Zaloguj się do konta

Wojny wędkarzy - w służbie rybie

utworzono: 2012/06/20 21:01
DelTor0

Ciekawy artykul z Polityki

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1527589,1,wojny-wedkarzy---przed-sezonem.read#ixzz1yMO2pY3K


"Mazurscy samorządowcy i wędkarze idą na wojnę z Polskim Związkiem Wędkarskim. Twierdzą, że organizacja rabuje polskie jeziora i wykańcza agroturystykę..."

[2012-06-20 21:01]

Artur z Ketrzyna

Owszem Wody na Mazurach swoją świetność mają już za sobą. Ale to co jest w tym artykule, to jest naciągnięte dla potrze.
"Chorondalne składki", nie całe 200 zł za rok  wędkowania na wodach okręgu to faktycznie fortuna. W porównaniu 350 zł za sezon na jenym komercyjnym łowisku.
Owszem przydały by się jakieś zmiany, ale nie prywatyzacja! Bo myślę że temu ten artykuł służy... [2012-06-20 21:31]

MrCrasny

I bardzo dobrze. Powinni się zdrowo dobrać do dupy "towarzyszom" z PZW oraz z tych śmiesznych prywatnych spółdzielni rybackich. Ja już od dawna nie płacę za pozwolenie na wędkowanie na akwenach mazurskich które należą do spółdzielni rybackich, bo mam świadomość tego, że pan Kazio który pobiera w danej miejscowości opłaty na rzecz takiej spółdzielni, również bestialsko kłusuje i wmawia potem turystom i tym co się dają nabrać jakie to olbrzymie ryby w danym akwenie pływają. [2012-06-20 21:41]

DelTor0

A to odpowiedz PZW:

http://www.opole.pzw.org.pl/wiadomosci/63592/60/wazny_glos_po_publikacji_artykulu_pt_w_sluzbie_rybie_quotpolityk

[2012-06-20 22:02]

ryukon1975

Ciekawy artykul z Polityki

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1527589,1,wojny-wedkarzy---przed-sezonem.read#ixzz1yMO2pY3K


"Mazurscy samorządowcy i wędkarze idą na wojnę z Polskim Związkiem Wędkarskim. Twierdzą, że organizacja rabuje polskie jeziora i wykańcza agroturystykę..."





Gdy człowiek stanie na brzegu widzi że nad wodami dzieje się źle,jak łowi to wie że i to co w wodzie ma pozostawia wiele do życzenia.
PZW nie robi z tym nic i nic nie zmieni więc wcześniej czy później ktoś zrobi to za PZW dla mnie to oczywiste taki stan nie może trwać wiecznie
Kiedyś komuś się zechce coś zrobić i zabiorą nam wody i powiedzą -"kupcie sobie akwarium może tam areał nie przerośnie waszych możliwości".



[2012-06-20 22:21]

JakubUrsynow

Bardzo mi się podoba stwierdzenie emerytowanego ichtiologa "pewnie straciliby pracę". Pewnie. Może tak, może nie.
Żal też czytać co ma do powiedzenia pan Kustosz na temat PZW Suwałki.
Tak się składa, że korzystam z ich wód a konkretnie z jeziora Gaładuś i widzę (i inni wędkarze i miejscowi) co się przez ostatnie 10 lat stało z tym jeziorem.
Pisałem do PZW Suwałki z zapytaniem o stan jeziora i o zarybienia. Odpisali mi, że nie zauważyli spadku pogłowia ryb, że owszem pewnym problemem są kormorany i że zarybień dokonują rokrocznie.
I tutaj wchodzimy na jeden z największych problemów związku jakim jest transparentność.
Pytałem się Suwałk czy są dostępne jakieś dane nt zarybień etc. Są, owszem w biurze w Suwałkach, w internecie ich nie będzie. No do cholery jasnej jak to jest, że taki cudowny gospodarz nie chwali się tym, jak dba o wodę?
To samo z rozliczeniem - temat już poruszany na forum- gdzieś, kiedyś, ktoś wpuścił do wody 25.000 szt narybku szczupaka. Kto? Gdzie? Podobno wpuścili do Czerniakowskiego w Warszawie, obok ludzie mieszkają, wędkarzy niemało. Nikt nie widział.
Rozliczenia składek - w OM PZW jeszcze jak cię mogę. Ale co się dzieje z moją składką w Skierniewicach to najstarsi górale nie wiedzą.
[2012-06-21 08:09]

witam ..wiecie ze nic nie zrobicie , w tym pofyrlanym kraju zawsze tak było , wszyscy patrzą by trzepac kase do wlasnej kieszeni ...dopóki nik ich nie kopnie w dupe tz...ktos kto mógl by przejąc kontrole i zaopiekować sie tą organizacją to tak będzie , syf na łowiskach slabe brania , bo zarybianie w naszym PZW wiecie jakie jest , ale branie pieniedzy owszem , kieszenie mają szerokie i glębokie, pozdrawiam

