Zaloguj się do konta

Wiosenny konkurs dla użytkowników grupy Robinson!

utworzono: 2015/03/12 13:26
redakcja

Za oknami coraz cieplej, a nad wodą coraz więcej wędkarzy spragnionych wiosennych doznań. To świetna pora na wiosenny konkurs związany z wiosennymi metodami wędkarskimi. Aby wziąć w nim udział, wystarczy w kilku zdaniach opisać własny sposób na udane wiosenne połowy dowolną metodą, z użycie sprzętu firmy Robinson. Może to być krótki opis zestawu, lub zanęty lub jeszcze coś innego. Liczymy na waszą pomysłowość i kreatywność. 
Krótkie prace konkursowe należy zamieszczać w formie postów w tym temacie. Konkurs trwa od dnia dzisiejszego do 1 kwietnia. 
Udanej zabawy!  [2015-03-12 13:26]

karwos33

Nie ma nic bardziej pasjonującego, niż połów wiosennych płoci za pomocą bata. Aby był on udany, najlepiej skorzystać ze znanych i cenionych przez wielu wędkarzy, batów VDE-R HMC Dynamic Pole. Dzięki trzem różnym wersjom i kilku długościom, każdy znajdzie coś dla siebie. Moim oczkiem w głowie okazała się 7-metrowa wędka z serii Dynamic Pole MX. Taki wybór zawdzięczam zarówno wysokiej jakości jak i przystępnej cenie tej wspaniałej wędki. 
Tworzę do niej najprostsze, delikatne zestawy z 1-1,5g spławikiem, korzystając przy tym z żyłki Supercup 0,128mm. Świetnym uzupełnieniem są haczyki z gotowymi przyponami z serii Titanium Aji 160G Pro Roach, które gwarantują pewny i bezpieczny hol nawet największych sztuk. 
Płoci szukam zawsze na wypłyceniach, w okolicach trzcin. Niezależnie od tego, jaką zanętę stosuję, zawsze dodaję do niej atraktor MVDE Roach Classic, o intensywnie ziołowym zapachu, sprawdzającym się zimą oraz wiosną.  Pozdrawiam.  [2015-03-12 15:40]

Witam!Moje wiosenne wędkowanie wiąże się w większości na odwiedzaniu rozlewisk Wisły oraz Drwęcy w poszukiwaniu okonia z małymi przynętami spinningowymi. Do tego celu używam lekkiego, krótkiego, miękkiego kijka, do którego zawsze używam kołowrotka Robinson VDE-R Team Proffi 306. Trzy szpule w tym jedna matchowa pozwala na swobodne nawinięcie cienkiej żyłki lub plecionki na wiosenne małe rybki... Do tego świetny design kołowrotka. Mimo rozmiaru 306 nie jest to wcale duży kołowrotek, ale uwagę zwraca znaczna możliwość pojemności szpul. Nienaganna praca, fantastyczny design, bezawaryjność, precyzyjne przedni hamulec tego kołowrotka to jest to czego nam potrzeba na wiosenne wypady... No oprócz tego ryb, ale ryb zapewnić nie można, w przeciwieństwie jakości gwarantowanej przez sprzęt Robinsona ;) Połamania! [2015-03-12 17:50]

tomgu100

Witam !
Chodź łowię przez cały rok to z utęsknieniem czekam na przedwiośnie gdy słońce przygrzeje mocniej i nie ma temperatury ujemnej, wtedy biorę spinning w garść i ruszam nad moją ukochaną rzekę Brdę. Moją dominującą przynętą są gumy ROBINSON RPA 9cm, szare z brokatem kopyto jest wprost killerem dla okoni. Okonie wchodzą w amok brania a ja w amok łowienia i chodź nieraz wrócę o kiju to i tak wolę ten czas spędzić nad wodą niż w betonowych murach, pozdrawiam
[2015-03-12 21:57]

