Witam, jeśli chodzi o samą pracę przynęty, to faktycznie, jej praca zostaje zniekształcona.
Szczególnie zauważysz to w jeziorach i zbiornikach ze stojącą wodą bez uciągu. Jeśli chodzi o szczupaka, nie ma to aż takiego znaczenia, natomiast w przypadku połowu sandaczy czy okonii jak najbardziej. Są to ryby, które przy polowaniu dużo bardziej posługują się zmysłem wzroku, natomiast szczupaka interesuje bardziej linia boczna (czyli ruch w wodzie), niż średnica naszej linki. W dodatku przypony stalowe oraz wolframowe, są bardzo podatne na odkształcanie. Osobiście jestem ich przeciwnikiem, jeśli mowa tu o spiningu.
Jeśli chodzi o szybką i wygodną wymianę przynęt polecam agrafki. Sam osobiście używam samych agrawek, natomiast krętliki używam tylko i wyłącznie gdy stosuję obrotówki. Krętlik ogranicza wtedy skręcanie naszej żyłki.
Alternatywą dla przyponów wyżej opisanych jest lubiany przeze mnie fluocarbon. Zalecam jego używanie szczególnie wtedy gdy łowimy w trudnym terenie, gdzie plecionka lub żyłka może się przetrzeć. Jeśli chodzi o zeby szczupaka, także stanowi swego rodzaju ochrone, ponieważ jest odporny na uszkodzenia mechaniczne. Zdania są podzielone - wielu wędkarzy skarży się na to, że zębacze przegryzają go jak chcą, ja jednak jestem jego fanem. Moim zdaniem dużo zależy od techniki.
Wrazie jakiś jeszcze wątpliwości, służe pomocą.
Pozdrawiam
B.
(2012/10/13 18:17)Powiem tak, z mojego doświadczenia wynika, że im mniej elementów, tym zestaw jest mniej zawodny, a to przekłada się na efekty. Dlatego jeśli, zakładasz przypon stalowy, mocuj żyłkę bezpośrednio do tego przyponu (czyli krętlika).
Ja osobiście buduję zestawy pod łowisko, na którym będę spiningował. Przykładowo, najczęściej wędkuję na Wiśle, w miejscach o kamienistym usposobieniu. Dlatego zakładam, fluocarbon, ponieważ plecionka łatwo przeciera się o kamienie, a przy tym osłabia co skutkuje np. stratą ryby lub przynęty. Nastawiam się przede wszystkim na sandacza i łowię z opadu. Sandacz i okoń to ryby, o podobnym usposobieniu, które bardziej przy polowaniu używają zmysłu wzroku, niż lini bocznej (czyli ruchu w wodzie). Innymi słowy, potrafia płynąć za przynętą, spory kawałek i bacznie się niej przyglądać. Natomiast szczupaka mało obchodzi średnica naszej linki.
Fluocarbon, którego ja używam, ma także kolejną zaletę, a mianowicie to, że jest niewidoczny praktycznie w wodzie, przez co ostrożniejsze gatunki atakują go bez zastanowienia. Podsumowując flucarbon jest fajną alternatywa, ponieważ jest trwalszy na uszkodzenia niż żyłka czy plecionka, a przy tym nie widoczny w wodzie ;).
A co do wielkości przynęt i łowionych ryb, to niekończąca się opowieść. Naprawdę, miałem przypadki, że łapałem małe okonki na 3 cm, gumke i zameldował się szczupaczek 65cm. Chociaż szczupaka w pewien sposób można wyselekcjonować w porównaniu do wielkości przynety, natomiast sandacza niezbyt. Ja w tym okresie używam gum, o wymiarach ok. 8,5 cm. wiązę się to z tym, że sandacz żeruje zawsze na tegorocznym narybku, dlatego, od poczatku sezonu, zaczynam od małych gum, i stopniowu je zwiększam, gdzie w listopadzie używam nawet gum po 12cm .
(2012/10/13 19:25)Nie napisałem, iż krętlik w 100% elimunuje skręcanie żyłki, tylko że je ogranicza. Opinie została zredagowana, na podstawie moich własnych doświadczeń, a za specjaliste w dziedzinie wirówek się nie uważam, więc jestem otwarte na opinie innych ;).
