Mam kilka tego typu woblerów które dostały się w moje ręce różnymi drogami i ich nie znoszę. :)Może się trochę mylę skoro sum na ten stuprocentowy plastik wyjechał ale to szajsik nie z tej ziemi. Bez stelażu, drut zatopiony w plastiku a co dla mnie najgorsze każdy z nich ma durną grzechotkę którą słyszą osobiście nawet jak wobler jest 20 metrów od brzegu i dwa metry pod wodą. Jakoś nie wierzę że to wabi ryby.:) (2015/07/31 08:51)