dyduch

Cześć. Mija właśnie rok odkąd skupiłem się na łowieniu method fedder i uważam, że jest to bardzo skuteczna metoda zwłaszcza wczesną wiosną, kiedy dokładne podanie zanęty Super Feed Van Den Eynde odgrywa kluczową role. Super Feed pozwala na zatopienie UWAGA ochotki w zanęcie przy użyciu foremki, bez obawy o "zmasakrowanie robaków". Precyzyjny i co ważne delikatny rzut, który nie robi wiele hałasu przy użyciu Robinsona Tritium Feeder 3,60 35-80g (do którego brakuje mi tylko porządnego kołowrotka... ekhm... you know what I mean) jest równie ważny jak odpowiednia żyłka, taka jak choćby moja Titan Power Feeder :D


                              P.S. Ale bez kołowrotka to i tak ani rusz :P
[2015-03-12 23:05]

Wiosna to mój ulubiony okres połowów linów dlatego też w kilku słowach postaram się opisać jak do tego się przygotować:

Jak każdy wędkarz wie bądź powinien wiedzieć, w okolicach roślinności gromadzą się duże ilości robactwa, które są dla ryb naturalnym pożywianiem. W takich miejscach liny są właśnie częstymi gośćmi, które zachowują się tam mniej płochliwie i ostrożnie. Można to porównać do ludzi np, gdy jesteśmy u siebie w domu czujemy się spokojni i wyluzowani, jednak gdy pojedziemy do nowo poznanego miejsca w  którym mamy spędzić noc stajemy się ostrożniejsi i wszystko wykonujemy z dystansem, dopiero po upływie pewnego czasu ze wszystkim się oswajam. Liny łowie w miejscach gdzie wcześniej odnotowałem brania ,,zielono-złotego prosiaczka", bądź zaobserwowałem charakterystyczne bąble unoszące się przy tafli wody. Moimi ulubionymi linowymi łowiskami są wszelkie starorzecza, odnogi czy płytkie jeziorka z licznymi zatokami i tam właśnie najczęściej szukam tych pięknych ryb.

 Do łowienia linów metodą drgającej szczytówki używam feedera Robinson Tritium Feeder 60-180 g (przy czym używam do tego najdelikatniejszej szczytówki). Wiele osób zada sobie pytanie: czemu używam  prawie cztero metrowych wędzisk, podczas łowienia na zatoczkach i płytkich starorzeczach, na których inni wędkarze sięgnęli by po pickerki? A więc odpowiedz jest następująca: podczas łowienia na przeciwległym brzegu akwenu wśród grążeli, rybę po braniu  trzeba jak najszybciej odciągnąć na otwartą wodę i długie wędzisko z dużym zapasem mocy akurat idealnie się do tego nadaje. Wielu wędkarzy w takiej sytuacji użyła by lekkiego pikerka, który nie spełniał by w stu procentach swoich zadań. Drugą ważną rzeczą która nakłania mnie do użycia dłuższego i mocniejszych wędziska jest miejsce podbierania ryby, które na moich łowiskach jest bardzo porośnięte roślinnością podwodną. Dlatego manewry trzy metrowym pikerem nie były by zbytnio komfortowe, a dzięki długiemu feederowi mamy większe możliwości manewru podczas holu kilku kilowego lina bądź karpia (który trafia się często jako przyłów podczas łowienia ,,zielonych dzikusów"). Zestaw jaki stosuje na liny nie wyróżnia się niczym szczególnym, jest to typowy zestaw gruntowy z rurką anty splątaniową. Jako żyłkę główną używam żyłki o średnicy 0,25 mm na której zamocowana jest rurka antysplontaniowa .Kolor rurki staram się dobierać do naturalnego koloru dna.
Kolejnym elementem zestawu jest krętlik Robinsona, który jest ważnym elementem zestawu. Do rurki antysplontanowej zaczepiam koszyczek zanętowy Robinson 83-KZ-T11 lub ciężarek ołowiowy. Koszyki jakich używam, występują w gramaturze od 0 do 30g, wszystko zależy od danego łowiska i miejscówki. Podczas połowów nocnych linów metodą drgającej szczytówki nie zbędne jest użycie specjalnych świetlików np. ROBINSON 4,5 mm bez których nie wyobrażam sobie nocnego łowienia. Świetliki trzeba zamontować na końcowej części wędziska za pomocą specjalnego łącznika.
 Jako żyłkę przyponową stosuje żyłki o średnicy 0,16mm oraz w ostateczności 0,18mm (Grubsze średnice stosuje w tedy gdy jako przyłowy spodziewam się karpi, bądź gdy podczas łowinia linów wędkuje w dużych zaroślach i muszę przeprowadzić siłowy hol). Mój przypon linowy ma minimum 50cm długości i dochodzi nawet do jednego metra. Jako żyłke główną stosuje Robinson pro feeder, natomiast przypony wykonuje z Żyłki Robinson Professional Van Den Eynde.
 Haczyk jaki stosuje to Robinson Titanium. Oczywiście ich rozmiary dopasowuje do poławianych ryb oraz wielkości stosowanych przynęt.

