Zaloguj się do konta

Wpływ ciśnienia na żerowanie sandaczy.

utworzono: 2011/09/04 18:24
ZanderHunter

Witajcie! Piszcie swoje opinie na temat wpływu ciśnienia na żerowanie mętnookich smoków,czyli w jakich warunkach waszym zdaniem się najlepiej wybrać na połów sandaczy pewnie macie jakieś doświadczenie na ten temat.

     Lepiej jak ciśnienie jest wysokie np.1020hPa? niskie np.około 1000hPa? lub poniżej,czy podczas spadku lub wzrostu lepiej sobie w ogóle odpuścić łowienie? u mnie dzisiaj rano było 1010hPa i tendencja spadkowa na 1007hPa a jak wróciłem wzrost na 1012hPa może i takie wahania miały wpływ bo mętnookie brały przez 0,5h 2xbranie a przez prawie 4h ani tzw.pstryknięcia i kontaktu z żadną rybą nawet okonkiem.

Poniżej efekt jednego z 2 brań które miałem w dniu dzisiejszym.
[2011-09-04 18:24]

szymbor

moim zdaniem wysokość ciśnienia nie gra roli ....
najlepsze wyniki miałem jak przez dwa dni utrzymywało się podobne ciśnienie (bez wielkich wachań) .....
z kolei jak jest duża cofka to nawet wielkie wachania nie przeszkadzają sandaczom i biorą jak głupie ....

Ale to jest tylko moje zdanie :) wiadomo co woda inne zwyczaje ....
[2011-09-04 19:03]

Tomekoo

Ja miałem najlepsze efekty przed załamaniem pogody lub przed jej poprawą więc klasyka,ale jeżeli był za mocny skok ciśnienia w dół to kontaktu z rybami nie odnotowałem.Choć bywają odstępstwa i mimo fatalnej pogody zawszę staram się meldowac nad woda i nie raz mnie przeczucie nie myliło i pięknie gryzły metnookie wampirki:)  [2011-09-04 19:09]

Z moich trzyletnich bardzo sumiennych obserwacji tej ryby, bo od tylu latek nauczyłem się czytać skutecznie w jej myślach-częściowo oczywiście;) , wynika iż ciśnienie ma wpływ ale tylko do pierwszego przymrozku. Czyli letnie połowy rządzą się zupełnie innymi prawami niż jesienno-zimowe. Tu duży skok oznacza absolutny brak brań. Najlepsza pogoda to częściowe lub całkowite zachmurzenie z ciśnieniem +/- 5 kPa przez min. dwie pełne doby. Wtedy jest dopiero sens uderzać na smoki. Oczywiście zdarzają się "wpadki" takie jak miałem np. w zeszłym roku gdzie pogoda szalała przez ok tydzień, raz słońce raz deszczyk i wiatr. Z ciśnieniem było podobnie a ja z nudów pojechałem na mały zbiornik i ku mojemu totalnemu zaskoczeniu miałem 3 brania sandałów i jedna  siedemdziesiątka wylądowała na brzegu. A wtedy myślałem tylko o jakimś ślepym szczupłym. Natomiast po D-Day czyli przymrozku wystarczy znać miejsca ich przebywania a ryba jest 100%. Tylko że czasami trzeba narobić sporo kilometrów bo cholery lubią się przemieszczać. Jak nie pierwsza, druga miejscówka to na góra 4-5 już na nie trafiam. Co do moich przemyśleń dotyczą one w 90% rzeki Wisły bo tam najczęściej łowię sandacze.
[2011-09-04 20:59]

ZanderHunter

Z moich trzyletnich bardzo sumiennych obserwacji tej ryby, bo od tylu latek nauczyłem się czytać skutecznie w jej myślach-częściowo oczywiście;) , wynika iż ciśnienie ma wpływ ale tylko do pierwszego przymrozku. Czyli letnie połowy rządzą się zupełnie innymi prawami niż jesienno-zimowe. Tu duży skok oznacza absolutny brak brań. Najlepsza pogoda to częściowe lub całkowite zachmurzenie z ciśnieniem +/- 5 kPa przez min. dwie pełne doby. Wtedy jest dopiero sens uderzać na smoki. Oczywiście zdarzają się "wpadki" takie jak miałem np. w zeszłym roku gdzie pogoda szalała przez ok tydzień, raz słońce raz deszczyk i wiatr. Z ciśnieniem było podobnie a ja z nudów pojechałem na mały zbiornik i ku mojemu totalnemu zaskoczeniu miałem 3 brania sandałów i jedna  siedemdziesiątka wylądowała na brzegu. A wtedy myślałem tylko o jakimś ślepym szczupłym. Natomiast po D-Day czyli przymrozku wystarczy znać miejsca ich przebywania a ryba jest 100%. Tylko że czasami trzeba narobić sporo kilometrów bo cholery lubią się przemieszczać. Jak nie pierwsza, druga miejscówka to na góra 4-5 już na nie trafiam. Co do moich przemyśleń dotyczą one w 90% rzeki Wisły bo tam najczęściej łowię sandacze.

