Jestem innego zdania. Nie pozbawiajmy chłopaków łowienia na tyczkę tylko dlatego, że nie stać ich na porządny sprzęt.
Gdy zaczynałem przygodę z wędkarstwem sportowym miałem 10lat. Dodam, że mój ojciec nie miał bladego pojęcia o wędkowaniu a uczyłem się na zawodach od innych. Chciałem mieć jak najdłuższy kij - nie wiedziałem po co - ma być długi. Pewnie liczyłem na to, że ryby będą brały. Dodam, że jeździłem na wszystkie zawody (spławikowe) w okręgu w jakich mogłem startować. Przez rok nie złowiłem na zawodach ryby. Najprawdopodobniej dlatego, że kupiłem 7m bata z tworzywa przedpotopowego, którego nie byłem w stanie w rękach utrzymać przez całe zawody:D Kończyłem po dwóch godzinach, obolały... ale dumny. Po tym nieudanym sezonie zainteresowało się mną kilka osób z koła i okręgu od czasu do czasu mi pomagając.
Z dolnej półki tyczek wybierzecie sobie spokojnie jakiegoś giganta, którym będziecie się uczyć łowić. Gdybyście jednak mieli startować w zawodach starajcie się z niego nie korzystać. Gdy już zrozumiecie czego wam potrzeba, tę armatę przekażecie jakiemuś juniorowi a sami zarobicie na lepszy sprzęt.
(2013/04/06 08:54)Pozdrawiam
(2013/04/06 10:41)Mój poprzedni post w tym wątku, pewnie byłby zupełnie inny, bardziej zbliżony do pozostałych, gdybym się przez lata nie naoglądała dzieci z pokrzywionymi plecami, które miały wielki zapał do łowienia na tyczkę i rodzice kupowali właśnie takie kije "na początek".Ja również zrobiłam taki błąd, na szczęście kupując sobie tyczkę, bo mój syn już miał swoją lekką. Kupiłam wówczas Robinson Silverstone za bodajże 270zł który miałam tylko jeden raz na zawodach i o ten jeden raz za dużo. Kij nie dość, że diabelsko ciężki to zwisał jak banan, co bardzo skutecznie uniemożliwiało łowienie, a w dzień wietrzny, to tylko się domyślam jak by było... Dlatego odradzam kupowania takiego kija i nadal uważam, że dużo większą frajdę im sprawi łowienie batem. Zwłaszcza, że do tyczki potrzebny jest przynajmniej podest i cały osprzęt. To prawda, że nie sprzęt stanowi o wynikach i nawet z najlepszym można mieć marne efekty, ale tutaj chodzi o wagę, która ma bardzo duży wpływ, szczególnie na zdrowie, bo komfort to sprawa drugoplanowa. Przynajmniej dla mnie.(2013/04/06 15:35)
W linku tyczka która jest tania i ja się na niej "przejechałam"
http://www.wedkarskisprzet.pl/product_info.php?products_id=2107
100% Prawdy! Tania tyczka=ciężka tyczka. Nie ma co wyrzucać pieniędzy w błoto. Kolega chyba nie jest jeszcze za wielki, tak więc tanie tyczki odradzam. Oczywiście, gał by radę łowić, ale to ni byłaby przyjemność, tylko męka. Albo dozbierać, albo może lepszy bacik?