody ryb więcej niż zjem. Często cały połów wraca do wody. Jeżeli wiem że danej ryby rodzimego gatunku jest mało w tym łowisku bo np.; tej zimy ucierpiał, to wcale jego nie zabieram.
Nie postępuje tak jak inni, jak to kolega "Draq" powiedział. Obowiązuje nas RAPR i zdrowy rozsądek. Poprostu postępuję wedle swego sumienia.
Nawet jak widzę że ktoś zabiera nie wymiarowe rybki to zwracam uwagę że robi szkodę... A jak mówi że mu tylko takie biorą, to daje mu kilka porad jak powinien postępować by złowił te większe... Zresztą kto ze mną wędkował to dobrze o tym wie...
[2012-09-28 09:37]
Powtarzają się kwestie już gdzieś indziej katowane :)
Wędkarstwo to hobby a nie reperowanie budżetu. Budżet to się reperuje pracą zawodową. Jak się chce wyżywić rodzinę to bardzo proszę : hodowla albo rybactwo - stosowne pozwolenia , inwestycje , podatki itp i "dalij jazda" wtedy.Opłaty i RAPR są tak ustawione , jakby to było umowne pozwolenie na dodatkowe pozyskiwanie karmy dla rodziny.A powinny być ustawione tak by wędkarstwo było hobby.
"Od zaranie dziejów ryby były łowione...." Jasne , że były. Podobnie jak od zarania dziejów polowano na wszystko co się w lesie ruszało.Tylko jakimi technikami. Teraz lódź z moto 20 KM , echosonda , gps , udoskonalony sprzęt - nic tylko trzymać browca w jednej łapie , ster w drugiej i kosić , byle zgodnie z RAPR :). To i tak lepiej niż myśliwi , btw.
Oprócz RAPR jeszcze zdrowy rozsądek.
[2012-09-28 10:36]
W tamtym roku na jesień po ślubie kupiłem sprzęt i zacząłem przygodę, do dzisiaj złowiłem sporo okoni i kilka szczupaków, ale niestety wszystko niewymiarowe:( jak złowię jakiegoś większego zębatego to na pewno wezmę, chociaż by po to żeby przypomnieć sobie smak z dzieciństwa jak jeszcze ojciec łowił. Pewnie nie będę brał często ale te ładniejsze sztuki na pewno.
[2012-09-28 11:26]
Myślę, że wymysł i propagowanie "złów i wypuść", nie jest dziełem PZW, tylko ludzi, którzy chcą być oryginalni, inni.
A ja myślę, że to wymysł ludzi, którzy patrzą w przyszłość na nasze wody i ryby a nie tylko aby zamrażarka była pełna.
Od zarania dziejów ryby były łowione dla zaspokojenia głodu.
Ale czasy się zmieniły, jesteśmy ludzmi cywilizowanymi (mam taką nadzieję) i ryby nie muszą służyć tylko i wyłącznie do zaspokajania głodu.
[2012-09-28 11:34]
Witam w nowym dniu tak się składa, że wróciłem z połowu byłem w Olsztynie jezioro Długie i co mogę powiedzieć trochę jestem zawiedziony widziałem jak paru łowiło na żywca, a inni ze mną na spina. W końcu po kilku godzinach złowiłem szczupaka ale jak się okazało dokładnie 37cm i co ja biedny mogłem zrobić znowu wypuściłem niewymiarową rybę mimo, że miałem przeogromną pokusę. Wczoraj trochę więcej niż 40 w głowie się nie mieści. Szczupaki uciekają mi przez palce. Ale cóż regulamin to regulamin. Wracając ciągle myślałem o tym szczupaku i wczorajszym także miałbym już dwa, a tak pożegnanie...
A tak wracając do tematu to widzę, że niektórzy podzielają moje zdanie inni nie. Wypuszczajcie sobie te wielkie giganty wiecie jak chciałbym takiego złowić. Nie dość, że wspaniała fotka to byłoby co jeść. I jeżeli miałbym brać ryby to z umiarem i regulaminowo! Lepiej smakuje własna złowiona niż kupiona w sklepie. Ta satysfakcja. Ja ją czerpię ze złowienia i zjedzenia. Pyszna bo moja.
Jednak po dzisiejszym dniu pozostaje smutek i łzy. Idę wypić piwko za tego szczupka niech ma się dobrze i żeby kłusownicy nie zabrali. Podrośnie może spotkamy się ponownie?
Aha zdradzić wam coś? Szczupaka jadłem raz w życiu zapomniałem jak smakuje.:(
To miłego dnia.
[2012-09-28 13:15]