Bardzo przydatne spostrzeżenia Tomku! tak to już jest z tą rybką i jej nieprzewidywalnością w zachowaniach dotyczących okresu żerowań.Ja też czekam na przymrozki może na mojej bankówce w końcu zagoszczą smoki a nie smoczki jak do tej pory,a jak nie to będzie trzeba nabijać kilometry w poszukiwaniu mętnookich.

Pozdrawiam.

[2011-09-04 21:23]

piotrbokserorg

Panowie, odbiegając lekko od tematu... Ile mniej więcej poświęcacie czasu nowej miejscówce?? I o jakich porach łowicie zandery??
[2011-09-04 22:01]

Panowie, odbiegając lekko od tematu... Ile mniej więcej poświęcacie czasu nowej miejscówce?? I o jakich porach łowicie zandery??

Piotrze bardzo słuszne pytanie. Ja poświęcam na zbadanie danej miejscówki z reguły 2 papierosy i pół godziny na rozmowę z tubylcami. I piszę to na poważnie, wbrew pozorom. Moim zdaniem najlepsza metoda na znalezienie bankówki to wywiad środowiskowy:) i podpatrywanie ludzi, w szczególności "dziadków" którzy siedzą dniami nad wodą. Co prawda bardzo rzadko wyciągnie się wszystkie potrzebne informacje nt. danego miejsca a bankówki nikt nie sprzeda ale już po samej ilości ludzi i ich technik można bardzo wiele wywnioskować. Oczywiście też trzeba mieć samemu wiedzę ale to jest najmniejszy problem, przynajmniej już dla mnie. Do samego sprawdzenia nowego miejsca już jako wędkarz starczają 3-4 wypady w różnych porach po 30-45 minut na dane stanowisko przez max 2 tygodnie a najlepiej tydzień. Jak przez ten czas nie biorą czyt. nie ma jakichkolwiek pstryków a mimo to są ludzie to i tak główka idzie na straty bo ja nie jestem na tyle dyspozycyjny aby siedzieć po 10 h przez 5 lub więcej dni w tygodniu i czekać na smoki. Wolę je sam znaleźć i szukam innego miejsca. Z sandaczami też bywa tak że na odcinku 1-2 km brzegu siedzą tylko przy jednej jedynej główce przez 2 tygodnie i biją jak płotki a już na sąsiednich główkach można złapać co najwyżej katar albo kurwicę;)  Najważniejsze to aby być o różnych porach, testować sporo przynęt a w końcu się trafi na żerowanie. Wtedy już wiadomo co i jak. Oczywiście cały czas piszę o jesieni i mojej Królowej. PS. na jesieni nie ma sensu łowić po zmroku bo 1)lepszy komfort wędkowania, 2) cieplej, 3) sandacze o tej porze roku żerują lepiej za dnia niż w nocy. Takie moje skromne przemyślenia;) z połowów tej jakże pięknej co tajemniczej rybki. Pozdrawiam wszystkich sandaczowców!
[2011-09-04 23:15]

szymbor

Ja to robiłem tak ....

Nowe łowisko nie znałem je zupełnie szukałem jakiś głęboczek większych dołów rynien ...

Każdy wędkarz ma swoją taktykę (w spinningu bardzo ważna rzecz bo od tego zależy czy uda nam się cokolwiek złowić) ...
Kiedy już znam łowisko wytyczam sobie dwa max trzy stanowiska w których chcę łowić ( plus dwa na rezerwe jakby były zajęte) i przez cały dzień skupiam się tylko na tych miejscach ...

U mnie to jest tak że w tamtym roku można było sobie ustawić zegarek według żerowania sandaczy .. wtym roku trochę się pozmieniało ...

ale tak biczując dokłądnie różnymi metodami dwa wybrane miejsca zawsze udaje mi się coś wydłubać ładnego ....


Łowię w miejscach w których wyholowałem najwięcej sztuk ... chociaż ostatnio jak łowiłem w grążelach za szczupakiem walnął mi sandacz na półmetrowej wodzie ... miał ponad 60 centów ... dla mnie szok ... także jak widać ta ryba może stać wszędzie ... ogólnie największe smoki łapałem w miejscach tzw. nie książkowych to jak tam gdzie nikt by ich nie szukał i nie spodziewał się że wogóle tam by mołgy stać ...