Sam używam krętlika, głownie przy połowie na kukurydzę i nie narzekam na efekty.
Wgl pochodze z okolic, Brodnicy i tam szlifowałem swoje rzemiosło. Początki, miałem trudne, bo nikt z moich znajomych, nie interesował się wędkarstwem i tak zostałem samoukiem. Przyglądając się innym wędkarzom, na pobliskich jeziorach łowiłem topornie. Czyli duża Alga albo Gnom, do tego żyłka 0,35 kawał solidnego drutu, i nawalało się po brzegach. Nie miałem wtedy pieniędzy ani możliwości, i mój asortyment blaszek, ograniczał się do kilku sztuk w kieszeni. Na wyniki jako młody chłopak nie narzekałem.
Dopiero, z czasem, gdy odwiedzałEm większe sklepy wędkarskie, czy miałem dostęp do internetu, i zacząłem kombinować. Kiedyś nigdy nie słyszałem o łowieniu z opadu, o fluocarbonie czy główkach jig'owych. Odchudzanie sprzętu, stosowanie nowych węzłów i ogólna kombinacja, dostarczały mi nie lada frajdy. Do tego wyniki były lepsze !
Do tej pory, staram się wprowadzać zmiany i zapoznawać się z opiniami innych. Tak czy inaczej, życzę każdemu koledzy po kiju, żeby łapał tak jak mu wygodnie i tak aby czerpał z tego jak największą satysfakcję, czyli relaksowaniu się i spędzaniu czasu nad wodą.
Pozdrawiam
B ; )
(2012/10/14 17:09)Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
półtora miesiąca czekania na dzisiejsze wędkowanie i ani jednego brania.. a o przyponach na drapieżnika bardzo fajny artykuł w listopadowym WW. Po dzisiejszym łowieniu konkluzja jest taka że ze stalką czy bez nie ma to większego znaczenia:)
półtora miesiąca czekania na dzisiejsze wędkowanie i ani jednego brania.. a o przyponach na drapieżnika bardzo fajny artykuł w listopadowym WW. Po dzisiejszym łowieniu konkluzja jest taka że ze stalką czy bez nie ma to większego znaczenia:)(2012/10/28 14:39)
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Odnośnie tej konkluzji wynikającej z artykułu WW nikt nie zaprzeczy że , czy ze stalką czy bez - nie ma większego znaczenia .
camelot i jak podoba sie ten twister u nas w irlandi nazywany bulldog. jak dla mnie rewelacja .i moim zdaniem przypon odpowidnio dobrany do przynety na szczupaka nie zmienia az tak bardzo jej pracy.aprzypony kolegi camelota sa rewelacyjne
(2012/10/29 09:27)
A czy przypon zmienia pracę woblerka lub ripperka ? chodzi o łowienie szczupaków .
na spining bardzo krótko , i jakoś przyzwyczaiłem się do przponu. ale że łowię tylko szczupaki to jednak zostanę przy przyponie
(2012/10/31 16:57)camelot i jak podoba sie ten twister u nas w irlandi nazywany bulldog. jak dla mnie rewelacja .i moim zdaniem przypon odpowidnio dobrany do przynety na szczupaka nie zmienia az tak bardzo jej pracy.aprzypony kolegi camelota sa rewelacyjne
Słuchaj ! - Ten ,,buldog" to rewelacja ! Jest to przynęta, powiedziałbym selektywna ! - Wybitnie szczupakowa ! ( Nie szczupaczkowa ) Z tego co obserwuję, - to większość spinnigistów używa przynęt uniwersalnych, na które równie dobrze można łowić również sandacze i okonie. Tak samo stosują rozmiar uniwersalny. - Potem jest tak, że na kij trafia wszystko co ma wymiar lub nie. Oczywiście rozumiem takie podejście do sprawy, gdy ktoś wybiera się na ryby z nadzieją że złowi cokolwiek. Natomiast jeśli, się chce polować na okazy , to trzeba przynętę dobrać pod rybę i nie przejmować się że brań jest niewiele ! Bo to zupełnie normalna sprawa gdy łowi się selektywnie. .....A tego buldoga kupiłem w sklepie - z kosza z napisem ,,wszystko za jednego funta" Ciekaw jestem ile kosztuje w Irlandii ?