Mieszankę zanętową jaką stosuje na tą porę roku wykonuje z zanęt:
  M.V.D.E Super Champion B.R.X
 M.V.D.E Super Feed Reed
 M.V.D.E Supermatch (Black)







[2015-03-14 00:16]

michal69

Witam serdecznie.

Wiosna kojarzy się wszystkim z budzącą się przyrodą. Również ryby zaczynają wykazywać większą aktywność i zaczynają chętniej żerować. W marcu robi się cieplej i przyroda budzi się z letargu. Ja szczególnie lubię ten czas, gdyż podczas wczesnych wiosennych wypraw wędkarskich, mam możliwość to obserwować.

Marzec i początek wiosny to dla mnie powolne przygotowywanie się do nowego sezonu wędkarskiego. Sprawdzam stan sprzętu, dokupuje to czego brakuje lub może się przydać. Robię także luźne plany, gdzie w tym roku jechać na ryby. W mojej okolicy jest sporo zalewów i rzek więc jest w czym wybierać.  

Moje wiosenne połowy zaczynam pod koniec marca. Gdy tylko zdarzy się dzień z „wiosenną” pogodą, wybieram się na pobliską rzekę. Biorę z sobą krótką wędkę - Robinson Dynacore Tele Spin 2,40 m, którą mam już jakiś czas i stosuje do lekkich połowów spławikowych. Biorę też małą torbę z niezbędnym sprzętem i termos z ciepłą herbatą. Łowię zestawem z małym spławikiem, najczęściej 1 – 2 gramy.  Na żyłce 0,12 mm montuję mały gumowy stoper do regulacji gruntu, krętlik z agrafką ( do którego doczepiam spławik przelotowy), ciężarki wedle potrzeby i przypon na krętliku. Najczęściej stosuje przypon 0,10 mm, do tego mały haczyk i pojedynczy biały robak. Na takim zestawie z ruchomym spławikiem łatwo dokonuje się poprawek i co najważniej szybko można zmienić spławik. Rzeka na której łowię jest stosunkowo wąska, więc nie potrzebuje długiego wędziska. Rzucam zestaw pod prąd i pozwalam mu powoli spływać. Obławiam też zakola ze spokojniejszym nurtem. Najczęstszą zdobyczą w łowieniu taką metodą jest wzdręga, jest jej tu najwięcej. Wszystkie ryby oczywiście wypuszczam i zazwyczaj kieruję się dalej z prądem rzeki. Zatrzymuje się w wybranych miejscówkach i wznawiam łowienie. Takie podejście ma trochę ze spinningu i pozwala obłowić spory kawałek rzeki. Po odwiedzeniu wszystkich ciekawych miejsc kieruję się leśną ścieżką do domu.