[2012-06-21 18:17]

Dlugi77

Owszem Wody na Mazurach swoją świetność mają już za sobą. Ale to co jest w tym artykule, to jest naciągnięte dla potrze.
"Chorondalne składki", nie całe 200 zł za rok  wędkowania na wodach okręgu to faktycznie fortuna. W porównaniu 350 zł za sezon na jenym komercyjnym łowisku.
Owszem przydały by się jakieś zmiany, ale nie prywatyzacja! Bo myślę że temu ten artykuł służy...


Artur, tu nie chodzi o wysokość składek !!! Tylko żeby wygonić tych kłusowników jakimi są gospodarstwa rybackie. Nie chodzi o komercjalizację łowisk, tylko o całkowity zakaz odłowu ryb. Niech korzystają z nich tylko wędkarze dla amatorskich połowów. Jestem z Orzysza, uczestniczę w zebraniach koła wędkarskiego i doskonale wyczuwam intencję orzyskich wędkarzy, którzy zapoczątkowali ten protest. Chodzi tylko i wyłącznie o dobro zwykłych wędkarzy a w szczególności o uratowanie resztki środowiska, które to tak niedawno było tak szumnie reklamowano jako Cud Natury.
[2012-06-21 18:43]

ayem

Wiemy ile kosztuje nas to byśmy mogli posiedzieć nad wodą i k..ca mnie bierze jak widzę jaki to slalom ryba musi pokonać w wodzie by nie trafić na sieć i wiem z pewnego źródła , że do sprzedaży trafiają niewymiarowe ryby. Pamiętam jak opowiadał mi ktoś , że rozmawiał z rybakiem w czasie kiedy on wyładowywał ryby i zobaczył nie wymiarowe szczupaki , na pytanie czemu ich nie wypuszcza rybak powiedział " eee szczecin wszystko zje " .
[2012-06-21 18:59]

JakubUrsynow

A wiecie co mnie martwi? Ilość odpowiedzi w tym wątku. Założyłbym temat o haczykach do odległościówki i byłoby trzy razy tyle odpowiedzi.
Ciekawy artykuł (i odpowiedzi do niego) zainteresował garstkę.
[2012-06-22 08:04]

ryukon1975

A wiecie co mnie martwi? Ilość odpowiedzi w tym wątku. Założyłbym temat o haczykach do odległościówki i byłoby trzy razy tyle odpowiedzi.
Ciekawy artykuł (i odpowiedzi do niego) zainteresował garstkę.




Nie garstkę,zainteresował pewnie wielu.
Wielu jednak unika takich tematów bo wypowiadanie w nich często kończy się wojną na forum.

Sam się długo zastanawiałem czy pisać cokolwiek bo jak czytam tu wypowiedzi na temat PZW ludzi którzy wiedzą więcej jak ja,ludzi którzy zajmują w związku stanowiska i pełnią funkcje to nie chce mi się wierzyć że w współczesnej Polsce coś takiego i na takich zasadach istnieje a wierzę że piszą prawdę.Więc?

[2012-06-22 09:43]

baloonstyle

Panowie i Panie nie jest tak do końca.

Ta odpowiedź nie jest aż tak zła. Patrząc na Kaszubskie jeziora to piszą tak jak naprawdę jest.

Ktoś wyżej pisał , ze gdzieś zarybiali szczupakiem i nikt nie widział.

W Pomorskim tez zarybiali Radunię pstrągiem i trocią, nikt nic nie widział a odbywało się to w mieście. Ja jednak widziałem zdjęcia i koledzy pomagali przy zarybieniu i się ono odbyło. woda nie odżyła po tym zarybieniu, ale pewnie za kilka lat będzie widać rezultaty.

Co do rybaków i polityki, to tez nie ma na razie się naginać bo i tak nic się nie ugra. Z pewnego źródła wiem że od 2014 roku UE zabrania Polsce na rybactwo śródlądowe. I dopiero po tej dacie będzie można oficjalnie zacząć walkę z PZW jeżeli się nie ustosunkuje do prawa.

