Zaloguj się do konta

Wędarz Polski list od wydawcy

utworzono: 2011/01/01 18:02
redi

Pozwalamy sobie przesłać na Państwa ręce list, który wyjaśnia obecną sytuację „Wędkarza Polskiego”. Czynimy to tak szybko, jak to stało się możliwe.

List do Państwa zawiera również ważną prośbę.

Z wyrazami szacunku

zespół redakcyjny

 

Szanowni Państwo

We wrześniu mijającego roku ukazał się ostatni numer „Wędkarza Polskiego”. Po blisko dwudziestu latach zmuszony byłem podjąć decyzję o zaprzestaniu wydawania miesięcznika z powodów finansowych. Stało się to niespodziewanie, gdy kończyliśmy już pracę nad numerem grudniowym, i w okolicznościach dla mnie i wielu moich współpracowników dramatycznych. Mam bowiem podstawy sądzić, że bezpośrednią przyczyną kłopotów finansowych, w jakie popadliśmy, były nadużycia finansowe i trwające od długiego czasu zaniedbania jednej z pracujących w redakcji osób. W tej sprawie złożyłem na policji doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

W żadnym wypadku nie zdejmuje to jednak ze mnie osobiście odpowiedzialności za dalsze losy tytułu. Dokładam wszelkich starań, by znaleźć nowego wydawcę i by „Wędkarz Polski” ukazywał się nadal. Czynię to z myślą o wszystkich, którzy przez lata współtworzyli ten tytuł, nadali mu obecny kształt, przyczynili się do tego, że miał on tysiące wiernych Czytelników.

Przede wszystkim jednak myślę o Czytelnikach. Wszystkich Państwa szczerze przepraszam. Prenumeratorów, którzy nie otrzymali zamówionych numerów – Państwa roszczenia zaspokajane będą stopniowo, jednak dopiero po spłacie zobowiązań mających pierwszeństwo ze względu na przepisy prawa i decyzje komornicze. Przepraszam w szczególności tych, którym w dobrej wierze przekazywaliśmy przez telefon lub drogą mailową informacje, że za opóźnienia lub brak „Wędkarza Polskiego” w prenumeracie i w kioskach odpowiadają pośredniczące między nami a Państwem instytucje. Przepraszam też tych, którzy nie mogli się z nami skontaktować, gdy odcięto nam telefony i dostęp do poczty elektronicznej.

Uprzejmie proszę o przekazanie przeprosin oraz zawartych w niniejszym liście wiadomości wszystkim, o których wiedzą Państwo, że byli naszymi Czytelnikami, a do których nie możemy dotrzeć, nie mając ich adresów.

Dziękuję za słowa otuchy od wielu spośród Państwa, z którymi rozmawiałem bądź korespondowałem w ostatnich tygodniach. Ufam, że „Wędkarz Polski” powróci w niedługim czasie do Państwa rąk.

Wszelkie informacje o dalszych losach „Wędkarza” znajdą Państwo na naszej ponownie uruchomionej stronie www.wedkarz.pl

 

wydawca i redaktor naczelny

Wiesław Dębicki

 

 

PS
Dzisiaj nie szukamy odpowiedzi na pytanie, jak doszło do tego, że z dnia na dzień   staliśmy się bankrutami? To już wiemy. Po prostu robiliśmy gazetę, zbyt dużym zaufaniem obdarzając osobę, która zajmowała się finansami. Teraz musimy oszacować skalę strat i dostarczyć policji dowodów. Wiele z nich jest w dokumentach firmy, inne mogą być w rękach Państwa.

Prosimy tych Czytelników, którzy kupowali u nas koszulki, czapeczki, noże fińskie, książki prof. Wojciecha Radeckiego, miesięczniki z dawniejszych wydań i wpłacali pieniądze przekazem pocztowym lub przelewem na inne konta niż podane o kontakt z redakcją.

Millennium Bank    22 1160 2202 0000 0000 6011 4412

Nordea Bank      1440 1156 0000 0000 0230 1342

                          1440 1156 0000 0000 0469 7448

Korespondencję proszę kierować na adres: ul. Buczacka 6E/6, 54-611 Wrocław. Nasze   e-maile: redakcja@wedkarz.pl lub wedkarzpolski.debicki@gmail.com. Telefon 71 791 30 14 lub 15.

Dziękujemy za pomoc.

