A może lepiej żeby więcej kontroli było bo ja w tym roku widziałem jedną (policja) a i to dlatego że jakiś pajac wjechał autem tam gdzie nie powinien. Więc gdzie są "zieloni" zamiast pić kawę niech ruszą tyłki a na pewno kłusole częściowo poznikają przynajmniej zawsze to mniej. Taka jest moja uwaga bo nie tylko wymiary nas ratują. Pozdrawiam
Kolego ,,pawelz” aby ryby mogły urosnąć do dużych rozmiarów to muszą mieć co jeść i odpowiednią przestrzeń do życia . Nie wyobrażam sobie dużych okazów w małych zbiornikach , takich kilku hektarowych i wodzie do metra lub dwóch metrów , albo w strumyku szerokości (przykładowo) 2- 5 metrowych z wodą do metra i nielicznymi dołkami o nie dużych rozmiarach . Mogę się zgodzić na takie rozwiązanie ale tam gdzie warunki odpowiadają takim rybom , a nie wprowadzać przepis i wszystkie wody podporządkować temu przepisowi .
Górne widełki mogą wprowadzać ci co mogą to zrobić , a nie wszędzie . Z pana podwórka dam przykład , a mianowicie na roztoczu jest rzeka Por (oczywiście to rzeka typowo nizinna gdzie nigdy pstrągów , czy lipieni nie było ) . Jest to rzeka a raczej rzeczka niezbyt szeroka i z głębokością też nie jest najlepiej i teraz zrobiono na niej wody górskie gdzie wprowadzono górny wymiar tej ryby . Co się dzieje , a mianowicie rzeka już przez obecność pstrągów została wyjałowiona i teraz czeka się aby te pstrągi ( bo lipienie lepiej sobie dadzą radę)urosły , a więc pytam się co one będą miały jeść aby urosły , jeżeli sama rzeka jest za mała i nie wyżywi tych ryb . Kiedyś jakiś mądry określił że pstrągi są rybami rodzimymi i teraz wpuszcza się ich gdzie pasuje i jeszcze wymaga się aby rosły jak największe . A jak mi wiadomo to te ryby są oczywiście rybami występującymi w Polsce ale na określonych terenach i tam są endemicznymi gatunkami , a nie gatunkiem występującym wszędzie gdzie tylko wody mają charakter źródlany . To przecież paranoja i całkiem nie zgodne z zasadami natury . Ryby durze potrzebują większych rzek i tak jest w naturze . Czym rosną większe tym bardziej szukają odpowiednich dla siebie warunków . Mogę się zgodzić że na jakimś łowisku są warunki aby występowały większe ryby i tam można wprowadzić górny wymiar , ale na miłość boską nie walny wszystkich łowisk do jednego worka i nie stosujmy przepisu obowiązującego wszędzie . Przecież są jakieś granice i możliwości tych wód na utrzymanie takich ryb .
Nasze zachcianki powinny być na drugim miejscu po zachowaniu zasad natury .
Jak mi wiadomo to są takie łowiska i są takie ryby i jeżeli złowimy jedną to w to miejsce urośnie następna , ale wtedy na takich łowiskach należy zabronić gospodarki rybackiej , bo to ona sięga tam gdzie wędkarze nie mogą sięgnąć . Był ostatnio temat pstrąga złowionego na Tanwi (nawet w Wiadomościach Wędkarskich to opisywali) któremu kilku centymetrów brakowało do rekordu i ten pstrąg był złowiony nie tam gdzie jest górny wymiar (czyli na wodach górskich) , a tam gdzie ryba miała możliwości przeżycia (czyli grubo po niżej , na wodach nizinnych) gdzie rzeka jest trochę szersza i głębsza . Więc taki zapis w RAPR nie załatwia całej sprawy , a nawet może zniszczyć jeszcze bardziej i tak zdegradowane rzeki .
Wpierw odtwórzmy to co kiedyś pływało w naszych rzekach , a jeżeli to zrobimy to dopiero pomyślmy gdzie i jakie ryby ograniczyć górnym wymiarem . kończąc nadmienię że nie jestem przeciwnikiem górnego wymiaru , ale niech to będzie dostosowane do warunków poszczególnych łowisk i ze znajomością tych łowisk , a nie przepis obowiązujący wszędzie i obowiązujący tylko nas wędkarzy (bo to też trzeba brać pod uwagę) .