 

Sam juz mam małą wojenkę z PZW w moim okregu i niestety nie ma szans żeby oich ugryźc bo na wszystko sa podkładki. Poczekajmy do 2014 . Je zeli wejdzie takie prawo to bedzie mozna zacząć powaznie działać i mieszać wspólnymi siłami.

 

Pozdrawiam

[2012-06-22 10:57]

baloonstyle

Przepraszam że jeszcze raz.

Nie jestem zwolennikiem PZW. Jednak jak widzę co się dzieje u prywatnych dzierżawców na Kaszubach to jednak wolę PZW.

Sam należę do koła z okręgu Gdańskiego a od dwóch lat uskuteczniam wody PZW Elbląg i z czystym sumieniem mogę pochwalić tamtejsze wody i dbałość o nie. Wody bardzo rybne, regularnie zarybiane, częste kontrole, tubylcy wyczuleni na śmieci , sami ganiają wędkarzy którzy śmiecą. Jak się chce to można, i tak naprawdę nie ma dramatu na wodach PZW.

Są problemu w moim okręgu. Jednym z nich są rybacy na Wiśle, jest ich bardzo dużo. Jednak na wodach PZW siaty stoją tylko przy główkach za to przy ujściu Wisły stoją sieci na całej szerokości rzeki ale to już woda spółdzielni Troć.

Zapraszam do zapoznania się ze spółdzielnia "RODBUR". PZW przy tej spółdzielni to grzeczni ministranci.

Podkreślam że nie jestem fanem PZW, jednak jak patrzę na konkurencję to już zupełnie ręce opadają.

[2012-06-22 11:51]

DelTor0

I jeszcze jeden ciekawy artykul:


Zasypali staw, udusili ryby. Mieszkańcy w szoku


http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11987401,Zasypali_staw__udusili_ryby__Mieszkancy_w_szoku__FOTO_.html

[2012-06-22 13:46]

baloonstyle

No to już  jest dramat!!! [2012-06-22 14:23]

Dlugi77

Czy ta informacja, że w 2014 roku zmienia się prawo i może da się to ruszyć jest sprawdzona ?? Bo to co się teraz dzieje na mazurach woła o pomstę. Czasem na jez. Orzysz (Od którego zaczęła się ta cała zadyma z PZW) rozmawia się na wodzie z rybakami. Mówią, że jak wędkarze będą "fikać" to są w stanie wyciąć całe jezioro w 2 lata...
To przykre. Tym bardziej jak pamięcią wraca się do czasów gdzie z ojcem pływaliśmy na rybki i nigdy nie wracało się o kiju.
[2012-06-22 19:30]

klaudiusz

Koledzy wędkarze.

To co dzieje się na J. Orzysz to już przekracza ludzką wyobraźnię. Od początku maja jestem na jeziorze codziennie. W ramach zemsty na wędkarzach i lokalnej społeczności która ośmieliła się przeciwstawić rabunkowej gospodarce pzw, ściągnięto dodatkową ekipę rybaków ktorzy codziennie od niedzieli wieczorem do czwartku stawiają od 3 do 5 km. sieci. W jeziorze już jest praktycznie pusyynia. Pod presją wędkarzy i lokalnego środowiska niewymiarowe szczupaczki demonstracyjnie wyrzucają do wody. Pływam ich śladem po zdjęciu sieci i widzę półmartwe uwolnione szczupaczki: otarte ze śluzu poranine płetwy częściowo usunięte łuski ( niektóre dają się podebrać podbierakiem i mogłem je obejrzeć). Leszcz rozpoczął zaledwie tarło w zatoce i natychmiast została cała zatoka opleciona sieciami przez kilka dni pod rząd wyczyszczono wszysko, zostało to co przeszło przez oczka w sieciach. Straż rybacka pojawia się co jakiś czas ale tylko po to żeby postraszyć wędkarzy i pilnować rybackich sieci. Zostałem poinstruowany że przypadkowe zaczepienie wooblerem o sieć i próba go odczepienia to 500 zł kary, bo do sieci nie wolno dotknąć. Mogę zrozumieć wiele ale jak naczelne władze pzw mogą mścić się na przyrodzie. Uważam że powinni zmienić nazwe na pol. zw. rybacki a wędkarze nie powinni mieć z tą organizacją nic wspólnego. Jak czytam odpowiedzi niedorzecznika pzw Pana Kustosza w prasie lokalnej lub w internecie to szlak mnie trafia bo ten facet piastując takie stanowiska nie czytał statutu pzw, bo odpowiada wędkarzowi że" PZW jest po to żeby poprzez odłowy sieciowe prowadzić racjonalną gospodarkę a nie spełniać jakieś wędkarskie zachciewajki hobbistów wędkarstwa". Można by godzinami opowiadać o tym co dzieje się na J Orzysz, nie chcę zanudzać pozdrawiam wędkarzy i apeluję o wsparcie mazurskiej społeczności w walce z głupotą pzw.