Takie wczesnowiosenne wypady pozwalają mi się przygotować do nowego sezonu i poprzebywać trochę na łonie natury. Myślę, że to też ważna część wędkarstwa o której niektórzy zapominają.

Pozdrawiam!

[2015-03-16 14:14]

droidgis

Moja wędkarska wiosna to kumulacja realizacji zimowych urojeń.
Urojenia zakwitają w mojej głowie już po pierwszym tygodniu gdy na wodzie pojawia się lód i rozkwitają aż do momentu jego całkowitego roztopienia. Urojenia te są dla mnie niczym innym jak wyzwaniem, które trzeba podjąć i wypróbować wraz z pierwszym słońcem, które da tyle ciepła, że nie będzie potrzeba  wykonywać nad wodą specjalnych akrobacji zęby się ogrzać.
Realizacja urojeń, zawsze zaczyna się mozolnym ale efektywnym przeglądem pozostałości po ubiegłym sezonie. Oglądam swoje zabaweczki, sprawdzam ich stan, w głowie Wielki Brat mówi: "zmień żyłkę, zawiąż/kup nowe przypony i nie napalaj się jak dziecko gdy dostanie bilet do wesołego miasteczka". Niestety wszystko oprócz ostatniego jest do opanowania. Gdy całość już pięknie świeci, jest uzbrojone i odnowione, przychodzi czas na realizację urojeń. Jeżdżę nad wodę zanęcam grubym ziarnem i w głowie "wesołe miasteczko trwa". Powyższe powtarza się przez kilka dni aż w końcu, znajduje się te 4h na wiosenny wypad. Nad wodą zgodnie z urojeniami, rzucam 2 zestawy. Jeden to feederek, żyłka robinson feeder 0,16, przypon z haczykiem 16 (titanium od Robnsona) na końcu dwa białe robale. Czemu powyższy zestaw jest urojeniem ? bo na łowisku, na którym łowie, wiosna to jedyny termin gdzie rzucając daleko, nie zrywa się zestawu o podwodną roślinność. Drugi zestaw to spławik z obciążeniem własnym 2+1, żyłka robinson match, haczyk jak w powyższym, przynęta ziarno grochu, którym nęciłem.
Zasiadeczka trwa, słoneczko grzeje, oczy nie widzą już problemów, dusza jest na wesołym miasteczku a oczy skierowane są ślepo w antenkę spławika, a uszy oczekują dzwoneczka. Wiosenne zasiadki czasami kończą się jak te w lato- brakiem ryby, ale nie to jest najważniejsze. Liczy się to, że dziecko poszło nad wodę i wyrzuciło zestawy tam gdzie chciało, posiedziało i oderwało się od codziennych problemów pracy 7dni w tygodniu.
[2015-03-17 13:00]

fokejro

Witam,
Wiosna kojarzy mi się przede wszystkim z ładną słoneczną pogodą i dużymi karpiami. Sezon karpiowy rozpoczynam każdego roku od weekendu majowego, a do tego czasu odkładam każdy mój "studencki grosz" na sprzęt wędkarski. W poprzednim sezonie udało mi się nazbierać na świetne wędzisko karpiowe Robinson Aquarius Carp 3.90 3,5 LBS. Holowanie karpi tym wędziskiem przysparza wiele emocji, kij jest strasznie czuły i możemy odczuć każdy ruch ryby. Łowienie ryb bez zanęty to tak jak grać w warcaby nie znając zasad. Dlatego też warto dobrać odpowiednią zanętę. Dobrą pozycją w tej kwestii jest Zanęta Carp Red, ja osobiście używam o smaku truskawki, lecz często dodaję trochę czerwonych robaków, kukurydzy, ziemniaków oraz atraktorów zapachowych również firmy Robinson. 
Pozdrawiam i życzę udanych połowów karpi:)
[2015-03-17 13:25]

remik21

    Złapanie marcowego okonia może okazać się trudniejsze niż myślimy, ponieważ nasz mały problem wciąż ewoluuje a my razem z nim, poszerzając naszą wiedzę na jego temat, praktykując coraz więcej i więcej, eksperymentując z technikami, ucząc się cierpliwości i wytrwałości.

