Jako, że od 4 miesięcy siedzę w domu po złamaniu nogi, trochę przytyłem (nieznacznie, ale zawsze...).
Przechodząc do sedna: Znalazłem informację jakoby 200minut wędkowania (domyślam się, że chodzi o spinning) równało się 1250 spalonych kilokalorii ! Czyli gdyby tak dziennie jechać na 3 godziny na rybki, dodać do tego jakieś 500metrów marszu i hol rybki to już całkiem ładny wynik, nie sądzicie ?
A tak przy okazji:
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.