Koledzy,
Czy wędkarstwo w Polsce, bedzie sie rozwijać w stronę złów i wypuść, czy raczej nie? Jak promować eko wędkowanie?
Koledzy,
Czy wędkarstwo w Polsce, bedzie sie rozwijać w stronę złów i wypuść, czy raczej nie? Jak promować eko wędkowanie?
Kol. Thunder elokwentniej sprecyzował moje grubiańskie "gówno Cię obchodzi co robię z rybą". Proszę mi wybaczyć postawę godną impertynenta, ale i mnie czasem puszczają nerwy.
Temat ciekawy....choć pytanie dość niefortunnie zadane.
Oczywiście kolega krapiotr69 mistrz wszystkich mistrzów (tak sam uważa) podsumowując napisał, że jak płacisz grubą kapuchę (zapłacili za luksusy) to wolno im wszystko;-(
Smutne to niestety.....Pozostaje cieszyć się, że kolega nie jest majetny i nie ma drogiego merca bo pewnie doszedłby do wniosku, że nie obchodzą go przepisy ruchu drogowego bo przecież za luksus zaplacił to gówno to kogo obchodzi ile jeździ i jak jeździ....a potem są tragedie! A poza tym pewnie jeździ po mistrzowsku..tak samo jak wędkuje ha ha.
ŻENADA!!!
Co do eko wędkowania to myślę, że warto zbadać wpływ na środowisko wodne te wrzucane wiadra, worki, taczki zanęty..chyba głównie przez karpiarzy...potem to kwaśnieje, fermentuje i gnije. I juz nie jest eko.
pozdrawiam
(2010/09/21 19:21)
Użyłem tylko Twoich słów, że czujesz się mistrzem w wielu dziedzinach! Mam to wkleić z piriv?
Jak chcesz to nie ma sprawy. Pomyśl (jak potrafisz) gdzie i kto tu kogo obraża?!
Poza tym jesli to forum Ci się nie podoba to nie czytaj, nie pisz..idź na inne ciekawsze (używam Twoich słów) i przekonania, że tylko Ty potrafisz mysleć a reszta to jakaś zbieranina. Dość tego!
pozdrawiam
(2010/09/21 20:01)Aha, no i polemizuj skoro tak bardzo nie chcesz...i nie pisz na mój priv bo to nie śmietnik.
Pozdrawiam
(2010/09/21 20:04)eko-wędkowanie ???
odebrałem jako ekonomiczne wędkowanie czyli: "co na haku, to w plecaku" wszak karta zwrócić się musi :) hehehehe
ekonomia jest nieubłagalna.
(2010/09/21 23:36)Użyłem tylko Twoich słów, że czujesz się mistrzem w wielu dziedzinach! Mam to wkleić z piriv?
Jak chcesz to nie ma sprawy. Pomyśl (jak potrafisz) gdzie i kto tu kogo obraża?!
Poza tym jesli to forum Ci się nie podoba to nie czytaj, nie pisz..idź na inne ciekawsze (używam Twoich słów) i przekonania, że tylko Ty potrafisz mysleć a reszta to jakaś zbieranina. Dość tego!
pozdrawiam
Użyłem Twoich słów kolego krapiotr69 bo chciałem, żeby choć trochę głupio Ci się zrobiło. Bo pycha Cię rozpiera. Na szczęście o tym czy ktoś jest mistrzem w normalnym świecie decydują inni a nie my sami. Widać Tobie czegoś brakuje i sam musisz się dowartościowywać. Ale to już Twoja sprawa.
I nie jestem niczyim wrogiem tylko oponentem...jeśli wiesz co mam na myśli.
Pozdrawiam
P.S Pozdrawiam ponieważ kulturę trezba mieć zawsze, tak mnie uczono.
(2010/09/22 08:19)(2010/09/22 09:53)Użyłem Twoich słów kolego krapiotr69 bo chciałem, żeby choć trochę głupio Ci się zrobiło. Bo pycha Cię rozpiera. Na szczęście o tym czy ktoś jest mistrzem w normalnym świecie decydują inni a nie my sami. Widać Tobie czegoś brakuje i sam musisz się dowartościowywać. Ale to już Twoja sprawa.
I nie jestem niczyim wrogiem tylko oponentem...jeśli wiesz co mam na myśli.
Pozdrawiam
P.S Pozdrawiam ponieważ kulturę trezba mieć zawsze, tak mnie uczono.
