No i właśnie, to jest wydaje mi sie pierwsze do zmiany (oczywiscie tak tylko rozmawiając w teorii). Aby ludzie zaczęli postrzegać wędkarstwo jako przyjemność, odpoczynek, sport, nie związany z koniecznością zabierania ryb.
A dlaczego w teorii? To jest własnie podstawa. Nasze wyrybione wody nie wytrzymują już dalszego ich wyrybiania. Dlatego nie mogę zrozumieć dlaczego wędkowanie traktuje się najczęściej jako sposób na napełnienie domowej zamrażarki? To ma być hobby, przyjemność, wypoczynek, sposób na spędzenie (przyjemne i ciekawe) wolnego czasu. Przecież jeśli weźmie się pod uwagę cenę sprzętu (niemałą), zanęt i przynęt (szczególnie tych sztucznych jak wobler), koszty dojazdu (ostatnia cena paliwa - dramat!) czy wreszcie licencji na połów, to cena za kg rybiego mięsa przewyższa kilkukrotnie ich cenę sklepową. Żeby więc najeść się ryb chyba lepiej i taniej iść po prostu do rybnego? To prawda, nie mówię, że nasze hobby jest tanie, ale jest wiele innych, które są o wiele droższe w "uprawianiu". Ale liczy się posiadanie pasji, obcowanie z naturą i jej poznawanie, wreszcie dobra zabawa i wspomnienia na całe życie z holu np. metrowego szczupala :-) Jednak to wszystko będzie możliwe tylko wtedy, gdy będziemy chronić rybostan wypuszczając, jeśli nie wszystkie, to przynajmniej największe sztuki. Pozwólmy im się wytrzeć, a wtedy żadne sztuczne tarło zdegenerowanym genetycznie narybkiem nie będzie potrzebne. Zabieranie każdej, a szczególnie niewymiarowej ryby, to jak zastrzelenie i zabranie przez myśliwego małego jelonka, zajączka czy warchlaka dzika, które nigdy nie dorosną i nie dadzą potomstwa. wielu zastanawia się skąd w Szwecji olbrzymie, regularnie łowione szczupaki? Skąd w Finlandii piękne lipienie i pstrągi? Właśnie z właściwie prowadzonego gospodarowania wodami i tym co w nich żyje. Nawet Czesi i Słowacy mają lepsze, a przede wszystkim rybniejsze wody. A my? Oby nie było tak jak pisał Kochanowski, żePolak i przed szkodą i po szkodzie głupi. (2011/11/02 11:15)
Przepisy które są życiowe są też traktowane poważnie. Pisałem o USA to co widziałem na oczy. U nas nikt prawa nie egzekwuje. Amatorszczyzna jest widoczna tak w samych przepisach, jak i wśród samych wędkarzy, ale najbardziej wśród osób odpowiedzialnych za przestrzeganie prawa.
Dwóch profesjonalistów patroluje około 400 ha bagien. Może było tego i więcej. I dają radę! A u nas państwowa straż, społeczna straż, policja, służby leśne, ochrona parków, i różne takie, a efektów żadnych. W USA dwie kontrole na kompletnym zadupiu, gdzie do miasta było 200 km! U nas pod nosem , przy płocie strażnicy jedna kontrola na rok, dwa, pięć. Jedno jezioro czy zlewisko zabagnione to kilka tysięcy kilometrów kwadratowych, a u nas maksymalnie 1200 ha na województwo! Ale tam strażnik nie płacze.
Tam płaczą kłusole. Widziałem, przeżyłem, łowiłem. Było pięknie. I niech mi nikt nie wciska kitu o C&R, bo jadłem tam ryby razem z wędkarzami z renomą. Oni wiedzą co to znaczy traktować łowisko jako swoją własność. Nie ma to nic wspólnego z jakimiś śmiesznymi ideologiami jak u nas.
(2011/11/02 17:25)
Jesteśmy bardzo zacofanym narodem pod względem wędkarskim, rasizmu, prawa i wielu wielu innych.
Pozdrawiam autora tego wpisu. Panowie taka jest roznica jak posze i to nie tylko w USA . Nie trzeba jechac do USA wystarczy udac sie do skansynawji czy Anglii czy innych krajow europejskich i nie tylko. Niewiem dlaczego mamy manie tworzenia dziwnych przepisow , ustaw i regulaminow. A co gorsze popieranie tego wszystkiego i chowanie glowy w piasek
(2011/11/02 20:03)
Dobre porownanie do tych jaskiniowcow a to z tania sila robocza to bylo kilkanascie lat temu a czasy sie zmienily i traktowanie Polakow np. w niemczech jest juz inne niz dawniej nie ma dyskryminacji i jak jestem na rybkach w niemczech to widze jak mnie tam traktuja jak jestes w porzadku to i niemcy sa w porzadku ale jak zlamiesz przepisy to masz klape i to jest normalne prawie nie znajac jezyka da sie dogadac z tamtejszymi wedkarzami nawet pokazali mi miejscowki na karpia piekne wyplycenia gdzie mozna polapac a unas nikt by tego nie zrobil bo zaraz miejsce zajmie sie i ryby wylapie jestesmy jestesmy kilkanascie lat do tylu za normalnymi krajami i taka jest prawda.Cześć
przenieś się do UK i nie będziesz jaskiniowcem.BĘDZIESZ tanią siłą roboczą.(2011/11/03 09:31)
Jak bym chciał to bym się przeniósł, a co do siły roboczej to kto ma wiedzę zarabia więcej niż Brytyjczycy.Nie wiem po co to pisałeś ale błysnąłeś budową jaskiń.