[2011-01-01 18:02]

bluehornet

I to się nazywa rzeczowa i konkretna odpowiedź - szacunek dla Redakcji , a jednocześnie wyrazy współczucia za powtórkę sytuacji z księgową z Zielonej Góry - tylko jak ta malwersacja połączona z defraudacją musiała długo trwać , że doprowadziła do ( delikatnie piszę ) bankructwa takiego poczytnego pisma  , jak Wędkarz Polski . Mam nadzieję ( ?! ) , że w stosunku do osoby ( osób ) winnych ww sytuacji zostaną wyciągnięta odpowiednie konsekwencje karne i finansowe . Życzę powodzenia .
[2011-01-02 09:59]

Nie lubię się powtarzać, ale czasem trzeba.

Jeśli ktoś mi powie że Polska to nie jest kraj wielkich możliwości, to zwątpię.

Tu można się dorobić albo garba - jeśli się jest uczciwym, albo kasy i kartoteki. Ale tu już uczciwość jest na wymarciu. Kiedy czytam takie tematy to nóż mi się w kieszeni otwiera.

[2011-01-02 13:37]

jurek

Mnie cieszy taka wiadomość od Redaktora Naczelnego  '' Wędkarza Polskiego " ---- wszyscy wiemy , że są ludzie którzy za cenę każda chcą się nielegalnie wzbogacić , okradając innych , miejmy tylko nadzieję , że ta osoba zostanie przykładnie i surowo ukarana przez Sąd Powszechny , ale zapewne musi to potrwać , bo Sądy w naszym kraju są opieszałe .  Poznałem osobiście Wiesława Dębickiego i wiem , że doprowadzi znów na rynek to dobre czasopismo , nie związane z Zarządem Głównym PZW  ( sam od 4 lat prenumerowałem ten miesięcznik ) , zatem Wiesławie życzę szybkiego powrotu do obiegu i ukarania sprawcy ...... pozdrawiam .
[2011-01-02 14:27]

arekde

Szkoda, że tak dłuuugo trwał ten proceder!

Kasy to nie zwróci ale słowa uznania za jasne i czytelne przedstawienie sprawy sie należą.

Sukcesu w poszukiwaniu nowego wydawcy.

[2011-01-02 17:01]

I to się nazywa rzeczowa i konkretna odpowiedź - szacunek dla Redakcji , a jednocześnie wyrazy współczucia za powtórkę sytuacji z księgową z Zielonej Góry - tylko jak ta malwersacja połączona z defraudacją musiała długo trwać , że doprowadziła do ( delikatnie piszę ) bankructwa takiego poczytnego pisma  , jak Wędkarz Polski . Mam nadzieję ( ?! ) , że w stosunku do osoby ( osób ) winnych ww sytuacji zostaną wyciągnięta odpowiednie konsekwencje karne i finansowe . Życzę powodzenia .


Grzesiu, wystarczy odczekać moment skupienia gotówki, przez lata zaskarbić sobie zaufanie i dzięki temu wolny dostęp do kont firmowych, jedno kliknięcie wtedy i w długą. Albo systematycznie skubać i przelewać coraz to większe kwoty na swoje konta zarejestrowane na jakieś "słupy" i tak staje się w tym dzikim kraju zwykłym milionerem. Mnie okradali systematycznie moi kierowcy dwaj, wywaliłem na zbity ryj, sprawy im w sądzie założyłem, trzeci rok to trwa, im nic nadal nie zrobiono, a ja grosza do dzisiaj nie odzyskałem.



[2011-01-02 17:16]

CÓŻ BARDZO MI PRZYKRO.POSIADAM WSZYSTKIE NUMERY WĘDKARZA POLSKIEGO.MOŻNA POWIEDZIEĆ ŻE ROZWIJALEM SIĘ WĘDKARSKO RAZEM Z NIM. ZACZĄŁEM GO KUPOWAĆ JAK MIAŁEM 19 LAT A SKOŃCZYŁEM NIESTETY GDY STUKNĘŁO 39 WIOSEN.KAWAŁEK CZASU MINĘŁO.CZĘSTO KORZYSTAŁEM Z PATENTÓW I PORAD W NIM ZAWARTYCH AŻ TU NAGLE CIACH.SZKODA .MAM NADZIEJĘ ŻE DA SIĘ TEN TYTUŁ REANIMOWAĆ JA TRZYMAM ZA NIE KCIUKI .BYŁO TO RZECZYWIŚCIE PISMO OD WĘDKARZY DLA WĘDKARZY.POZDRAWIAM WĘDKARSKĄ BRAĆ !!! [2011-01-07 22:08]