    Ja używam do walki z pasiastym garbusem spinningu w którym jestem wręcz zakochany i dlatego polecam wszystkim ultralekki kijek Robinson Diplomat Perch do 7g lub lekki Cortez Perch do 12g, które są bardzo wrażliwe i pokażą nam dużo więcej subtelnych pstryków oraz ukąszeń ryb i dadzą nam lepsze wyczucie nad tym, co robi przynęta pod wodą, a robi wiele.

   Wędkowanie na przynęty miękkie daje wędkarzowi niezliczone możliwości wyboru opcji kolorów, zapachów oraz kształtów, zaczynając od raków, pędraków, robaków, dżdżownic, pijawek, jaszczurek i innych imitacjach przysmaków zawsze głodnych okoni na małych rybkach kończąc, co za tym idzie że są zdecydowanie najczęściej używane podczas ich połowów.

   Prezentowanie takiej przynęty będzie proste, podciągania, szurania, kontrolowanie drgania przynęty lub jej ogona w połączeniu z namalowanymi wzorami lub holograficznymi kolorami, przypominającymi jak najbardziej realistycznie naturalny pokarm tych drapieżników co nie pozwoli im na obojętność, a nam może zafundować zastrzyk adrenaliny na który zawsze czekamy, niesamowity pojedynek człowieka z naturą.  

[2015-03-17 16:07]

kmer2020

Witam, tej wiosny coś mnie ruszyło żeby połowić rybki na drgającą szczytówkę.Więc udałem się do sklepu wędkarskiego w celu przejrzenia sprzętu,moją uwagę przykuł picker DYNACORE 2,4m. Sprzedawca tylko mnie uświadomił w moim wyborze,że na małe zbiorniki i małe rzeczki nie ma sobie równych ten kij.Więc mam go w swoim asortymencie wędkarskim, nie mogłem się doczekać jak się sprawi nad wodą dlatego po tygodniu już musiałem go wypróbować. Pierwszy wypad nad wodę i już leszczyki były na haczyku,dodam tylko że karpiówka nawet nie drgnęła.Nawet najmniejsze brania oznaczały rybę,a prowadzenie ich na tak delikatnym sprzęcie jest nie do opisania.Następne kroki jakie zrobię to do sklepu po jeszcze jednego pickera.  GORĄCO POLECAM na wiosenne wypady [2015-03-20 21:28]

matix340

Jak wiosna to tylko spławik i wiosenne płocie. Nie będę się dużo rozpisywał, że cały sprzęt mam z robinsona, bo tak nie jest ! Z firmy tej podczas połowu płoci korzystam jedynie z zanęt, które są najważniejszym aspektem, aby nałowić dużo płoci.  Moja recepta na wiosenne płocie :    1 kg. Zanęty Robinson Roach Black    0.5 kg. Zanęty Robinson Bream Yellow    40 ml. Atraktoru Robinson Roach Big    1.5 kg. przesianej przez sito czarnej ziemi z kretowiska     Mała paczuszka pinek.
Jeszcze trzeba wszystko przesiać przez sito, odpowiedni zestaw, pinka na haczyk i GOTOWE :DSkuteczność Gwarantowana :D [2015-03-25 16:58]