[2012-06-23 18:23]

cro-mags

witam!! CZAS SIĘ ZASTANOWIĆ CZY JESTEŚMY JESZCZE POLSKIM ZWIĄZKIEM WĘDKARSKIM CZY JUŻ POLSKIM ZWIĄZKIEM RYBACKIM ? RYBACY PRZY PZW MAJĄ WIĘKSZE PRAWA NIŻ MY WĘDKARZE ! POZDRAWIAM PREZESÓW I DYREKTORÓW PZW Z CENTRALNEJ POLSKI !
[2012-06-23 20:43]

Dlugi77

Ten portal odwiedza mnóstwo wędkarzy z całej Polski. Większość należy do kół wędkarskich. Może porozmawiajcie wśród swoich członków i dołączcie do protestującej grupy kół z mazur. Skoro sprawa zahaczyła już o ministerstwo, to może faktycznie jest o co walczyć ?? jak to się mówi "w kupie siła"...
[2012-06-24 06:19]

covent

Nóż się w kieszenie otwiera jak się to czyta:

Prezes Związku Producentów Ryb Krzysztof Karoń:

Niestety, rybactwo śródlądowe nie jest w dobrej kondycji. Jeszcze 10-15 lat temu produkowaliśmy w Polsce 20 tys. ton karpia, w ubiegłym roku – niecałe 13 tys. ton. W 1980 r. z każdego hektara polskich jezior podaż gospodarcza, czyli ryb złowionych przez rybaków i podanych do handlu na spożycie ludności, wynosiła 34 kg. Z każdego hektara były 34 kg ryb. Obecnie jest około 10 kg, a więc ponad trzykrotnie zmniejszyła się podaż ryb z jezior dla społeczeństwa. Jeszcze jeden bardzo smutny wskaźnik – według Instytutu Rybactwa Śródlądowego, za 2010 r. aż 25% gospodarstw rybackich stawowych produkujących karpie nie osiągnęło pozytywnego wyniku finansowego. To wszystko oczywiście przekłada się na to, jak dalej będziemy gospodarować i czy w Polsce da się uratować w ogóle produkcję rybacką.

Rybactwo jest jednym z największych przyjaciół środowiska, ekologii, przyrody. Obecna ustawa o ochronie przyrody jest tak skonstruowana, że, niestety, bardzo wiele rzeczy w niej zapisanych przeszkadza w normalnym prowadzeniu rybactwa. Co mam na myśli? Szczególnie mocno chcę to podkreślić, bo myślę, że nawet nie wszyscy państwo zebrani na tej sali zdają sobie sprawę z tego, że większość nas, rybaków w szczególności, ale również wielu rolników, w myśl obecnie obowiązującej ustawy o ochronie przyrody staje się przestępcami. Bo co jest przestępstwem według tych zapisów ustawy? Przestępstwem jest płoszenie chronionych zwierząt, m.in. chronionych ptaków. Bardzo mocno się tym zajmujemy, bo kormorany, czaple, także wydry – ssaki, a nie ptaki – czynią bardzo duże szkody w rybostanie. W związku z tym wysyłamy obecnie wnioski, żeby móc ograniczać pogłowie tych szkodliwych zwierząt, które, tak jak kormorany, nie są unikatowymi ptakami. Jest to ptak obcy, który na naszych terenach zagnieździł się kilkanaście czy dwadzieścia parę lat temu, a jest pod pełną ochroną. I jeżeli nie mamy zgody dyrektora regionalnej dyrekcji ochrony środowiska, nie możemy płoszyć kormorana czy czapli. Jeżeli zrobimy to bez zgody, stajemy się przestępcami. Jako zarząd związku, w dalszym ciągu podtrzymujemy nasze zastrzeżenie do sposobu przeznaczania funduszy rybackich( poprzez Lokalne Grupy Rybackie). Są one dostępne tylko dla niektórych, w pewnym sensie można powiedzieć – wybranych. W dalszym ciągu protestujemy przeciw temu, że 50% funduszy lokalnych grup rybackich przejmują samorządy. A samorządy niekoniecznie, co już praktyka pokazuje, przekazują pieniądze na takie cele, które będą służyć rybactwu.


