Witam chciałbym sięgnąć opinii użytkowników niejakich "odczepiaczy". Już od dawna myślałem o zakupie takiego cacka. Różnica w cenie jest może i nie znaczna, ale w funkcjonowaniu może być różnie. Obecnie na Allegro jest 3 rodzaje takich cacek: - Snagaway - Grom/Demon - ...i coś a'la V-free
Domyślam się, że owe odczepiacze będą skuteczne do pewnej odległości (kąta żyłki), pewnie do jakichś 10m. Chcę więc sięgnąć opinii wędkarzy, którzy mają takie coś na wyposażeniu. Proszę pisać jaki rodzaj "uwalniacza" posiadacie, jak się Wam on sprawdza, a także czy łapiecie z brzegu, czy z łodzi.
No to dobrze trafiłeś bo jestem posiadaczem v-free od 3 lat. Super sprawa pod dwoma warunkami: Trzeba do niego dokupić grubą plecionkę , najlepiej na sumy. Oraz używać mocnych agrawek z krętlikami- wymóg konieczny. Chodzi o to aby odczepiacz jak najdalej schodził. Ja przy sprzyjających warunkach wyciągam gumy z 17-18 m. I teraz skuteczność. Na Wiśle jest to ok 70% z brzegu, z łodzi 100%. Podobnie na jeziorach, brzeg 70% a łódka... Marzenie , jeszcze nigdy nic nie zostawiłem w wodzie. Na dość wąskich rzekach z brzegu również skuteczność jest świetna. Na mojej Drwęcy ponad 90%! Więc polecam zainwestować w ten wynalazek te dwadzieścia kilka zeta plus 20-25 metrów porządnej plećki. Tu koszt dochodzi do ok 4 dyszek ale i tak wszystko się zwróci po paru wyjściach nad wodę. (2011/12/11 23:06)
Mam Gnoma i jest OK. Co do pracy sprzętu raczej nie zawodzi, ale głównie jego zalety widać w małej rzece lub przy połowie z łodzi. Wielu Kolegów przerabiało go zwiększając zdecydowanie gramaturę i dobrze zrobili. Przy większej głębokości lub uciągu wody czasem okazuje się zbyt lekki. Warto też, jak sugerowali Koledzy, postawić na dobry krętlik. Dziadostwo potrafi się rozsypać podczas współpracy z Gnomem. (2011/12/12 08:40)