Michal8300

Mój sposób:Wiosna to okres kiedy musowo wykazać pomysłowością,cierpliwością a także należy poświęcić trochę czasu. Najprzyjemniejsze wiosenne dni są wtedy gdy robi się coraz cieplej i gdy słoneczko coraz mocniej przyświeca. Osobiście wybieram dni kiedy jest dosyć ciepło, ponieważ jest wtedy miło i o to też chodzi, ale i według mnie rybki chętniej współpracują (choć różnie bywa). Zazwyczaj na pierwsze wiosenne wyjazdy wyjeżdżam nad rzeki (Krzna,Bug). Ważny jest wybór stanowiska, wybieram wodę z wolniejszym nurtem, uważam że zmniejsza to szansę na wyjazd bez złowionej rybki. Gdy jestem już nad wodą moim asem w rękawie jest zanęta Robinson MVDE G5 BLACK. Najpierw przecieram ową zanętę, później przecieram glinę wiążącą i mieszam glinę i zanętę dodając wodę. Moją ulubioną metodą jest grunt. Wędkuję na 2 wędki pierwszy zestaw jest lekki 20g (koszyczek zanętowy) na ten zestaw zakładam robaczki raczej białe, na drugim zestawie jest koszyczek 40g a tu na haczyk zakładam kukurydzę własnoręcznie przyrządzoną.Przygotowanie kukurydzy:Wsypuję kukurydzę do termosu (2/3) zalewam wrzątkiem do pełna i pozostawiam na 10-12h. Później przecedzam ją i znów zalewam ją wrzątkiem i pozostawiam na 8-12h (zależnie od kukurydzy).Uwagi:Nie dodaję żadnych dodatkowych atraktorów.Nie należy się zbytnio, szybko zniechęcać :D. (Na pewno się uda!) [2015-03-27 20:47]

paweldd

Wiosna to piękny czas połowu dużych spławikowych płoci dlatego właśnie na nich dzisiaj postaram się skupić. Moimi najlepszymi łowiskami o tej porze roku są wszelakie odnogi, starorzecza oraz kanały. Więdziskiem którego używam jest bat a dokładniej  Robinson VDE HMC pole tx o długości 8m. Kij ten pozwala mi dostosować się do każdego łowiska przy czym daje mi dużą finezje łowienia dzięki swojej wadze sięgającej 300g. Mój zestaw wiąże na żyłce głównej o średnicy 0,12mm ponieważ ryby które poławiam często są niemałych rozmiarów. Jako materiału przyponowego używam żyłki robinson VDE professional o średnicy sięgającej 0,10mm. Oprócz skutecznego zestawu ważną sprawę odgrywa sama zanęta która o tej porze roku musi być specyficznie przygotowana. Wiosną nasze wody są stosunkowo zimne pomimo częstych przebłysków słońca dlatego zapach zanęty rozprowadza się w niej bardzo szybko. Z tego powodu nie można stosować wszelakich atraktorów i wynalazków ponieważ tu się to nie sprawdzi to nie jest lato kiedy roślinność jest w pełni rozkwitu a woda dosłownie kwitnie. Dlatego ja na cały dzień łowienia sięgam po kilogram dobrej jakości zanęty wyczynowej MVDE SUPER CRACK ROACH BLACK. Którą podaje w mieszance gliny argile i ziemi torfowej o łącznej masie 2kg czyli w proporcji 1:1. Całość uzupełniam 150ml parzonej pinki oraz garścią gotowanych konopi. Do nawilżenia całości używam wody w której gotowałem konopie. Wiosną na mój haczyk lądują pinki, ochotka i oczywiście wszelakie przynęty roślinne takie jak pęczek czy konopie.

Pozdro
[2015-03-27 20:51]

Jakub Woś

edit [2015-03-29 19:34]