Nie wiem jak jest tam u Was z kontrolami , ale w zamojskim poprawiło się znacznie , a wiem że nie ma takich służb które by wszystko upilnowały . To my wędkarze powinniśmy być SSR dla siebie i powinien jeden drugiemu zwracać uwagę . Przecież nie wymagajmy tego aby straż chodziła wszędzie gdzie my pójdziemy , bo to nie realne i to jest inwigilacja czy coś w tym stylu. Prawdziwy wędkarz powinien mieć własny kodeks i taki aby mógł w przyszłości łowić i nie tylko same durze ryby. (2010/10/11 21:29)Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
. Aby się przekonać co będzie to i proponuję wpuścić jednego welona(Bo to też ryba karpiowata , czyli karaś) do akwarium 100 litrowego i zaobserwować co się stanie . Kto hodował takie ryby to wie , a kto nie to niech się przekona co z tego wychodzi i jak takie ryby się zachowują . Dlatego kolego nie można porównywać naszego klimatu , gdzie u nas ma wpływ Wyż , czy Niż Syberyjski a tan nie i u nas są większe wahania klimatu niż tam .
Zresztą czy znajdziesz takie łowisko w którym by tyle szczupaków codziennie wyławiano i te ryby dalej tam były . To świadczy o tym jak my niszczymy swoje środowisko gospodarką i rozwojem , a nie o tym że brak ryb jest winą wędkarzy. A karp to jest najgorszym przykładem do wprowadzania górnego wymiaru w naszym środowisku i powinneś o tym wiedzieć , chyba że w wydzielonych łowiskach . Dla nas może i ten film jest szokiem , ale tam to chleb powszedni i nikt się nie zastanawia że może ich zabraknąć . Tak po prostu jest . (2010/10/12 21:05)
powiem tak,jak ktos chce to poprze moje postepowanie i bedzie je stosowal,a kto nie chce to zycze mu powodzenia w lapaniu tych gigantow.
(2010/10/12 23:05)Dodam jeszcze że durze ryby są nie tylko na zachodzie Europy , ale i na wschodzie - Południowa i północna Azja , Ameryka , gdzie nie ma żadnych ograniczeń i jest wolna amerykanka tu link –
http://www.youtube.com/watch?v=CdkN8bqADz0
I tam gdzie jeszcze cywilizacja nie dotarła , a jak dotarła to w małym stopniu i tam ryby są .
Zresztą czy znajdziesz takie łowisko w którym by tyle szczupaków codziennie wyławiano i te ryby dalej tam były . To świadczy o tym jak my niszczymy swoje środowisko gospodarką i rozwojem , a nie o tym że brak ryb jest winą wędkarzy. A karp to jest najgorszym przykładem do wprowadzania górnego wymiaru w naszym środowisku i powinneś o tym wiedzieć , chyba że w wydzielonych łowiskach . Dla nas może i ten film jest szokiem , ale tam to chleb powszedni i nikt się nie zastanawia że może ich zabraknąć . Tak po prostu jest .
RAPR nie tylko sankcjonuje mięsiarstwo, ale do niego zachęca. Bo co nie jest zabronione, to jest dozwolone. W/g RAPR można siedzieć na rybach 366 dni w roku i zabrać teoretycznie 2,5 tony ryb. I to wszystko za 100zł. RAPR nic nie wspomina o matach karpiowych, podbierakach muchowych, haczykach bezzadziorowych. RAPR nie limituje w kilogramach dużych ryb a szczególnie drapieżników, można zabrać 10-15 kg szczupaka czy sandacza dziennie. Można zabrać stukilowego suma, żeby na tle boazerii w przedpokoju czy w kiblu zrobić mu zdjęcie i wysłać do "Parady Rekordów". To są zachowania dopuszczane przez PZW, mało tego propagowane na łamach sztandarowego pisma Wiadomości Wędkarskie. To z kim ty chcesz walczyć, z machiną ?. Dopóki tacy ludzie są we władzach to czego oczekiwać od przeciętnych wędkarzy, no może poniżej przeciętnej.
Wszystko o czym piszecie po troche jest przyczyna i kazdy ma z was racje po trochu.Przepisy,własny kodeks wedkarzy i ich zachowanie itd.Ale czy jest wam aż tak żle żeby wiecznie bełkotac i marudzic?Do tej pory znałem wedkarzy, którzy zawsze chwalili sie osiagnieciami ,doradzeniem gdzie uderzyc na portwora itd.Tutaj każdy marudzi,bo to przepisy bo to kłusownicy,bo to wedkarze żra te ryby, bo wszyscy sa przeciwko wam....Wiekszosc z was łowi na jednym stawie?podajcie adres to kupie tone ryby i wam wpuszcze.