Taki dzień się zdarza raz .

/ 32 odpowiedzi
dziobak


fakt... a co do tych zagranicznych lowisk i wypuszczania ryb: albo sa niejadalne (brudna woda ) albo im ryby slodkowodne nie smakuja(lepsze sa morskie) Zmuscie Wlocha do zjedzenia karpia..he,he (2010/11/01 18:11)

arrowana


fakt... a co do tych zagranicznych lowisk i wypuszczania ryb: albo sa niejadalne (brudna woda ) albo im ryby slodkowodne nie smakuja(lepsze sa morskie) Zmuscie Wlocha do zjedzenia karpia..he,he




Nie, że im nie smakują czy brudna woda po prostu zakaz zabierania i mądra gospodarka wodna i mają eldorado, to samo tyczy się łowisk w Szwecji, tam ryb nikt nie zabiera i są tam najlepsze łowiska szczupaków w Europie.
A w Polsce idzie taki jeden z drugim na ryby i jebut wszystko do siaty bo wolno, zero pomyślunku.
I jeszcze ten nasz związek, banda starych komuchów oderwanych całkowicie od rzeczywistości, zamiast wprowadzać jakieś limity i zarybiać, to oni zakazują trolować i takie tam durne zakazy.

C&R (2010/11/01 18:34)

dziobak


mieszkam we Wloszech i wierz mi to co dobre to tez laduje na grilu..  :) i to samo we Francji (2010/11/01 18:57)

linek69


drodzy panowie widzę że rozpętałem wojne tymi 12 okoniami które trafiły na patelnie,no wybaczcie ale wspomniałem że okonie to jedyne ryby których przeważnie nie wypuszczam bo je po prostu uwielbiam, a poza tym większość trafiła z powrotem do wody,no i jakoś nie wieże że ci co mienią się obrońcami rybostanu nie wzięli nigdy porządnej porcji rybek do domu, to jest po prostu natura człowieka że przynosi tak jak dawni myśliwi zdobycz do domu aby ją zjeść,i za to wszystkich szlachetnych wędkarzy przepraszam.Wybaczcie!!!!A ryby były przepyszne,i jak zdarzy się jeszcze okazja to sobie następnym razem znowu pare usmaże i ZZZJJJEEEMMM.Serdecznie pozdrawiam. (2010/11/01 22:45)

u?ytkownik36310


Arrowana, uwierz mi, że ryby po prostu musisz potrafić łapać. Jak wędkarz dupa, to nawet na prywatnym stawie nie złapie nic. I proszę Ci nie mów że tak nie jest, bo nie spotkałem się jeszcze z taką wodą, gdzie ryba jest wytłuczona, gdzie nie dało by rady połapać. Może po prostu nie ma jej tyle żeby sobie wkładały nawzajem ogony w pyski. Każdy ekosystem broni się sam.Zaraz powiesz, że żyję gdzieś poza granicami Polski, ale nie, mieszkam w łódzkiem, które nie słynie z zasobności w wody. Dwa czy trzy razy w tym sezonie pojechałem na prywatne łowisko z karpiem, i pomimo tego że tej ryby jest tam naprawdę mnóstwo, byłem jedną z nielicznych osób które połapały. Więc jeśli ktoś zabierze te 12 okonków z łowiska, to uwierz że nie zrobi mu krzywdy! Ich jest tam 1000 razy tyle. Tym bardziej że to jezioro, więc ogromna woda, która zadba o siebie sama, jeśli tylko będziemy z niej czerpać rozsądnie. To czy Ty zabierzesz 10 czy 5 leszczy, nie ma najmniejszego znaczenia, a o dziadków się nie martw, bo on jak złapie 3 klapioki, to zje je natychmiast bo to jego jedyny kontakt z rybą od pół roku.   (2010/11/02 10:28)

pawelz


Zdarzenie fajne. Tez kiedys przezylem podobne sytuacje. Co ciekawe, okonie braly dopiero po zmroku. Namierzylismy przypadkiem z kumplem odcinek rzeki, gdzie zaczynalo sie gotowac od zerujacych ryb dopiero pozno po zachodzie slonca.

"Więc jeśli ktoś zabierze te 12 okonków z łowiska, to uwierz że nie zrobi mu krzywdy! Ich jest tam 1000 razy tyle. Tym bardziej że to jezioro, więc ogromna woda, która zadba o siebie sama, jeśli tylko będziemy z niej czerpać rozsądnie".
12 okoni nie wyrzadzi krzywdy. To fakt. Ale jesli tak pomysli wiecej wedkarzy, np. 20-30 i zrobia to kilka razy w roku to policz sam. Robi sie pare tysiecy ryb. A przeciez nie mozesz odmowic prawa zadnemu z nich do zabrania ryb. Ale to tak na marginesie.

To czy kol. Linek69 zabral czy nie, jego sprawa. Wolno mu. Tylko trzeba tez pamietac, ze kiedys bedziemy chcieli przezyc podobna historie. A przy takiej eksploatacji moze sie to nie zdarzyc.
Ja przestalem w pewnym momencie brac okonie z Pilicy, bo rachunek ekonomiczny mi na to nie pozwolil. Lupilismy kiedys z kumple te ryby niemilosiernie. W koncu przyszlo opamietanie. Jak policzylismy, ze jeszcze 1 - 2 lata takiego zachowania i nie bedziemy mieli co lowic odpuscilismy wszystkim rybom.

"Lepiej niech powiedza ile ryb przezywa po wypuszczeniu...".
Jesli robi sie to umiejetnie, stosuje haczyki czy kotwiczki bez zadziorow to zdziwisz sie , ale przypuszczam ze takich ryb jak okon to w okolicy 90-95%. C&R nie polega na odchaczeniu i wyrzuceniu ryby do wody. To barbazynstwo. Jesli ktos chce stosowac ta metode, to zanim zacznie proponuje troche poczytac. A materialow w sieci jest duzo. W przeciwnym wypadku lepiej zabrac rybe i zjesc. Przynajmniej ktos bedzie mial pozytek :) (2010/11/02 10:56)

dziobak


No nareszcie normalna dyskusja..  :) a Linkowi oczywiscie gratuluje takiego polowu.. (2010/11/02 13:17)