Nigdy nie wędkowałem w morzu z brzegu. Właściwie to w ogóle mało wędkowałem w morzu, mam praktycznie zerowe doświadczenie, więc każda odpowiedź będzie dla mnie cenna.
Na temat wędkowania z brzegu w Bałtyku można na różnych źródeł dowiedzieć się, że istotne są dalekie rzuty, najlepiej bardzo dalekie. Jednak rzut na odległość 200 metrów wymaga drogiego sprzętu, umiejętności, a gdy jest ktoś w pobliżu rzucającego to jest ryzyko trafienia ciężarkiem. Pomyślałem więc, co by było, jakby uzbroić się w zwykły tani sprzęt, tylko na kołowrotki nawinąć dużo cienkiej plecionki i ciężkie zestawy (np. ciężarki 300g) wywieźć dronem na kilkaset metrów, może nawet na 1000 metrów. Czy taki połów miałby jakąkolwiek rację bytu w praktyce i czy z prawnego punktu widzenia jest dozwolony? Jeśli tak, to najlepiej w jakich porach roku łowić, w jakich godzinach, w jakich miejscach, co założyć na haczyk, czy używać koszyczków zanętowych, itd?
Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi. Pozdrawiam
Z odległości 1000 metrów żadną "śródlądową" plecionką nie przyholujesz 300 gramowego obciążenia! Podejrzewam, że i z 500 metrów jest to nierealne. (2020/10/20 19:20)
Dziękuję za odpowiedź. Dlaczego uważasz że śródlądową plecionką nie można przyholować 300 gramowego obciążenia? Co się stanie? Zahaczy się po drodze o coś i zerwie? Lżejszy ciężarek ma tę zaletę, wędruje po dnie, tak jakby szukał stanowiska ryb, ale też częściej jest znoszony w zaczepy - przynajmniej tak jest przy wędkowaniu w rzece. Nie mam żadnego doświadczenia w wędkowaniu w Bałtyku z brzegu, czy tam jest dużo zaczepów?
jesli chodzi o prawo to ostatnio wszedĹ przepis ze bez dokumentow moĹźna latac dronem do 250g i bez kamery wiec raczej takim dronem nie polecisz na 300m pod wiatr z zestawem chyba Ĺźe masz pozwolenie wtedy teoretycznie bylo by to mozliwe (2021/01/21 16:30)