Czyż on nie jest tajemniczy :)
[2011-09-04 23:53]

Zibi60

Wczorajszy przedburzowy dzień - złowiono kilka (może nawet kilkanaście) sandaczy na mojej zaporówce, a przy tym mnóstwo pobić. Pojechałem dziś (burza z potężną wichurą była wczoraj od 20.30 do 22.00) i zero kontaktu z mętnookim. Naliczyłem osiem łódek, wiem o jednym złowionym. [2011-09-06 18:17]

ZanderHunter

     Czyli wychodzi na to Zbyszku że po nagłej zmianie pogody (czyli po burzy) jest tzw.lipa może połapiemy coś w nadchodzący weekend niby pogoda ma się trochę ustabilizować,ale takich wahań pogodowych jakie są w tym roku to dawno nie było,praktycznie nie zdarzył się 1 cały tydzień żeby pogoda była ustabilizowana tylko ciągle na przemian taka huśtawka i wahania to nic dobrego względem żerowania rybek.

Pozdrawiam.
[2011-09-06 21:20]

Zibi60

Ja jeszcze jutro sprawdzę, a w niedzielę mamy zawody ogólnopolskie.
[2011-09-06 21:47]

ZanderHunter

Ja jeszcze jutro sprawdzę, a w niedzielę mamy zawody ogólnopolskie.

No to powodzonka życzę Zbyszku,napisz jak Ci poszło.

Pozdrawiam.


[2011-09-06 22:00]

Zibi60

Niestety, bez zmian w braniach. Próbowałem poszukać okoni, także z zerowym efektem - totalne załamanie. W niedzielnych zawodach wystartuje czołówka spinningistów z pobliskich okręgów (w ub. roku startowało 90 wędkarzy), zobaczymy czy ich technika prowadzenia skusi jakieś drapieżniki. Od soboty pogoda ma się ustabilizować, czy to wystarczy, aby mętnookie nabrały apetytu. Jeśli nie, to muszę się zająć filatelistyką.
[2011-09-07 15:38]

JaroDaw

Niestety, bez zmian w braniach. Próbowałem poszukać okoni, także z zerowym efektem - totalne załamanie. W niedzielnych zawodach wystartuje czołówka spinningistów z pobliskich okręgów (w ub. roku startowało 90 wędkarzy), zobaczymy czy ich technika prowadzenia skusi jakieś drapieżniki. Od soboty pogoda ma się ustabilizować, czy to wystarczy, aby mętnookie nabrały apetytu. Jeśli nie, to muszę się zająć filatelistyką.

W Poraju te zawody, z łódki? PS: Daj spokój z tą filatelistyką;)Poszukaj Boleni ;) [2011-09-07 15:54]

Zibi60

Jednak pogoda się stabilizuje i rybki zaczęły współpracować. W IX Drużynowym Pucharze w Spinningu wystartowało 35 drużyn (70 wędkarzy) w tym 13 drużyn z "Okonia". Przyjechali koledzy z Poznania, Zawiercia, Katowic, Krakowa, Łodzi, Pabianic, Mińska Mazowieckiego i Mykanowa.Złowiono ponad 100 okoni i sześć sandaczy, które po zmierzeniu wróciły do wody. W tak silne konkurencji zajęliśmy piąte miejsce.
[2011-09-11 21:39]

ZanderHunter

Wczoraj ciśnienie 1012hPa dzisiaj 999hPa = zero brań sandacza u mnie na wodzie w dniu dzisiejszym,także czekam na ustabilizowanie pogody.

Pozdrawiam.

Pamiętaj że zarówno dobro jak i zło wyrządzone innym powraca!.
[2011-09-18 12:33]

JOPEK1971

Ciśnienie ciśnieniem,ale w moim przypadku poziom wody jest bardzo ważny,niestety mieszkam we Włocławku gdzie poziom wody uzależniony jest od tamy,dziś sandacze biorą w jednym miejscu,na drugi dzień mogą przebywac gdzie indziej,taki niestety los :-(  [2011-09-18 13:58]

Wczoraj ciśnienie 1012hPa dzisiaj 999hPa = zero brań sandacza u mnie na wodzie w dniu dzisiejszym,także czekam na ustabilizowanie pogody.

Pozdrawiam.

Pamiętaj że zarówno dobro jak i zło wyrządzone innym powraca!.

A u mnie znowu na odwrót-biorą jak szalone
[2011-09-18 14:31]

JOPEK1971

Najgorsze są wahania ciśnienia,jeżeli jest ciśnienie ustabilizowane jest ok,nie ważne czy niskie czy wysokie. [2011-09-18 14:44]