To akurat jest na przykładzie karpia ale wiadomo, że podobnie jest z resztą rybostanu. Poniżej link do całego artykułu:

http://www.pankarprybacy.pl/feleton_21.html

Czytająć wypowiedzi polityków i nie tylko - można odczuć, że szansę na wygnanie rybaków z jezior są żadne. To jeszcze trochę za duza kasa dla prywatnych dzierżawców i oni łatwo nie dadzą za wygraną. Myślę, że póki co wędkarze stoją na przegranej pozycji...

[2012-06-24 09:42]

JKarp

CześćByć może się mylę ale ale na Zalewie SulejowskiM nikt, żadna szemrana ekipa łącznie z PZW nie mają prawa do odłowów sieciami szerząc  "racjonalną gospodarkę rybacką".Ciekawy jestem jak to udało się załatwić o ile to prawda. JK [2012-06-24 09:55]

Dlugi77

Pogłowie ryb się zmniejsza i to jest fakt, który zauważyli nawet sami rybacy. Z tym, że oni są przekonani, że to przez kłusowników, kormorany, czaple i wydry. Swojej "racjonalnej gospodarki" w tym nie widzą. Wiadomo, że jak są braki podażowe to będą chcieli je uzupełnić intensyfikując odłowy. Czarne chmury nad naszymi jeziorami.
Dziś przeglądając portal wędkuję.pl trafiłem na wywiad z Wiktorem Zborowskim (aktor) - wędkarzem.

Wywiad jak wywiad ale umieściłem go tylko i wyłącznie dla tego jednego pytania i odpowiedzi autora:

Cytat:
- Miejsca, w których najbardziej lubię łowić...

- Teraz wędkuję już coraz rzadziej, ale bardzo często tęsknię za Odrą w jej górnym biegu. Moim zdaniem fajna jest też Wisła w okolicach Sulechowa. Na Mazurach nie ma ryb, więc nie ma sensu się tam wybierać. Marzę za to żeby kiedyś wyrwać się jeszcze na Turawę.
[2012-06-24 10:22]

Na Turawie już nie jest różowo. Poza tym rybacy oskarżają coraz częściej nas, wędkarzy. W moich stronach płoć to już rodzynek w cieście, leszcz karłowaty, karaś japoniec trze się na zgrozę i łowi się tzw. kurduple. Ale wzdręga ma wymiar - klękajcie narody.

Lin - trafisz takiego 40 cm toś gościa siedem i pół.

Ale PZW zarybia świniami, bo dziadygi mają parcie.... żenada, marazm, smutek i dno, a jak mawiał naczelny redaktor Pyniek - 3 metry mułu.

Dziś wyholowałem 6 leszków po 25-35 cm, dwie płotki 20-25 cm i 6 uklejek ( wymiar tragiczny). 

No tom se połowił... hehehe. 

[2012-06-24 21:47]

klaudiusz

Turawo bój się!

Stojąc łodzią na J. Orzysz słyszałem rozmowę rybaków z ekipy, dodatkowo ściągniętej do zrobienia pustyni z jeziora z wędkarzem: "Czy wrócicie tu jesienią? Nie jesteśmy pewni bo mamy bardzo duże zlecenie na Turawie. Tam miejscowi rybacy się nie sprawdzają (podobnież robią coś na lewo) i jedziemy my". Ta ekipa się sprawdza i ma bardzo dobre efekty bo wali w jeziora dwa zestawy sieci po 1,6 km każdy razem 3,2 km) z mniejszym oczkiem 40x40 i około 5 km sieci z większym oczkiem. Także efekty murowane na chwałe prezesów i działaczy PZW. Pozdrawiam wędkarzy.

[2012-06-25 09:39]

Dzigers

panowie  z PZW mają nas w nosie delikatnie mówiąc .Coś z tym należy zrobić ,tylko jak kopnąć ten stary układ .Morze za pare lat jak stara gwardia bedzie gryzła piach ale co nam wtedy pozostanie puste wody 
[2012-06-29 13:24]

Obawiam się, że kiedy ten stary beton skruszeje, to na stołki wdrapią się inne zboki i znów będziemy mieli koncert monopolu, dyktatury... a z całą pewnością będziemy musieli wypuszczać wszystkie ryby. :) :( [2012-06-29 15:17]