mirek2000

Wiosna to czas gdzie budzi się otaczająca nas przyroda, a co za tym idzie moja ukochana rzeka Warta której poświęcam każdą wolną chwile. Budząca się do życia Warta to także budzący się Ja z długiej zimowej przerwy.
O tej porze roku moją ulubioną metodą jest spławikowa przystawka. Sprzęt w tej jak i w każdej innej metodzie odgrywa ważną role, nie chodzi mi o to by mieć wędziska, kołowrotki itd za pokaźne sumy bo niestety, a może i na szczęście sprzęt nie uczyni z nas wędkarza idealnego. Jednak mimo to sprzęt musi być dobrze dobrany do naszego łowiska i metody którą łowimy, najlepiej żeby każdy dobierał sprzęt po siebie.
Wrócę więc do mety którą mam zamiar trochę przybliżyć. Przystawka jest fajnym łowieniem a przede wszystkim dość tanim, ja nie używam specjalnych zanęt, dodatków itp. Ja łowie tylko na przynęty naturalne czyli pszenica, groch oraz kukurydza. Dobrym wędziskiem do tej metody będzie moim zdaniem Robinson Bluebird Float, wybór uważam za odpowiedni ponieważ ta seria wędek posiada jak dla mnie odpowiednią długość i ciężar wyrzutu, a przede wszystkim ich cena jest w miarę optymalna. Co do kołowrotków to nie będę się jakoś specjalnie rozwijał ponieważ ta metoda nie wymaga użycia kołowrotka ze specjalnym przeznaczeniem, ale fajnym i dość tanim wyborem będzie Robinson Quatron. Przyszedł czas na żyłkę, łowiąc na przystawkę łowie dość grubo tzn 0,18 czy 0,20. Dlaczego akurat tak ? Ponieważ łowiąc tą metodą łowie dużo dużych ryb, szczególnie gdy mam na haku groch, a i częstym przyłowem jest dziki sazan. Żyłka to jest element zestawu na którym moim zdaniem nie należy jakoś przesadnie oszczędzać bo i za wiele się poprostu nie da, więc dobrym wyborem byłaby żyłka Robinson Tanaka czy Primera. Przejdźmy więc w dół zestawu czyli do spławika, osobiście stosuje spławiki kształtem przypominające bombke więc tu wybór pada na spławiki Robinson Multikolor. Teraz czas na obciążenie zestawu, cały zestaw powinnien być przeciążony czyli np spławik waży 2g to obciążenie zakładam 3g. A dzieje sie to dlatego ponieważ łowie z tzw półgruntu. Jako obciązenie zakładam przelotowe ciężarki w kształcie łezki. Ostatnim elementem jest haczyk, tutaj nie będę się za bardzo rozdrabniał bo i nie ma zbytnio nad czym, ale cos tam jednaj wyskrobie. Tutaj tak samo jak i z żyłką czyli nie ma co oszczędzać. Ja stosuje haczyki odpowiednie do zakładanej przynęty i wielkości ryb na które się nastawiam, łowiąc na groch sotosuje haczyki o szerokim łuku kolankowym, robię to po to aby wygodniej nakładać groch na haczyk.
Cóż to już chyba wszystko, chociaż aby dokładnie opisać co i jak należało by napisać kilka razy tyle. Podsumowując jest to skuteczna i tania metoda łowienia, a łowiąc sprzętem Robinson wędkowanie napewno będzie milsze.
[2015-03-30 21:42]

Artur z Ketrzyna

Wiosną pierwsze rybki na jakie się nastawiam, to płoć i krasnopiórka. Je też uwielbiają łowić moje dzieciaki. Oczywiście by taka wyprawa była udana musi tę być dobry sprzęcik.
W tym przypadku używam Bolonki Robinsona "Fladen Fiszing" art. nr. 9340. Naprawdę niezawodne wędzisko, o wspaniałej akcji. Tą wędkę polubiła też moja córka, i na tych wyprawach zawsze sobie ją zaklepuje. Jak by nie było, to na tą wędkę wyjęła swą pierwszą rybę. Jest tak dobrze wyważona że mimo że ma 4 m długości to 5 latka nie miała większego problemu na ną łowić. I nie chciała jej zmienić na inną.
Na prawdę tą wędkę, jak i wiele innych ze stajni Robinsona, mogę z czystym sercem polecić Wam. Umilą nie tylko wiosenne wyprawy na ryby.

Ps. Na tej focie Daria i jej pierwsza ryba. Zobaczcie, jak bez problemów trzyma te wędzisko w jednej ręce i jak jest szczęśliwa. Czy to nie jest właśnie udane wiosenne wędkowanie?
[2015-03-31 22:06]