Kolejny raz zostałem wywołany do tablicy w związku z tym wklejam treść wiadomości jaką do kolegi wysłałem. Jeżeli komuś będzie chciało się czytać to sam oceni moje intencje wobec osoby Jaśnie Pana urażonego. Wyjaśnię tylko, iż w ocenie to grubo się pomyliłem, gdyż mam chyba sprawę ze zwykłym forumowym pieniaczem ( ja to mam pecha ). Proponuję koledze czytać tekst ze zrozumieniem. Specjalnie dla kolegi pogrubiłem części tekstu i wybarwiłem. Czepia się kolega mojego mistrzostwa jak" rzep psiego ogona". Nie mam pojęcia, czy jest to spowodowane brakiem doświadczenia życiowego, czy problemami z osobowością. Zresztą kolega sam nazwał mnie mistrzem więc o co koledze biega, najpierw chwali później gani, oznaka zachwiania. Dla kolegi wytłumaczę jakie intencje zawarte są w tym zdaniu. Otóż każdy człowiek ma jakiegoś konika, ja mam, ale jakieś umiejętności jak napisałem ma większość populacji ludzkiej od dzieci począwszy na starcach skończywszy. Myślałem, że mam sprawę z inteligentnym człowiekiem, który czując się upoważnionym do zwracania uwagi innym, ich ocenianiu zrozumie co miałem na myśli. Podsumowując. Szanowny kolego nie przypominam sobie, abym upoważnił kolegę do stwierdzana za mnie kto jest moim wrogiem, a kto oponentem. Pozwoli kolega, że ja sam będę nazywał zjawiska i rzeczy według ustalonych przeze mnie kryteriów. To, iż nie pozdrowiłem kolegi nie jest wyrazem mojego braku kultury. Proszę to traktować tak samo jak niepodanie ręki na pożegnanie. Raz wyciągnąłem rękę do kolegi i kolega ją odtrącił odwdzięczając się wypisywaniem kalumnii pod moim adresem. Mam dobrą radę, kolego odpuść sobie. Informowałem kolegę, że spływa to po mnie jak po kaczce. Szanownych kolegów proszę o wyrozumiałość. Nie chciałem tutaj pisać listów i usprawiedliwień ,ale kolega jakiś tam Arek zabronił mi pisania na swoją skrzynkę i cały czas mnie atakuje, więc jestem zmuszony bronić się tu na forum, gdyż jestem zobowiązany uszanować prośbę tej osoby. Więcej w tej sprawie głosu nie zabiorę i radzę koledze to samo. Nikogo nie interesuje to co mamy do siebie. Proszę swoje frustracje zostawić dla siebie. Poniżej wiadomość przesłana do kolegi .Oceńcie sami.Pax,Pax- Witam szanownego kolegę. Nie jestem osobą, która zna się na wszystkim, chociaż nie ukrywam, że są dziedziny, w których mogę uważać się za mistrza, ale tak ma najprawdopodobniej większość populacji ludzkiej, więc nie uważam się za jakiś oryginał. Nie wiem na jakiej podstawie kolega wysnuł takie przypuszczenia, gdyż rzadko zabieram głos na tym forum. Pozwoliłem sobie napisać wiadomość na priv, gdyż dalsza dyskusja na forum w tym temacie, gdzie zetknęliśmy się w taki niesprzyjających dla nas okolicznościach nie ma sensu. Drogi kolego proszę się nie obrażać i nie unosić. Nie miałem i nie mam zamiaru "drzeć z kolegą kotów". Jestem daleki od wszelkich konfliktów i bezsensownych dyskusji, które nieraz na forum rozwijają się do granic normalności. Jeżeli kolega poczuł się urażony to przepraszam. Nie było moim zamiarem nikogo wyrzucać, ale proszę czasami spojrzeć na formę pisaną. Widzę, że kolega nie jest pozbawiony rozsądku i inteligencji i wie, że słowem pisanym można tak samo dokuczyć i poniżyć nie używając wulgaryzmów jak w bezpośredniej rozmowie. Na tym forum piszą jak już wspominałem różni ludzie i nie jest zbyt taktownym zwracanie komukolwiek uwagi na jego styl lub temu podobne. Zwrócił kolega uwagę na to, że ja nie jestem uprawniony do wyrzucania kogokolwiek z forum. To prawda i to wielka, ale proszę też pamiętać, że kolega nie jest upoważniony, aby komukolwiek zwracać uwagę w sprawach nie dotyczących zagadnień wędkarskich ( wyjątkiem są wulgaryzmy i obrażanie innych ) .Jak pewnie kolega zauważył czynię to nie tylko ja, ale wielu innych forumowiczów. Zresztą pobędzie tu kolega trochę czasu to się sam przekona, że moje słowa nie są wyssane z palca. No... przyrównanie mnie do osoby, która toleruje różne naganne zachowania było lekkim nietaktem ze strony kolegi. Wyczuwam, że kolega próbuje mnie obrazić, mam nadzieję, że się mylę. Podsumowując moje wypociny pragnę kolegę poinformować, iż nie żywię do niego urazy i proszę, aby kolega również nie żywił do mnie urazy. Pozdrawiam. Piotr
Pozdrawiam wszystkich kolegów na forum z wyjątkiem kolegi @arekde, na pozdrowienie trzeba sobie zasłużyć. Dla mnie nie jest to puste słowo służące zabawie i fałszywej oznace dobrego wychowania.
Moim zdaniem wedkarstwo bedzie się rozwijac coraz bardziej,co do zasad C&R wiadomo to sie rozwinie w pewnej grupie wedkarzy,wedkarzy myślących ,,do przodu" tych którzy w pewnym sensie dbają o to by za jakiś czas tez można bylo w tej samej wodzie polowić chociaż czesto takie działania nic nie dają bo ty wypuscisz a ktoś przyjdzie i zabierze albo przeciągnie siatka,a takiego za przeproszeniem TĘPEGO ZAŚCIANKA nad wodą jest pełno i to widać nie ważne czy wymiar czy nie,czy sie nadaje czy nie aby zabrac do domu...
Ja wychodze z założenia że jak chce zjeść rybę to idę do sklepu i kupuje,chociaż wiadomo że co innego zjeść zlapaną przez siebie rybe...ale ja jakimś wielkim smakoszem ryb nie jestem więc wszystko praktycznie wypuszczam,chyba że widzę że ryba tak lykneła przynęte że nic z tego nie będzie to wtedy zabieram
(2010/09/22 11:03)Kupisz rybę w sklepie, którą złowili kłusownicy albo rybacy w siec. Tym samym przyczyniasz się w pewnym stopniu do zwiększenia popytu. Co za tym idzie już chyba nie muszę tłumaczyć.