Wasze najciekawsze rzeczy wyciągnięte z wody
utworzono: 2010/09/08 21:00
No Kolego czermin, trafić taką dużą puszkę po paprykarzu to jak trafienie w totka. Dziś to raczej małe się sprzedają, a ta wygląda na dość świeżą :)))
[2010-09-16 01:42]
Ja zaciąłem <i to dosłownie> faceta pływającego w zalewie za boxerki<strój kąpielowy> który po 5 minutowej walce wyciągnąłem na moja obrotóweczke:D facet był troche speszony ale jaja były niesamowite :D
Pozdrawiam:))
[2010-09-16 16:46]otóż takie gniazdo się kiedyś trafiło mojemu ojcu. Niestety przy zacięciu kijek się połamał plus taki że był to kij z giełdy za 30zł. [2010-09-17 09:31]
"Ja zaciąłem faceta pływającego w zalewie za boxerkiktóry po 5 minutowej walce wyciągnąłem na moja obrotóweczke:D facet był troche speszony ale jaja były niesamowite :D" To, że jego jaja były niesamowite stwierdziłeś Ty, czy Twoja małżonka?
;)
[2010-09-17 09:46]
To i ja się pochwale swoim wyczynem,jakieś 3 lata temu łowiąc na pewnym stawie na feedera tak zarzuciłem zestaw że koszyk raz zawinał się na skrzydle łabędzia,próbowalem delikatnie podszarpywać żeby spadł z tego skrzydła a łabądz wpadł w szał...sciągnął trochę żyłki i potem się uwolnił...na szczescie jemu i mojemu zestawowi nic się nie stało...można powiedzieć wyciągnąłem z wody łabędzia he :) [2010-09-17 10:03]
Jakieś 25 lat temu na rzece Wieprz w okolicach Zwierzyńca udało mi się wyłowić motor SHL 75! Zerwałem na nim mój jedyny zestaw i chcąc nie chcąc musiałem wejść do wody po niego. Jak namacałem kierownicę pod wodą to zdębiałem z wrażenia. Dzień wcześniej w tym miejscu ciągnąłem oknie. Jakie moje zdziwienie było jak wraz kumplami udało się nam go wytransportować na brzeg. Kolega stwierdził, że to jego znajomemu wczoraj na zabawie zginął. Po bliższych oględzinach tego znajomego okazał, się że to faktycznie jego motor. Ale mieliśmy ubaw. [2010-09-18 21:55]
Właśnie wczoraj na rybkach udało mi się wyjąć z wody oponę na spining.Bez pomocy wędkujących dziadków się nie obeszło...
Zaczeli się śmiać i komentowali że przy następnym żucie wyjmę auto do tej opony chodź z drugiej strony to na Odrze jest wszystko możliwe
[2010-09-19 08:26]
No Kolego czermin, trafić taką dużą puszkę po paprykarzu to jak trafienie w totka. Dziś to raczej małe się sprzedają, a ta wygląda na dość świeżą :)))
Pamiętam czasy kiedy Paprykarz Szczeciński był towarem deficytowym, a produkowano go również w "Belonie" w Dziwnowie i w okresie wakacyjnym były tam do sklepu firmowego spore kolejki za nim. Do dziś mam sentyment do tych puszek :)
[2010-09-20 08:55]
Witam to ja się też pochwalę dwukrotnie udało mi się wyciągnąć z wody sierp :P pierwszy raz ładnych kilka lat temu a kolejny w zeszłym roku teraz poluje na młot :P
[2010-09-20 11:09]
Miałem kiedyś nieszczęście wyjąć po 20 minutowym holu z gęsto zaludnionej plaży,pośród okrzyków kibiców i na oczach tłumu gapiów-niebieską płetwę do nurkowania taką ze 70 cm długości zaczepioną idealnie pośrodku algą bodajże.Do ostatniej sekundy myślałem że to sandacz-gigant,nawet wędkarza z podbierakiem zawołałem bo sam nie miałem ,gdy ta cholerna płetwa wyskoczyła z wody to tłum za moimi plecami zwariował ze śmiechu,ja ze wstydu... Drugim niecodziennym przyłowem był tegoroczny...namiot,2 osobowy,z rurkami w środku,podusiami,i kompletem śledzi na linkach.Wziął na mojego ulubionego wobka salmo podczas pstrągowej wyprawy na rzeczkę Wietcisę w Skarszewach,żal mi było salmiaka to wlazłem w spodniobutach do wody,pogmerałem jakimś badylem,potem rączka do wody i heja na brzeg-a tam szok,dobrze że turystów w środku nie było.Kolega Rafał który był ze mną ,filmował wszystko z drugiego brzegu,chciał to na YT wstawić . Jako ciekawostkę dodam że ten odcinek pstrągowej rzeczki nazywany jest AGD,ma on maks 2km długości i jest tam wszystko w wodzie co mozna sobie wyobrazić,kiedyś naliczyłem po drodze-6 lodówek,ok 15 opon,2 przednie zderzaki samochodowe,1 tylni,kubełkowe przednie fotele,2 skrzynie od telewizorów i grill.Butelek nie liczę bo to w tysiącach leży,pływa,i dzwoni na przeszkodach jak jakieś cholerne organki.
[2010-09-20 19:15]